się dziś Europejski Tydzień Ruchu, czy jak Kto woli Promocja Aktywności Fizycznej.
W ciągu tych siedmiu dni moja aktywność zbytnio się nie różniła od aktywności w przeciągu całego roku;)
Nabiegałem czterdzieści siedem kilometrów i wychodziłem dwadzieścia siedem. Do tego doszła półtoragodzinna gimnastyka i godzinna sesja na rowerku stacjonarnym.
Dzisiaj też ostatni dzień maja. Miało być wolne, ale coś mi kazało wyjść;) Trzeci dzień biegowy pod rząd, lecz jak pięty "palą" lepiej choć krótko pobiegać:) Całą noc padało i dopiero nad ranem przestało.
Po
kościele "okienko pogodowe" nadal otwarte, więc w buty i fru... na
"Bałtyk" Zrobiłem jedno kółko od lewej, drugie od prawej i wracając przez
Wyszyńskiego zrobiłem spokojną siódemkę:))
W drodze powrotnej zaczął
kropić deszcz taki jakby ksiądz kropił kropidłem;)
Ucieszyłem się nawet, bo lubię slalom między kroplami he,he... Chociaż sąsiad patrząc na mnie powiedział: "pogoda dzisiaj nie jest zbyt łaskawa dla sportowców" Kiedy powiedziałem, że właśnie taka aura jest super. Skwitował: "no jeszcze majowy deszczyk" Właśnie może jeszcze urosnę;)
Było krótko i dlatego może świetnie. Woda z nieba przy dziesięciu stopniach plus jest spoko. Na jednym z krakowskich maratonów biegłem cztery godziny w deszczu przy siedmiu kreskach powyżej zera. W dodatku na krótko, a że wiało od Wisły to dostało mi się nieźle po d...ie;)
Jutro już czerwiec zatem pora na trochę statystyki maja.
W osiemnastu wyjściach przebiegłem 241 kilometrów. W dwudziestu siedmiu marszach wychodziłem 122km. Do tego cztery cotygodniowe gimnastyki i wspomniana sesja na rowerku treningowym. Bardzo dobry miesiąc. Rekordowy w tym roku i dlatego chyba ostatnio mam taki cug hi,hi...