"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

sobota, 29 czerwca 2019

końcówka...

                              miesiąca. Ostatni dzień biegowy i przedostatni czerwca.
Jutro zrobię kilometry, ale nie biegowo he,he... 
https://www.relive.cc/view/e1346645782
Dzisiaj, a jakże znów dziesiona hi,hi... lecz na zasadzie gdzie oczy poniosą;) W celu rozprawiczenia nowych butów biegowych hi,hi...
Wczoraj po bieganiu zauważyłem dziurę na połączeniu podeszwy i cholewki po wewnętrznej stronie stopy. Pojechałem do Deca z reklamacją, bo mają dopiero pięćset kilometrów przebiegu i niecały rok użytkowania. 
Kupuję u Nich Fasty, bo są lekkie i fajnie mi się biega:) Poza tym jest to jeden z niewielu chyba sklepów, gdzie reklamacje załatwiane są *od ręki*. Pokazałem Gościowi rozprutą siateczkę buta. Szybko ocenił, że materiał "odkroił" się przy zgrzewie z podeszwą. 
Pytanie wymiana, czy pieniądze? I po paru minutach miałem nowe bambosze biegowe:) Więcej zajęło mi przymierzanie;) niż sama reklamacja he,he...
Super było dzisiaj! Zahaczyłem o Aleje Brzozową, parki pod-jasnogórskie i pokręciłem się po Błoniach:) Butki pasują jak ulał:)) Nic nie obciera, nie uciska. Kapitalne odczucie jakbym zrobił w nich pięćset kilometrów;)
Zakończenie projektu **za każdym razem dycha** hi,hi... Zatem czas na podsumowanie szóstego miesiąca tego roku:
223 kilometry biegiem w dwudziestu dwóch wyjściach. 106 kilosów chodu w szesnastu marszach i tylko dwie trzydziestominutowe sesje na rowerku stacjonarnym. 
W sumie ponad trzysta kaemów "z buta" więc jest dobrze, nawet bardzo;)

piątek, 28 czerwca 2019

jakoś...

                  tak wyszło, że w tym miesiącu biegam same dyszki he,he...
Dla mnie dycha to takie minimum dla podtrzymania  funkcji życiowych organizmu hi,hi...
Przy panujących w czerwcu upałach nie bardzo miałem chęć na dłuższe wybiegania:( Zresztą, czy muszę? Nic nie muszę;) Biegam dla samego biegania tak jak mi w duszy gra he,he... 
W dodatku wychodziłem biegać bardzo wcześnie i na czczo. A jak mawiają starzy biegacze zapas energii powinno się uzupełnić po około godzinie ciągłego biegu;)
Dziś "zimno" hi,hi... o poranku tylko +13, a poprzedniej nocy było ponad dwadzieścia. Jest czym oddychać! Zachmurzyło się i wreszcie trochę wytchnienia:)
Jak zwykle ostatnio obleciałem "Bałtyk" i spotkałem jakiegoś *wczorajszego* Gostka, Który najpierw się wystraszył ( aż odskoczył;) gdy Go obiegałem na wysokości plaży he,he... A potem zaczął nawijać: "ja też biegam. Jak mnie przestaną boleć nogi to od jutra też będę biegał. Najwięcej przebiegłem pięćdziesiąt cztery kilometry"??? Coś tam jeszcze za moimi plecami gadał kiedy pobiegłem dalej. Nie zatrzymywałem się jednak, bo zachowywał się bardzo dziwnie. Ponadto oczy miał też dziwne. Czyżby naćpany? 
Na kolejnym okrążeniu już z daleka krzyczał: " będę biegał dzisiaj..." i coś tam jeszcze, lecz  już nie słuchałem tylko ruszyłem w kierunku "cywilizacji" Bo kto wie co takiemu człowiekowi może strzelić do głowy, a nie chciałbym się ganiać z Nim po pustym o tej porze parku Lisiniec hi,hi...

czwartek, 27 czerwca 2019

noce...

                        "takie są upalne, a słowiki spać nie dają" he,he... Uciekłem z dusznej chaty;) Niestety trawy brak, nie mówiąc już o wilgotnej hi,hi... A przedewszystkim trawnika bezpiecznego bez szkła, kamieni, psich kup i innego dziadostwa:( 
Dawnymi czasy biegałem sobie po czystej murawie boiska na stadionie i było fantastycznie:) 
Pocieszam się! Wkrotce na bosaka pobiegam po piachu na styku morza i plaży:) To nie to samo co dreptanie po rosie, lecz równie rewelacyjne naturalne tuptanie:)
Dzisiaj znowu *najpierw bieganie potem śniadanie* he,he... Udeptywanie kurzącej ścieżki rekreacyjnej na "Bałtyku" Aha! z poczatku i na koniec namiastka fajnego biegania po zielonym hi,hi... Slalom miedzy drzewkami po "sianie" na polu namiotowym JG;) Niestety nie odważyłbym się tam pozbyć butów z uwagi na wszelkiego rodzaju "niespodzianki"
Dycha nabiegana. Poziom endorfin podniesiony. Mimo zapowiedzi opadów deszczu nadal trwa upalne lato:( A mi tak sie marzy bieganie w deszczu. Poczekam! wreszcie kiedyś będzie mi dane polatać w strugach deszczu he,he...

środa, 26 czerwca 2019

ponad...

                   dwadzieścia kresek powyżej zera na termometrze o piątej rano!
Marzy mi się kąpiel w lodowej przerębli hi,hi... Po dziesięciu kilometrach pod klatką schodową robiłem trochę rozciagania;) i pot kapał ze mnie jakby deszcz padał he,he... 
Źle się śpi przy takiej duchocie:( Ciężko się biega w takim upale:( Nawet powoli i na krótkim dystansie.
Można by odpuścić i poczekać na ochłodzenie. Jednak uzależnienie nie pozwala zrezygnować, bo głód endorfinek  hi,hi... Dlatego chce się biegać, biegać;)
Nie powiem nad gliniankami przy wodzie nie ma takiego skwaru, lecz dla Morsa środlądowego aura i tak nie najlepsza.  
Dziś o piątej trzydzieści spotkałem samotną biegaczkę:) Wychodzi zatem, że nie tylko ja uciekam przed afrykańskimi upałami he,he...
Biegało mi się? Zawsze biega mi się rewelacyjnie hi,hi...

poniedziałek, 24 czerwca 2019

dzień...

                przytulania:) dzisiaj! Któryś z kolei w tym roku na kartkach kalendarza świąt nietypowych he,he... Choć taki dzień powinien być na co dzień, a nie od święta;)
Wybiegłem dziś 5:10! Pustynia! Wszyscy jeszcze chyba śpią po "łikendzie" więc nie było do kogo przytulić się w biegu z rana hi,hi...
Dotarłem na "Bałtyk" z innej strony niż zazwyczaj, żeby było ciekawiej;) Obleciałem "Adriatyk" i "Bałtyk" dookoła w tę i tamtą stronę he,he... 
https://www.relive.cc/view/e1343651463
Obudziłem bezdomnego śpiącego pod gołym niebem i wdepnąłem w "minę" poślizgową hi,hi... Na szczęście! więc to powinien być dobry dzień:)
Jak zawsze powolutku, na luzie, bo nie lubię się spieszyć gdy odpoczywam;)

Przysłowie na dziś:
„Jak święty Jan się obwieści, takich będzie dni czterdzieści”
he,he... to jeszcze 40 dni biegania o 5-tej hi,hi...

niedziela, 23 czerwca 2019

dzień...

                     ojca, a jakże by inaczej zacząłem na sportowo bieganiem he,he...
"Bogaty" jestem ojciec, bo mam trzech synów:) I jeden już też jest ojcem;)
Dzisiejszą dziesionę dedykuję mojemu Ojcu, Którego niestety nie już wśród nas:(
Piąta czternaście pokazuje endo przy dzisiejszym treningu he,he... Ciepło, ptaki śpiewają i co dla mnie najważniejsze - widno za oknem hi,hi...
Uwielbiam tę porę roku! Budzę się skoro świt bez budzika i nie wyglądam jak zombi zimą z braku światła słonecznego;)
Dziś znów pętelki na "Bałtyku" chociaż trochę inaczej niż zwykle he,he... Trzeba coś "mieszać" aby nie było nudno. Zresztą nigdy na bieganiu się nie nudzę i nie rozumiem jak Ktoś powiada "bieganie jest nudne". 
Wcale nie potrzeba runmagedonów, czy innych ekstremalnych biegów, żeby bieganie było ciekawe i dawało ogrom radochy:)
Wszystko kwestia fantazji i pomysłów na wykorzystanie trasy;) 
Ostatnio babeczka z zaciekawieniem przyglądała się jak robię slalom między słupkami zabezpieczającymi wjazd na chodnik hi,hi... na koniec skwitował krotko: "bawi się pan jak dziecko" he,he...

sobota, 22 czerwca 2019

trzecia...

                   trzydzieści się obudziłem... wyspany he,he... Poleżałem do czwartej czterdzieści, bo chociaż jasno i ptaki świergolą to sąsiedzi powiedzieliby: zwariował już całkiem! O czwartej wychodzi biegać hi,hi...
Obleciałem stałą trasę na której ostatni raz byłem trzy tygodnie temu, bo ostatnio okupowałem "Bałtyk" he,he... 
Czasem na pętlach jest fajnie, ale ile można hi,hi... Jak chomik na kołowrotku;)
Fajnie chłodno +15, lekko po chmurzone niebo i delikatny wiaterek:) Nogi też jakoś lekko przebierały krok za krokiem. 
Po wczorajszym deszczu znów wysyp winniczków, więc wzrok "wbity" w ziemię, żeby nie chrzęszczało pod butami he,he...
Dziesięć kilometrów do tygodniowego kilometrażu dorzucone i w sumie na liczniku pięćdziesiąt dwa w pięciu wyjściach. Do tego trzydzieści dwa kilometry przemaszerowane w sześciu marszach;)
Razem "z buta" osiemdziesiąt cztery  hi,hi... 
Dokuczające ostatnio afrykańskie upały wzbudzają u mnie tęsknotę za zimową aktywnością hi,hi... Dlatego dla chłody przeglądam takie obrazki he,he... I od razu ciut chłodniej się robi na sam widok;) 
Teraz woda na kąpielisku obrzydliwie ciepła:(

piątek, 21 czerwca 2019

pobudka...

                          w nocy co dwie godziny:( więc przy kolejnej przed
piątą myślę wstaję! choć przyznaję nie za bardzo chciało wyłazić z pościeli he,he... 
Pierwsze kroki do okna i zawód;) miało padać! Tak mi się marzyło bieganie w deszczu, a tu nici z tego:( słoneczko wstaje. Szesnaście kresek powyżej zera na termometrze, czyli zapowiada się kolejny bardzo letni dzień hi,hi... 
*Najpierw bieganie potem śniadanie* 
Piąta dwadzieścia dosyć długie szukanie sygnału  gps przez garmka:( 
Było trochę spokoju. GPS "łapał" błyskawicznie.  Po treningu "zrzut" treningu z zegarka na telefon był natychmiastowy. A  teraz od paru dni znowu coś się knoci:( Wreszcie po chyba pięciu minutach run! Kierunek "Bałtyk". 
Pomalutku, spokojnie, na luzie, żeby układ szkieletowo mięśniowy się rozruszał he,he...
W tym tygodniu nietypowo cotygodniowa gimnastyka w czwartek. Wczoraj była czerwona kartka /Boże Ciało/ w kalendarzu, więc dziś "poniedziałek" w piątek hi,hi...
Marzyło mi się dreptanie w deszczu, ale jak się nie maco się lubi to się lubi co się ma;)
Dycha wokół  "Adriatyku" i "Bałtyku" wedrptana:) Akumulatory naładowane można brać się z życiem za bary he,he...
Naprawdę te endorfiny podnoszą jakość życia:)


środa, 19 czerwca 2019

przed...

              Bożym Ciałem dziś dyszka po "Bałtyku". Jutro "przebieranie nogami" na centralnej procesji z częstochowskiej Archikatedry na Jasną Górę:)
Piąta dwadzieścia start i dlatego chyba w parku Lisiniec pustki he,he... 
Dopiero około szóstej pojawiły się cztery Kijarki w parach;) A biegacze śpią hi,hi... 
"Pomotałem" się wokół "Adriatyku" i "Bałtyku". Również przez mostek nad "szyjką", którą kiedyś nazywaliśmy kanałem "la manch" he,he...
Trzeci dzień i kolejna trzecia dycha:) Slow jogging trwa w najlepsze hi,hi... 
A w kalendarzu świąt nietypowych Dzień leniwych spacerów.
Uwielbiam te poranne dreptanie przed śniadaniem:) Gdyby nie to, że zimą o tej godzinie jest środek nocy he,he... też wstawałbym o piątej;)
Obecna pora roku jest cudowna o czwartej budzi mnie świergot ptaków i "długi" dzień dostarcza wystarczającą dawkę światła słonecznego. I nie chodzę jak zimą niczym śnięta ryba hi,hi...
Dzisiaj o piątej temperatura powietrza +15, lecz bardzo szybko rośnie. Przed południem na termometrze słupek rtęci dochodzi już do dwadziestu pięciu:( 
Udeptałem ścieżkę rekreacyjną i sprawdziłem gęstość wody;) Trochę popływałem i tym sposobem zaliczyłem duathlon:) 
Cytat dnia:
„Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.” -  
św. Jan Paweł II

wtorek, 18 czerwca 2019

niezdecydowany...

                                          stanąłem przed blokiem o piątej trzydzieści;) Zastanawiałem się czekając aż gps "załapie" satelity gdzie tu dziś pobiec? Prosto?, w lewo?, a może w prawo? W końcu ruszyłem jak wczoraj myśląc wykombinuję coś po drodze he,he...
W wczasie slalomu miedzy drzewami na polu namiotowym JG postanowiłem: lęcę na Bialską! 
Jak tylko dotarłem pod Sanktuarium Krwi Chrystusa zaświtał mi pomysł: a może jedna pętla w bialskich polach i powrót? Powinno wyjść ze dwanaście kilometrów. Do końca jednak nie byłem pewien, czy aby mnie nie poniesie i nalatam koło dwudziestki hi,hi... A czeka mnie przecież jeszcze maszerowanie do wnusi "na dyżur" i zabawianie Wiktorki;)
Przemogłem się jakoś w końcu he,he... i za Sanktuarium skręciłem zaraz w prawo. Niestety nie dałem "nazad" tylko poleciałem prosto sprawdzić, czy da się wrocić Mazowiecką w Aleje Brzozową. I tym sposobem zaliczyłem nową ścieżkę:)
Koło kapliczki przy Okulickiego zerknąłem na garmka, a tu tylko siódemka:( Nie wrociłem zatem najkrotszą drogą tylko pobiegłem do Szajnowicza i dalej przez parki do domu:)
W sumie wyszła prawie lub niecała jedenastka, albo dycha z "hakiem" jak Kto woli.
Bieganie o poranku w letniej porze jest rewelacyjne! Słońce nie praży, jest czym oddychać i z rozpędu można wejść w życie na początku nowego dnia.
Akumulatory "naładowane" endorfinki buzują człowiek wie, że żyje hi,hi... 
Tylko biegacz jest to w stanie zrozumieć;) 

poniedziałek, 17 czerwca 2019

całkiem...

                     sam dziś byłem na "Bałtyku" chociaż wybiegłem półgodziny później niż ostatnio. Ani żywej duszy, cisza, spokój i tylko wysyp ślimaków na ścieżce rekreacyjnej;) 
Po wczorajszym deszczu lekkie ochłodzenie +15 w nocy. Wreszcie jest czym oddychać:) Wczoraj całodzienny pobyt w Ustroniu niestety niebiegowy:( Chociaż akuratnie był tam bieg he,he... i nawet widziałem w pociagu "biegackich" celebrytów hi,hi...
Dziś park Lisiniec czyt. "Bałtyk" z obrzeżami i standartowa dycha. Znów po dniu wolnym nogi zapomniały szybszego przebierani i nie mogły wejść na właściwe obroty;) Ale dałem radę he,he... Na poczatku trochę ziewałem, bo poszedłem spać o dwudziestej czwartej, a wstałem o piątej. Zaraz jednak się dobudziłem na dobre potykając o resztkę słupka zabezpieczajcego wjazd:(

Po "łikendowej" imprezie plenerowej znowu smród, brud i ogrom śmieci w każdym możliwym miejsu:( Szkoda tego terenu. Podobne masowe imprezy powinny odbywać się na stadionie, albo na jakimś placu. Potem szczoty, miotły i dokładne sprzatanie. A tak pod każdym krzakiem, w wodzie mnostwo puszek, plastikowych butelek i inych opakowań po żarciu i piciu. Ponadto pełno "min poślizgowych" nie mówiąc o fetorze moczu, bo przy takich upałach nawet nieliczne toi toi_e się "gotują" Jeszcze trochę takich "imprez" i to będzie park z nazwy tylko:(

sobota, 15 czerwca 2019

przy sobocie...

                                     po robocie;) Nie, nie przed robotą hi,hi... Piąta piętnaście start do codziennej dziesiony he,he...
Dziewiętnaście stopni plus:(  od rana jak w piecu. 
Miałem się "rzucić" po bieganiu do "Adriatyku", ale po wczorajszej imprezie pełno śmieci i woda butówka:( Na "Pacyfiku" zaś pewna baba znów kąpie swoje śmierdzące psy akurat w jedynym miejscu gdzie można popływać:( 
Prosiłem kiedyś: tu kąpią się ludzie. Dalej obok hangaru jest wypłaszczenie i tam może pani swoje pupile wpuścić do wody. Nie! Babsko jest uparte i do tego wredne, bo dla niej psy są ważniejsze od ludzi:(
Pokręciłem się po "Bałtyku" łyknąłem chyba ze dwie muchy he,he... i mokry od potu, a nie wody poleciałem prosto pod prysznic;) Lubie ciepło:) lecz te ostatnie afrykańskie upały męczą mnie.
Czekam na fantastyczne bieganie w deszczu hi,hi... Niestety prognozy na najbliższy tydzień nie są zbyt obiecujące:( W zasadzie to podczas biegania aż tak bardzo upał nie dokucza, ale dopiero jak się przystanie;)
Jak zawsze szybsze przebieranie nogami było świetnym poczatkiem dnia:) Hasło: *Najpierw bieganie potem śniadanie* A jak smakuje później he,he... W dodatku po drugim tygodniu takiego planu spadłem z wagi i nawet się nie potłukłem hi,hi...

piątek, 14 czerwca 2019

kolejna...

                       dycha he,he... po raz kolejny na "Bałtyku" Tylko z innym dobiegiem;) Trzeba trochę "mieszać" hi,hi... aby nie było za nudno. Wg prognoz i panicznych alertów sms_owych noc spokojna, bez opadów i burz. Temperatura w nocy wciąż wysoka +19. Jedynie zachmurzone niebo daje trochę wytchnienia od przypiekającej "żarówy" he,he...
Pobiegałem ścieżką rekreacyjną. Spotkałem trzech młodych biegaczy.
https://www.relive.cc/view/e1337493011 Później jeszcze biegaczkę, Która na moją uniesioną dłoń w geście pozdrowienia odpowiedziała czarującym uśmiechem:) 
Trafiło się dziadkowi z rana przy piątku hi,hi... 
Zaraz też pomyślałem o Krysi, Która stale robi postępy i jak napisałem pod Jej treningiem na endo: zaczyna mi "deptać" po piętach he,he... Dzisiaj było bardzo fajnie! 

czwartek, 13 czerwca 2019

dwadzieścia...

                                 kresek powyżej zera na termometrze o piątej rano!
Dla Mors śródlądowego he,he... to afrykański skwar:( Nawet do "Pacyfiku" nie warto wchodzić, bo woda ciepła jak zupa;)
https://www.relive.cc/view/e1336911924Upociłem się codziennej dyszce jak "świnia" hi,hi... i pragnę deszczu jak kania dżdżu;) Sucho dookoła niemiłosiernie. Po pięciu kółkach ścieżką "rekreacyjną" na "Bałtyku" buty  zakurzone jak u młynarza. Oddychać nie ma czym, więc godzinkę się poturlałem i uciekłem pod zimny prysznic he,he... Pomyśleć, że kiedyś nienawidziłem zimy hi,hi... Z przyjemnością wylegiwałem się na parzącym piachu nadbałtyckiej plaży, a teraz przy tych upałach wizualizuję sobie w myślach morsowanie he,he...  Tak, czy tak ten slow jogging nie jest taki zły;) Zawsze to trochę szybsze przebieranie nogami niż chodzenie;) 
Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że nie jest tak źle, bo zawsze może być gorzej hi,hi... Co Inni mają powiedzieć!?
Znalezione obrazy dla zapytania bieganie upał
 


środa, 12 czerwca 2019

pięty...

                       palą, testosteron buzuje hi,hi... spać nie idzie. Po dniu wolnym od biegania obudzilem się rześki po pięciu godzinach od zaśnięcia o czwartej trzydzieści;) Pomyślalem patrząc na budzik - no nie jak teraz wyjdę to będzie, że mi już całkiem odwaliło he,he... Poleżałem do za dziesięć piąta i poddałem się hi,hi... Stały rytuał przed biegowy;) i piąta piętnaście wypad wyładować się na biegowej ścieżce:)
Ostatnio kręcę się po "Bałtyku", ale przy tych upałach jakoś nie ciagnie mnie w rozpalone miejskie ulice:( 
Biegając w Parku Lisiniec mam stały dostęp do wody. W każdej chwili dla ochłody mogę wskoczyć do "Adriatyku", czy "Pacyfiku" he,he... jak dziś pewna biegaczka:) Przybywa amatorów wczesno porannego biegania, bo dzisiaj była nas już trójka. Wspomniana biegaczka i jeszcze jeden jogger;)
Dobieg tym razem przez pole namiotowe Jasnej Góry ze salalomem między drzewami hi,hi... Powrót przez "górkę Moniki" jak to kiedyś Monia po morsowaniu nazwała podbieg na Kordeckiego. W sumie z okrążeniami glinianek dyszka. Tzw. minimum dla utrzymania funkcji życiowych organizmu.
Było świetnie! Choć niestety i tak bardzo ciepło +20 stopni Celsjusza:( 

poniedziałek, 10 czerwca 2019

piąta...

                       dycha w ciągu pięciu kolejnych dni;) Chciałem sprawdzić jak to jest, kiedy biega się codziennie po tej samej trasie tyle samo kilometrów. Z jednej strony "maszynowo" he,he... leci się prosto, w prawo, potem w lewo itd. itd. Bez  zastanawiania się dokąd teraz, żadnych improwizacji, sprawdzania kilometrażu. Takie trochę odwalanie pańszczyzny hi,hi... 
Bieganie w zróżnicowanym terenie daje swoiste poczucie wolności. Nawet jeśli nie ma się możliwości biegania po górach, czy lesie. 
Dziś tu, jutro tam, raz w tę stronę, potem odwrotnie, raz dalej, raz bliżej, bez sztywnych schematów i ograniczeń:) Dlatego chyba nie lubię biegać wg konkretnych planów he,he... Przedkładam beztroskie hasanie gdzie nogi poniosą nad wypracowywaniem kolejnych rż;) O które i tak już z każdym rokiem przecież trudno;( Z wiekiem raczej w parze nie idzie rozwój kondycji jak za młodych lat, ale utrzymanie się w dobrej formie i samopoczuciu;) 
Nie neguję oczywiście zawodnikow śrubujących rekordy i mistrzów na różnych dystansach. Bieganie ma to do siebie, że "biegać każdy może trochę lepiej lub gorzej" hi,hi... Każdy jeśli tylko chce może mieć *swoje bieganie*. Nieważne jak świński trucht, slow jogging, dreptanie, tuptanie, długodystansowe, czy tylko kilkuset metrowe;) Nie na próżno mówi się: *bieganie jest najprostszą formą ruchowej aktywności*. 
Dzisiaj znów "Bałtyk" he,he... i pięć pętli. W sumie dyszka z małym hakiem;) Spotkałem jednego biegacza, Łukasza Który namietnie roweruje i Adama zmierzającego na poranne pływanie w "Pacyfiku". Były psiarki, wyprowadzone na spacer przez swoje pupile hi,hi... 
I rowerzystki, lecz niestety nieświętowały przypadającego na dziś w kalendarzu Światowego Dnia Jazdy Nago na Rowerze:(

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13