"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła. Aktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia" *Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić*


poniedziałek, 30 stycznia 2017

styczeń...

biegowo zakończony;) Jutro tylko jeszcze gimnastyka, więc mogę pierwszy miesiąc roku dwa tysiące siedemnastego zamknąć. Z dzisiejszą czternastką w styczniu przebiegłem 236 kilometrów w 21 wyjściach. 
Ponieważ od jakiegoś czasu prawie regularnie maszeruję zacząłem i ten dystans rejestrować he,he...  Wychodziłem 13 razy i przeszedłem 57 km;) Co w sumie daje na własnych nogach dystans blisko trzystu kilosów:)

Dzisiaj przebiegłem  a właściwie wyślizgałem czternaście kilometrów hi,hi... Dzięki Bogu obyło się na szczęście bez padów kontrolowanych. 
Właściwie to powinienem zrobić osiemnaście, bo jutro nasza kochana wnusia Wiktoria kończy półtora roku! 
Co tam. "Co się odwlecze to nie uciecze" he,he... 
Bardzo stresujące było dziś to bieganie:( Na chodnikach gołoledź i tylko gdzieniegdzie dobra dusza coś sypnęła na tę "szklankę". Na bocznych drogach za parkiem Lisiniec lodowa skorupa lśniąca w słońcu i  nogi same się rozjeżdżają. 
Ale dałem radę!  Nie zaliczyłem "orła" chociaż kilka razy łapałem równowagę w powietrzu machając rękami hi,hi...

Synoptycy wieszczą odwilż:( chociaż na "Bałtyku" zima w pełni:) Wczoraj wykutą "wannę" przykryła lodowa szyba i znów przyjdzie rąbać he,he...

niedziela, 29 stycznia 2017

a w niedziele...

nie ma jak morsowanie po sobotniej "połówce":)  Nie mam oczywiście na myśli półlitrówki he,he... tylko dystans półmaratonu;)
Biegowo jedynie dobieg tam i z powrotem plus trzykilometrowa rozgrzewka w stroju "organizacyjnym" Morsa. Nawet jeden ze spacerowiczów widząc mnie na swej drodze skomentował: "ten jest mocny, chyba go przygrzało" hi,hi...
Pogoda dziś była fantastyczna! Dużo słońca, dzięki czemu na plaży temperatura powietrza podniosła się dwie kreski powyżej zera. Chociaż w miejscach gdzie słonko nie dociera nie przekraczała zera. Sporo śniegu i lodu co niemiara he,he... Musieliśmy się dobrze napocić, aby odkryć dostęp do naszej "wanny"
Było rewelacyjnie! Humory dopisywały, endorfiny "szalały" więc zabawa była przednia. Przybyło sporo debiutujących i jak zawsze najwięcej Kibiców hi,hi...
więcej z fotami na zmorsowani.blogspot.com

sobota, 28 stycznia 2017

z proboszczem...

księdzem z mojej parafii miałem dzisiaj okazję pobiegać kilka ostatnich pętelek na "Bałtyku":) 
Z nowym rokiem pilotuje projekt *żyj zdrowo i duchowo* i z każdą kolejną sobotą ma coraz więcej chętnych:) 
Fajnie, że próbuje wyciągnąć ludzi z przed telewizorów i rozruszać. Wielkie brawa! i powodzenia. Ruch w każdym wieku jest nieocenionym lekarstwem, a w dojrzałym zwłaszcza he,he... Nie ważne, że chodzą bez nienagannej techniki, wolno i w niesportowych ciuchach. Najważniejszy jest ruch na wolnym powietrzu,  a nie trenowanie palców na pilocie tv hi,hi...

Miałem dziś biegać od siódmej, lecz MLP  namówiła mnie na zmianę planów;) I wybiegłem dopiero dziewiąta trzydzieści:(
Na chodnikach ślizgawica, więc odpuściłem wypad na Bialską i wybrałem pobliski Park Lisiniec. Nie wiem co mnie napadło he,he... ale po trzech pierwszych kółkach wpadłem w trans jak chomik na kołowrotku hi,hi... i w sumie natuptałem dwadzieścia dwa kilometry z małym hakiem;)
Dlatego jak wróciłem MLP oznajmiła mi w progu, że już miała mnie poszukiwać cha,cha...

Świetni mi się dreptało po ścieżce rekreacyjnej co chwilę przekomarzając się z mijanymi Kijarzami:) 
A jak po bieganiu smakowały naleśniczki z serem. Rewelacja! 
Po prostu "palce lizać" :))

czwartek, 26 stycznia 2017

o jeden...

kilometr co dzień mniej w tym tygodniu. Samo jakoś tak wyszło he,he... Poniedziałek trzynaście, środa dwanaście i dzisiaj jedenaście:)  Do tego maszerowanie;) Pierwszego dnia piątka, drugiego czwórka, a dziś siódemka:)
Trochę mi do mojego "szczęścia" zabrakło hi,hi... ale postaram się w sobotę nadrobić:) chociaż jakby policzyć bieganie i chód to "złoty środek" zaliczony na bank he,he...
I tak mam szczęście, bo potwierdzona ostroga /"47kv i 3,2mas ostroga górna guza kości piętowej. Poza tym kość piętowa lewa w normie./
Musi lubieć biegać hi,hi... i daje biegać:) "Popalić" daje przy chodzeniu:( Nasza "przyjaźń" trwa już dość długo... Nawet razem zrobiliśmy poznański maraton jesienią ubiegłego roku he,he... Lecz teraz MLP orzekła *Najwyższy czas zrobić z tym porządek* No to po niedzieli zobaczymy co z tym fantem da się zrobić;)
Czwartkowe bieganie poza dobiegiem tylko po ścieżce rekreacyjnej parku Lisiniec. Po równym, udeptanym białym puchu, bo ostatnie treningi w głębokim, zmrożonym śniegu z nierównościami po wcześniejszych śladach nieco mi stopy zmasakrowały:(
Fajnie było! 
Dwie Kijarki kręcące podobne pętelki przy kolejnym dublowaniu były nawet ciekawe ile kółek biegam;) 

środa, 25 stycznia 2017

po dniu...

przerwy na wygibasy dziś dwunastka w parku Lisiniec;) 
Nie wiem, czy Psiarze czytają mojego bloga, ale dzisiaj mile zaskoczyło mnie zachowanie Pani z niby labradorem, który niedawno na mnie skakał. Gdy znalazłem się w polu "rażenia" hi,hi... Pani przywołała pupila i przytrzymała za obrożę. Można? można tylko trzeba mieć trochę zrozumienia dla drugiego człowieka biegacza he,he... Na kolejnym z kółek wokół glinianek już nie trzymała, ale wcześniej przywołała do siebie (dziękuje;) i mogłem spokojnie biec:) 
Rozumiem miłośników czworonogów, że chcą pospacerować i pozwolić psiakom się wybiegać. Nie ma na to warunków w okolicy bloków, na chodnikach miejskich, więc ściągają na "Bałtyk". Tylko biega;) o to, żeby sobie nawzajem w cudzysłowie nie umilać życia;) 
Na udeptanych ścieżkach ślisko:( Z kolei tam gdzie nie stanęła ludzka stopa biegnie się ciężko:( Biały puch zmrożony, twardy, zewnętrzna powłoka sztywna, więc szczególnie pod górę trudno wyciągać "kopyta" he,he...
Kilka razy wykręciłem piruety w powietrzu, lecz dzięki Bogu obyło się bez padu kontrolowanego hi,hi... 
Ciekawi mnie dlaczego nie biegacze mają odwagę głośno komentować biegaczy, a na przykład spacerowiczów nie. Wracając przed przejściem na Kordeckiego po poślizgu kobieta widząc mnie kracze: "jak się pan połamiesz to się panu odechce. Latem  się biega" 
Latem też he,he... 

poniedziałek, 23 stycznia 2017

trzynastka...

na rozpoczęcie nowego tygodnia wciąż "po białym" he,he... 
Po wczorajszym świętowaniu dnia dziadka w mega przerębli hi,hi... na świetnym Zlocie Foczek i Morsów w Blachowni planowałem dychę. Jednak jak zawsze trochę mnie zniosło z kursu;) Po ostatnich nieco stresujących "spotkaniach bliskiego stopnia" na "Bałtyku" zweryfikowałem nieco trasę. Pod koniec biegania pomyślałem nie tak nie może być! "Gdzie się strułeś tam się lecz" hi,hi... i dlatego pętle dookoła "Adriatyku", "Bałtyku" i "Pacyfiku" na koniec zaliczyłem. 
Po wczorajszym kapitalnym morsowaniu dziś naładowany endorfinami prawie sunąłem prawie jak poduszkowiec hi,hi...
Mimo, że woda w Blachowni trochę "gęściejsza" od naszej w "Adriatyku" to fajnie było spotkać się z Zimnolubnymi z innych miejscowości:) 
Na naszym stałym morsowisku ślady wskazują, że Ktoś wczoraj do "wanny" się dobierał he,he... Mimo to w najbliższą niedzielę wszystkie męskie dłonie z siekierami na pokład;)
Jutro wygibasy, czyli cotygodniowa gimnastyka coby niezardzewnieć hi,hi...

niedziela, 22 stycznia 2017

dziadka...

święto dzisiaj uczciłem morsowaniem na II Zlocie Morsów w Blachowni:) 
Było kapitalnie! 
Dwa kilometry biegowej rozgrzewki przed kąpielą. Potem igraszki oraz swawole w śniegu i plum he,he... 
Po pełnym wodowaniu ponownie dwójka "z buta" Później część artystyczna hi,hi... ale żeby się nie powtarzać więcej na zmorsowani.blogspot.com

a za trzy tygodnie....

piątek, 20 stycznia 2017

k.....

i znowu na "Bałtyku"/chyba trzeci raz  w tym miesiącu/ jakiś kundel rzuca się z zębami do moich łydek:( a jego  pan z głupim uśmieszkiem na twarzy tylko: zostaw, chodź tu. Zacznę chyba kopać w pysk, bo już mam serdecznie dość! Biegam sobie grzecznie nikomu nic nie robię złego. 
Takiego dupka spacerującego ze swoim pupilem omijam po głębokim śniegu he,he... i znów zaznałem uścisku psich zębów na kostce:( 
Podobno gdyby to był pies policyjny to funkcjonariusz odpowiadałby tak samo jak za użycie broni? A pieprznięci pseudo miłośnicy kundli czują się bezkarni. 
Tak po prawdzie nie widziałem w szumnie zwanym Parku Lisiniec strażników miejskich reagujących na psiarzy prowadzących psy bez smyczy i kagańca. Co to wreszcie do k.... n..... jest park, czy wybieg dla psów???

Zrobiłem dzisiaj kapitalne dwadzieścia dwa kilometry "po białym":) I na osiemnastym niemiła niespodzianka. Prawdę mówiąc nie jedyna. 

Na morsowisko jakaś m...a wrzuciła deskę z gwoździami. Chyba po to, żeby jak przysypie śnieg Ktoś z nas wszedł na nią gołą stopą:(
Wcześniej na Okulickiego stoję na przejściu dla pieszych między jezdniami. Przy Wręczyckiej zielone, więc wszyscy pędzą. Nikomu przez myśl nie przejdzie zdjęcie nogi z gazu, a przecież dojeżdżając do przejścia należy zachować szczególną ostrożność. Wydaje mi się tak stoi w prawie o ruchu drogowym. Wreszcie starszy Gościu zatrzymuje się na prawym pasie. Dziękuję Mu uniesieniem dłoni i skinieniem głowy, a po lewym fru,fru,fru...
Jak tu się  nie zgodzić z powiedzeniem: 
"świat jest piękny tylko ludzie k...y"

środa, 18 stycznia 2017

a może...

futbol zimą he,he... Dzisiaj po raz pierwszy widziałem postawiony niedawno przy skateparku stół do gry w piłkarzyki;) 
Zamontowano wokół fajne siedziska, więc pewnie jak się ociepli będą tam zbierać się nie tylko miłośnicy deskorolki hi,hi...
Dzisiaj tylko dycha, ale za to krosowa;) Zamiast udeptanej ścieżki rekreacyjnej w większości po tych zasypanych wertepach, gdzie mało kto chodzi. W dodatku nie po płaskim, lecz pofałdowanym terenie:) Tempo ślimacze he,he... Mimo to jednak "upodliłem" się kapitalnie;) 
Temperatura minus sześć i oprócz mnie tylko same Kijarki:) Biegacze chyba odpuścili;) Niech żałują, bo było dziś na "Bałtyku" rewelacyjnie:) 
Taki mróz to nie mróz;) 

poniedziałek, 16 stycznia 2017

niedobrze się...

rozpoczął się nowy tydzień:( Na Kordeckiego zobaczyłem go jak biegnie po drugiej stronie ulicy. W pewnej chwili obejrzał się i jak tylko mnie dostrzegł sru bez oglądania się w moją stronę he,he... Pisk hamowania i klakson przejeżdżającego auta sprawiły, że został na tamtej stronie. Na szczęście! głupie, rude bydle popatrzyło spode łba w moim kierunku, podwinęło ogon i zawróciło w drugą stronę. Miał farta gdyby było bardziej ślisko pewnie by zakończył pieski żywot. 
Nawet nie zdążyłem pomyśleć uff udało się! gdy na asfaltowej alei prowadzącej na "Bałtyk" widzę Pani z telefonikiem przy uchu wesoło konwersuje, a za Nią gania taki jakiś żółty niby labrador hi,hi...
Jak mnie dojrzał leci i skacze na mnie łapami, a Pani nic. Dopiero jak rzuciłem k... nie skacz na mnie! Łaskawie się obejrzała i nieśmiało rzecze chodź tu, do nogi  wrrr....  Oczywiście żadnego przepraszam. Tak jakbym wbiegł na wybieg dla psów. Nie mam nic przeciwko ludziom Którzy spacerują z wolno biegającymi czworonogami. Ale nie rozumiem jak można spuścić ze smyczy głupie psisko. 
Wku... mnie to, że niby park staje się jednym wielkim wybiegiem dla kundli, a miał być terenem rekreacyjnym:(

Potrzebowałem szybko czegoś na poprawę nastroju i proszę;) Spotkam dwie Dziewczyny he,he... Jedna młoda trenerka;) Druga trochę wcześniej urodzona adeptka biegania. 
Dzień dobry! Od słowa do słowa dowiaduję się, że Pani ma mały jubileusz. Dziś mija roczek Jej biegania i po raz pierwszy przebiegła bez przejścia do marszu cała pętle wokół "Bałtyku" i "Adriatyku" czyli nieco ponad milę:) Brawo!!! Szczerze pogratulowałem:) i oczywiście zaprosiłem teraz na niedzielne morsowanie hi,hi...
Później biegnąc cały czas wracałem myślami do moich początków sprzed siedemnastu laty he,he...  Ale byłem śmieszny hi,hi...

niedziela, 15 stycznia 2017

orkiestrowe...

morsowanie z biegową rozgrzewką:) I powrotnym spacerem hi,hi... W tę niedzielę nietypowo po piętnastej, ale pod okiem Mojej Lepszej Połowy he,he... Której dziękuję za ponizszą fotorelacje:) 
"Z buta" dziś tylko cztery kilometry, lecz serduszkowych wrażeń co nie miara;) Było rewelacyjnie!
W całym minionym tygodniu drugim w tym roku pięćdziesiąt cztery kilometry w pięciu wyjściach.

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13