"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła. Aktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia" *Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić*


niedziela, 31 maja 2020

kończy...

                         się dziś Europejski Tydzień Ruchu, czy jak Kto woli Promocja Aktywności Fizycznej. 
W ciągu tych siedmiu dni moja aktywność zbytnio się nie różniła od aktywności w przeciągu całego roku;) 
Nabiegałem czterdzieści siedem kilometrów i wychodziłem dwadzieścia siedem. Do tego doszła półtoragodzinna gimnastyka i godzinna sesja na rowerku stacjonarnym.
Dzisiaj też ostatni dzień maja. Miało być wolne, ale coś mi kazało wyjść;) Trzeci dzień biegowy pod rząd, lecz jak pięty "palą" lepiej choć krótko pobiegać:) Całą noc padało i dopiero nad ranem przestało.
Po kościele "okienko pogodowe" nadal otwarte, więc w buty i fru... na "Bałtyk" Zrobiłem jedno kółko od lewej, drugie od prawej i wracając przez Wyszyńskiego zrobiłem spokojną siódemkę:))
https://www.relive.cc/view/vAOZByA1poO
W drodze powrotnej zaczął kropić deszcz taki jakby ksiądz kropił kropidłem;)
Ucieszyłem się nawet, bo lubię slalom między kroplami he,he... Chociaż sąsiad patrząc na mnie powiedział: "pogoda dzisiaj nie jest zbyt łaskawa dla sportowców" Kiedy powiedziałem, że właśnie taka aura jest super. Skwitował: "no jeszcze majowy deszczyk" Właśnie może jeszcze urosnę;)
Było krótko i dlatego może świetnie. Woda z nieba przy dziesięciu stopniach plus jest spoko. Na jednym z krakowskich maratonów biegłem cztery godziny w deszczu przy siedmiu kreskach powyżej zera. W dodatku na krótko, a że wiało od Wisły to dostało mi się nieźle po d...ie;)
Jutro już czerwiec zatem pora na trochę statystyki maja.
W osiemnastu wyjściach przebiegłem 241 kilometrów. W dwudziestu siedmiu marszach wychodziłem 122km. Do tego cztery cotygodniowe gimnastyki i wspomniana sesja na rowerku treningowym. Bardzo dobry miesiąc. Rekordowy w tym roku i dlatego chyba ostatnio mam taki cug hi,hi...

sobota, 30 maja 2020

legalnie...

                         bez przyłbicy:) i rozglądania się dookoła he,he...  W maseczce biegałem dokładnie kilka dni i powiem szczerze to była tragedia. Wdychanie własnych "spalin" brrr...
Dzisiaj rewelacja:)) Najpierw koło naszego Sanktuarium Miłosierdzia. Potem koło "Bałtyku" i dalej kierunek Aleja Brzozowa. Później pętla w bialskich polach za Sanktuarium Krwi Chrystusa i powrót trochę naokoło przed szczytem Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej. Nie planowałem i dopiero teraz się kapnąłem, że wyszedł bieg między trzema sanktuariami;) 
https://www.relive.cc/view/v8qkNeAQMK6
Przebiegłem piętnaście kilometrów i cieszę się jak nie wiem co, bo kolanko działa jak należy i nie boli:))  Fajnie mi się biegło i cały czas musiałem zaciągać "ręczny" he,he... Tak mnie ciągnęło do przodu jakby to były zawody, a po wczoraj chciałem dziś pomalutku.
Aura idealna na bieganie! Pochmurno, trzynaście kresek powyżej zera na termometrze i chwilami delikatny pokropek z nieba;) 
Niedawno pisałem o zwyczaju wzajemnego pozdrawiania się biegaczy na trasie. Wracając z bialskich pól w Lasku Wilka spotkałem biegaczkę - ładną czarnulkę:) Niestety udała, że nie widzi mojej uniesionej dłoni:( Cóż młoda Laska, więc taki dziadek jest dla Niej pewnie "przezroczysty" hi,hi... 
Na ostatnim kilometrze  spotkałem jeszcze  Edka z żoną z Którym za dobrych zabieganych czasów regularnie w soboty i nie tylko udeptywaliśmy biegowe ścieżki. To drugie spotkanie było niezwykle sympatyczne. Miło człowiekowi jak na jego widok ludziom pojawia się uśmiech na twarzy i cieszą się, ze skrzyżowania naszych dróg:)
Z kalendarza świat nietypowych: 30 maja jest dzień bez stanika:)) 
https://pl.sputniknews.com/foto/2020053012482281-sputnik-polska-maske-zostawiamy-stanik-zdejmujemy-miedzynarodowy-dzien-bez-stanika/

Cytat dnia

„Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie.” Abraham Lincoln
 

piątek, 29 maja 2020

napisał...

                        jaro109 na maratonypolskie.pl wypowiedź z wywiadu jakiego minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, udzieliła Polskiej Agencji Prasowej:
"Od 30 maja będzie możliwość organizacji wszystkich wydarzeń sportowych do 150 osób, ale na razie bez udziału publiczności. Uczestnicy takich imprez, np. biegowych czy rowerowych, nie będą musieli zasłaniać ust i nosa, nie będzie także obowiązku zachowania dystansu społecznego, choć oczywiście jest to zalecane"

LINK: https://www.maratonczyk.pl/109-bieganie/18209-od-30-05-20-mozliwosc-organizacji-biegow-na-150-osob-
... światełko w tunelu?
Zobaczymy! Trzeba "trzymać parę pod kotłem", czyli trenować, bo a nuż he,he... 
Dzisiaj po dniu wolnym jedenastka BNP:) A w zasadzie sprawdzenie kolanka.
Przedwczoraj na prostej drodze w trakcie spaceru po południu w lewy staw kolanowy "wszedł" mi taki ból, że nie byłem w stanie iść nie kulejąc:( Wieczorem smarowanie żelem co to o pies jednej Pani nie lubi;) Ale wczoraj rano nie puściło. Ponowne smarowanie, potem półgodzinne majtanie nogami;) Wieczorem znów smarowanie i rowerek stacjonarny. Dziś rano smarowanie, majtanie, potem spacer i po południu bieganie sprawdzające. Wyszło rewelacyjnie:)) Dało się biegać! Mało tego nóżka podawała kapitalnie i dopiero na koniec pod samym domem coś tam poczułem. Czyli muszę przez pewien czas regularnie porowerować bez obciążenia i pomajtać nogami. Dla mnie to świetne leczenie ruchem:)

Cytat dnia:  

„Gdy zamykają się jedne drzwi do szczęścia, otwierają się inne; ale często tak długo patrzymy na zamknięte drzwi, że nie dostrzegamy tych, które zostały otwarte.” Helen Keller

środa, 27 maja 2020

trwa...

...(Move Week) to kulminacyjne wydarzenie promujące kampanię NowWeMove. Kampania ta ma wyraźnie postawiony cel: zwiększenie liczby aktywnych fizycznie Europejczyków o 100 milionów do końca 2020 roku! Mnie zachęcać nie trzeba;) 
Zresztą sam na co dzień propaguje i promuje bieganie jako najprostszą formę aktywności fizycznej:) 
Biegam w miejscach publicznych. Niektórzy mi zazdroszczą regularnych treningów.  Inni narzekają, że wpędzam Ich w poczucie winy he,he... Ale są też Tacy Których "zaraziłem" pasją szybszego przebierania nogami:) Zdarzają się również osoby, Które twierdzą, że moje tutaj pisanie jest dla Nich motywacją. 
Dzisiaj wymyśliłem dwie pętle dookoła domu i serie dziesięciu podbiegów. Podbiegi były kapitalne, bo niedawno skoszono trawę i woń świeżego siana  przypomniała mi zapachy dzieciństwa:))
Obstawiałem dyszkę, ale wyszła jedenastka. Co tam! biegania nigdy nie jest za wiele;)
News z ostatniej chwili!!! Rząd ogłasza zniesienie kolejnych obostrzeń. Szykuje się sporo zmian. Najważniejsze, że od najbliższego weekendu nie trzeba będzie nosić maseczek na otwartej przestrzeni z zachowaniem dwumetrowego dystansu. I... będą dopuszczalne zgromadzenia do 150 osób! Czyżby powoli miały wracać do kalendarza małe, kameralne imprezy biegowe? 
https://www.relive.cc/view/vXOd3yKo8kv
Cytat dnia:
„Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?” Phil Bosmans
 
„W każdym nor­malnym człowieku tkwi sza­leniec i próbu­je wy­dos­tać się na zewnątrz.” Terry Pratchett 

poniedziałek, 25 maja 2020

mówią...

               my nie z soli, ani roli ino z rożnych alkoholi;) młodzież dwudziestego wieku wychowana nie mleku, lecz na winie oraz mlecznej margarynie he,he... Nie miałem więc żadnych oporów, żeby pomimo padającego deszczu wyjść pobiegać:) Tym bardziej, że naprawdę bardzo lubię biegać w deszczu zwłaszcza po po kałużach;)
W planie była dycha, czyli minimum niezbędne do podtrzymania funkcji życiowych organizmu;) Wyszła z małym "hakiem"
Lubię deszcz, ale nie lubię taplać się i ślizgać w błocie. Dlatego zrobiłem dziesionę na "Bałtyku" udeptując ścieżkę rekreacyjną. Raz w jedną, raz w drugą stronę, a potem małe pętle z wykorzystaniem mostka na "szyjce". 
Chyba z racji deszczowej pogody spotkałem tylko radiowóz;) i Gospodarza parku Lisiniec. Fajnie, bo mogłem oddychać pełną piersią;)
Było rewelacyjnie! Ciepło, wilgotno, cicho po prostu święty spokój. Jedynie ptaki świergotały tak jakby cieszyły się z tej prawdziwie wiosennej aury.
 głośność na full;)
Miałem chęć pobuszować po crossowych ścieżkach i krzaczorach. Ale mokre gałęzie "pokładły" się w poprzek;) A gliniane podłoże zrobiło się śliskie jak lodowisko. Tak, czy inaczej nie krzywduję sobie:) Akumulatory naładowane;)

 

Cytat dnia

„Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.” William Shakespeare

Przysłowie na dziś:
     „Jeśli w maju deszcze na dworze, to jesienią chleb w komorze”

sobota, 23 maja 2020

co się...

                        odwlecze to nie uciecze;) Dzisiaj za wczoraj zrobiłem udeptywanie ścieżek wzdłuż Stradomki, Warty i Konopki. Tam gdzie się dało biegłem raz po jednej stronie, a z powrotem po drugiej. Miało być do ulicy Dębowej, ale skończyłem pod Aleją Pokoju.
https://www.relive.cc/view/vr63ZLo8N8O
W jedna stronę wyszło prawie osiem kilometrów. W drodze powrotnej zagapiłem się i nie przebiegłem na druga stronę przez mostek. Przez to musiałem dobiec wzdłuż Konopki do Jagielońskiej, żeby tam przez most przejść na druga stronę. Niewiele wydłużyło to powrotną trasę, lecz później "na mieście" dołożyłem kilometry, żeby zamknąć pętle. W sumie nabiegałem osiemnaście kilometrów. Z czego około czternaście przy wodzie;)
Było fantastycznie!! Cieplutko - plus piętnaście stopni na termometrze. Deszczyk kropił delikatnie:)) A ja uwielbiam biegać w deszczu. I jeszcze ten doping od Adama esemesem: "leć Tete, leć". Po czy od razu przyśpieszyłem he,he... 
Nie byłem przygotowany logistycznie, bo fizycznie jak najbardziej:) Dlatego żałuję, że faktycznie nie zaplanowałem na dzisiaj  prywatnego maratonu;)
Wszystkie zawody odwołane przez rządowe restrykcje:( Jednak pasowałoby jakiś wiosenny sobie przebiec. To jest myśl! Muszę cosik wykombinować;)
Forma zwyżkuje;) a tu na żadne starty raczej nie ma co liczyć:( Szkoda.
W tym tygodniu nabiegałem sześćdziesiąt pięć kilometrów w czterech wyjściach. Do tego trzydzieści wychodziłem, więc w nogach prawie setka;) 

Cytat dnia

„Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.” Thomas Alva Edison

piątek, 22 maja 2020

ej...

          ludzie! Czyżby ta zaraza naprawdę wyrządziła  najwięcej szkody w umysłach;) Ledwo ruszyłem zauważyłem lecącego z przeciwka biegacza. Mimo siwych włosów nigdy nie czekam, aż młodszy podniesie dłoń w biegowym pozdrowieniu lub tylko rzuci - cześć!!!. Dlatego najczęściej z uśmiechem na twarzy pierwszy pozdrawiam:) Teraz było podobnie. Niestety młody biegacz, może trzydziestolatek popatrzył jakbym Mu zabił teściową grabiami he,he... 
Po kilkuset metrach patrzę leci jeszcze jeden trochę młodszy. Przyznaję pomyślałem: no nie teraz poczekam;) Ale nie wytrzymałem i znów pierwszy podniosłem dłoń mówiąc - cześć biegaczu!!  Skrzywił się jak sr....y kot na puszczy:( I ani be, ani me, ani kukuryku. Nie wyglądali na początkujących, Którzy jeszcze nie znają biegowego savoir-vivre.
P.S. Nie biegli z prędkością światła i nie możliwe, żebym był entym napotkanym biegaczem;) Cóż świat schodzi na psy.

Długo myślałem co może być powodem ignorowania biegacza przez biegacza? Przecież akcja wywołuje reakcje. Gdybym nie zrobił pierwszego "kroku" to pal licho. 
Chyba, że... Tacy "profesjonaliści" nienagannie ubrani od stóp w markowe ciuchy nie mogą się zniżyć do poziomu dziadka w butach z decathlonu, koszulce z lidla, w czapce i portkach z bazaru hi,hi... Pewnie tak! Musi to być wyjątkowa kasta he,he... 
Honor rodziny na szczęście uratowała *Boża Krówka* :) Która prawie pod samym domem moje pozdrowienie "witaj Biegaczko" odwzajemniła czarującym uśmiechem:))
Dzisiaj miał być kolejny rekonesans ścieżek wzdłuż Stradomki i Warty. Tym razem nie w kierunku JPII, ale do Dębowej. Odłożyłem jednak "wyprawę", bo nie po drodze mi jakoś było;) Zawsze ufam swojej intuicji. Jak na coś nie mam ochoty, coś mi nie pasuje odpuszczam - nic na siłę.
Nie mogłem się też dziś zdecydować:( tu nie, tam nie... Wreszcie przypominało mi się, że przez tego świrusa  wirusa zaniedbałem przebieżki. W planie po zimie były akcenty, lecz wyszło jak wyszło.
Gdy nie wiadomo gdzie to zawsze może być "Bałtyk". Obleciałem "Pacyfik" i "Adriatyk" po czym na łące przy "Bałtyku" zrobiłem serie dziesięciu przebieżek. I to było to czego było mi potrzeba he,he...
https://www.relive.cc/view/vevYVrQgdJO
To było rewelacyjne bieganie. Najpierw spokojne tuptanie, a potem szybko wolno, szybko wolno... Świetnie odmuliłem się i  przewentylowałem płuca;) 

Cytat dnia:
"Prawie cała tajemnica wielkich dusz kryje się  wtym słowie *wytrwałość* - Wiktor Hugo
 

środa, 20 maja 2020

zawsze...

"Pij tam, gdzie pije koń. Koń zepsutej wody nie będzie pił nigdy. Pościel zaścielaj tam, gdzie kładzie się kotka. Jedz owoc, który je robak. Spokojnie bierz grzyby, na które siada meszka. Sadź drzewo tam, gdzie ryje się kret. Dom stawiaj na tym miejscu, gdzie wygrzewa się żmija. Studnie kop tam, gdzie w upał gnieżdżą się ptaki. Kładź się i wstawaj z kurami, a złote "ziarno" dnia będzie Twoje. Jedz więcej zielonego, a będziesz miał mocne nogi i serce wytrwałe, jak u zwierza. Częściej pływaj, a będziesz czuł się na ziemi, jak ryba w wodzie. Częściej patrz w niebo, a nie pod nogi, i myśli Twoje będą jasne i lekkie. Więcej milcz niż gadaj, a w duszy Twojej zapanuje cisza, i duch będzie pokojowy i spokojny." Św. Serafin Sarowski
                         ^^Głos na full^^  
A biegaj? Chyba... kiedy chcesz, jak chcesz i gdzie chcesz, z Kim chcesz, albo sam;)
W myśl tej zasady;) nogi mnie dzisiaj poniosły w kierunku Alei Brzozowej. Potem przez Lasek Wilka w bialskie pola.
Cudowna aura! Piękna majowa pogoda! Wszędzie zielono, ciepło i słonecznie:) Zrobiłem rundę za Sanktuarium Krwi Chrystusa i pomyślałem szkoda wracać;) Wtedy poniosło mnie wcale na najkrótszą drogą he,he... na "Bałtyk" Niewiele brakło, a na dwudziestego byłaby dwudziestka;) 
Ta pora roku jest cudowna. Długi dzień, bo widno robi się już po czwartej:)) a ściemniać zaczyna po dwudziestej. Świeża, bujna zieleń z ogromem kwiecia na drzewach, krzewach i wśród traw. Rewelacja! 
Uwielbiam takie szybsze przebieranie nogami. Bez pośpiechu, planu, po prostu beztroskie hasanie;)
Cytat dnia
„Zawsze jest odpowiednia chwila, żeby żyć.” (anonim)

poniedziałek, 18 maja 2020

osiemnastka...

                                osiemnastego maja w stulecie urodzin św. Jana Pawła II. Na stałej przydomowej trasie obleciałem chyba wszystkie ścieżki na "Bałyku" i przyległe ulice;)
https://www.relive.cc/view/vYvrDjryxL6 Pamiętam jak dziś wracam o zajęciach w technikum wieczorowym, a Tata pyta: wiesz Tomuś Kogo wybrali na Papieża? 
A ja bez namysłu Polaka! Ojciec zdziwiony - skąd wiesz? Wtedy nie było internetu, komórek i tylko telewizor jako okno na świat dawał możliwość w miarę bieżących informacji. Jeszcze radio, bo prasa codzienna to już z lekkim poślizgiem.
Pontyfikat Karola Wojtyły zmienił nie tylko nasz kraj, lecz cała Europę, a nawet świat.
Drugi dzień związany z Ojcem Świętym, którego nie zapomnę do końca życia miał miejsce podczas pielgrzymki Naszego Wielkiego Rodaka do Ojczyzny w 1991 roku. Częstochowa przeżywała oblężenie pielgrzymów. Wokół Jasnej Góry ograniczania w ruchu kołowym i pieszym. A tu najmłodszy syn ma przyjść na świat. Jak to będzie? Co z transportem do szpitala itp. itd. 
Cudownym zbiegiem okoliczności Papież odleciał, strefy bezpieczeństwa pootwierano, dużo ludzi wyjechało i Mateusz późnym wieczorem zdecydował się przyjść na świat;)  
Św. JPII odszedł do wieczności piętnaście lat temu. Świat zmienił się w tym czasie diametralnie. Ludzie też i to niestety niekoniecznie na dobre. Pewnie Nasz Papa "przewraca się w grobie" że tylu ludzi odwróciło się od kościoła, że trwa walka z kościołem, a Polacy zieją w stosunku do siebie jadem pełnym nienawiści. Konkurencja, rywalizacja zastąpiła solidarność i obecnie przewrót ustroju nie byłyby możliwy. Dziś jeden drugiego utopiłby w przysłowiowej łyżce wody. Smutne, ale prawdziwe:( 
 2 kwietnia 2005 po śmierci JPII była chwila kiedy Kibole obiecywali zakończenie wojen międzyklubowych, ludzie palili znicze na ulicach, płakali, ze wzruszeniem mówili jak to teraz wszyscy będą kierować się nauką szkoły papieskiej. Cóż długo to nie trwało:( Szkoda!!!
Zawsze jednak warto próbować! Podobno do końca jest czas, aby się nawrócić, poprawić. Dopóki jest nadzieja jest życie. Bo Ojciec Święty Jan Paweł II mówił:
 Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!".
- Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest Twoje.  
- Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę. 
- Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali.
- Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. 
- Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. 
- Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.

sobota, 16 maja 2020

crossowe...

                      po mało uczęszczanych ścieżkach na "Bałtyku" dla urozmaicenia;) W sumie to przydałby się jakiś bieg przełajowy w kalendarzu imprez po powrocie do normalności. Lubię cioranie po wertepach i krzaczorach. 
Dziś była namiastka, ale trochę pohasałem sobie;) 
Sobota ostatni dzień mojego tygodnia z dyszką na liczniku. W całym minionym tygodniu pięćdziesiąt osiem kilometrów biegiem w czterech wyjściach i trzydzieści wychodzonych:)
W kalendarzu świąt nietypowych dzisiaj Międzynarodowy Dzień Whisky;) a wczoraj był Międzynarodowy Dzień Pończoch Nylonowych:)
 Idąc tropem bielizny;) dowcip biegacki he,he..
Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony. Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
– Nie wygłupiaj się, nie dość, że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków. Postanowił do nich dołączyć. Jeden z biegaczy pyta „nowego zawodnika”:
– Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
– Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
– Rzeczywiście.
– A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
– Nie. Odpowiada zawodnik.
– Tylko wtedy gdy pada deszcz. 

 
„Ze szczęściem cza­sami by­wa tak jak z oku­lara­mi, szu­ka się ich, a one siedzą na nosie.” Phil Bosmans

piątek, 15 maja 2020

Zośka...

                   wcale nie taka zimna;) Owszem chłodno, z przewagą zachmurzenia, lecz jak na bieganie aura idealna:))
Z racji obowiązków nie mogłem jak Adam z Krystyną wyjść rano.  Ale co tam liczy się, że udało się wyjść. 
Najpierw "Bałtyk" i rekonesans parku Lisiniec. Miedzy  "Bałtykiem" a "Pacyfikiem" mija mnie merc. Kierowca przez otwarte okno: 
"dzień dobry! ile pan tak biega codziennie kilometrów? Mówię kłaniam się i zgodnie z prawdą - zależy od dnia i humoru. 
"No, ale tak średnio?" 
Średnio odpowiadam pięćdziesiąt, sześćdziesiąt kilometrów tygodniowo. 
" Oooo! to sporo. Zazdroszczę"
Pożyczyliśmy sobie miłego dnia i "na okrągło" poleciałem w bialskie pola;) Jedna pętla za Sanktuarium Krwi Chrystusa i Aleją Brzozową powrót. 
Przetestowałem nowy zegarek, który odebrałem w ramach reklamacji na dystansie osiemnastu kilometrów;) Kiprun 500 gra i buczy:) Szybko łapie sygnał GPS. Jest lekki i jak dla mnie ma wystarczającą ilość bajerów;) Do tego konkurencyjna cena to bardzo ważny plus:)
Było świetnie! Chociaż muszę przyznać wkładka w prawym bucie chciała mi popsuć humor he,he... Zaczęła mnie trochę obcierać:( Ale dałem radę! Dawno już nie biegałem w Fastach i zapomniałem zmienić wkładki. Oryginalne są do bani;) Nie wiem tylko dlaczego problem dotyczy prawej stopy?:( Może mam zdeformowaną przez dwadzieścia lat szybszego przebierania nogami? Z drugiej strony w innych butach nie mam tego problemu i w Fastach jak zmienię wkładki też nie. 

Cytat dnia:
„Im wyższy postawisz sobie cel, tym bardziej będziesz samotny.” Ryszard Kapuściński

Przysłowia:
„Na świętą Zofiję deszcz po polach bije”
„Gdy w Zofię zboże do pasa, na zimę chleb i okrasa”

środa, 13 maja 2020

mały jubileusz...

                                           mam dzisiaj:) Dokładnie trzynaście lat temu w Święto Matki Bożej Fatimskiej zadebiutowałem na królewskim dystansie. 
13 maja 2007 roku w Łodzi na 4Mbankmaraton przebiegłem swój pierwszy  maraton. Niezapomniane było to przeżycie!  

Do tej pory na koncie mam dwadzieścia jeden "normalnych" maratonów;) trzy kaliskie setki i dziesięć krótszych biegów ultra. 
Trzynastego maja 2010 roku "stuknęło" mi też przebiegnięcie 10.000km - udokumentowanych w dzienniczku biegowym.
2020 rok jest dla mnie szczególny, bo w tym roku obchodzę dwudziestolecie  mojego biegania:)) To na tyle historii;)
Dziś jubileuszowo pobiegałem sobie tam gdzie przed laty przygotowywałem się i marzyłem, aby zostać maratończykiem. 
https://www.relive.cc/view/v1OwMmo79Eq
 Fajnie było! Powspominałem stare dobre czasy. Ileż to już minęło czasu, ile to kilometrów mam już w nogach. Najcenniejsze to oczywiście dwudziestoletnie doświadczenie, chociaż cały czas wciąż się uczę czegoś nowego;) Każde wyjście nawet na tę sama trasę jest inne. Inna aura, inne samopoczucie i zawsze jest coś nowego tylko trzeba się rozglądać he,he... 

Cytat dnia

„Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.” Św. Augustyn

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13