dzień trzeci. Pierwsze poranne bieganie na boso po plaży przed śniadaniem. Szóstka zakończona w falach Baltyku:) Post z komóry zatem krótko i na temat;)
Od wczoraj Neptun musi być wkurzony, bo na morzu jakby sztorm. Pływać nie da rady, więc na płyciźnie poskakałem walcząc z "bałwanami" he,he... Było fantastycznie:)
Krótkie bieganie, ale po piachu powinno liczyć się podwójnie. Poza tym w ciągu dnia ponad dziesięć kilometrów spacerowania. Czyli w sumie wadzieścia kilka na nogach. Miała być ORK_a to "trza" orać;)
Cytat dnia:
„Nigdy nie zapominajcie o tym, by brać z życia jak najwięcej, nie bójcie się ryzykować, płakać ani być szczęśliwymi. Najważniejsze to być w drodze. Każdego dnia robić krok do przodu.” -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz