"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

czwartek, 30 kwietnia 2020

nad...

            rzeką polatałem dzisiaj:) Właściwie to rzekami, bo najpierw nad Stradomką, potem Wartą i koło Konopki też;)
Chwilami ścigałem się z pociągami;) ponieważ większa cześć  trasy to ścieżki wzdłuż szlaku kolejowego na Wrocław.
 Mało ludzi. Kilkoro spacerowiczów, ze dwóch cyklistów, Ktoś z pieskiem i paru wędkarzy moczących kije.
Po wczorajszej dwudziestce leciało mi się rewelacyjne:) Po nawrocie pod DK1 na Mirowskiej pit stop w celu nawodnienia i hajda z powrotem po drugiej stronie Warty.
W sumie w ostatnim dniu kwietnia nadreptałem siedemnaście kilometrów. 
 Z powodu pandemii wirusaświrusa i niedawnych rygorów sanitarnych w kwietniu nie przekroczyłem 200km:(
Zabrakło dosłownie sześciu kilosów. W sumie to i tak nie ważne. Liczy się, ze było bieganie, jest i mam nadzieje będzie. Oby jak najdłużej:)
 Fajnie było! Tym bardziej, że trafiła się mi miła niespodzianka. Zaraz na początku tuptając przez przejazd usłyszałem klakson. Pomyślałem Komu zebrało się na mnie trąbić? Już miałem spojrzeć spod łba daszka czapki;) na szofera kiedy katem oka dojrzałem zielone autko synowej, a w oknie uśmiechniętą buźkę wnusi Wiktorki:)) Pomachała dziadkowi śmiejąc się od ucha do ucha, aż nóżka od razu zaczęła lepiej podawać;) A jeszcze usłyszałem od syna Marka: "może Cię powieźć" he,he...
Wybrałem się dzisiaj na zwiady. Dawno tamtędy  nie biegłem i byłem ciekawy czy skończył się remont wiaduktu kolejowego za Niepodległości. Późną jesienią miałem zamiar zrobić taką właśnie trasę, lecz z uwagi na ogrodzony teren budowy musiałem zawrócić:(  
Podobają mi się te ścieżki. Muszę jeszcze kiedyś obczaić  ścieżkę w druga stronę Warty.  
 Na koniec krótkie podsumowanie czwartego miesiąca tego roku;)
 195 km w siedemnastu wyjściach. Plus sześćdziesiąt trzy kilometry wychodzone w piętnastu marszach. cztery cotygodniowe gimnastyki. Kąpieli w zimnej wodzie nie było z powodu braku dostępu nad "Adriatyk". Zamknięty park Lisiniec:(  

Cytat dnia

„Kiedy wszystko wydaje się być przeciwko Tobie pamiętaj, że samolot wznosi się pomimo wiatru, a nie z nim.” -  Henry Ford

środa, 29 kwietnia 2020

pobłąkałem się...

                                              dzisiaj za Sanktuarium Krwi Chrystusa po Lasku Wilka i bialskich polach w zachodniej części. Do tej pory najczęściej oblatywałem ścieżki na prawo od drogi św. Kaspra Bufalo, bo ulicą tej "arterii" nazwać nie można;) 
Sprawdziłem które dróżki są drożne tak, żeby można było kręcić pętelki. Na koniec poleciałem do Białej zobaczyć jak przebiega nowa autostrada.
W powrotnej drodze ponownie zaliczyłem każdą drożynę i spoglądając na zegarek zajarzyłem, że dzisiaj zanosi się na dłużej;) Biegło mi się rewelacyjnie! Myślałem nawet po drodze, co miało wpływ? Fajne przebudzenie o pranku;) wczorajsza dobra kolacja, czy dzisiejsze śniadanie, albo wszystko po trochu;)
W sumie wydeptałem dwudziestkę.
https://www.relive.cc/view/v36Ar4MxKZq
Synoptycy zapowiadali  opady deszczu, lecz jak zwykle prognozy sobie, a realia sobie:( Było cały czas bardzo ciepło:( 
A tego akurat nie lubię:( Biegłem na krótko i jak mijałem biegaczy w długich portkach w kurtkach na grzbiecie zastanawiałem się  jak mogą? Czy nie gotują się w sosie własnym? Na termometrze ponad piętnaście stopni plus, a Oni jakby późna jesień, a nie wiosna?!
Było kapitalnie! Nie wiem kiedy "pękła" ta dwudziecha;) 
Najbardziej ciesze się, że na ostatnim kilometrze była jeszcze moc i na "mojej" górce  śmignąłem na luzie slalom między drzewami. Ale to pewnie zasługa cudownej flory na jasnogórskim polu namiotowym:))

Cytat dnia „Osoba mówiąca, że czegoś nie da się zrobić nie powinna przeszkadzać osobie, która to właśnie robi.” przysłowie chińskie

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

powtórka...

                                 z rozrywki soboty;) na lekko zmodyfikowanej trasie w bialskich polach. Po przedwczorajszych opadach Aleja Brzozowa, bialskie pola w pełnej krasie. 
Prawdę mówiąc deszcz przydałby się jeszcze taki nawet dwudniowy. Nie ulewa, ale porządny długotrwały spływ wody z nieba, bo sucho jest niesamowicie:(
 W Lasku Wilka ptaki świergolą zadowolone, choć pewnie też brakuje im świeżej wody:) Koncertują tak pięknie, że kilka razy przystawałem, żeby posłuchać tej cudownej naturalnej muzyki:)) Nigdy nie przestanę się dziwić ludziom, Którzy zwłaszcza tam biegają ze słuchawkami na uszach.
 /głośność na  full/
Szesnaście kilometrów dziś wpisane w dzienniczku biegowym:) Cztery w masce dobieg - do lasu. Osiem na wolnym wybiegu;) i cztery znów w "kagańcu". 
Dziwne czasy nastały psy latają bez kagańców, a biegacze zakneblowani:((
https://www.relive.cc/view/vDqgJ9kwEV6
Fajnie sobie podreptałem:) Spotkałem dwóch biegaczy i jedną biegaczkę, oraz kilkunastu kijarzy;)
Duża przestrzeń, więc możliwość niezliczonej modyfikacji tras biegowych. Dlatego na razie przenoszę się bliżej natury.
Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie jeden, kolejny raz.Thomas Alva Edison

Źródło: https://paulinaszczepanska.pl/cytaty-motywujace/
  
Cytat dnia: 
"Ci Którzy myślą, że nie mają czasu na uprawianie sportu, prędzej czy później będą musieli znaleźć czas na chorobę" - Edward Stanley

sobota, 25 kwietnia 2020

piąte...

                 wyjście w tym tygodniu:) I trzynastka po deszczu;)  Dzięki Bogu trochę popadało. Od wczoraj znacznie się ochłodziło i chyba dlatego przez chwilę padał też grad. Termometr w południe wskazywał plus dziesięć stopni, lecz lodowaty wiatr sprawiał, że temperatura odczuwalna wydawała się niższa.
Zasadniczo miałem dziś odpuścić i wyjść jutro. Pomyślałem jednak po deszczu powinno być fajne, świeże, wilgotne, rześkie powietrze. Poza tym powiadają *co masz zrobić jutro zrób dzisiaj* A że dawno nie było mnie w Alei Brzozowej, Lasku Wilka i bialskich polach to zrobiłem sobie małą wycieczkę.
O tej porze roku Bialska, czyli Aleja Brzozowa zaczyna się robić niezwykle urokliwa. 
Upragniony przez wszystkich deszczyk odświeżył zakurzone listki, więc wydają się takie soczyste, jakby rozwijały się w mgnieniu oka;)  
W bialskich polach zapach wilgotnej ziemi i zielone połacie  uprawnych pól. Zapach obornika i końska woń z pobliskiej stadniny;) Kilka kilometrów od centrum miasta prawdziwa wieś:))
Biegało mi się tam dziś jak zresztą zawsze rewelacyjnie:)) Spokojnie, pomalutku, żeby się podelektować tą fantastyczną aurą;)
Lubię tę trasę. Staram się tam bywać przynajmniej raz w tygodniu. Ale dopiero dzisiaj przytrafiło mi się niezwykłe wydarzenie. 
Spotkałem... Jezusa!!! Na skrzyżowaniu  św. Kaspra de Bufalo i Zakopiańskiej w jednej z kapliczek przy Sanktuarium Krwi Chrystusa otwarte na oścież drzwi i wystawiony Przenajświętszy Sakrament. Niecodzienna sytuacja. Nie było chyba osoby, Która by tamtędy przechodziła i nie przyklękła na chwilę modlitwy. 

W tym tygodniu pięćdziesiąt dziewięć kilometrów biegiem i dwadzieścia trzy wychodzone. 
Dzisiejsze trzynaście kilometrów zapamiętam pewnie na długo. 
W zasadzie teraz w sezonie wiosna, lato zamiast kręcić pętelki w okolicy "Bałtyku" muszę częściej poudeptywać ścieżki w bialskich polach;)
https://www.relive.cc/view/v4OGmVygwmq
Cytat dnia:
Tam gdzie jest nadzieja, tam jest życie. - Anne Frank.

piątek, 24 kwietnia 2020

luzik...

                       wczoraj! Choć nie do końca laba;) Rano było pieczenie domowego chleba na zakwasie. To też jedna z moich pasji:) Po obiedzie spacerowanie z MLP. Wychodziliśmy pomalutku ponad pięć kilometrów. W tym prawie kilometr pod górkę. Ale co tam nieważne jak, nieważne gdzie liczy się, żeby ruszać się i nie zardzewieć;)
Dzisiaj pobudka przed piątą bez budzika;) 5:10 wyjście na bieganie o wschodzie słońca:)
Było rewelacyjnie! Pięć stopni plus na termometrze i widno!!! Uwielbiam tę porę roku:)) Ptaszki  ćwierkają, za oknem jasność. Super motywacja. 
Wczoraj wieczorem zastanawiałem się co dziś pobiegać? Będąc już w łóżku pomyślałem niczym Ferdynand Kiepski "mam pomysła" he,he...
Przypomniało mi się, że wracając ze spaceru pod górę mówiłem do MLP dawno nie robiłem tu podbiegów. Zaplanowałem więc zmodyfikowaną pętle na moim "prywatnym" stadionie. Ostatnio kręciłem takie 10x700m na jednym wyjściu. Teraz dołożyłem podbieg i wyszło sześć razy  góra dół. Za każdym razem kilometr w tym trzystumetrowy podbieg. Do tego na koniec dwa razy slalom między drzewami i co nieco beztroskiego tuptania po trawie;) W rezultacie "o suchym pysku", bo przed śniadaniem nadreptałem prawie dychę;) W myśl zasady najpierw bieganie potem śniadanie:)
Poranne bieganie jest fantastyczne. Ma tylko jeden minus. Pierwszy posiłek dnia mówi się powinien być energetyczny. Dawać kopa. Ale, że aż tak? Bo na śniadanie mógłbym wtrząchnąć "konia z kopytami" he,he...
„To nie liczba lat w Twoim życiu się liczy tylko ilość życia w Twoich latach.” - Abraham Lincoln

środa, 22 kwietnia 2020

pragnę...

                           deszczu jak kania dżdżu;) Moja trasa biegowa to w większości drogi gruntowe. Rzadko kiedy przejedzie tam samochód, ale jak przejedzie to tumany kurzu:( I wtedy maseczka na wirusaświrusa jak znalazł:)) Gdyby popadało zieleń od razu nabrałaby takiego żywego, intensywnego koloru. Teraz te listki na drzewach takie przywiędnięte, a trawa nie może wybujać. Oj pobiegałbym na bosaka po zroszonej poranną rosą murawie!. 
https://www.relive.cc/view/vMq5dYPDXQ6
Dziś w kurzu niestety:( pękła trzynastka:)) 
Po drodze naliczyłem chyba z dziesięciu biegaczy!? Run na bieganie niesamowity. Zawsze na wiosnę było widać, że niektórzy po zimie, a przed  wakacyjnym plażowaniem zapragnęli co nieco zrzucić;) Tegoroczny "wysyp" jednak jest większy. Ktoś chyba na jakimś portalu biegowym napisał, że teraz jak otworzyli lasy i parki to ruszą nawet Ci co do tej pory nie biegali. Miał racje! Bo to cool, a jeszcze jak się doda selfi i wrzuci na media społecznościowe to i achy i ochy;)
Świetnie mi się dzisiaj biegało:)) Temperatura typowo biegowa plus dziesięć kresek, pochmurno z lekkim wiatrem. Superowo! Gęba śmiała mi się od ucha do ucha:) Uwielbiam takie beztroskie hasanie! Bez patrzenia na zegarek, pilnowania trasy... jakby tak jeszcze z nieba padał deszcz to byłaby już pełnia szczęścia:) Bieganie w deszczu jest fantastyczne;) U Jaśka w Katalonii leje jak z cebra i aura wiosenna typowa dla Polski, a do nas te opady jakoś dojść nie mogą:(

„Nie ma znaczenia, że wolno idziesz, pod warunkiem że się nie zatrzymujesz” Konfucjujsz
"Płonie jeden ze światowych cudów natury". Ogień widać z kosmosu

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-plonie-jeden-ze-swiatowych-cudow-natury-ogien-widac-z-kosmos,nId,4454600#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym objął około 6 tys. ha lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-plonie-jeden-ze-swiatowych-cudow-natury-ogien-widac-z-kosmos,nId,4454600#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefoxv
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym objął około 6 tys. ha lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-plonie-jeden-ze-swiatowych-cudow-natury-ogien-widac-z-kosmos,nId,4454600#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym objął około 6 tys. ha lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-plonie-jeden-ze-swiatowych-cudow-natury-ogien-widac-z-kosmos,nId,4454600#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firef

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

nowa...

                      nienormalność;) Obowiązkowe zakrywanie twarzy (nosa i ust) w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Nie ważne, że biegniesz sam drogą na której nie ma nikogo. W miejscach ogólnodostępnych nakłada się obowiązek używania maseczek, masek, chust, szalików, lub innych elementów odzieży.
Rozumiem wchodząc do sklepu, autobusu komunikacji miejskiej, czy idąc ulicą gdzie jest sporo przechodniów. Sam zasłaniałbym twarz, żeby jakiegoś świrusa nie załapać. A tak stanowiący prawo pchają ludzi do jego olewania;(
Na razie w biegowej maseczce idzie polatać, ale jak przyjdzie lato czarno to widzę:(
Po dwutygodniowym "wietrzeniu" się co drugi dzień dziś powrót na stałą trasę. Na "Bałtyku" wysyp biegaczy, kijarzy i wszelkiej maści spacerowiczów. Żadnego gromadzenia się. Ludzie rozproszeni, lecz większość w maskach pod brodą;)
Co do biegaczy też zdyscyplinowani, chociaż mamy w naszych szeregach takich ćwoków dzięki którym coraz więcej osób traktuje nas jak zło konieczne.  
Przykład: biegnie palant bez maseczki za nim piesek na którego cały czas wrzeszczy. Przebiegając tuż koło dwóch Seniorek w maseczkach chyrle, krztusi się, charczy... Przestraszone kobitki spanikowane nie wiedzą co robić. Nic tylko pasowałoby dogonić, albo lepiej przegonić z dwadzieścia kilometrów. Bo na dłuższym dystansie pewnie by umierał. Ewentualnie na koniec dobić, żeby się nie męczył;)
https://www.relive.cc/view/vE6JdVn7ogv
Dwanaście kilometrów szybszego przebierania nogami na szczęście daje tyle endorfin, że na tym zwariowanym świecie idzie jeszcze żyć. Nie wiem co się z tymi ludźmi powyrabiało. Przeczytałem dziś dyskusję o godzinach dla seniorów w sklepach. Jedna wypowiedź powaliła mnie na łopatki - "godziny dla seniorów powinny być skasowane. Jako grupa najwyższego ryzyka powinni mieć całkowity zakaz wychodzenia z domów, bo roznoszą wirusy. Po co Im zakupy i jedzenie przecież są w ogóle nikomu niepotrzebni" Uff... czytałem ten komentarz kilka razy i cały czas zastanawiałem się co za człowiek osobnik może coś takiego napisać:(( Zgroza!
Cóż kiedyś jeden z duchownych powiedział jakie mamy społeczeństwo takich będziemy mieć księży, lekarzy, policjantów, sędziów, adwokatów, nauczycieli... Ludzie Którzy powinni być godnymi zaufania, wzorem nie spadają z nieba tylko wywodzą się ze społeczeństwa. Jak społeczeństwo do d..y to i Ci na świeczniku do d..y;)

Cytat dnia 

„Upadnij siedem razy, ale podnieś się osiem.” przysłowie japońskie


 Myśl z dnia 19.04.2020, 20:50

Kto w życiu ucieka przed jednym krzyżem, natrafia zawsze na kolejny, tym razem dużo cięższy. /ks. Dolindo Ruotolo

niedziela, 19 kwietnia 2020

dostałem...

dziś od wnusi SUPER PREZENT, więc się muszę pochwalić;) Przedszkole zamknięte:( Wiktorka siedzi w domu, ale sumiennie pracuje:) Przez pandemię dawno się nie widzieliśmy na żywo:( Tęsknie okropnie! Brakuje mi naszego wspólnego dokazywania i biegania;) Robimy transmisje online, lecz to tylko namiastka. Nie mogę mojej kochanej Żabki "powozić na barana", przytulić, wziąć na ręce... 

Dzisiaj myślę ostatnie wietrzenie;) Od jutra można wyjść pobiegać legalnie:)) Niestety wg nowych restrykcji tylko z zasłoniętymi ustami i nosem. W maseczce sprawdziłem bieganie jest do bani. Chociaż nie ma na razie zbyt wysokich temperatur to oddychanie przez jakąkolwiek szmatę jest nie tylko nie komfortowe, ale i nie zdrowe prawie jak wirusświrus. 
biegowe.pl
Co potwierdzają opinie lekarzy. Zresztą nie od dzisiaj. Pamiętam jak chłopaki były małe pediatra ostrzegał, żeby nie zakrywać dzieciakom ust szalikiem. Wdychanie wilgotnego zimnego powietrza i własnych bakterii osiadających na materiale sprzyja  infekcjom i bólom gardła. 
Fakt. Po kilku minutach nawet przewiewny profesjonalny buf robi się wilgotny. Oddycha się lekko, tylko potem wrażenie jakbym się czymś zatruł:( 
Na szczęście trafił się Chińczyk ze swoim pomysłem;) Zrobiłem! Przetestowałem i jest rewelacyjnie:) 
Jeden minus - przy niskiej temperaturze trochę paruje szyba. Jednak więcej plusów niż minusów:) 
W dodatku tanim kosztem. Co przy obecnych cenach wszystkich antywirusowych ustrojstw nie jest bez znaczenia.
Jak zwykle wszystko byłoby zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe:((  Bo pisma urzędowe są niespójne i sprzeczne. Powyższy tekst z pytań i odpowiedzi ma się nijak do tekstu rozporządzenia: „§18.1. Od dnia 16kwietnia 2020r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski albo maseczki, ust i nosa" :(( Tzn. jest o przyłbicy w dalszej części, lecz z uwarunkowaniem. I być tu mądry człowieku.
To choć na poprawę humoru:😉
"za 4.500pln przyjedziemy do Ciebie do domu przebrani za lekarzy. Zabierzemy Cię od żony do Twojej dziewczyny i przywieziemy  za 14 dni z powrotem"

piątek, 17 kwietnia 2020

rzygać mi...

                             się już chce tym wirusem. Każda stacja telewizyjna, każda stacja radiowa na okrągło "w koło Macieju" pandemia, koronawirus, maseczki, maseczki maseczki... potem reklamy i apiać odnowa:(
Raję miał ten co powiedział, że covid 19 najszybciej rozwija się w mediach;) Mówi się dziennikarze to hieny. Mało tego traktują całe społeczeństwo jak istoty bezmózgów. I te pytania i porady w "kółko to samo". A i strachy tam 500 zł,  tu trzydzieści tysięcy złoty... Może będą niedługo rozstrzeliwać zdrowych, żeby nie przybywało zarażonych.
Przestałem oglądać TV, słuchać radia, bo dostaje szału:( 
Na szczęście od poniedziałku wraca bieganie na legalu:)) 
Od wczoraj obowiązuje nakaz zasłaniania nosa i ust przy pomocy maseczki, części odzieży, szalika lub przyłbicy. Ciekawe, więc co z tych rzeczy będzie najlepsze do biegania? Niektórzy w zimie biegają w kominie tzw. bufie. Lecz teraz przy temperaturach wiosennych, a czasem letnich będą się pewnie gotować. Tak samo jak nie wierzę, że można biegać w maskach  zwanych antysmogowymi za kilka stówek;)
Zobaczymy syn widział biegaczkę w przyłbicy! Może? Trzeba przetestować. 
Wczoraj totalne leżenie bykiem;) Odsypianie zaległości. Ale coby nie było w dzienniczku pustej kratki wieczorem godzina lekcyjna pedałowania na rowerze stacjonarnym;) 
Dziś poranne wietrzenie głowy jak to mówi minister zdrowia dla zdrowia fizycznego, a zwłaszcza psychicznego.
To lekarstwo na wszystko. Działa naprawdę! Ruchu na świeżym powietrzu nie zastąpi nic. 
Z doświadczenia na własnych organizmie mogę powiedzieć z ręką na sercu aktywność fizyczna powoduje, że  człowiek czuje się zdrowiej i młodziej. Mam nawet dowód;) Stoję na balkonie i słyszę z dołu damskie głosy: "tak patrzymy co to za młody człowiek stoi na balkonie, a to pan tu mieszka." No to mówię znajomym Babeczkom - Bardzo dziękuję! ale mi się trafił dzisiaj kompletem.  Muszę zapisać węglem w kominie;)

Myśl dnia:
Przysięgam Ci na moją miłość, jeśli pomodlisz się szczerze i w sercu powiesz w jakiejś sytuacji: «Jezu, Ty się tym zajmij», On to zrobi! /ks. Dolindo Ruotolo

środa, 15 kwietnia 2020

święta...

                      i po świętach;) Wyjątkowe to były Święta Wielkanocne:( Ludzie pozamykani w domach:( W świątyniach nabożeństwa bez udziału wiernych:( Nie licząc piątki szczęśliwców, Którzy zgodnie z restrykcjami mogli wejść do kościoła. 
Narzekać jednak nie mogę, bo Jezus Chrystus Zmartwychwstały w niedzielny poranek też obdarzył mnie wielką łaską:)) 
Każdego roku w Święta Zmartwychwstania Pańskiego o szóstej uczestniczymy z żoną w Jasnogórskiej Rezurekcji. Niestety w tym roku procesja rezurekcyjna przeszła Wałami Jasnej Góry w Wielkanocny poranek bez tłumów wiernych - tylko celebransi i asysta:( Wzdłuż wałów jasnogórskich z zatrzymaniem przy ołtarzu polowym na Szczycie. Skąd bp Antonii Długosz pobłogosławił Najświętszym Sakramentem Częstochowie i całej Polsce. 

Wczoraj po dwóch dniach świąt wygibasy;) czyt. cotygodniowa gimnastyka. Dzisiaj zalecane wietrzenie;) Trochę zaspałem, ale i tak jak okiem sięgnąć żadnego człowieka. Pojawiły się za to jakieś dwa burki i przez moment pomyślałem czyżby znowu bliskie spotkanie trzeciego stopnia? Zanim jednak się zbliżyłem zmieniły kierunek. I dzięki Bogu:)
Dzień trwa 13 godz. 55 min
jest krótszy od najdłuższego o 2 godz. i 51 min
oraz dłuższy od najkrótszego o 6 godz. i 12 min
Podobno jutro władcy maja poluzować nieco obostrzenia. Między innymi coś tam przebąkują o parkach i aktywnościach fizycznych na świeżym powietrzu. Może wreszcie Ktoś pójdzie po rozum do głowy i bieganie w pojedynkę z dala od ludzi nie będzie już zbrodnią przeciwko ludzkości;)



Cytat dnia: „Przy­naj­mniej słońce jest zaw­sze za darmo.” - Haruki Murakami 
na razie;)

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

sąsiadka...

                          zafrasowana skwitowała pytająco "co to za święta w tym roku?"
Ja uważam, że mimo tego doświadczenia, Które nas spotkało jak zawsze Święta Wielkiej Nocy są powodem do radości ze Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Trochę przykro, że nie możemy być  razem z dziećmi, wnusią i innymi bliskim:( Ale zawsze mogło być gorzej.
Mamy media przez które możemy nie tylko się słyszeć, ale i widzieć:) Nie brakuje jedzenia. W tym świątecznych smakołyków;) Z racji ograniczeń sanitarnych jest bardzo spokojnie. Cały czas płynie prąd, nie ma braku wody. Śpimy spokojnie we własnych łóżkach:) 
A gdyby tak nie daj Boże wielcy tego świata zafundowali nam wojnę? Jakby latały nam nad głowami jakieś SU i F ileś tam jak w Syrii? Poodcinaliby nam internety, inne środki łączności:( Z braku pieniędzy cierpielibyśmy głód, chłód i ubóstwo. Przerażone dzieciaki i wielu dorosłych w rozpaczy pragnęłoby bezpiecznego schronienia:( A tu bomby, rakiety i dookoła śmierć oraz cierpienie:(
Możni ludzkości co rusz urządzają sobie poligony na świecie, a cierpią zawsze zwykli ludzie. Bo jak Ktoś kiedyś powiedział: *wojna to jedyna zabawa bogatych do której dopuszczają biednych* 
 Uważam, że i tak los obszedł się z nami łagodnie. Na na całym globie wrze jak w tyglu:( Wojny, terroryzm, rozruchy, protesty, nienawiść miedzy narodami:( W samych nacjach też zawiść między rodakami i nieustanna żądza pieniądza oraz władzy. W życiu społecznym tyż róbta co chceta!? Jakieś dziwne parady, brak poszanowania dla drugiego człowieka i jakiekolwiek świętości. Ludziska uważają się za bogów co to wszystko mogą i wszystko mieć muszą. Nie istnieje żadne tabu, żadne granice przyzwoitości, hulaj dusza piekła nie ma! Świat pędzi jak oszalały, wyścigi "szczurów" degradacja środowiska by więcej wyprodukować, sprzedać i zarobić.  Wciąż szybciej, szybciej...
       A tu nagle okazuje się, że można zwolnić. Opustoszały ulice. Doniesienia medialne o setkach zgonów i  tysiącach zarażonych. Przerażenie ludzi i ta niepewność bytu. Izolacja, restrykcje, brak swobody.
 Niestety nic to ludzi nie nauczyło. Nie wyciągają wniosków z danej nam nauczki. W necie nawet w Święta Zmartwychwstania Pańskiego internauci obrzucają się na wzajem hejtem i bluzgami:(

Na szczęście wiosna na całego. Wszystko się dookoła zieleni, dzień coraz dłuższy:) Znowu nadzieja na nowe życie:))
Trzeba się zatem cieszyć z tego co się ma! Na pytanie kiedy będzie lepiej niektórzy powiadają lepiej już było;) 
Po pierwszym dniu świętowania za stołem dzisiaj się przewietrzyłem;)
I od razu lepiej - można świętować dalej;) 
Dziś Poniedziałek Wielkanocny zwany "lanym" Warto dla podtrzymania tradycji choć wirtualnie polać przynajmniej najbliższych;) Dawniej to był śmigus dyngus woda lała się strumieniami. Każda panna chciała być polewana, bo świadczyło to, że ma powodzenie wśród płci przeciwnej;)

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13