"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

sobota, 31 lipca 2021

jedenaście...

                         kilometrów i w tym jedenaście przebieżek zamiast planowanych dziesięciu, bo się zagalopowałem he,he...
Piąta trzydzieści start spod domu. Na początek pętla za "Bałtykiem" po stałej przydomowej trasie. Potem seria przebieżek na trawniku przy "Bałtyku". Nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje hi,hi... 
Później na schłodzenie kąpiel w "Adriatyku".
Dzisiaj mimo wczesnej pory nie pływałem sam:) Jak nigdy o tej porze trafiło mi się towarzystwo pływaczki:))
Puste kąpielisko, ciepła woda i cisza spokój czego można chcieć więcej. Rewelacja!
Lipiec na mecie, więc krótkie podsumowanie. 218 kilometrów biegiem w 21 wyjściach. Do tego 194 km wychodzone w ciągu dwudziestu siedmiu dni. Dni, bo bywały dwa, trzy maszerowania w ciągu jednego dnia. Zwłaszcza podczas pobytu nad morzem. Aha i siedemnaście letnich "morsowań" he,he...
Lato. Słońce przygrzewa. Czasem upał daje się we znaki. Szczególnie w mieście. Cóż trwa moda na betonowanie miejskich przestrzeni to nie ma się co dziwić. 
Zmęczony upałem niekiedy przywołuję w pamięci prawdziwe morsowanie w przerębli lodowej i robi się jakby chłodniej;)
 Morze ciepłe, częstochowski "Adriatyk" też, więc na ochłodę trudno liczyć. Dobrze, że chociaż woda mokra;)

Przysłowie:
„Jeśli upały w sianokosy i żniwa, to zima ostra i dokuczliwa, a jeżeli słota, to w zimie dużo błota”

„Tracisz 100% okazji, których nie podejmujesz.” -Wayne Gretzky

piątek, 30 lipca 2021

"Bałtyk"...

                                  to jednak nie Bałtyk, ale cóż jak się nie ma co się lubi to się lub i co się ma he,he...
Wpół do szóstej pobudka i piętnaście minut później wypad na "Bałtyk" szumnie zwany parkiem Lisiniec;)
Cztery pętle ścieżką rekreacyjną i kąpiel w "Adriatyku" Woda obrzydliwie ciepła:( Ale i tak pływanie rewelacja!!
Dwa kółka w lewo, dwa w prawo i na liczniku prawie dycha:))
W środę powrót z nad morza późnym wieczorem, więc wczoraj dzień wolny i odpoczynek od biegania. 
Dziś koniec laby i od razu podsumowanie tegorocznej ORK_i.
W ciągu dwunastu dni wczasowych przebiegłem sześćdziesiąt osiem kilometrów i bez mała sto dwadzieścia wychodziliśmy z MLP. Rewelacyjne były poranne biegania po plaży na bosaka i kąpiele w morzu:))
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba wracać do rzeczywistości.
"Bałtyk" częstochowski to nie to samo  co Bałtyckie morze hi,hi... Lecz zawsze jakaś namiastka;)
Najważniejsze jest oczywiście szybsze przebieranie nogami. Nie  ważne gdzie. Nieważne jak długo i kiedy byle tuptanie dawało radochę:)
 Na koniec sensacja rewelacja hi,hi...
Zaskakujący efekt szczepienia na Covid-19. Kobietom rosną piersi... Ku...a czego to już nie wymyślą;)
 Cytat dnia: 
„Ważne są tyl­ko te dni, których jeszcze nie znamy.” -  Marek Grechuta

środa, 28 lipca 2021

nad...

                morzem w górach;) na pożegnalną kąpiel w Bałtyku potupałem dziś przez Kamienną Górę. Zaliczyłem podbiegi schodami. Potem deptak nadmorski i kawałek plaży w Redłowie. Popływałem jak zawsze krócej niż bym chciał he,he... Ale przed wyjazdem wiadomo pakowanie. Po drodze parę fotek na pamiątkę i zakup świeżego pieczywa w piekarni na ostatnie śniadanie.
Biegnąc Piłsudzkiego przyponiałem sobie, że przed kilku laty spod Krzyża startowaliśmy na trasę Maratonu Solidarności do Gdańska. 
Pamiętam jak dziś było gorąco, mokro i parno. W Sopocie przesympatyczne małżeństwo Grażynka i Henryk stworzyli prywatny punkt odżywczy i nie tylko znajomych częstowali czekoladkami:)) 
Zrobiłem dzisiaj tylko siedem kilometrów szybszego przebierania nogami.
Ale po opuszczeniu kwatery na spacerze po Gdyni jeszcze dziesięć wychodziłem:)
Cytat dnia: "wszystko co dobre szybko przemija"
Czas wracać! Bardzo tęsknię za naszą wnusią Wiktorką!

wtorek, 27 lipca 2021

masakra...

                              na nadmorskim deptaku smród psich gówien:(
Po wczorajszej ulewie na fajnej piaskowej ścieżce od strony Kamiennej Góry nie idzie biegać, bo zbiera się  na wymioty. Dlatego chciał nie chciał udeptywałem betonową promenadę. 
Nie ma się co dziwić niedługo będzie więcej psów niż  ludzi. Rano widzę od groma psiarzy wyprowadzających czworonogi. Często nawet po dwa, trzy:( Oczywiście nikt nie sprząta po swoich pupilach:(
Nie podobało mi się dzisiejsze tuptanie. Z tego wszystkiego wk...y zrobiłem dychę he,he...
W nagrodę los ofiarował mi za to fantastyczne pływanie w morzu pod Redłowem;) Spokój, cisza, żadnego ludzia i ciepła prawie stojąca woda. Po prostu rewelacja!
Jutro niestety powrót, ale może raniutko uda się jeszcze podreptać na pozegnalną kąpiel w morzu;) 

poniedziałek, 26 lipca 2021

przykro...

                                 wrócić z powrotem do biegania w butach:(
Ale niestety Gdynia to nie Darłówko i jak dla mnie nadmiar cywilizacji he,he...
Biegałem plażą na bosaka w kierunku Bobolina, albo jeziora  Kopań. A tutaj skrawek plaży i deptak. Dalej znów kawałek kamienistej plaży. Potem kamole pod klifem. 
Zrobiłem o poranku ósemkę i letnie "morsowanie" w bardzo ciepłej jak na Bałtyk wodzie;) Fajnie było chociaż stopy się buntowały. Cóż muszą się przyzwyczajać szybko, bo od czwartku miejskie bieganie już w domu.
Później maszerowanie brzegiem morza do Orłowa. Po południu zwiedzanie miasta i w sumie przy poniedziałku trzynastka wychodzona.
Na koniec info o mega wyzwaniu znanego ultramaratończyka:
Trzymam kciuki za Artura!!!

piątek, 23 lipca 2021

"poprawiłem"...

                                   wczorajszą trasę na wschodniej plaży.
I doleciałem do Kanału łączącego jezioro Kopań z Bałtykiem. Niestety wody brak i mostek wisi nad piachem he,he...
W jedną stronę prawie siedem kilometrów. W obie bez mala czternaście.
Było  dziś fantastycznie. Ruszyłem piąta dwadzieścia. Pusta plaża. Spokoj, cisza nie licząc krzykliwych mew;) Niedaleko  kanału stał  rozłożony parawan. Pusty nie licząc dwóch poduszek. Ciekawe, czy już od wczoraj Ktoś zajął sobie  miejsce hi,hi... W drodze powrotnej spotkałem trzy biegaczki i kilkunastu biegaczy:) Przed wyjściem z plaży jak zwykle  poranne pływanie. Później do sklepu po świeże bułeczki i śniadanko.
Potem korzystanie z uroków pobytu nad morzem;)
Nie taka straszna;)
Cytat dnia:
"Droga do domu zawsze mija szybko, szkoda że i urlop! 

czwartek, 22 lipca 2021

na wschód...

                                     polecialem dzisiaj:)
Plaża po prawej stronie wejścia  do portu może  nie dzika, ale bardziej dziewicza;) Zejścia na plażę to zwykły przekop przez wydmy. Czasem dla luksusu z drewnianymi poręczami.
Od falochronu w pewnej odległości od brzegu ciągnie się usypany ze skał "wał". Zatrzymuje on skutecznie fale i w zakolach lini brzegowej woda spokojna, więc można popływać:)
Z kwatery do wschodniej plaży musiałem udeptywać chodniki (800m) Ale później na boso plażą potuptalem aż za drewniane "palisady".
W sumie zrobiłem siedem kilometrów. Gdybym trochę dołożył dotarłbym do jeziora Kopań he,he...
Cytat dnia:
„Jedynym sposobem, by pomnożyć szczęście jest dzielić się nim.”Paul Scherer

środa, 21 lipca 2021

zdobyłem...

                                          Bobolin he,he...
Obudziłem się o piątej. Trzydzieści minut później plażą na bosaka w kierunku ujścia Martwej Wody. Cel osiągnąłem po pięciu kilometrach, ale rzeczka wyschła i z ujścia zostały kałuże;)
Po powrocie przed wyjściem z plaży jak zwykle kąpiel w morzu. Bałtyk wzburzony. Fale duże, więc o pływaniu nie ma mowy. Zresztą przy takich warunkach zbytnie oddalenie się od brzegu jest ryzykowne. Taplam się, "walczę" z falami, skaczę, bo to atrakcją jakiej w domu nie mam. Chyba większość ludzi przyjeżdża nad morze dla "smażenia" się na plaży i ochłody podczas zabawy w wodzie morskiej. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Wczoraj znów czerwona flaga. W zasadzie od niedzieli non stop. O dziesiątej przychodzą ratownicy i jak tylko Ktoś wszedł do wody po kolana gwizdanie i wrzask przez tubę: "z wody! Proszę wyjść z wody! Rozumiem względy bezpieczeństwa, lecz nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Przecież te dwa metry od brzegu to pod opieką ratowników strefa bezpieczna. Chyba, że czekają na gładkie lustro wody, ale wtedy powinni się  zatrudnić na basenie, a nie na plaży. Niestety w naszym pięknym kraju zawsze jest tak, że  najlepiej zakazać i już. Jeden z plażowiczów pytał ratowników kiedy będzie można się popluskać to dostał odpowiedź, że  do piątku nie otworzą kąpieliska:( wizjonerzy jak Niedzielski co to już zna termin czwartej fali;)
W sumie zrobiłem fajną dyszkę:) Było  rewelacyjnie! Endorfiny buzują, a jak smakuje śniadanie.

Cytat dnia:
Świat należy to ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej. 
Paulo Coelho.

wtorek, 20 lipca 2021

w lewo...

                         z wyjścia na plażę. Dwa i pół kilometra truchtania z chlapaniem brzegiem morza. Fotka "na dowod" he,he... Powrót z przedłużeniem do falochronu. Poranna kąpiel w Bałtyku i bieg z burczeniem w brzuchu hi,hi... na śniadanie:)
Lubię zrobić najpierw bieganie potem śniadanie. Tylko jest jeden minus. Zawsze po porannym bieganiu mógłbym zjeść "konia z kopytami" hi,hi..
Na mapce z biegania dojrzałem po lewej stronie koło  Bobolina ujście do morza Martwej Wody - Strugi. Czyżby wyzwanie? Marek sprawdził w necie nazwę i dystans. W sumie chyba wyszłaby dziesiona;)
Cytat dnia:
"Działanie nie zawsze prowadzi do szczęścia, lecz nie ma szczęścia bez działania.” - Benjamin Disraeli

poniedziałek, 19 lipca 2021

Darłówko...

                         dzień trzeci. Pierwsze poranne bieganie na boso po plaży przed śniadaniem. Szóstka zakończona w falach Baltyku:) Post z komóry zatem krótko i na temat;)
Od wczoraj Neptun musi być wkurzony, bo na morzu jakby sztorm.  Pływać nie da rady, więc na płyciźnie poskakałem walcząc z "bałwanami" he,he... Było fantastycznie:)
Krótkie bieganie, ale po piachu powinno liczyć się  podwójnie. Poza tym w ciągu dnia ponad dziesięć kilometrów spacerowania. Czyli w sumie wadzieścia kilka na nogach. Miała  być  ORK_a to "trza" orać;)
Cytat dnia:
„Nigdy nie zapominajcie o tym, by brać z życia jak najwięcej, nie bójcie się ryzykować, płakać ani być szczęśliwymi. Najważniejsze to być w drodze. Każdego dnia robić krok do przodu.”  

piątek, 16 lipca 2021

po trzydziestce...

                                          dzisiaj tylko roztruchtanie i kąpiel w "Adriatyku". Piąta zero zero pobudka. Dwa kilometry dobiegu na kąpielisko przy plaży. Potem relaks w wodzie i dwójka z powrotem. 
Kapitalne jest to darmowe SPA he,he... Odnowa biologiczna po wczorajszym biegu do Olsztyna i z powrotem świetna. Układ szkieletowo mięśniowy zregenerowany i nie czuję trzech dyszek w kościach;) 
Ostatnie moje długie bieganie to? Prywatny Maraton Sylwestrowy.
W tym tygodniu pięćdziesiąt dwa kilometry w czterech wyjściach i więcej już nie będzie. Od soboty ORK_a, czyli coroczny - obóz regeneracyjno kondycyjny. Pewnie będzie mniej szybszego przebierania nogami. Co nie znaczy, że nie będzie fajnie. Od poniedziałku mam zamiar codziennie rano biegać boso po plaży:)) i kąpać się w morzu. Zamienię nasz częstochowski "Adriatyk" na solankę w Bałtyku.
Na razie cały czas myślę o moich znajomych, Którzy cały czas biegną do Zarwanicy. Dziś od rana znów bardzo ciepło. Miejscami przechodzą burze i gwałtowne opady deszczu. Dlatego trzymam za Nich kciuki i proszę Panią Jasnogórską, aby Ich otaczała płaszczem matczynej opieki.
Cytat dnia: "Zapamiętam sobie: Ilekroć wchodzi do twego pokoju kobieta, zawsze wstań, chociaż byłbyś najbardziej zajęty. (…). Pamiętaj, że przypomina ci ona Służebnicę Pańską, na imię której Kościół wstaje. Pamiętaj, że w ten sposób płacisz dług czci twojej Niepokalanej Matce, która ściślej jest związana z tą niewiastą niż ty. W ten sposób płacisz dług wobec twej rodzonej Matki, która ci usłużyła własną krwią i ciałem… Wstań i nie ociągaj się, pokonaj twą męską wyniosłość i władztwo… Wstań nawet gdyby weszła najbiedniejsza z Magdalen… Dopiero wtedy będziesz naśladować Twego Mistrza, który wstał z Tronu po prawicy Ojca, aby zastąpić do Służebnicy Pańskiej… (…) Wstań, bez zwłoki, dobrze ci to zrobi." kardynał Stefan Wyszyński.

czwartek, 15 lipca 2021

brakowało...

                                      mi biegania w deszczu i proszę mówisz i masz he,he...
Siódma rano Msza 
święta u Tronu Pani Jasnogórskiej z uczestnikami Międzynarodowej Pielgrzymki Biegowo Rowerowej Jasna Góra - Zarwanica na Ukrainie.
Po Eucharystii czas dla mediów i dla mnie start na pierwszy etap do Olsztyna. Wczoraj była duchota i gorąco:( a dziś chwała Bogu ciepło i deszcz:) Zmokłem, ale było rewelacyjnie.
Myślami i duchem byłem z pozostałymi członkami pielgrzymki, Którzy udali się sztafetowo pokonywać dalszą część trasy. Obiecywałem być z Nimi, więc z powrotem w Ich intencji wróciłem "z buta". 
Dzięki łasce bożej w jedna stronę zmokłem, a w drugą obeschłem. Chociaż zrobiłem 33 kilometry gęba śmiała mi od ucha do ucha. Szkoda, że na trasie nie miał mi kto zrobić foty. Na szczęście dzięki MLP, jasnogórskiemu Fotografowi i innym fotopstrykom;) jest fotorelacja z klasztoru:)
„Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku”Lao-tzu

Dziś w kalendrzu: 15 lipca 1410 roku pod Grunwaldem odbyła się największa bitwa średniowiecznej Europy. W starciu zmierzyły się ze sobą wojska Zakonu Krzyżackiego oraz polskie i litewsko-ruskie siły zbrojne. Wojska Jagiełły pokonały krzyżaków, a wielki mistrz zakonu krzyżackiego zginął na polu bitwy. Dziś przypada 611. rocznica tego wielkiego wydarzenia. 

środa, 14 lipca 2021

jutro...

            tak jak pisałem pierwszy etap Maryjnej Pielgrzymki Biegowo Rowerowej Jasna Góra - Zarwanica (Ukraina). 
Żałuję, że nie będę mógł pielgrzymować na całym dystansie. Ale jednocześnie cieszę się bardzo, że pobiegnę na otwarcie  początek trasy Jasna Góra - Olsztyn /podczęstochowski/.
Zaszczyt dla mnie być jednym z uczestników Tego wydarzenia. Chociaż mój wkład będzie niestety niewielki. 
Dziękuję Bogu, że  dane będzie mi o siódmej rano modlić się w Kaplicy Cudownego Obrazu z Tymi i za Tych co w tych gorących dniach będą walczyć z trudami pielgrzymowania i własnymi słabościami. Bo przecież mogło się złożyć tak, że teraz w sezonie wakacyjnym byłbym poza Częstochową.
Dzisiaj piąta trzydzieści, gdy na termometrze tylko dwadzieścia dwa stopnie powyżej zera;) Jedynie "piątka z buta", lecz za to dłuższe pływanie w "Adriatyku". W trakcie udeptywania ścieżki rekreacyjnej na "Bałtyku" seria dziesięciu przebieżek, żeby jutro nie być zamulonym he,he... 

Fajnie było:) Bardzo lubię przebieżki, poranne kąpanie i ogólnie aktywny początek dnia. I tylko brakuje mi biegania w deszczu hi,hi...

poniedziałek, 12 lipca 2021

po dniu...

                           wolnym od biegania, chodzenia i innych aktywności, czyli leżenia bykiem dzisiaj powrót do "świata żywych" Całkowitej bezczynności jednak nie było, bo kilka godzin z ukochaną wnusią to też niezły trening he,he...
Dziś chyba z przyzwyczajenia pobudka 5:00 i znów "Bałtyk" chociaż z wypadem poza. W sumie tak jak ostatnio dyszka i kąpiel w "Adriatyku".
Aura rewelacyjna! Po nocnych opadach deszczu szesnaście kresek  na plusie i pochmurno. Powietrze świeże, wilgotne, choć parno, a w miejscach zadrzewionych  duchota. Dlatego fajnie było potem zanurzyć się w "Adriatyku". Popływałem z kaczkami hi,hi... Bo znikły gdzieś łysaki. Może burza je przepędziła i poszukały schronienia w szuwarach?
Ten tydzień będzie z różnych względów inny. Jutro wtorkowa gimnastyka. W środę planuję krótkie bieganie, a na koniec cotygodniową serię przebieżek. W czwartek "wisienka na torcie"! Ponownie będę miał zaszczyt wziąć udział w projekcie Mariana Płaszczyka - Maryjnej Pielgrzymce biegowo rowerowej. Tym razem Jasna Góra - Zarwanica /Ukraina/ Niestety tylko na pierwszym etapie Jasna Góra - Olsztyn k/Częstochowy. 
Żałuję, że nie będę mógł pokonać całej trasy. Ale i tak wdzięczny jestem Bogu, że będę miał szczęście być jednym z uczestników tego wydarzenia. Maleńkim trybikiem tej "biegowej maszyny". Cieszy mnie możliwość  przebiegnięcia choć ułamka trasy 
tej pielgrzymki. Fajnie dołożyć swoją maleńką swoją  "cegiełkę" w postaci kilkunastu kilometrów. Przez cały czas trwania pielgrzymki duchem będę oczywiście z Nimi. A może wrócę do domu "z buta"? i wyjdzie prawie trzydziestka w intencji biegnących dalej...
 
Motto tegorocznej zagranicznej pielgrzymki:
"Gdziekolwiek jest Maryja tam obfituje łaska. Tam dokonuje się uzdrowienia ciała i duszy." św. Jan Paweł II

sobota, 10 lipca 2021

czwarty...

                            z kolei dzień biegowy. Czwarta dyszka pod rząd i czwarte letnie morsowanie w tym tygodniu he,he...
W całym minionym tygodniu sześćdziesiąt cztery kilometry biegiem w sześciu wyjściach i dwadzieścia wychodzone w pięciu marszach.
Dziś po wczorajszej burzy i ulewie fantastyczny klimat do biegania. Rześkie chłodne powietrze (+14;) lekki wiaterek i słoneczko za chmurami.
Rewelacyjne bieganie na "Bałtyku" improwizowane na ścieżce rekreacyjnej. 
Dzisiejsze pływanie świetne z racji unoszącej się nad powierzchnią wody  mgiełki. Cóż woda cieplejsza niż powietrze, więc paruje. Było cudownie. Dlatego jutro zasłużony odpoczynek, czyli regeneracja:) Szkoda tylko, że ostatnio nie pisane mi jest bieganie w deszczu:(
Uwielbiam bieganie w ciepłym letnim deszczyku i bezkarne taplanie się w kałużach hi,hi...

Cytat dnia

„Nie uda Ci się przepłynąć oceanu dopóki nie zdobędziesz odwagi, by stracić z oczu widok lądu.” - Krzysztof Kolumb
Przysłowia:
  • „Gdy Amelia pogodna, będzie jesień dorodna”
  • „Filip przepowiada, ile tygodni popada”

piątek, 9 lipca 2021

podobnie...

                            jak wczoraj i przedwczoraj - wcześnie rano bieganie i pływanie. 
Dystans ten sam. Znów ścieżką rekreacyjną na "Bałtyku". Ciut zmodyfikowana trasa co by nie było nudno. 
Przed kąpielą w "Adriatyku" dwanaście przebieżek dla odmulenia i przewietrzenia płuc, bo duchota przy tych upałach niesamowita. W nocy dwadzieścia stopni, a potem cały czas słupek rtęci w górę.
Świetne są te poranki biegowe. Dyszka na czczo w myśl zasady: *najpierw bieganie potem śniadanie* pobudza apetyt. 
Ostatnio obserwuję stado dziwnych ptaków. Wielkością podobnych do zwyczajnych kaczek, których na naszych gliniankach jest bez liku. Mają ciemne, prawie czarne z białą czapeczką i białym dziobem. Strasznie skrzeczą, rozrabiają, atakują się wzajemnie, a i kaczki jakby schodziły im z drogi. Poszperałem w necie i wychodzi, że  to łyski zwyczajne.
Dzisiaj w czasie kąpieli jeden wpłynął pod pomost i zaczął śmiesznie kłapać dziobkiem. Jakby chciał mi nawtykać, że wszedłem na ich teren hi,hi... Potem dopłynęły z piskiem maluchy.

Cytat dnia:
„Dlaczego ptaki śpiewają rano? To triumfalny krzyk: przeżyliśmy kolejną noc!" 

czwartek, 8 lipca 2021

żeby...

                   nie było, że jak przez kalkę to dzisiaj pokrążyłem po "Bałtyku" trochę inaczej. Poza tym prawie jak wczoraj. Wyjście piąta trzydzieści. Dystans dziesięciu kilometrów. Pływanie w "Adriatyku". Aura jedynie nieco inna, bo wczoraj słońce, a dziś pochmurno. Niestety bez prysznica z nieba.
Kapitalne jest bieganie połączone z kąpielą przed śniadaniem. Chyba nie tylko ja tak uważam, bo na pętlach kręconych po ścieżce rekreacyjnej spotkałem pięciu biegaczy, jedną fajną biegaczkę i trzy kijarki.
Wszyscy radośni, uśmiechnięci pozdrawiający się wzajemnie i tylko jeden "rodzynek" z ponura miną i wzrokiem wbitym w ziemię jakby za karę musiał o tej porze szybciej przebierać nogami he,he...

Cytat dnia:
„Dysponując zwykłymi talentami i niezwykłą wytrwałością możesz osiągnąć wszystko.” -  Thomas Fowell Buxton

środa, 7 lipca 2021

nie ma to...

                             w letniej porze pobiegać i popływać wczesnym rankiem.
Przy temperaturach około trzydziestu stopni Celsjusza w ciągu dnia to najlepiej poleżeć w chłodzie popijając zimne napoje. Obudziłem się o czwartej. Potem po piątej i z jednej strony fajnie byłoby się powylegiwać. Ale głos rozsądku podpowiada - wstawaj i leć, bo będziesz żałował. 
Wybiegłem wpół do szóstej i od razu pomyślałem dzięki Bogu, że wstałem. Niby na termometrze osiemnaście kresek powyżej zera, lecz powietrze rześkie i jest czym oddychać.
Zrobiłem cztery pętle dookoła "Bałtyku" i "Adriatyku". Po czym na koniec plummm... I kapitalne odświeżanie. Taki swego rodzaju "duathlon" jest rewelacyjnym *ładowaniem akumulatorów* i daje extra kopa na cały dzień.

Cytat dnia:
Świat należy to ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej. - Paulo Coelho.

poniedziałek, 5 lipca 2021

za karę...

                       pociłem się w okolicach dziesiątej, bo nie chciało mi się wstać po piątej. Chociaż obudziłem się sam bez budzika 5:23. Cóż lenistwo nie popłaca, ale jest przyjemne he,he... Jedynym usprawiedliwieniem braku sił do wyrwanie się z objęć Morfeusza może być to, że spać położyłem się po północy.
Miało być bieganie, a na koniec pływanie. Niestety *Kto późno przychodzi sam sobie szkodzi* Po dziesiątej na kąpielisku już gwarno i ciasno, a ja nie lubię tłoku. Na szczęście *co się odwlecze to nie uciecze* 
Dzisiaj na stałej przydomowej trasie dziesięć kilometrów w sosie (pocie;) własnym. Mam "cienką" skórę, więc pot lał się ze mnie strumieniami, ale i tak było rewelacyjnie. Zresztą jak zawsze.

W kalendarzu świąt nietypowych dziś Dzień łapania Za Biust i Dzień Bikini

Cytat dnia:
„Tam zaczy­na się przy­jem­ność, gdzie kończy się przymus.” -  Józef Bułatowicz

Przysłowie:
„Kto w lipcu patrzy chłodu, nacierpi się w zimie głodu”

niedziela, 4 lipca 2021

przedwczoraj...

                                        nie biegałem. Wczoraj też nie. Znaczy biegałem  cały dzień za Wiktorką. Bawiliśmy się z wnusią. Dokazywaliśmy i przemieszczali się biegiem. Gdybym miał krokomierz to pewnie wyszłoby tyle kroków co zazwyczaj na dyszce. Było rewelacyjnie! Poszaleliśmy, powygłupiali, bo jak to się mówi: nie dlatego przestajesz się bawić, że się starzejesz. Tylko starzejesz się, bo przestajesz się bawić.
Dziś po dwóch dniach postu od biegania zakładałem dziesięć kilometrów. Po Mszy świętej, przed obiadem, czyli prawie w samo południe trochę mnie poniosło - "na głodzie" i z wywieszonym językiem nabiegałem 14km. 
Nie zabrałem w bialskie pola picia i przy temperaturze grubo ponad dwadzieścia stopni pod koniec suszyło mnie niemiłosiernie. Chociaż przyznaję i tak było fajnie. W dodatku na koniec rozbroiła mnie Strava tytułując lokalną legendą hi,hi... Ostatnio faktycznie dość często robiłem podbiegi w Alei Sienkiewicza, ale żeby zaraz legenda.

Cytat dnia:
„Stopniowo, w miarę upływu czasu, odkrywamy w samym sobie coraz trudniejszego przeciwnika.” -  Ryszard Kapuściński

czwartek, 1 lipca 2021

padać...

                   miało w nocy, ale tylko trochę pokropiło. Do południa pochmurno, lecz bez opadów. Potem słońce i znów chmury tylko nie deszczowe. I całe szczęście, bo... 
„Deszcze na lipca pierwszego, drugiego, zapowiedzią deszczu czterdziestodniowego”
  • „Gdy Halina łąki zrosi, rolnik w wodzie siano kosi”
  • Po wczorajszym treningu na trzy razy w dwóch dyscyplinach planowałem poranne pluskanie w "Adriatyku" w ramach odnowy biologicznej w darmowym SPA na "Bałtyku".
  • Niestety nie wstałem, a potem obowiązki siła wyższa, więc bieganie zeszło na popołudnie.
  • Trzynaście kilometrów na stałej przydomowej trasie. W tym seria dziesięciu przebieżek, czyli tak zwany "grzebyk"
Fajnie było! Odmuliłem się, przewentylowałem płuca trochę powyciągałem nogi;)
Lubię przebieżki tak samo jak podbiegi, a najbardziej zabawę biegową fartlek.
Trzynastka na otwarcie lipca i dobry początek nowego miesiąca.

Cytat na dziś:
"Arabska legenda mówi, że Bóg zesłał na Ziemię dżumę i kazał jej zabrać dziesięć tysięcy istnień ludzkich. Kiedy dżuma wróciła, okazało się, że liczba zmarłych sięgnęła pięćdziesięciu tysięcy. – Dlaczego to zrobiłaś? – spytał z wyrzutem Najwyższy. – Przecież mówiłem ci o dziesięciu tysiącach. – Ja wzięłam, jak kazałeś, Panie, dziesięć tysięcy – odparła dżuma. – Czterdzieści tysięcy zabrał strach..."

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13