zaliczyłem pierwsze i ostatnie lutowe pluskanie w zimnej wodzie "Adriatyku" he,he...
Koniec lutego, a aura kwietniowa hi,hi... woda ciepła +8 stopni;) Temperatura otoczenia o sześć kresek wyższa:)
Było rewelacyjnie! Ostatnia kąpiel była miesiąc temu, bo podobno rwa nie lubi zimna. Bardziej ponoć rozgrzewanie, lecz po dzisiejszym "wejściu" myślę, że mogłem *krioterapie dla ubogich* zastosować dużo wcześniej;)
Cóż decyzje zapadają i potem już się nie wróci to co minęło:(
*Z buta* dzisiaj siódemka po "bałtyckich" ścieżkach. Wiosna na całego! Na wierzbach małe listki:)) i gdzieniegdzie z ziemi powychodziły kilkucentymetrowe zielone łodyżki:)) Sporo wędkarzy, spacerowiczów i kijarzy;) Tylko gdzie biegacze? hi,hi...
Koniec miesiąca zatem czas na podsumowanie. Cienko:( trzytygodniowa walka z bólem pośladka pozwoliła jedynie na siedemdziesiąt trzy kilometry przebiegnięte w dziesięciu wyjściach:(
Z innych aktywności - siedemdziesiąt cztery kilometry wychodzone. Dziewięć godzinnych sesji na rowerku stacjonarnym. Cztery cotygodniowe gimnastyki i wspomniane wyżej pluskanie;) Mam nadzieje, że w marcu będzie lepiej;)
Cytat dnia:„Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.”- Mark Twain
Przysłowia:
- „Gdy wiatr ostro w lutym wieje, chłop ma dobrą nadzieję”
- „Gdy bez wiatrów luty chodzi, w kwietniu wicher nie zawodzi”
- „Jeśli luty śnieżny, mroźny, spodziewaj się wczesnej wiosny”