"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła. Aktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia" *Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić*


poniedziałek, 31 lipca 2017

czas...

                      pielgrzymkowy nastał. Z najdalszych zakątków naszej Ojczyzny miliony ludzi zmierza do Tronu Pani Jasnogórskiej w naszej Częstochowie:) Pieszo, rowerami, samochodami, pociągami, na rolkach, konno... Kiedyś byli nawet nawet na paralotniach;) Mnie jako biegaczowi najbliższe sercu są oczywiście biegowe:) Co roku staram się zaprzyjaźnionym Biegowym Pielgrzymom wybiec na przeciw he,he... Powitać Ich na granicach miasta i towarzyszyć na ostatnich kilometrach przed Jasną Górą:) 
Niedawno pielgrzymowali biegowo znajomi z MSICS Poznań, ale w tym czasie byłem w Rewalu, więc nie dane było się nam zobaczyć:(
Wczoraj przylecieli z buta Cidry z Radzionkowa. Wcześniej wrzucili na fejsie wydarzenie I Biegowa Sztafeta z Radzionkowa do Częstochowy. Gdyby nie moje ostatnie problemy z pośladkiem i achillesem to kto wie hi,hi...
Korciło mnie te niecałe sześćdziesiąt kilometrów z Nimi od Nich do domu  przebiec he,he... Zamierzałem w końcu
urządzić powitanie z balkonu, lecz byli wcześniej niż zapowiadali i przegapiłem:( 

Za to dziś wybiegłem dziewięć kilometrów na spotkanie przyjaciół z Tarnobrzega i Rzeszowa:) Z "Nimi" zacząłem przed laty "pielgrzymowanie" przez Marka Gajewskiego:) 
Nie ukrywam, że czerpię od Nich tę niewyobrażalną siłę, która mimo upału, niewygód i dziesiątek kilometrów w nogach daje radość ze spotkania z Matką Bożą. Nam "tubylcom" niestety jakoś spowszechniała Matuchna w cudownej Ikonie:( Co roku nie mogę się doczekać na to spotkanie, bo to fantastyczna Ekipa. Nie będę wymieniał po kolei, aby Kogoś nie pominąć:) Zresztą fotogaleria Marka przedstawi Biegaczki i Biegaczy Pielgrzymów o wiele lepiej niż słowo pisane:)

I jeszcze dwa krótkie filmiki -  z biegu i z pod szczytu:)
Moje dzisiejsze dość trudne osiemnaście kilometrów (kontuzja mimo przerwy w bieganiu nie chce odpuścić:( ofiarowuję w intencji naszej kochanej Wnusi:) Dzisiaj mija dokładnie druga rocznica narodzin Wiktorii 





czwartek, 27 lipca 2017

kaput...

                   pięta znów się odezwała:( Po styczniowej diagnozie "47kv i 3,2mas ostroga górna guza kości piętowej" wizyta u specjalisty, seria zabiegów /ultradźwięki + laser/ 
Niby trochę ulżyły, ale za jakiś czas ból wrócił silniejszy:( Pomogło dopiero spanie z ostrogownikiem he,he...
Niestety wczoraj "ni z gruchy ni z pietruchy" ból w pięcie "eksplodował";) Łazić nie daje, a o bieganiu już nawet nie wspomnę:( Na razie kuruję się domowymi sposobami. Wziąłem urlop na żądanie od biegania hi,hi... I mam nadzieję, że przerwa (oby krótka;) pomoże.
Dzisiaj tylko spacer z MLP nad "Adriatyk" i *basen* he,he... Powiadają, że woda wyciąga, więc może pływanie podziała... 

środa, 26 lipca 2017

mogłem...

                      dzisiaj podziwiać ze ścieżki rekreacyjnej na "Bałtyku" cudne widoki:)

Już kilka razy widziałem w parku Lisinieckim maluchy i małe żaglówki nad "Pacyfikiem". Chyba jakieś zorganizowane zajęcia dla dzieci na czas wakacji, bo na kortach też dzieciaki latają z rakietami:)
Fajnie, że rodzice od małego starają się zaszczepić dzieciakom aktywność fizyczną:) Nie na próżno przecież się mówi: "czym za młodu skorupka nasiąknie, tym na starość trąci" he,he...
A znam mamusie, Które tak "dbają" o swoje pociechy, że ciągle tylko: 'nie biegaj, bo się spocisz' :(wrrrr...
Biegałem dookoła glinianek, zerkałem na kapitalne białe żagle i wiszące nad nimi chmury. Super widok!
Na pierwszym kółku Gościu podnoszący się z ławki przy plaży popatrzył z uśmiechem i z zapraszającym dłonią gestem powiedział: pan ma pierwszeństwo;) 
Na drugim okrążeniu był już przy korcie i z daleka od razu w te słowa: musi pan przyśpieszyć, bo przed panem dwie ładne Laski! 
Dobrych rad zawsze warto słuchać, więc zaraz za drogą dojazdową od św. Jadwigi doszedłem dwie faktycznie ładne dziewczyny hi,hi... 
Na czwartej pętli "zjechałem" do pit stopu na plaży przy "Adriatyku" Popływałem dwadzieścia minut i poleciałem jeszcze raz popatrzeć z bliska na młodych żeglarzy:)
Dziewięć kilometrów spokojnego biegu, dwadzieścia minut pływania i przydałoby się jeszcze trochę rowerownia;) Byłby mikro triathlon hi,hi... 

wtorek, 25 lipca 2017

cieplej...

w wodzie niż na powietrzu he,he... Na naszym morsowisku, a teraz latem miejskim kąpielisku. Niczym zimą hi,hi... 
Temperatura wody powyżej dwudziestu stopni plus, a otoczenia szesnaście i brak słonka zasłoniętego przez chmury:( do tego wiatr. 
Pływanie rewelacyjne:) Byle tylko nie wystawiać ciała ponad powierzchnie wody he,he... 
Szkoda, że morze w Rewalu nie miało takiej temperatury. Byłoby sielsko anielsko hi,hi...
Dzisiaj dwie godziny solidnych wygibasów tzn. gimnastykowania;) W zeszłym tygodniu z racji wypoczynku nad morzem ćwiczeń nie było:( Musiałem zatem nadrobić zaległości;)
Gimnastyka, pływanie i cztery kilometry biegu. Trzy jednym można powiedzieć;)

poniedziałek, 24 lipca 2017

już nie...

                    nad Bałtyk tylko na "Bałtyk" nasz częstochowski he,he... poleciałem z samego rana pobiegać i się wykąpać:) 
To nie to samo:( powietrze jakieś ciężkie, gorąco, plaża tycia tycia;) więc tuptanie po ścieżce rekreacyjnej:( 
Woda w "Pacyfiku" ciepła jak "zupa":( O falach nie ma co marzyć hi,hi... 
Ale cóż "lepszy rydz niż nic", "Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" he,he...
Trzy pętelki wokół "Bałtyku" i "Adriatyku". Trzy spotkane po drodze na trasie biegaczki i jeden "Badylarz" nw;)
W sumie na otwarcie nowego tygodnia na "starych śmieciach" dziewięć kilometrów spokojnego dreptania i pływanie w stojącej wodzie he,he... 
Mimo wszystko fajnie było:))

sobota, 22 lipca 2017

Pożegnalne...

                             bieganie wyjątkowo z racji wyjazdu o szóstej rano;) Pusta plaża cisza, spokój:) Jedynie morze bardziej niż zwykle wzburzone, więc z pływania "nici":( ale letnie morsowanie oczywiście zaliczone he,he...
Piąteczka boso, kąpiel, świeże bułeczki, śniadanie, dopakowanie i niestety wszystko co dobre szybko się kończy:(
Pora wracać.
Od jutra rodzime ścieżki, a kąpiele i pływanie tylko w częstochowskim "Adriatyku" lub "Pacyfiku" hi,hi... 

piątek, 21 lipca 2017

same...

              niespodzianki przy piątku;) Na początek taka sobie he,he... bo gps po nocnej ulewie i burzy załapał dopiero w Trzęsaczu:( 
W drodze powrotnej tamże bardzo miła sytuacja, bo spotkałem dwie piękne Amazonki na fajnych wierzchowcach:) Swoją drogą to jeszcze nigdy nie widziałem koni na plaży;)
Jak to mówią: "Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje" hi,hi...
Pochmurno, mglisto i czternaście kresek na plusie jeśli chodzi o temperaturę powietrza. Wody musi być wyższa, bo dzisiaj pływało się rewelacyjnie:) W dodatku biegnąc z wiatrem do Rewala pierwszy raz się spociłem  w czasie naszego tygodniowego pobytu nad morzem he,he...
Szóstka boso plażą i letnie morsowanie hi,hi... Dla tych poranków na plaży niezależnie od pogody uwielbiam jechać nad nasze kapryśne morze:)

czwartek, 20 lipca 2017

Slow...

               running, czyli po naszemu świński trucht uliczno plażowy he,he... Nowy Świat i w  prawo około półtora kilometra Klifową. Potem plażą do Trzęsacza. Nawrót i powrót do Rewala na stale miejsce kąpielowe;)
Pobiegane, popływane, więc śniadanko z owsianką zasłużone hi,hi...
To było fantastyczne siedem kilometrów:) Zwłaszcza, że spotkałem dzisiaj Syrenę w kąpieli he ,he... 
Ja to po wojskowemu ciuchy biegowe w kostkę i do morza;) Ona ręcznik, szlafroczek pełen ecclusiv hi hi... 

środa, 19 lipca 2017

dla...

               odmiany start z miejsca zakwaterowania;) Tym razem w butach ścieżką nad klifem do Trzęsacza. Powitanie Młodej Pary na sesji foto pod platformą widokową he,he... Potem buty w dłoń i hajda na boso do Rewala. W nocy fale naniosły wzdłuż linii brzegowej cale mnóstwo drobnych kamyków, więc biegło mi się dzisiaj niezbyt komfortowo:( Zwłaszcza, że lewy pośladek nie odpuszcza:( Za to morze dziś spokojne i gładkie jak stół:) Pobiegłem, popływałem i wróciłem do punktu wyjścia ze świeżymi bułeczkami oraz pięcioma kilometrami na liczniku hi,hi...

wtorek, 18 lipca 2017

ORK_a...

                     czyli obóz regeneracyjno kondycyjny trwa w najlepsze he,he...
Więcej chodzenia niż biegania, ale za to dwa razy dziennie letnie morsowanie w morzu hi,hi...
Pogoda hmm... trochę, słońca, umiarkowane zachmurzenie;) i co jakiś czas przelotne deszcze;) Temperatura powietrza w okolicy dwudziestu kresek na plusie, lecz przy zimnym wietrze odczuwalna niższa:( Woda w "Bałtyku" ok. osiemnastu stopni powyżej zera:)
Dziś jak co dzień z rana bieganie na bosaka po plaży:) Fale tak silne, że w pewnej chwili podcięty znienacka oddałem hołd Neptunowi na kolanach hi,hi...
Kilometr w lewo i powrót. Tyle samo w prawo i nazad;) Potem kąpiel i marsz po świeże bułeczki he,he... Czwóreczka na liczniku i jak każe dobry zwyczaj *najpierw bieganie potem śniadanie*

poniedziałek, 17 lipca 2017

Roz...

                truchtanie postartowe w myśl zasady "czym się strułeś tym się lecz" he,he...
W piątek udeptałem plaże na bosaka do Trzęsacza:)
Dlatego dziś ruszyłem na Niechorze;)
Po kilometrze niestety plaża się skończyła:( Na linii brzegowej góry głazów, a między osuwajacym się klifem rów ze stojącą wodą. Pewnie będzie budowanie umocnień.
W te i we te wyszła piątka "świńskiego" truchtu hi,hi...
Tradycyjnie po bieganiu letnie morsowanie;) i jak wtedy smakuje śniadanko he,he... polecam:)
Trochę dziwi mnie brak biegaczy na plaży o poranku. Wszędzie gdzie do tej pory byliśmy biegaczy na plaży nie brakowało. Tutaj owszem są, ale chodnikowi hi,hi....

niedziela, 16 lipca 2017

Wycieczkowo...

                turystycznie i rekreacyjnie pokonałem dziś III Charytatywny Bieg Trzech Mostów w Kamieniu Pomorskim:)
Bardzo fajna, ciekawa trasa. 
Niestety duch silny, a ciało słabe:( Po powrocie nie ma co zwlekać trzeba po ratunek lecieć do Przemka Miodka. 
Po pierwszych trzech kilometrach lewy pośladek nie pozwolił, by nóżka podawała:( więc zamiast na wskazaniach zegarka skupiłem się na zwiedzaniu K P he,he...
Kapitalny moment to bieg długą kładką nad wodą;) Pogoda na bieganie świetna z niewielkim deszczem w końcówce. I gdyby nie upierdliwy ból lewego półdupka byłoby rewelacyjnie hi,hi...  Ale i tak jest dobrze! Dałem radę! zrobiłem dychę i z uśmiechem dotarłem na metę:)



sobota, 15 lipca 2017

Mistrzostwa...

           Europy U23 W Lekkiej Atletyce miałem wczoraj okazję obserwować w Bydgoszczy:) Cieszę się bardzo, że mogłem dopingować Ewę Swobodę, Która w kapitalnym stylu wywalczyła mistrzostwo naszego kontynentu:)
Dziś wieczorową porą przywitanie z morzem he,he... 
Krótki rozruch z Rewala do Trzęsacza i z powrotem /5km/ oraz letnie morsowanie w prawdziwym morzu bałtyckim;)
Woda przyjemnie chłodna, a nie ciepła "jak zupa" w naszym częstochowskim "Bałtyku" hi,hi...

czwartek, 13 lipca 2017

jak w życiu...

.                   nierealne jest, żeby nie mieć problemów, żeby nam nic nie dokuczało, nic nie bolało... Tak samo w bieganiu trzeba pogodzić się czasem z bólem fizycznym, a niekiedy nawet psychicznym;) 
W życiu jak i w  bieganiu nie prosimy by nic nas przykrego nie dotknęło tylko żeby mieć siłę znosić i walczyć z trudnościami.
Na razie toczę tę nierówna walkę he,he... Głośno nie mówię coby nie zapeszyć, ale widać światełko w tunelu:)
Dzisiaj dziewiątka z delikatnymi przyśpieszeniami w parku Lisiniec i w międzyczasie lecznicza kąpiel w "Pacyfiku" hi,hi...

Ha,ha... Dopiero wczoraj zorientowałem się przeglądając ostatnie treningi z synem, że  jesteśmy demonami prędkości he,he...
Mój garmek zastrajkował, więc ściągnąłem plik z treningiem od Kuby z jego aplikacji szajsunga;) a tam jak "byk" stoi, że osiągnęliśmy maksymalną prędkość 300.60 km/h hi,hi...

wtorek, 11 lipca 2017

z jaqb_em...

                             osiem kilometrów wieczorowa porą w parku Lisiniec nieco tylko szybsze przebieranie nogami he,he...
Rano gimnastyka, czyli wygibasy, mata masująca, bengay, automasaż i jest trochę lepiej;) Najważniejsze, że nie gorzej hi,hi... Biegać idzie tylko na szybsze obroty nie da rady się wskoczyć:( 
Zobaczymy. Jutro laba ewentualnie jakieś chodzenie, jeszcze smarowanie, masowanie i odpoczynek. 
Cieszę się z wieczornego tuptania z Kubą, bo po porannej dawce gimnastyki (dwie godziny lekcyjne;) lajtowe dreptanie było nieocenione:) 
W zasadzie miałem wyjść jutro, ale przecież mówi się "co masz zrobić jutro zrób dzisiaj" he,he... A jutro luzik i regeneracja. 
Fajnie było! Chociaż komary chciały mnie zeżreć hi,hi...

poniedziałek, 10 lipca 2017

budowanie...

                           formy to jak napinanie cięciwy w łuku. "Dokłada" się do pieca;) forma rośnie i lata się jak strzała he,he... Ale wystarczy nieco przedobrzyć następuje zerwanie cięciwy i czar pryska:(
Trochę szybszych treningów w czerwcu. Trzy ostre starty i mimo, że trochę próbowałem odpuszczać kilometraż "łuk połamany":(  
Najpierw zaczął odzywać się achilles, teraz mięsień gruszkowaty i dobrze żarło, ale zdechło;( 
W dodatku zaniedbałem terapeutyczne kąpiele i pływanie w gliniankach na "Bałtyku" więc czas się nawrócić;)
Dzisiaj spokojna dziewiątka i moczenie tyłka w "Adriatyku" hi,hi... 

sobota, 8 lipca 2017

godzina piąta...

                                    minut trzydzieści pobudka przed dźwiękiem budzika;) Dziesięć minut przeciągania się w pościeli he,he... wyskok z wyrka, toaleta poranna, śniadanie, kawka i wpół do siódmej kierunek Bialska:) 
Parno, gorąco. 
W dodatku odezwał się stary "znajomy" ból w lewym pośladku:(  Dlatego zmodyfikowałem nieco plany. Dobieg na Bialską, ćwiczenia na plenerowej siłowni i po leku w bialskie pola przez Lasek Wilka. Tylko jedna pętla za Sanktuarium Krwi Chrystusa, a potem hajda na "Bałtyk" i letnie morsowanie he,he...
Wcześniej jeszcze porcja ćwiczeń na otwartej przestrzeni i wygibasy hi,hi.... 
Ogółem szesnaście kilometrów, kąpiel w "Adriatyku" i zapas endorfin na "łikend" zrobiony:)

piątek, 7 lipca 2017

z pierworodnym...

                                        synem dzień zaczęliśmy od przebiegnięcia jedenastu kilometrów;) Lajtowo na luzie, chociaż przy Jego długości nóg to ja muszę robić dwa kroki na Jego jeden hi,hi... 
Już dawno poza ostatnimi wyjściami z Edytką razem nie biegaliśmy:( 
Wciąż jednak jako żywo w pamięci mam nasz wspólny maraton. Osiem lat temu Jego pierwszy, a mój wieńczący Koronę Maratonów Polskich:) Było fajnie! Przydałoby Mu się odnowić licencje maratońską he,he... Może więc w niedługiej przyszłości znów staniemy u progu królewskiego dystansu? Może swój debiut Adam zaplanuje tak, byśmy mogli Go poprowadzić? A może Krysia i Edyta się odważą?
Ciesze się, że nie jestem już jedynym biegającym "Wariatem" w rodzinie hi,hi...

środa, 5 lipca 2017

następny...


                       start tym razem na dyszkę już za dziesięć dni w Kamieniu Pomorskim:)
Do tego czasu oczywiście dreptam sobie na "swoich śmieciach" he,he...
Dzisiaj trójka dobiegu na "Bałtyk" i piątka, żeby było śmiesznie szybko/wolno;) Siedemset pięćdziesiąt metrów w średnim tempie 3:27 i dwieście pięćdziesiąt truchtu. Pięć powtórzeń, a potem dwa i pół kilometra na powrót. 
Latało mi się rewelacyjnie:) Chyba dlatego, że spotkałem dwie znajome biegaczki hi,hi... A i aura była łaskawa, bo pogoda idealna na bieganie:) 

Dziś podobnie jak przedwczoraj dzięki Córci bieganie na dwie zmiany he,he...
Wieczorkiem tak jak w poniedziałek kierunek "Bałtyk" i dwie pętle ścieżką rekreacyjną, czyli lajtowa szóstka:) Ogólnie siedemnaście kilometrów w dwóch wyjściach jednego dnia. Ale mi się to podoba hi,hi...

poniedziałek, 3 lipca 2017

nie da...

                            się ukryć he,he... non stop ciągnie mnie na biegowe ścieżki jak "wilka do lasu" hi,hi...
Po podsumowaniu czerwca zacząłem się nawet zastanawiać, czy aby nie mam za dużo tych wolnych dni od biegania;)
Pośrednio przez starty w siedemnastu wyjściach zrobiłem tylko sto sześćdziesiąt pięć kilometrów. Osiem dni wolnych, pięć dni z gimnastycznymi ćwiczeniami ogólnorozwojowymi, więc prawie dwie trzecie miesiąca w biegu:) ale coś mnie korci pozmieniać w planie tygodniowym;)
Dzisiaj lajtowa ósemka. Potem na jasnogórskim polu namiotowym dziesięć stumetrowych podbiegów po miesięcznym "poście" przez m.in. starty he,he... Jak już kiedyś pisałem uwielbiam bieganie pod górkę w przeciwieństwie do zbiegów:(
Trening zakończyłem prawie dwukilometrowym dreptaniem i licznik pokazał nieco ponad dwanaście kilometrów:)
Fajnie było, chociaż po dniu przerwy (no właśnie;) z początku nie mogłem "zatrybić" hi,hi...

P.S. pisząc o nałogu biegania siedemnasta trzydzieści nie przypuszczałem, że kończąc... 
zadzwoni Jakub: 
-"co robisz? Twoja synowa idzie biegać;) Dzwonię żebyś nie powiedział, że Ci nie mówiłem"
-Szykujemy kolacje, ale kiedy Edytka się wybiera? Bo ja oczywiście bardzo chętnie:)
-"No, ale rano już biegałeś! Edyta mówi gdzieś za dwadzieścia ósma"
-to nie ma znaczenia. Będę gotowy!
W świetnym towarzystwie dreptane pogaduchy i dodatkowa szóstka do dziennego "utargu" he,he... Nawet w najśmielszych snach mi się nie marzyło, że to będzie tak rewelacyjny poniedziałek:)
Swoja drogą chyba zacznę biegać dwa razy dziennie hi,hi...

sobota, 1 lipca 2017

nie chciało mi...

się rano wyleźć z pościeli hi,hi... Obudziłem się o piątej:) pół godziny przed budzikiem i pomyślałem za wcześnie.  Drugi raz próbowałem uwolnić się z objęć Orfeusza kwadrans później, lecz coś szeptało mi jeszcze piętnaście minut. Na dobre obudziłem się tuż przed dzwonkiem zegarka, ale jak nigdy nie chciało mi się wstać;) Tłumaczyłem sobie - będzie super, rześkie powietrze dobiega z otwartego na oścież okna, wstawaj, bo potem będziesz żałował! "Walczyłem" ze sobą dziesięć minut he,he... po czym z wielkim trudem zwlokłem się do łazienki. Toaleta, potem kawa i bułka z bananem hi, hi... "Jak sójka za morze" się zbierałem i wyszedłem dopiero 6:30. Już na Bialskiej dziękowałem Bogu za te cudowne dary natury i że jestem tu gdzie jestem:) Aleja Brzozowa w pełnej krasie! Dalej za Sanktuarium Krwi Chrystusa w bialskich polach i Lasku Wilka fantastyczny letni poranek. Cisza, spokój zakłócany tylko śpiewem ptaków:) Zapach lasu, igliwia, szyszek, wilgotnej ziemi... Zieleń wokół i złociste łany zbóż. Rewelka! "Walnąłem" hi,hi... trzy kółka (dobrze, że zabrałem butelkę z wodą;) i wcale nie chciało mi się wracać do cywilizacji he,he...
W drodze powrotnej zaliczyłem jeszcze trochę ćwiczeń na plenerowej siłowni. Lubię po dłuższym bieganiu nieco rozruszać też inne partie mięśni. Szkoda tylko, że nikt nie dba o te sprzęty, nie przegląda i nie konserwuje:( Ze dwa urządzenia już nadają się do naprawy. 
Lipiec otworzyłem fajnym półmaratonem, ale najbardziej jestem zadowolony, że nie poddałem się lenistwu he,he... 

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13