"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


niedziela, 28 lutego 2021

rzutem...

                          na taśmę przekroczyłem w lutym 200 km he,he...
Dzisiejsza siódemka dała miesięczny kilometraż dwieście dwa kilometry:) Dwadzieścia jeden treningów biegowych, sześć morsowań i osiem marszów z trzydziestoma siedmioma kilometrami wychodzonymi. Jedna trzydziestominutowa sesja na rowerku stacjonarnym i sto osiemdziesiąt minut machania nogami w trakcie sześciu posiedzeń;) Machanie nóżkami to mój sposób na bolące kolanka. Kiedyś już  o tym pisałem. Na początku mojej przygody z bieganiem miałem problem z kolanem. Smarowania żelami, maściami nie pomagały, więc zwróciłem się do specjalisty. Dosyć znany w naszym mieście chirurg ortopeda powiedział: "stawy bardzo lubią ruch, lecz bez obciążenia. Mógłby pan codziennie kilkanaście minut siedząc na stole pomachać na przemian nogami. Ale i tak pan tego nie będzie robił." Pomyślałem w duchu ja nie będę robił! Tak mi wszedł na ambicje, że codziennie przez dwa tygodnie zasuwałem raz dwa, raz dwa...
Po mniej więcej dziesięciu dniach zauważyłem poprawę. Od tamtego czasu jak tylko kolanka się odzywają zaczynam "zabiegi". Oprócz tego zawsze profilaktycznie na dziesięć dni przed maratonem i po starcie. Próbowałem "sprzedać" sposób znajomym, ale tylko kiwali głowami i patrzyli na mnie jak "na wariata" hi,hi... Cóż mnie czary pomagają. Placebo, siła sugestii jak zwał tak zwał:)
W minionym tygodniu 56km biegiem w sześciu wyjściach, dwa morsowania, jedna gimnastyka i szesnaście kilosków wychodzonych w czterech marszach.

Przysłowia:
  • „Kiedy kot w lutym na słonku się grzeje, musi w marcu zajśc na przypiecek”
  • „Czasem luty ostro kuty, czasem w luty same pluty”
  • „Kiedy w lutym tajanie, szykuj chłopie sanie”

Cytat dnia: 

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.” T. Edison

sobota, 27 lutego 2021

przy blasku...

                               księżyca kończyłem dzisiejsze bieganie;) Do południa obowiązki domowe,he,he... Potem marsz do wnusi na *dyżur* Dwie godziny super zabawy i powrót:) W sumie wychodzone sześć kilometrów.
Ciśnienie dzisiaj wysokie, aura idealna na bieganie, a ja jakiś taki padnięty wróciłem od Wiktorki:( Wypiłem kawę i przypomniał mi się mem "zmęczony jestem chyba pójdę pobiegać" hi,hi... 
Szybko zebrałem "dupę w troki" i kierunek "Bałtyk"
Pokręciłem po terenie parku Lisiniec i ani się obejrzałem kiedy na niebie pojawił się wielki błyszczący księżyc. Przypomniało mi się od razu jak rano w radiu ostrzegali meteopatów, że przy pełni mogą mieć wahania samopoczucia i problemy z nastrojem.
Wydreptałem dyszkę i od razu humor mi się poprawił:) Wydzielane przez godzinę endorfiny pewnie robią swoje he,he... 
Cieszę się bardzo z dzisiejszego wyjścia, bo już mnie diabeł kusił:( 'Od rana jesteś na nogach. Zrobiłeś już szóstkę. Daj sobie spokój. Odpocznij. Może jutro wyjdziesz.' itd. itd
Jak głosi stare porzekadło biegowe - *nie zawsze jest chęć wyjść pobiegać, ale po powrocie z biegania satysfakcja i radocha jest gwarantowana*
Fajnie było! Chociaż na koniec zaliczyłem drugie w dniu dzisiejszym potknięcie i pierwszy pad:( Dzięki Bogu bez konsekwencji:))

Cytat dnia:
                     "Prawdziwa mądrość polega na tym, by dobrze wykorzystać dzień dzisiejszy" - św. Rafał Kalinowski.

Przysłowia:
  • „W lutym, gdy zagrzmi od wschodniego boku, burze i wiatry częste są w tym roku”
  • „By nie dokuczał luty, pal w kominie i miej kożuch suty”
  • „Luty, szykuj buty, bo nadejdą deszcze, pluty”

piątek, 26 lutego 2021

ciekawe...

                 niby w nocy temperatury powyżej zera, a na powierzchni "Adriatyku" tam gdzie skuto lód cienka "szyba". Której po potrzaskaniu kawałki tną skórę jak ostry nóż:( Nieraz się pokaleczyłem i dzisiaj też he,he... W czasie zabawy z lodem;) Fantastyczna sprawa to jak te "szkiełka" grają przy poruszeniu wody:))
Dziś na szybko dwójka dobiegu pluskanko i powrót. Krótki wypad, ale rewelacyjny:) Porozrabiałem jak pijany zając hi,hi...
Zresetowałem się po raz drugi w tym tygodniu i po wyjściu z wody pierwsze co pomyślałem to: *teraz czuję się jak młody bóg* he,he... Fajnie było! Po wczorajszej piętnastce odnowa w zimnej wodzie jest kapitalna:) 
Tylko cztery kilometry:( Albo aż! Zwłaszcza kiedy goni czas;) 
Przysłowia:
  • „Jak dym w górę szybuje, zawsze to mróz zwiastuje”
  • „Luty gdy wiatrów i mrozów nie daje, prowadzi rok słotny i nieurodzaje”
  • „Kiedy luty schodzi, człek po wodzie brodzi”
Cytat dnia:
„Kiedy wszyscy są wariatami, nikt nie jest wariatem” Stanisław Lem

czwartek, 25 lutego 2021

uciekłem...

                             dzisiaj z "Bałtyku" czym prędzej;) Ta śliska cementowo piaskowa maź na ścieżce szumnie zwaną rekreacyjną jest wstrętna! Już lepszy byłby zwykły asfalt. Nie wiem Kto zaprojektował takie podłoże? Biegacze, kijarze wszyscy do kolan up....i:( Dookoła grunt już obeschnięty, a na ścieżce dziadostwo. Może to kwestia braku drenażu? Technicznie nie jest to pewnie skomplikowane, ale cóż... w naszym mieście to już zaczyna być normalne, za co się nie wezmą to spi.....ą:( Tak jakby do robót brali wyłącznie dyletantów lub partaczy:( 
Poleciałem na Bialską, czyli Aleje Brzozową. A tam szaro, smutno, ale fajnie sucho i ciepło he,he... Przed południem ponad dziesięć stopni plus:) Niedługo już będzie to cudowne miejsce. Najpiękniej w tej okolicy jest wiosną i zimą. Wtedy
najbardziej lubię tam biegać:))  
Pod Sanktuarium Krwi Chrystusa miałem zawrócić, ale pomyślałem ciekawe jak tam w bialskich polach i Lasku Wilka - też grząsko? 
Z prawej strony Zakopiańska błocko w obniżeniach terenu po pachy;) ale takie normalne błoto jak to rozmiękła ziemia, a nie jakieś paskudztwo cementowe brr... 
Boczkiem, boczkiem jakoś się przedarłem, choć butki czyściutkie utytłałem;)  Zaraz jednak za Gruszową gdy skręciłem w lewo do Lasku Wilka w śniegu je wyczyściłem, bo tam zima na całego.
Poślizgałem się he,he... i jak tylko wybiegłem na Buffalo od razu wiosna.
Lecąc od strony Białej do pierwszej kapliczki słonecznie, sucho, piaszczysto tylko przed samym asfaltem, znów ogromne bajora. Obyło się bez "wpław" hi,hi... 
Luty w kalendarzu, a klimaty kwietniowe. Bo przysłowie przecież powiada: *kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata*
Celowałem w piętnastkę i niewiele mi zabrakło;) To było prawdziwie wiosenne rewelacyjne bieganko:)) Zapach wilgotnej ziemi, śpiewające nad głową ptaki i przyjemna samotność długodystansowca;)

Cytat dnia:
         „Przy­naj­mniej słońce jest zaw­sze za darmo.” Haruki Murakami
 
*przynajmniej na razie;)

środa, 24 lutego 2021

Nadużyciem...

                               byłoby dzisiaj nazwanie wiosennego pluskania w zimnej wodzie morsowaniem he,he... Temperatura powietrza +5, wody +2 i ciepełko bijące od słońca:)
Było fantastycznie:)) W nocy musiała być temperatura ujemna, bo wodę przykrywała cienka szyba. Gdyby nie zalegający jeszcze lód to nie byłaby zima;)
Wcześniej dobieg potem plum... i powrót. W sumie piąteczka z hakiem w ramach "rozdziewiczenia" nowych bamboszków hi,hi... 
Na morsowania od lat biegam w "mundurówce". Wygodne ciuchy, bezpieczne i nie trzeba się męczyć zgrabiałymi łapami z leginsami - co kiedyś przerabiałem.
Ba, zdarzyło się, że podczas rąbania przerębla zarwał się lód i w ciuchach zaliczyłem kąpiel z telefonem w kieszeni;) Który o dziowo nie bardzo się zamoczył:) Pamiętam zrobiłem wtedy w mokrym ubraniu biegową rozgrzewkę. Później planowe morsowanie i wróciłem "na mokro" do domu:)
Pierwsze pięć kilometrów wiele nie mówi, ale biegło mi się spoko. Oczywiście waga to nie asicsów he,he... Na razie  nie o0bcierają:) Dziwne, ale wydają mi się niezwykle sprężyste przy odbiciu od podłoża. Może dlatego, że nówki i jeszcze sztywne;)
 
Przysłowia na dziś:
  • „Jaka pogoda w nocy świętego Piotra i Macieja takiej czterdzieści dni i nocy nadzieja”
  • „Jeżeli ciepło w dzień świętego Piotra, to zima do Wielkiej Nocy potrwa”
  • „Kiedy święty Pieter grzeje, za wiosną jeszcze trzykroć kur zapieje”

wtorek, 23 lutego 2021

wiosna...

                     zimą:( W nocy temperatura na niewielkim minusie, ale w południe dwanaście kresek powyżej zera w cieniu. 
Nagły wzrost temperatury nie służy ludziom, bo coraz więcej osób choruje nie koniecznie na covida;) Chociaż wg MZ to już nie ma grypy, przeziębienia tylko "koronka". Podobnie ze zgonami. Wszyscy schodzą z tego świata przez epidemie:(
Na "Bałtyku" pomimo znacznego ocieplenia jest pokrywa lodowa na wszystkich trzech gliniankach - "Bałtyku", "Adriatyku" i "Pacyfiku".
Jutro jak nic się nie zmieni to wiosenne morsowanie zimą hi,hi...
Dzisiaj powrót po kilku dniach nieobecności na stałą trasę. Musiało być naprawdę wolno, bo relive zapisało mi bieganie jako wędrowanie;) Wydeptałem w błocku ponad dwanaście kilometrów:))
Utytłałem się po kolana zwłaszcza na tej dziadowskiej ścieżce rekreacyjnej w parku Lisiniec:( Chyba już sto razy byłby zwykły asfalt. Na ulicach sucho, a tam jakaś ciapa cementowo piaskowa:( Mimo wszystko fajnie sobie potupałem! Może to prawda, że faceci są jak dzieci? Bo powiadają: *dziecko ubrudzone to szczęśliwe* hi,hi...
Dzisiaj Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Przełom jesieni i zimy z szarugami, słotną aurą szybko zapadającymi ciemnościami sprzyja tej podstępnej chorobie. Dobrze, że teraz mamy dzień coraz dłuższy, słoneczko przygrzewa i wszystko zaczyna budzić się do życia:))
 
Cytaty dnia:  
                  "Z początku nie wzbudzało to moich podejrzeń, ponieważ zmiana były ledwo dostrzegalna, jednak zauważyłem, że moje otoczenie czasem przybierało inny odcień: mrok zmierzchu wydawał się bardziej posępny, poranki straciły na lekkości, spacery po lesie były mniej żywiołowe a zdarzało się w godzinach pracy późnym popołudniem, że nieokreślony strach i panika nachodziły mnie…"
                      
“Depresja jest karmiona niewyleczonymi ranami na duszy.” – Penelope Sweet

niedziela, 21 lutego 2021

smutna...

                   wiadomość obiegła wczoraj środowisko częstochowskich biegaczy. 
W piątek nagle odszedł do wieczności znany ultras - śp. Darek Kondracki:(
Zawsze w dobrym humorze, dowcipny, szybko zyskiwał sympatię wśród ludzi nie tylko biegających. 
Mimo młodego wieku Jego siwa głowa była z daleka rozpoznawalna tak jak moja pomarańczowa czapeczka. Pamiętam nasze wspólne starty. Najbardziej  wyjazd do Kalisza z "Labim" na kultową imprezę u Mariusza Kurzajczyka Bieg Świętojański *Od zmierzchu do Świtu* 
Nie za pomnę gdy wybiegliśmy Mu naprzeciw kiedy kończył ultramaraton Kraków - Częstochowa. Nie mogłem wyjść z podziwu jak można mając w nogach ponad sto sześćdziesiąt kilometrów na ostatnich jeszcze podkręcać tempo! 
Różniliśmy się diametralnie jeśli chodzi o światopogląd, ale nigdy nie było miedzy nami żadnych nawet najmniejszych nieporozumień. Myślę nie pogniewa się, że w Jego intencji modlę się i proszę Boga, aby przyjął Go do Domu Ojca. 
Dzisiejsze moje bieganie dedykuję Darkowi. Wierzę, że dołączył do Grona Wszystkich biegających niebiańskie maratony. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie...

Cytat dnia:

"Śmierć nie jest kresem naszego istnienia, żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia. - A. Einstein



sobota, 20 lutego 2021

wyjąłem...

                        narty z piwnicy, odrobiłem jedną lekcję na biegówkach i zima się skończyła:( Przypuszczałem, że tak będzie! Dlatego nie spieszyłem się z narciarstwem he,he... Bo chciałem pobiegać po białym, pomorsować zimą i nacieszyć się prawdziwą zimową aurą:)) 
Odkąd kupiłem narty biegowe i stały za szafą nie było prawdziwej zimy;( Wiosną 2020 wyniosłem sprzęt do piwnicy i w tym sezonie przyszła zima;) 
Dopiero co trzymał siarczysty mróz i nagle ni z tego ni z owego wiosna. Dziesięć stopni plus na termometrze i przygrzewające słoneczko:) W słońcu w południe termometr pokazał - szok! siedemnaście kresek powyżej zera. Miejscami jeszcze leży śnieg twardy nieprzyjemny, bo nogi cierpią bardziej niż na bruku:(
Dzisiaj kierunek odwrotny do wczorajszego;) Najpierw Bialska - Aleja Brzozowa, a potem "Bałtyk".
Wczoraj zrobiłem dwanaście kilometrów, a dziś, żeby trochę podciągnąć kilometraż tygodniowy hi,hi... piętnaście:))
Było kapitalnie! Zwłaszcza tam, gdzie przyczepność dawała komfort równego szybszego przebierania nogami.
"Dorobek" minionego tygodnia to czterdzieści sześć kilometrów "z buta" w pięciu wyjściach. Cotygodniowa gimnastyka, morsowanie, trzydzieści minut na rowerku stacjonarnym i godzinne człapanie na nartach biegowych;) Bo bieganiem na biegówkach nazwać się tego nie odważę he,he...
 
Przysłowia:
  • „Luty, gdy wiatrów i mrozów nie daje, sprowadzi rok słotny i nieurodzaje”
  • „Dzionki mrozne i dni pluty, słowem zwykły miesiąc luty”
  • „Czasem luty tak się zlituje, że człek boso w pole wędruje”
Cytat dnia:
                         "Opatrzność wschodzi każdego dnia wcześniej niż słóńce - Henri Dominique Lacordaire.

piątek, 19 lutego 2021

paskudnie...

                            chlapa ciapa, szaro buro i deszcz, ale jak powiedział znajomy Kijarz na "Bałtyku" - "dzień dobry! widzę dla pana nie ma złej pogody" 
Fakt nie ma niepogody na bieganie;) No może jak walą pioruny podczas burzy to odpuszczam he,he...
Zrobiłem rundę w parku Lisiniec, lecz zaraz uciekłem, bo ślisko:( Na ścieżce rekreacyjnej zlodowaciałe pozostałości śniegu, więc postanowiłem poszlifować chodniki i asfalt na mniej uczęszczanych ulicach. Odwiedziłem też Aleje Brzozową, ale tam również ślizgawica:( Jedynie na odcinku gdzie odbywa się ruch drogowy czarna mokra jezdnia.
Zmokłem, a mimo to było rewelacyjnie:) Poza jednym incydentem. Na Bialskiej tam gdzie dopuszczony jest ruch samochodów biegnę skrajem drogi wzdłuż zalegającego wału zgarniętego śniegu. Cała szerokość ulicy wolna. Nadjeżdża pinda wielką bryką i zamiast zjechać na środek wymija mnie na centymetry:( W pewnej chwili o mało co, a glebnąłbym w breje pośniegową, bo prawie przejechała mi po paznokciach;) Nie wiem co lafirynda chciała pokazać? Że ulica należy do niej? A wszyscy inni mają uciekać jej z drogi? Kto takim durnym babom daje prawo jazdy? 
Na szczęście miałem w nogach już ponad dychę, więc endorfiny nie pozwoliły mi się wkurzyć hi,hi... Niemniej jakby usłyszała wiązankę jaką pod nosem puściłem to...
W sumie nabiegałem dwanaście kilometrów:)) Przemokłem do suchej nitki;) W butach bagno, ale cieszę się z wyjścia jak nie wiem co;) 
Mówi się styczeń, luty... maj he,he... Najważniejsze, że dzień coraz dłuższy:)) Wschód słońca: 6:43 - Zachód słońca: 16:55
Dzień trwa 10 godz. 12 min, jest krótszy od najdłuższego o 6 godz. i 34 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 2 godz. i 30 min.

 

Cytat dnia

„Pozostać sobą w świecie, który nieustannie usiłuje zmienić Cię w coś innego jest największym osiągnięciem.” Ralph Waldo Emerson

czwartek, 18 lutego 2021

wstrętna...

                        odwilż:( Wszędzie śniegowa breja. Tam gdzie nie uprzątnięto zalegającego śniegu pośniegowe błoto po kostki i ślisko:( Temperatura powietrza +2, opadająca mgła... 
Wahałem się dzisiaj po popielcowej przerwie - bieganie, czy morsowanie? Szkoda mi zimowej aurę:( 
Pomyślałem sobie zapowiadają dalsze ocieplenie, więc trzeba wykorzystać resztki zimowych klimatów i zrobić dwa w jednym he,he...
Pobiegłem najpierw nad "Pacyfik". A tam gruba "szyba" na wykutym od brzegu "torze wodnym". 
Nie przypuszczałem, że w drugim dniu odwilży z opadami deszczu będzie taki gruby lód i nie zabrałem siekiery. Pluskać się jednak chyba i tak bym się tam nie odważył, bo coś dziwnego dzieje się z wodą. Jeszcze jak nie było lodu na powierzchni wody utrzymywały się brunatno czerwone smugi. Teraz to dziadostwo przełazi przez pokrywę lodową prawie na całej powierzchni zbiornika:( brrrrr....
Potupałem zatem do cywilizacji;) Wzdłuż pomostów na "Adriatyku" przy plaży też pokrywa lodowa, ale przy drabinkach Ktoś musiał się pluskać bo woda stoi otworem:)
Niby mówi się, że w takich warunkach morsowanie jest niezbyt fajne, ale było świetnie:))
Łatwiej wchodzi się do wody kiedy temperatura otocznia jest o wiele niższa niż wody. Suche, mroźne powietrza nie wychładza tak jak wilgotna opadająca mgła. Poza tym przy mrozie ma się wrażenie, że woda jest ciepła;)
Biegowo prawie piątka, lub bez mała pięć kilometrów;) Całe szczęście, że na morsowania ubieram sorty mundurowe i wysokie buty taktyczne, bo w biegowych po kilkudziesięciu metrach miałbym "gnój" w bamboszach:( A tak szedłem tuptałem, że aż bryzgi spod nóg na boki leciały hi,hi...

Przysłowia:
  • „Gdy w lutym do połowy zima się wysili, to na koniec miesiąca już się nie wychyli”
  • „Gdy w lutym topnieje, to na wiosnę mróz bieleje”
  • „Gdy luty ciepły i o wodzie, wiosna późna i o chłodzie”

poniedziałek, 15 lutego 2021

Waldi...

                  mnie "wywołał do tablicy" i zmotywował na stravie;)
Wyciągnąłem więc narty z piwnicy i wyczłapałem na biegówkach trzy kilometry he,he... Kupiłem je kilka lat temu zachęcany do tej aktywności właśnie przez Waldka. Jak tylko kupiłem "deski" od razu skończyły się normalne zimy ze śniegiem:( Kiedy zacząłem napominać coby je sprzedać, bo po co trzymać skoro nie ma zimy żona śmiała się i protestowała nie nie nie sprzedawaj! W tym roku "dowieźli" białego puchu jak za dawnych czasów. Kilka razy przyszły mi na myśl narty, lecz jakoś bardziej leżało mi normalne bieganie niż nartowy nordic walking hi,hi... Jednak, gdy Waldek zaawansowany biegacz narciarski wszedł mi na ambicje;) nie było wyjścia;)
Fajnie było:)) Zaliczyłem tylko trzy pady he,he... Aura jak w Alpach temperatura -5 i mnóstwo słońca:) Dzięki Mojej Lepszej Połowie mogłem zamieścić dowód w sprawie, czyli powyższe fotki. Podczas asystowania mi narzekała i marudziła - przewróciłbyś wreszcie. No i masz babo placek jak tylko poszła na spadku terenu brzdęk;) Potem jeszcze raz i znów:( Pomyślałem do trzech razy sztuka powiadają, więc dość na dzisiaj. 
Motam się jeszcze jak młody hi,hi... Na lekkim nawet zjeździe gibie mną i stąd te wywrotki. Tak jakbym był zbyt sztywny. Próbowałem się rozluźnić, ale to pierwsze koty za płoty i jestem spięty z wrażenia. 
Tak to jest jak człowiek na samym sobie testuje wyzwania o których nie ma pojęcia. Idealnie byłoby móc skorzystać z lekcji na żywo. Bo oglądanie filmików na temat techniki na komputerze w domu  to lipa. Uwagi kogoś Kto patrzy z boku i koryguje błędy, podpowiada są jak podczas nauki jazdy samochodem nieocenione.
  
„Kiedy wszystko wydaje się być przeciwko tobie pamiętaj, że samolot wznosi się pomimo wiatru, a nie z nim.” Henry Ford

niedziela, 14 lutego 2021

walentynkowo...

                                        pobiegłem najpierw na "Bałtyk", a potem na Bialską Aleją Brzozową zwaną;)
Po drodze spotkałem kilkanaście fajnych biegających Walentynek he,he... 
"Wysyp" taki chyba dlatego, że aura na bieganie idealna:)) Niewielki mróz, bardzo słonecznie i pełno wokół białego puchu:)
Zrobiłem jedenaście kilometrów i pewnie gdyby nie czas na obiad niedzielny jeszcze trochę bym polotoł;)
Na fejsie z racji walentynek trafiłem na ciekawy post o moim Guru biegowym Emilu Zatopku. Tym razem oprócz informacji sportowych można znaleźć tam ciekawostki o sprawach sercowych *Czeskiej Lokomotywy*
Często piszący o Emilu cytują Jego powiedzenia. Najbardziej znane to chyba: "Chcesz pobiegać, przebiegnij milę, chcesz doświadczyć nowego  życia przebiegnij maraton....."
 
Przysłowia:
  • „Gdy na święty Walek deszcze, mrozy wrócą jeszcze”
  • „Jak Walenty nie poleje, to na wiosnę masz nadzieję”
  • „Gdy na św. Walenty mróz, chowaj sanie, szykuj wóz”
Cytat dnia
„Osoba mówiąca, że czegoś nie da się zrobić nie powinna przeszkadzać osobie, która to właśnie robi. ” -przysłowie chińskie

sobota, 13 lutego 2021

rozgrzewka...

                              w południe - spacer do wnusi:) Trochę dokazywania he,he... i powrotny marsz po luźnym, grząskim śniegu:( Bo pługi odgarniające jezdnie odrzucają na pobocze zwały śniegu zmieszane z piachem:(( Masakra! Jezdnią iść nie da rady z uwagi na duży ruch, a poboczem to istna droga przez mękę;)
Potem "zmiana koni" i fru na stałą przydomową trasę pobiegać, a raczej podreptać hi,hi... 
Aura nadal zimowa chociaż dziś wzrost temperatury do -2. Ciężkie warunki jeśli mówić o podłożu. Stopy w butach nawet trailowych rozjeżdżają się i ma człowiek wrażenie jakby "mielił" w miejscu;)
Uwielbiam te zimowe klimaty zwłaszcza poza centrum miasta. Coraz później zapada zmrok, ale najfajniej jest na styku dnia i wieczornego zmierzchu:))
Tydzień regeneracyjny. W czterech wyjściach trzydzieści dziewięć kilometrów nabiegane i czternaście wychodzone. Dwie godziny lekcyjne cotygodniowej wtorkowej gimnastyki plus morsowanie, a w zasadzie dwa morsowania z czego jedno mokre, a drugie suche;) 

„Wyzwania czynią życie interesującym, a pokonywanie ich czyni je wartościowym.” Joshua J. Marine
Przysłowia:
  • „Jeśli luty śnieżny, mroźny, spodziewaj się wczesnej wiosny”
  • „Luty miesiąc bardzo zmienny: pół zimowy, pół wiosenny”
  • „Gdy luty bez mrozów i nieburzliwy, rok bywa słotny i nieurodziwy”

 

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13