"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

piątek, 30 czerwca 2023

pół roku...

                zleciało jak z bicza strzelił:( Niestety czas leci niewiarygodnie szybko. 
Dzisiaj ostatni dzień czerwca, a dopiero był Dzień Dziecka he,he...
Pobudka 5:10 i wpół do szóstej dreptanie na "Bałtyk". Właściwie "Adriatyk" hi,hi... Półgodzinki pływania i powrót trochę naokoło;) Dlatego wyszła szóstka:) No prawie, albo niecała;) Co niektórzy *dobiegają* do pełnego kilometra np. dookoła bloku lub śmietnika itp. Ja liczę tak - po przecinku do połowy kilometra w dół, powyżej w górę. W sumie i tak w ogólnym rozliczeniu wychodzi prawie równo. 
Fajnie było! Woda mokra i chłodna hi,hi... Cisza, spokój, świeże powietrze...
Uwielbiam te poranne truchty na *głodniaka* a i śniadanko po bieganiu i pływaniu smakuje rewelacyjnie;)
Wracając prawie pod samym domem Pani z pieskiem widząc moje przeplotki, obijanie pośladków piętami i inne *rytuały* kończące trening obdarzyła mnie uśmiechem albo się ze mnie śmiała myśląc co on ...... hi,hi...
Cytat dnia: 
„Każda dobra chwila i okazja do śmiechu jest dziesięć razy cenniejsza dzięki przeżytemu wcześniej smutkowi.” - (anonim)

Jeszcze podsumowanie czerwca.
Wybiegane 186 kilometrów w 20 wyjściach. Wychodzone 89. Cztery cotygodniowe gimnastyki i tyle samo kąpieli w "Adriatyku". Jeden start - Półmaraton Radomski. 

Przysłowie na dziś:

„Czerwiec po deszczowym maju, często dżdżysty w naszym kraju”

czwartek, 29 czerwca 2023

opady...

                   deszczu wczoraj i w nocy sprawiły, że nie mogłem się obudzić;) 
Po śniadaniu mówię sobie odpuściłeś i zaraz wyjdzie słoneczko he,he... Jak teraz nie ruszysz to popołudniu będziesz skwierczał jak *skwarek na patelni* hi,hi... Szybka decyzja lecę! Co prawda czas naglił, ale mówię MLP, żeby się nie martwiła, bo zdążę na czas;) 
Trening prawie jak z poniedziałku. Runda po stałej trasie w odwrotnym kierunku niż poprzednio. Później na *mojej łączce* znów przebieżkowanie he,he... Upociłem się sromotnie, bo wilgotno, bezwietrznie i temperatura szesnaście stopni plus.
Lubię te setki szybko wolno, szybko wolno...
W sumie wyszła fajna dziewiątka i wyrobiłem się się na czas;)
Po wczorajszych wygibasach, czyli gimnastyce biegało mi się dzisiaj kapitalnie:) 
Jutro ostatni dzień czerwca (już;)! Czas leci niesamowicie szybko:((

Przysłowia:

  • „Gdy Piotr z Pawłem w deszcz uderzy, słońce za mgłą tydzień leży”
  • „Gdy święty Piotr z Pawłem płaczą, ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą”
  • „Kiedy święty Piotr grzeje, za wiosną jeszcze trzykroć kur zapieje”

wtorek, 27 czerwca 2023

pospałem...

                              sobie dzisiaj he,he... bo wczoraj poszedłem późno spać;) Po śniadaniu krótki odpoczynek i poleciałem na stałą przydomową trasę. Po prawie sześciu kilometrach seria dziesięciu przebieżek na *mojej* łączce przy "Bałtyku". Scena zniknęła, ale *punkty nawadniania* jeszcze nie. Szkoda tylko, że nieczynne hi,hi...
Trochę drogami gruntowymi. Potem po "krzaczorach" i w sumie z przebieżkami wyszła fajna dyszka:)) 
Aura dzisiaj idealna na bieganie. Po nocnych opadach deszczu świeże, rześkie powietrze. Temperatura plus siedemnaście i fajny orzeźwiający wiaterek. 
Było dziś świetnie! Zresztą jak zawsze he,he... Jakoś jeszcze nigdy nie było bieganie nieprzyjemne hi,hi...
Cytat dnia:
„Oceniaj dzień nie według plonów, które zbierasz, lecz nasion, które siejesz.” - William A. Ward

poniedziałek, 26 czerwca 2023

po niedzieli...

                                       od nowa Polska Ludowa he,he... Pobudka piąta dziesięć! Wpół do szóstej hajda na "Bałtyk". Po sobotniej imprezie na *mojej* łączce scena, więc zostawiłem przebieżki na jutro;) Dziś kierunek plaża i pływanie w "Adriatyku". Pusto,  nie za gorąco (+19) cicho. Przedwczoraj szło oszaleć:( Harmider niósł się na pół miasta:( Współczuję ludziom mieszkającym bezpośredni przy parku Lisiniec. Nie wiem co pseudospecjaliści od nagłośnienia mają w głowach:(
O pranku dzionek budzi się do życia, słonko nie praży tylko muska promieniami, a nad lustrem wody delikatna mgiełka:) Rewelka!!! Potwierdziło się: *Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje*  
Przyjemnie pobiegać, popływać przed śniadaniem i naładować endorfinki na cały dzień:) A jak smakuje śniadanko hi,hi...
Dzisiaj wyszła piątka, bo zamiast od razu wracać obleciałem pomosty goniąc za biegaczką;)
Uwielbiam poranne bieganie połączone z kąpielą. Najlepiej w morzu!
Tydzień minął od startu w Radomiu, a MLP już myśli gdzieby tu mnie znowu *wystawić* he,he... Super!

Cytaty dnia:
„Nie można lo­gicznie udo­wod­nić, że coś jest piękne, trze­ba to po pros­tu odczuć”  Antoni Kępiński
„Śmiech jest dla duszy tym samym, czym tlen dla płuc.” 
 Louis de Funes

Przysłowie:

„Czerwiec mokry po zimnym maju, chłopom w jesieni będzie jak w raju”

sobota, 24 czerwca 2023

*pobrykało*...

                      mi się dzisiaj po bialskich polach i lasku Wilka rewelacyjnie hi,hi... Trochę byłem zaniepokojony... Wczoraj i przedwczoraj bieganie było krótkie. Co prawda połączone z pływaniem. Ale byłem jakiś ociężały. Zastanawiałem się, czy po połówce nie za mało odpoczywałem? Dziś się zdziwiłem niesamowicie jak nóżka podawała he,he... Chwilami zerkając na zegarek nawet przyhamowywałem;) 
Dobieg do Lasku Wilka,  czterokilometrowa pętla w bialskich polach i powrót okrężną drogą dało prawie dwanaście kilometrów:)
Fajnie było! Pochmurno. Na termometrze +19 i delikatny wiaterek. Aha, spotkałem trzy biegaczki i dwóch biegaczy. Chociaż kiedyś to w tym rejonie to bywały całe *tabuny* szybciej przebierających nogami he,he... 
W całym minionym tygodniu 58 kilometrów wybieganych i około trzydziestu wychodzonych. Jutro *czerwona kartka* w kalendarzu, więc mięcho na obiad hi,hi... i po czterech kolejnych dniach biegowych wolne;)

Przysłowia:

  • „Chrzest Jana w deszczowej wodzie trzyma zbiory w przeszkodzie”
  • „Do świętego Jana o deszcz prosić trzeba, później baba zapaską napędzi go z nieba”
  • „Gdy Jan z deszczem przybywa, to słota bywa także i we żniwa”
                                                          Cytat dnia:
„Szczęście jest czymś, co przychodzi pod wielo­ma pos­ta­ciami, więc któż je może rozpoznać?” - Ernest Hemingway

piątek, 23 czerwca 2023

byłaby...

                  kopia wczorajszego wyjścia he,he... gdyby nie dwie różnice. Dzisiaj wstałem wcześniej i wybiegłem półgodziny wcześniej. Trasa identyczna, więc też cztery kilometry jak wczoraj. Za to pływanie z drugiej strony;) obudziłem się wcześniej i wcześniej wróciłem, ale to przez burzę. Byłem w wodzie kiedy zaczęło mruczeć. Pomyślałem - przejdzie bokiem hi,hi... Niestety za chwilę grzmiało już coraz częściej i mocniej:( Mówię sobie *strzeżonego Pan Bóg strzeże* zbieraj się, bo jeszcze musisz wracać. 
Udało się dzięki Bogu spokojnie wrócić i dopiero jak zasiadłem do porannego posiłku przylało z wyładowaniami. Gdy wybiegałem na termometrze było dwadzieścia jeden stopni plus. Po ulewie termometr pokazał siedemnaście, a odczuwalna temperatura była zapewne jeszcze niższa. 
Pierwszy dzień tygodnia start w Radomiu. Potem jeszcze cztery wyjścia i przebieg tygodniowy to czterdzieści sześć kilometrów. Jutro dzień siódmy i wychodzi, że będzie *pracowity* hi,hi... Bowiem przy sobocie pasowałby trochę się przelecieć po dzisiejszym Dniu Ojca;) 
Cytaty na dzień taty;)

„Prawdziwy tata potrafi być jak mama, tyle że wąsata".  - (Autor nieznany)
 
„Tata – pierwszy bohater syna... pierwsza miłość córki".  - (Autor nieznany)

"Ojcostwo nie jest czymś doskonałym, ale czymś, co doskonali mężczyznę." – Frank Pittman.

"Doświadczenie ojcostwa – że mężczyzna staje się ojcem – nie można porównać do doświadczenia macierzyństwa. Matką staje się stopniowo, w wielomiesięcznym procesie, kobieta dorasta do tej myśli i roli w miarę jak dziecko w niej rośnie. Ojciec zaś staje się ojcem nagle, z dnia na dzień, z godziny na godzinę, w jednej chwili spada to na niego jak ostrze gilotyny oddzielające czas nieojcostwa od czasu ojcostwa. Gdy po raz pierwszy weźmie dziecko na ręce, wtedy uwierzy w jego realność. Albo, co gorsza, gdy dowie się wtem pewnego dnia: „Masz syna”, „Masz córkę”. Bez etapów pośrednich. Nie istnieje mężczyzn stan błogosławiony. Nie noszą ciąży. Nie doświadczają ojcostwa we własnym ciele. Nie można się przygotować". - Jacek Dukaj

czwartek, 22 czerwca 2023

jak mówiłem...

                                 tak zrobiłem;) Wstałem po piątej i przed szóstą ruszyłem na "Bałtyk". Przedreptałem dwa kilometry po czym wskoczyłem do "Adriatyku" he,he... Niestety woda *obrzydliwie* ciepła:( Maiłem ochotę się ochłodzić, bo od samego rana na termometrze dwadzieścia kresek powyżej zera, a tu nici z tego. Popływałem na kąpielisku z plażą i mokry nie wiem od wody, czy od potu poturlałem się na śniadanie hi,hi... 
Nie tylko ja wolę wstać wcześniej;) Na tak krótkim dystansie (czwórka) spotkałem trzech biegaczy, dwójkę kijarzy i panią na trójkołowcu, która każdego poranka objeżdża park Lisiniec:) 
Fajnie byłoby polatać na bosaka po piasku nadmorską plażą, bo nasza to króciutka:( a i woda w morzu zawsze chłodniejszaorzeźwiająca:) Cóż *jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma* he,he...
Plany na jutro? Lepiej wolę nie planować i głośno nie mówić, bo straszą burzami z potężnymi wyładowaniami. Deszcz mi nie przeszkadza, bo przecież w wodzie się nie zmoknie hi,hi... ale pioruny potrafią też "walić" w akweny:( Nie chciałbym sztucznego "doładowania energii" hi,hi...

Cytat dnia:

„Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.”  Johann Wolfgang Goethe
Przysłowie:
„Gdy słońce w Raka z grzmotem wschodzi, to posuchę zwykle przynosi”

środa, 21 czerwca 2023

źle ze mną...

                               .... brakuje mi jeszcze do kategorii M70, a już Kanary w komunikacji miejskiej nie chcą sprawdzać mojego biletu:( hi,hi...
Wczoraj *wygibasy* z solidnym rozciąganiem, bo po połówce czułem się jak "zdeptany kapeć".  
Stara zasada powiada *czym się strułeś tym się lecz* he,he... Dlatego dzisiaj pobudka o piątej! Po prawdzie to obudziłem się przed piątą;) zanim odezwał się alarm w zegarku. Bez pośpiechu toaleta, nawadnianie, rytuał rozgrzewkowy;) i wpół do szóstej drepty na "Bałtyk". Specjalnie wybrałem wczesno poranne bieganie, bo przy obecnych "afrykańskich" upałach Mors śródlądowy w mojej osobie poci się jak nurek hi,hi... Dziś rano nie wielka ulga, bo termometr przed wyjściem pokazywał dziewiętnaście kresek powyżej zera. 
Początek niezbyt komfortowy. Jakieś napięcie w pośladku, a nawet obu he,he... trzyma:( Wolno, pomalutku dwie rundy ścieżką rekreacyjną dookoła "Bałtyku" i "Adriatyku" i na *mojej łączce przy tej pierwszej gliniance pięć przebieżek. I tego było mi trzeba!:)) 
Już po trzech setkach było *o niebo* lepiej hi,hi...
W sumie kolejna ósemka na powitanie lata 2023. Z jednej strony się cieszę, lecz nie do końca;) Najdłuższy dzień byłby fajny gdyby trwał z trzy miesiące;) A tak przesilenie i zaraz zacznie dnia ubywać:( Ani się obejrzymy i... "a mnie jest szkoda lata".
Lato, lato, więc pomyślałem jutro... w ramach odpoczynku i regeneracji zrobię kilometr, albo dwa;) i popływam w "Pacyfiku" lub "Adriatyku"

Przysłowie:

„Dzień świętego Alojzego (21.06) przyczynia wina dobrego”

Cytat dnia:

„Jeśli się naprawdę czegoś pragnie, jeśli się do tego dąży, laur zwycięstwa musi do nas należeć.”  Leonid Teliga

poniedziałek, 19 czerwca 2023

kontynuacja...

                                           wczorajszego wpisu ze szczegółami he,he... 
W sobotę po *wylądowaniu* w Radomiu zaskoczyła mnie dekoracja miasta. Prawie na każdym słupie po trzy flagi - Państwowa, z Herbem Radomia i z czerwonym napisem: "Zaczęło się w Radomiu!" Szacun! 
W naszej Częstochowie nawet z okazji Święta Niepodległości miasto nie wywiesza Flag, a jedynie instytucje i mieszkańcy:( Obchody Radomskiego czerwca to nie tylko biegi organizowane w miniony weekend, ale szereg różnych innych imprez. Jedna z głównych ulic nosi nazwę 25 czerwca. Radomianie są dumni z wydarzeń czerwcowych i w drodze na start usłyszałem hasło: *Gdyby nie Radom to byście jedli chleb z marmoladą* he,he...
Co do wczorajszej połówki to od początku byłem "skazany"  na sukces hi,hi... Przy meldowaniu w hotelu okazało się, że Pani recepcjonistka jest również biegaczką i w poprzedniej edycji debiutowała na dystansie półmaratonu:) Od razu życzyła mi złamania dwóch godzin, więc nie mogłem Jej zawieść he,he... 
Przed startem jak wspominałem był Hymn Narodowy i biało czerwone balony. Nie był to hymn grany dla zwycięzcy, ale chyba nie tylko mnie zakręciła się łezka w oku. Na trasie kapitalni kibice, wolontariusze na punktach odżywczych wychodzący do zawodników z kubkami napojów i tacami z bananami, rodzynkami i cukrem:) Na jednym z punktów *Motywator* tak zagrzewał wszystkich do walki, że pewnie dzisiaj stracił głos;) Fantastyczny klimat! Rewelacyjna oprawa! Na prawdę godna polecenia Impreza:) 
A teraz nieco o mojej strategii hi,hi... Szóstego maja na połówce Kruszwica - Inowrocław było chłodno, deszczowo i wietrznie. Wynik 2:04:44 przyjąłem z pokorą. Ale później analizując bieg doszedłem do wniosku, że mogłem złamać dwie godziny tylko początek był zbyt asekuracyjny. Dlatego tym razem powiedziałem sobie ryzykuję! Gdy zobaczyłem na starcie baloniki z czasem 2:00 stanąłem na końcu tuż przed tymi z 2:15;) Postanowiłem trzymać się z tyłu, aby uniknąć tłoku zwłaszcza na punktach odżywczych. Start z górki i jak się spodziewałem wszyscy ruszyli *z kopyta*. Nie mogłem utrzymać równego tempa. Później przy wybiegu z tunelu i wbiegu na wiadukt strach mnie obleciał, że na drugiej pętli może mi przy takim tempie *odciąć prąd* he,he... Dawno tak szybko nie biegałem... Ryzyk fizyk powiadają;)
Ostatni półmaraton poniżej 2h zrobiłem w Wieliczce 2016. Cóż atmosfera i świadomość duchowej obecności moich Dziewczyn dodawały mi lepszych skrzydeł niż reklamowany energetyk hi,hi... Biegło mi się super i do dziesiątki utrzymywałem kontakt wzrokowy z "żółtkami".  Na dziesiątce zamarudziłem popijając cukier i balony uciekły:( W głowie pojawiła się myśl - zaryzykowałeś! nie udało się trudno! Jednak kiedy za uchem słyszysz: "Jesteście wielcy, Jesteście twardzi! mięczaki zostały w domu! Jesteście wspaniali! myślę sobie przecież *Maratończyk nigdy się nie poddaje* Ryzykuj dalej!!! albo dojdziesz grupę, albo i tak skończysz dwie godziny z minutami. Zacząłem przyśpieszać i po pewnym czasie złapałem *ogon*. Z licznej grupy zostało niewielu, lecz to był impuls - teraz nie możesz już tego zaprzepaścić! Niestety, żeby nie było zbyt pięknie po piętnastce lewa noga nie chciała współpracować. W tygodniu przed startem musiałem podrażnić jakiś nerw pośladka lub lędźwi, bo przy wykroku pojawiał się ból. Nie zrobisz mi tego! gadam sam do siebie i na osiemnastym kilometrze biegnę już ramię w ramię z *Zającem* Słyszę rozmowę: " mamy zapas jakieś czterdzieści sekund". Lecz ja *czuję* już metę i jak pies gończy myślę tylko o jednym - chce widzieć baner mety!! Idę do przodu chociaż z tyłu Ktoś mówi: "jeszcze za wcześnie". Jak ryzykować to do końca! Skręcam w prawo w Struga i... ten ostatni podbieg do hali jest mentalnie destrukcyjny he,he... Sporo biegaczy idzie... Staram się nie patrzeć daleko hi,hi... Nagle słyszę z boku "za wami baloniki na dwa zero zero." W głowie misz masz i jak to! Za moment *miodzio na serce* "nie dojdą was macie dwieście pięćdziesiąt metrów. Drugi *odech  kaczuchy* hi,hi... Wpadam na halę, a tam szpaler Chiliderek i gorący doping jakiego dawno nie doświadczyłem:) Nie spojrzałem nawet na zegar. Byłem tak odurzony tą atmosferą, że szczęśliwy powtarzałem tylko jedno *zrobiłem to!  (1:58:45;) Dla Ścigantów śmiech na sali hi,hi... a dla mnie wyczyn:))
                                        Inowrocław                  Radom

Dzisiaj dziwne ból ustał. Wczoraj po biegu kuśtyk, kustyk:( Dziś hura! nic nie czuję. W takim razie pomyślałem zrobię postartowe roztruchtanie he,he... Ledwo ruszyłem - masakra:( Mówię sobie chyba trzeba wracać:( Jak nic przydałby się uśmiech na dłoni hi,hi... Wziąłem "go" jednak na przetrzymanie;) i gdzieś po czterech kilometrach cud! Puściło! Nie chciałem przeginać, więc zjechałem doma z ósemką ciesząc się jak dziecko, że to pewnie nic poważnego:) Aha jeszcze pochwaliłem się nową koszulką he,he...

niedziela, 18 czerwca 2023

Półmaraton Radomskiego Czerwca 76'...

                                                                                                 Byłem zwyciężyłem! Od majowej połówki w Inowrocławiu progres 5min. Ale to zasługa niesamowitej oprawy i atmosfery na tej rewelacyjnej Imprezie. Na starcie Hymn Narodowy i "lawina" wypuszczonych do nieba biało czerwonych balonów. Na trasie świetne punkty motywatorów, a przed metą szpaler Chiliderek:) Czułem się niczym Elita he,he... Znów potwierdziło się, że samo fizyczne bieganie to za mało. Fajnie jak jest jeszcze po co, za co, na co. Dzisiaj biegłem z moimi Dziewczynami - Wiktorką i Martynką, tzn. tylko  ja przebierałem nogami, a One w moim sercu:) Było fantastycznie! Szczerze polecam ten Półmaraton.  A jeszcze jakby za mało  wrażeń to spotkałem cudowną Karolkę:) jestem  często pytany o *buźkę* na ręce. Nie zawsze mi na trasie do śmiechu;) a niekiedy pojawia się grymas bólu i wtedy kibicom, wolontariuszom, służbom i organizatorom dziękuje uśmiechem na dłoni:)) więcej jutro jak odparuję hi,hi...

piątek, 16 czerwca 2023

wariacje...

                          biegowe hi,hi... w ostatnim bieganiu przed startem w Radomiu.
Niechciałem długiego, wolnego dreptania, żeby się *zamulić* he,he... Dobieg na "Bałtyk" jak wczoraj, przedwczoraj i jeszcze wcześniej;) Potem dwie rundy ścieżką rekreacyjną. Miało być trochę szybko, nieco więcej wolno, a wyszło szybko wolno, szybko wolno, szybko i znowu szybko... Na koniec powrót z drugiej strony pod górkę na jasnogórskim polu namiotowym i w rezultacie sześć kilometrów na liczniku. 
Było też trochę  ćwiczeń plenerowych - ogólnie bardziej zabawa biegowa:) Na walkę z dystansem i *samym sobą* będzie czas w niedziele;)
Czterdzieści dwa dni od startu na poprzedniej połówce w Inowrocławiu. Ciekawy jestem jak będzie tym razem? Na pewno cieplej hi,hi... w maju było rewelacyjnie chłodno i deszczowo:)) Teraz zapowiada się nawet gorąco:(
Pożyjom uwidim he,he... Tak, czy tak trzeba biec;) Ostatnio *wchodzą* mi same "połówki" i chyba zostanę półmaratończykiem hi,hi...
Ostatnie bieganie w tym tygodniu, więc podsumowanie - dwadzieścia siedem kilometrów w czterech wyjściach, bo jutro wolne.

Cytat dnia:
"Kiedy złapiesz bakcyla - kiedy przyjdzie taki dzień, że będziesz bardziej cierpiał, nie biegając niż biegając - już się go nie pozbędziesz. Codzienny bieg jest pocieszeniem, azylem, okazją do pomyślenia, zaleczenia ran, pomodlenia się". Alberto Salazar

czwartek, 15 czerwca 2023

pisałem...

                   w ubiegłą sobotę *koniec przygotowań do Półmaratonu Radomskiego Czerwca*. Jednak dzisiaj pomyślałem - przecież wciąż biegam to przygotowania nadal trwają;) Biegam mniej niż zwykle, więcej odpoczywam, ale to też elementy treningu. Dziś dobieg na "Bałtyk" jedna pętla wokół glinianek i 5 x 200m w tempie startowym he,he... Pomiędzy szybszymi odcinkami "świński trucht", żeby się czasem nie zmęczyć hi,hi...
W sumie wyszła szóstka z małym hakiem;) W tym tygodniu trzecie wyjście i na razie dwadzieścia jeden kilometrów. Jutro jeszcze spokojne dreptanie i potem szybsze przebieranie nogami po Radomiu he,he...
3. Bo nigdy nie lecę "w trupa". Zazwyczaj na ostatnich kilometrach wyprzedzam Tych, Którzy wyprzedzali mnie. *Poszli* za szybko i niczym zombie starają się dotrzeć do mety hi,hi... 

Cytat dnia:
*Nie oszalałeś. Po prostu kochasz biegać*.- anonim

                                                       Przysłowia:

  • „Gdy przychodzi Witus suchy, tedy wiedzie z sobą muchy”
  • „Na świętego Wita zboże zakwita”
  • „Na świętego Wita ze śpiewem ptaków kwita”

środa, 14 czerwca 2023

wygibasy...

                         czyt. gimnastyka wczoraj były solidne, bo dzisiaj rano czułem w mięśniach i kościach he,he... Ciężko było *wystartować*, ale po piątce wszystko się *ułożyło*. Dziś podobnie jak przedwczoraj bieganie wczesno poranne:)
Dobieg na "Bałtyk" trzy pętle dookoła "Bałtyku" i "Adriatyku", powrót. Prawie ósemka albo jak Kto woli niecała;) 
Znów aura biegowa:) Dwanaście stopni plus i *święcenie* kroplami deszczyku hi,hi...
Najtrudniej wyleźć z wyrka, *leń patentowany* szepce do ucha: "jeszcze chwilka" i czasem tak "chwilka" to godzinka he,he...
Udało mi się pokonać samego siebie i nawet zdążyłem zbadać przed wyjściem cukier i ciśnienie. 
Fajnie było! Nie spodziewałem się, że tak wczesnej porze spotkam trzech biegaczy. Widać nie tylko ja jestem *skowronkiem*
Do startu trzy dni. Ciekawi mnie co z pogodą i moją dyspozycją hi,hi... 
W kalendarzu ś.n. m.in. Międzynarodowy Dzień Kąpieli. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej, bo mógłbym na koniec biegania wskoczyć do "Adriatyku" lub "Pacyfiku". 
Od jakiegoś czasu zbieram się regularnego pływania. Morsowania się skończyły, więc miały być *wakacje* od wody. Wychodzi, że się przedłużą do letnich wakacji;) A tu pasowałoby *potrenować* przed codziennym pluskaniem w morzu skoro świt:))

Przysłowie:

„Nie trzeba w czerwcu o deszcz prosić, przyjdzie jak zaczniemy kosić”

Cytat dnia:
„Myślę, że jednym z powodów, dla których ludzie uparcie trwają w nienawiści jest to, że kiedy znika nienawiść muszą zmierzyć się z bólem.” 
James Baldwin

poniedziałek, 12 czerwca 2023

godzina...

                           piąta minut trzydzieści dwadzieścia kiedy  pobudka zagrała he,he... A nie! sam się obudziłem. Krótkie przeciąganie, toaleta, *rytualna rozgrzewka*, popitka hi,hi... i dwadzieścia minut później hajda na "Bałtyk". Aura idealna na bieganie! Temperatura +11 stopni, lekki wietrzyk i świetne rześkie powietrze:) Nie to co w ciągu dnia, gdy "żarówa" z nieba przygrzewa i nie ma czym oddychać.
Zrobiłem kółko dookoła glinianek "Bałtyku" i "Adriatyku". Trochę poćwiczyłem stacjonarnie i wg. wcześniejszych założeń na *moim* trawniku;) machnąłem serię dziesięciu przebieżek. Po sobotnim "starcie" wczoraj nie było roztruchtania, więc dziś pierwsze były niemrawe he,he... Za to kolejne latało mi się rewelacyjnie:))  
Później nieco rozciągania i powrót na śniadanko, bo w brzuchu burczało jak nigdy.
Jednak nie ma to jak zacząć dzień od biegania!! Fakt czasem lenistwo nie daje za wygraną i wyjście z wyrka po piątej to pierwsza walka tego dnia hi,hi... 
W sumie na liczniku prawie siedem kilometrów. Tak miało być;) i tak będzie. Krótko, wolno, żeby w niedzielę była świeżość i *głód* biegania;) 

Cytat dnia:

„Każdy ra­nek da­je szansę na to, by wie­czo­rem móc po­wie­dzieć: to był szczęśli­wy dzień.” Małgorzata Stolarska

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13