muszę być chyba faktycznie he,he... Dzisiaj z jadącego naprzeciwko busa kierowca gestem ręki mnie pozdrawia, a ja głośno myślę cześć, cześć! znamy się? I dopiero po chwili - kurka! chyba widzieliśmy się na jakimś biegu;) Dziś miało być co innego, a wyszło jak wyszło hi,hi... Planowałem po wczorajszej trzynastce gimnastykowanie, ale pogoda piękna, a jutro ma padać... Poza tym obowiązki w środę mogą nie pozwolić na szybsze przebieranie nogami.
Dlatego *co masz zrobić jutro zrób dzisiaj, a jutro będziesz mieć wolne* powiadają he,he...
Standardowa dyszka na stałej trasie. Na koniec seria przebieżek na łące przy "Bałtyku" dla odmulenia;) Szybko wolno, szybko wolno razy dziesięć, czyli popularny "grzebyk" na wykresie tempa;) Kapitalnie było!!! *Powyciągałem* trochę nogi od razu lżej się tupta hi,hi... Niby zwykły wtorek, lecz jakiś dziwny... Najpierw spotkanie ze Znajomym Nieznajomym;)
Na koniec kiedy zawsze ostatnie sto metrów biegnę tyłem Gościu wychodzący z hotelu powiada: "to niebezpieczne". A ja - ale fajne! On dalej: "ale niebezpieczne" Na co ja - wszystko jest niebezpieczne. Ogólnie życie jest niebezpieczne;) Idąca z Nim kobieta uśmiechała się sympatycznie i myślę rozumiała *co mi w duszy gra*
Przecież mówi się: *nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić* Zresztą *młodość to nie okres w życiu tylko stan umysłu*
Tak samo jeśli chodzi o przypadki. Przypadki to podobno tylko w gramatyce, a w życiu wszystko jest po coś.
Zgrywając trening z zegarka na strawę zajarzyłem, że biegaliśmy z Adamem korespondencyjnie i obaj wystartowaliśmy dokładnie co do minuty:))
Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale myślę to dobry znak na rozpoczynający się sezon startowy hi,hi... Gdybyśmy się zmówili to pewnie byłoby trudno tak się idealnie zgrać;)
Cytat dnia:
"Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię po wielu miesiącach milczenia, a on nie pyta: dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi: cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos" – Roma Ligocka,
Przysłowie:
„Chcesz mieć kęs płótna dobrego, siej len na św. Jerzego”