"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

piątek, 29 kwietnia 2022

obiad...

                       potem *walka* z wymianą stojącej baterii zlewozmywakowej he,he... W szafce pod zlewem bojler, rurki, syfon i dna komór, więc przykręcenie baterii z wężykami to prawdziwa ekwilibrystyka;) 
Po robocie szybko w buty biegowe i hajda na stałą przydomową trasę dla odparowania hi,hi...
Wzięło mnie na modyfikacje, a nawet wariacje;) i wylatałem trzynaście kilometrów:) Biegło mi się fajnie i lekko. Specjalnie zwalniałem kiedy przyśpieszałem ni z tego ni z owego, bo to przecież nie zawody tylko trening. Ostatnio cały czas coś mnie pogania, a ja zaciągam *ręczny hamulec*. Na napieranie przyjdzie czas za dwa tygodnie! Chociaż już dziś przez kilkaset metrów z jednym młodym się trochę pościgałem;)
Cytat dnia: „Bądź wyrozumiały, ponieważ każdy człowiek toczy ciężką walkę.”  John Watson

Przysłowia:

  • „Na świętego Augustyna orka dobrze się poczyna”
  • „Na św. Piotr suchy dzień, suche lato, sucha jesień”

środa, 27 kwietnia 2022

już...

                    za siedemnaście dni Półmaraton Białystok. Dwa tygodnie, a w zasadzie tydzień. Ostatni przed startem to będzie lajcik, odpoczynek i regeneracja;)
Dlatego w tym tygodniu *ostatni gwizdek* żeby zrobić dłuższe wybieganie. 
Dobieg na "Bałtyk" kilometr. Potem dziesięć dwukilometrowych pętli ścieżką rekreacyjną. Na koniec kilometr na schłodzenie, bo na ostatnim kółku przycisnąłem he,he...
Aura dopisywała. Siły też;) Biegało mi się dzisiaj rewelacyjnie:)
Połóweczkę nabiegałem spokojnie z prędkością *ekonomiczną* w dwie godziny osiemnaście minut. Dla Niektórych taki czas to tragedia, ale ja dziadek jestem zadowolony. Na zawodach dojdzie adrenalinka, chęć rywalizacji i syndrom stada;) więc powinienem coś tam urwać z czasu. O połamaniu dwóch godzin raczej nie ma mowy. Najważniejsze jak w lotnictwie to tyle samo startów co *lądowań* na mecie:))

Cytat kard. Stefana Wyszyńskiego: 
"Strach zapukał do drzwi, otworzyła mu odwaga i nikogo tam nie było"

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

trzysta...

                      metrów szybko na *moim* stadionie (to jedno okrążenie;) Trzysta wolno i tak dziesięć razy, czyli w sumie dwadzieścia kółek;) Wcześniej dwukilometrowa rozgrzewka "świńskim" truchtem he,he... 
Aura idealna na bieganie! Dwanaście stopni plus, lekki wiaterek i słoneczko przesłonięte chmurkami:)

W trakcie wymyśliłem, że w przyszłym tygodniu wolne kółka będą niepełne. To znaczy będzie 10x300 a pomiędzy niepełne kółka tzn. około 150 - 200m. 
Po *łikendowym* labowaniu na 
wyjeździe biegało mi się super. Organizm wypoczęty, nóżki leciutkie, wiec znów szybsze okrążenia były tempem średnio ok. 4:50. Dla mnie to szybko, a dla niektórych tempo na maratonie hi,hi... Przykładem mój kolega z kategorii wiekowej Damek:) No cóż ja jestem żółwik;)

Przysłowia:

  • „Chodzisz na Marka bez koszuli, w maju kożuchem się otulisz”
  • „Co Marek zagrzeje, Pankracy (12.05) wywieje”
  • „Co na Marka się stanie, to na ogrodników (12,13,14.05) odstanie”

Cytat dnia:
„Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzejsi tak pełni wątpliwości.” - Betrand Russell

sobota, 23 kwietnia 2022

czwartek, 21 kwietnia 2022

wyjść...

                          albo nie wyjść o to jest pytanie? he,he... Dzisiaj po porannym spacerze i obiedzie *pół godzinki dla słoninki* hi,hi...
Aura jakaś jesienna:( Niżowo, pochmurno, a temperatura poniżej dziesięciu stopni powyżej zera. Chyba dlatego jakoś nie mogłem się zebrać w sobie;) Wreszcie po kawie powiedziałem sobie: rusz się! Bo potem będziesz żałował! 
Nie ma to jak dobra rada;) Wyszedłem i pobiegłem. Po piątce zaczął kropić deszczyk i jak "na krótko" zrobiło się bardzo chłodno. Zwłaszcza pod wiatr, ale dałem radę:)) Zrobiłem prawie czternaście kilometrów i wróciłem do "świata żywych" dzięki endorfinkom zwanymi hormonami szczęścia.
"Łikend" biegowo to wielka niewiadoma. Na razie w trzech wyjściach trzydzieści sześć kilometrów. 

Przysłowia na dziś:

  • „Jak w kwietniu rosa, to dosiewaj chłopie mocno prosa”
  • „Gdy w kwietniu ciepłe deszcze padają, pogodną jesień zapowiadają”

Cytat dnia:

„Jak mądre byłyby ko­biety, gdy­by miały te ro­zumy, które dla nich pot­ra­cili mężczyźni.” Julian Tuwim

środa, 20 kwietnia 2022

święta...

                        były i się skończyły he,he... Wczoraj wygibasy czyli cotygodniowa wtorkowa gimnastyka. Dwie godziny lekcyjne ćwiczeń rozciągająco - siłowych. Dzisiaj półtorakilometrowa rozgrzewka i trzystu metrówki na *moim* stadionie;) Pięć razy szybko na przemian z wolnymi i po chwili to samo w drugą stronę, żeby nie było nudno;) 
Kiedy wybiegałem było pochmurno, a  na termometrze pięć kresek powyżej zera. W czasie szybszych powtórzeń zaczął siąpić niewielki deszczyk, ale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, bo lubię bieganie w deszczu:) 
W sumie wyszła fajna dyszka:)
Było świetnie! Nóżka podawała;) Endorfiny buzują hi,hi... Do półmaratonu w Białymstoku już tylko dwadzieścia cztery dni. Pojawiła się już trasa i jeszcze w tym tygodniu ma być opublikowany profil. 
Rekordów bić nie będę, więc nie zależy mi na płaskiej. Nawet wolałbym jakieś podbiegi;) bo zawsze udawało mi się wtedy kogoś zgubić;)
Odnośnie gubienia...
Cytat dnia: 
"Współczesny człowiek wyobraża sobie, że coś traci - mianowicie czas - kiedy nie działa dostatecznie szybko. A zarazem nie wie, co zrobić z zaoszczędzonym czasem poza zabiciem go." - Erich Fromm

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

lany...

                     poniedziałek - drugi dzień świąt wielkanocnych. Po śniadaniu i porannej Mszy świętej trochę pomocy w kuchni przy obiedzie i dyngusowe bieganie:) Niestety tradycja śmigusa dyngusa w narodzie ginie:( Dawniej nie mógłbym "bezkarnie" przelecieć do Lasku Wilka nie będąc po drodze polany he,he... 
W rodzinie zwyczaj kultywujemy i kiedy przyjechała wnusia na obiad było mokro i wesoło hi,hi... 
Dwanaście kilometrów (w nowych butach;) Najpierw chodnikowo asfaltowo, a potem po wertepach w bialskich polach. 
Niosą te "pepegi" niesamowicie. Chwilami nawet za nimi nie nadążam;) Bałem się przejścia na drop 4mm i niepotrzebnie. W poprzednich "bamboszach" biegowych wysoki drop prowokował mnie do nie tyle biegania ze śródstopia co z palców. 
W tych niubalansach biega mi się rewelacyjnie! Dwunastka na otwarcie nowego tygodnia, który może kilometrażowo być cienki... 
Czasu na bieganie będzie chyba jeszcze mniej niż przed świętami:( Ale zobaczymy. Wyjdzie "w praniu"

Cytat dnia:

"Śmigus dyngus na uciechę, z kubła wodę lej ze śmiechem! Jak nie z kubła to ze dzbana, śmigus dyngus dziś od rana! Staropolski to obyczaj, żebyś wiedział i nie krzyczał, Gdy w Wielkanoc, w drugie święto będziesz kurtkę miał zmokniętą."


sobota, 16 kwietnia 2022

             Chrystus Zmartwychwstał - Prawdziwie Zmartwychwstał!
Wesołych, radosnych Świąt Wielkanocnych pełnych miłości, nadziei i otuchy. Wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodzinnym i wśród przyjaciół. Smacznego jajeczka i bardzo mokrego dyngusa życzę wszystkim Którzy tu zajrzeli;)
****
Po święconce prawie świąteczne bieganie w celu rozprawiczenia nowych butków:)
Rozdziewiczone i nawet "poświęcone" w kałuży;) Pierwsze wrażenia super! Lekkie, szybkie "bamboszki", więc dają kopa. Żadnych negatywnych oznak. Zero obtarć, odgniotków itp. Nawet wilgotne po zmoczeniu w trawie fajnie się trzymają stopy i nie czuje się ich na nogach;) Bieganie jakby na bosaka he,he... Drop niski, więc czuć zmianę konstrukcji buta. Dawno temu przestawiłem się z pięty na śródstopie i dlatego chyba nie odczułem zmiany w łydkach;) 
Jedenastka na stałej przydomowej trasie. W tym dziesięć przebieżek na trawniku przy "Bałtyku" Nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje hi,hi...

W całym przedświątecznym tygodniu 42 kilometry w czterech wyjściach. Myślałem, że będzie gorzej;) Według hierarchii wartości najpierw dla Boga, potem dla rodziny, a i dla biegacza czasu starczyło:) 

czwartek, 14 kwietnia 2022

post...

                        jutro, bo Wielki Piątek. Ścisły, więc od biegania też. Dziś dyszka w krzakach na "Bałtyku". Krosowe ścieżki niestety już zarastają:( Dlatego pewnie jeden z ostatnich crossów tej wiosny he,he...
Najpierw dziesięć razy po trzysta metrów w te i z powrotem nad "Pacyfikiem" od strony *płytek*. Potem przez pomosty na dróżkę wzdłuż odnogi *szyjki*. Znowu dziesięć razy tam i na zad. Stumetrówki góra dół;) Później spokojny dobieg na *mój stadion* i pięć podbiegów na jasnogórskim polu namiotowym.
Fajnie się nieco "upodliłem" hi,hi... Zatem jutro odpoczynek zasłużony:)

Cytat dnia Łk, 22, 19-20:
19 Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie, połamał go i podał im, mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» 20 Tak samo i kielich [wziął] po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

Przysłowia:
"Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanoc będzie bez chmury." 
"Deszcz na Wielki Piątek napcha każdy kątek." 
"Jak we Wielki Piątek mróz, to na gołej kępce siana wóz." 
"Kiedy w Wielki Piątek pada, suche lato deszczyk nam ten przepowiada." 
"Kto w Wielki Piątek sieje, ten się w żniwa śmieje." 

środa, 13 kwietnia 2022

gimnastyka...

                               czyli cotygodniowe wygibasy he,he... wczoraj, a dzisiaj  jedenastka na stałej przydomowej trasie. W planie była  spokojna dycha, ale ciągle mnie coś poganiało;) Mimo to było świetnie! W pewnym sensie to zasługa idealnej jak na bieganie pogody. Dwanaście kresek powyżej zera na termometrze, wesołe słoneczko i lekki orzeźwiający wiaterek. Życzyłbym sobie takiej aury na Półmaraton Białystok:)
Od jutra Tridum Paschalne. Jutro pieczenie chleba i jak się uda coś pewnie pobiegam. W Wielki Piątek post ścisły. Od biegania też. W Wielką Sobotę przed południem święcenie pokarmów - tzw. święconka. Potem mam nadzieję przed wieczorną liturgią na przedświąteczne szybsze przebieranie nogami. W pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych świętowanie w Gronie rodzinnym. Za to w lany poniedziałek jak co roku dyngusowe bieganie, czyli *zrzucanie niepotrzebnego balastu* hi,hi... Plany są, lecz co z tego wyjdzie "okaże się w praniu" 

Przysłowie:

„We środę po kołaczach, gdy żaba zakuka, już nas zima mrozami pewnie nie oszuka”

Cytat dnia: "Najważniejsze to wytrwać mimo wszelkich przeciwności"

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Wielki...

                              Tydzień się zaczął. Przedświąteczna gorączka trwa he,he... Dlatego godzinka tzw. minimum potrzebne do podtrzymania funkcji życiowych dopiero po południu;)
Najpierw wokół Jasnej Góry, a potem na *moim* stadionie dwadzieścia kółek na przemian szybkie - wolne, szybkie - wolne itd. Prawie jak na stadionie tylko, że bieżnia tartanowa na stadionie ma czterysta metrów, a okrężnie na asfaltowym parkingu jasnogórskim trzysta. No co dziadek musi mieć bonusa hi,hi...
Z dobiegiem dziesiona ze średnim tempem 6:45. Przy czym szybkie kółeczka po średnio 4:40. Dla niektórych to nic, ale jak się ma szósty krzyżyk na karku to cieszy:)
Dzisiaj udało się wyjść, lecz z każdym kolejnym dniem będzie coraz trudniej, ale zobaczymy. Fajnie mi się polatało na otwarcie tygodnia:))






Przysłowie:

„Kto we Wielki Tydzień sieje, będzie miał szyćko wielgie”
Jak tu się nie uzależnić od endorfinek hi,hi...

sobota, 9 kwietnia 2022

w ginącym...

lesie polatałem dzisiaj:( Błyskawicznie leci wycinka Lasku Wilka:( 
Kapitalna miejscówka na bieganie. Blisko centrum miasta. Masakra!
Ostatnio jestem co tydzień i za każdym razem jestem zaskoczony tempem niszczenia tego do niedawna dziewiczego terenu. Szkoda! Pewnie zaraz jakieś dewelopery postawią kolejne bloki:(
Aleja Brzozowa, bialskie pola i właśnie ten lasek to bardzo urokliwa okolica zarówno zimą, jesienią, a zwłaszcza wiosną.
Dzisiaj czwórka "z hakiem", a potem dziesięć stumetrowych przebieżek:) *Latało* mi się te szybkie odcinki rewelacyjne. Średnio po cztery minuty z sekundami na kilometr:))
Później powrót z przystankiem na siłowni plenerowej przy Bialskiej. Trochę wygibasów he,he... i... na kolacje;) Wcześniej jednak zarobienie drożdżówki.
„Różnica pomiędzy sukcesem a porażką leży zazwyczaj w niepoddawaniu się." - Walt Disney

piątek, 8 kwietnia 2022

nastała...

                   gorączka przedświąteczna he,he... Bieganie jak zawsze musiało zejść na drugi plan, bo obowiązki domowe naglą;) Po niedzieli Wielki Tydzień, więc więcej będzie dla ducha, a mniej dla ciała. Tak musi być! Jak powiedział święty Augustyn: "jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu wszystko inne będzie na właściwym miejscu." 
Dzisiaj udało się wyjść dopiero po osiemnastej, ale się udało:) W dodatku trafiłem w okienko pogodowe idealne na bieganie;) Wiatr nieco ucichł. Temperatura dziesięć kresek powyżej zera. Trochę się upodliłem całodziennym krzątaniem:(
Wracając z Drogi Krzyżowej gdy minęła nas biegaczka Moja Lepsza Połowa powiedziała: wczoraj nie biegałeś, dziś też nie... Od razu zaoponowałem - jestem zmęczony... i dlatego właśnie mam zamiar zaraz wyjść pobiegać hi,hi...
Zrobiłem tylko dyszkę, bo nie wykonałem całego planu i po bieganiu musowo resztę dorobić;)
Spokojna dycha na "Bałtyku" super! Chociaż przyznaję w nogach czułem całodzienne utykanie;) Powiadam wszystkim, że jestem sześćdziesięcioletnim młodzieńcem, lecz  niestety sił czasem już trochę brakuje.  Nie mówię głośno, aby ciało nie słyszało;)

Przysłowie:

„Jaka na Julii pogoda, taką Wielkanoc poda.”

„ Kiedy wszystko wydaje się być przeciwko tobie pamiętaj, że samolot wznosi się pomimo wiatru, a nie z nim. ” - Henry Ford

środa, 6 kwietnia 2022

aura...

            przed półfinałowym meczem Rakowa zarówno piłkarska jak i biegowa:) Trzynaście stopni plus na termometrze. Lekki wiatr  i przebłyski słońca.
Po wczorajszej gimnastyce czyt. wygibasach;) oraz przed wczorajszych szybkich kółkach cały czas coś mnie niosło he,he... Do tego stopnia, że momentami z premedytacją zaciągałem "ręczny hamulec". Było świetnie! Dlatego chyba nabiegałem siedemnaście kilometrów:)) Dzisiaj podobno Światowy Dzień Sportu, czyli godnie uczciłem święto aktywnością:))
Nawet kiedy znienacka drogę przebiegł mi kot pomyślałem: nie dziś nic nie jest mnie w stanie wytrącić... z równowagi;)
Znowu jednak sprawdziło się stare powiedzenie *nie chwal dnia przed zachodem słońca*
Przedostatni kilometr. Chodnik na cztery płyty, więc dwie osoby mogą się spokojnie wyminąć. Z daleka widzę, że centralnie na środku stoi jakiś psiarz i grzebie w telefonie, a dookoła niego pląta się coś w rodzaju yorka. Myślę, acha to jeden z tych co to uważają, że cały świat należy do nich i trzeba ich omijać. Jednak po chwili spojrzał na mnie i zrobił krok także powinienem się zmieścić. Na dwa kroki przed nim głupi zwierzak biegiem ruszył pod moje nogi:( Gdybym nie uważał to albo bym go rozdeptał, albo co gorsza zaliczył glebę:( Na moje oburzenie, że nie pilnuje głupiego psa i nie trzyma na smyczy zaczął mi grozić biciem hi,hi... Idiota kompletny! Gdyby mi nie było szkoda czasu i ręki na  debila to ciota patrzyłby w oczy swojemu psu z jego poziomu;) 
Później skojarzyłem, że to już nasze drugie "bliskie spotkanie". Kiedyś wieczorem szedł z psem na smyczy takim cienkim sznurku. Pies z jednej strony chodnika, a on z drugiej gdy chciałem przebiec między nimi w ostatniej chwili zauważyłem cienką linkę w poprzek:( Wtedy naprawdę mało brakło, a leżałbym jak długi. 
Nie rozumem ludzi zwłaszcza psiarzy, którzy uzurpują sobie specjalne prawa w przestrzeni publicznej jakby byli na własnym podwórku:(
Cytat dnia: 
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota." -  Albert Einstein


poniedziałek, 4 kwietnia 2022

imieniny...

                             miesiąca 04-04 uczciłem, a jakżeby inaczej bieganiem he,he...
Najpierw trzykilometrowy rozruch. Potem 2x5x300/300. Dziesięć trzystumetrowych kółek na *moim* szybko na przemian z wolnymi;)
Fajnie mi się "lotało" po wczorajszej labie;) 
Forma rośnie:)) Teraz tylko *odpukać w niemalowane* żeby tego nie popsuć, bo jak mówi stare porzekadło biegowe: *lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym* Doświadczyłem ze dwa razy i jak to się mówi: "najgorszemu wrogowi nie życzę"

Przysłowie:

„Na Świętego Izydora dla bociana pora”

„ Życia nie mierzy się liczbą wziętych oddechów, ale liczbą momentów zapierających dech w piersiach. ” - Maya Angelou

sobota, 2 kwietnia 2022

sobota...

                     czyli prace domowe;) Potem obiad, mecz Rakowa i przed wieczornym posiłkiem zimowe bieganie he,he...
Na zakończenie tygodnia Bialska inaczej zwana Aleją Brzozową. Spokojne szuranie nogami do Sanktuarium Krwi Chrystusa;) Później dziesięć krótkich przebieżek i powrót na kolacje. Niektórzy narzekają, ale mnie ta zimowa aura wcale nie przeszkadza. Zresztą zawsze szybsze przebieranie nogami niezależnie od pogody jest kapitalne:))
"Akcja" zima trwa hi,hi...

Cytat dnia

„To nie liczba lat w twoim życiu się liczy tylko ilość życia w twoich latach.” - Abraham Lincoln

piątek, 1 kwietnia 2022

prima aprilis...

                                 to nie jest. Od wczoraj trwa regularna zima wiosną he,he... 
Ostatni dzień marca na biało, a dzisiaj kontynuacja opadów białego puchu;) Co prawda Biało tylko na trawnikach i drzewach, bo przy temperaturze powyżej zera śnieg topnieje:( 
Za nim o pierwszym kwietnia to jeszcze podsumowanie marca:
21 treningów biegowych. 222km wybiegane. 97 wychodzone. 5 cotygodniowych gimnastyk. 5 morsowań.
Dziś na otwarcie nowego miesiąca spokojna dyszka na "Bałtyku" Dobieg 1km. 4 dwukilometrowe pętle. Powrót 1km.
Super klimaty:) Chociaż wpadające drobiny śnieżku w oczy sprawiały, że płakałem jak bóbr;) Do tego chlastający po twarzy wiatr brr... Cóż jak zima to zima hi,hi...

Cytat dnia: 
„Nie można żyć, nie zważając na wyzwania, nie podejmując wyzwań. Ten, kto nie zważa na wyzwania, kto nie odpowiada na wyzwania, jest jak martwy.” - Papież Franciszek

Przysłowia:

  • „Pierwszy kwietnia - bajów pletnia”
  • „W prima aprilis się omylisz, gdzie postąpisz, gdzie się schylisz”

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13