"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

niedziela, 31 stycznia 2021

cudna...

                      zimowa aura:))  Dużo słońca i na termometrze -5:)
Grzechem byłoby w takich warunkach nie pobiegać he,he...
Poleciałem  na Bialską z premedytacją naokoło;) i naokoło wróciłem, żeby zegarek zapisał w ostatnim dniu stycznia jeszcze jakąś dyszkę.
Było kapitalnie! śnieg chrzęścił pod stopami, słoneczko świeciło prosto w oczy. I namachałem się ręką jak nigdy;) W samej Alei Brzozowej odmachałem pozdrowienia chyba ponad dziesięciu biegaczom i na pewno czterem biegaczkom;)
Koniec pierwszego miesiąca tego roku, więc należy się krótkie podsumowanie.
W 23 wyjściach przebiegłem 221km. Wychodziłem 50 w 11 marszach. Do tego 6 razy morsowałem i 4 gimnastykowałem się;)
Jak na pierwszy miesiąc nowego roku nie jest źle. Chociaż w ubiegłym roku w styczniu było o siedem kilometrów nabieganych więcej, ale o pięć mniej maszerowania. 

Cytat dnia: "Najważniejszy w każdym działaniu jest początek" - Platon

W kalendarzu świąt nietypowych dzisiaj Dzień Narodzin Rosyjskiej Wódki. Przydałaby się jakaś stolicznaja lub moskowskaja hi,hi... coby po obchodzić  takie święto;) Ale?

sobota, 30 stycznia 2021

rodzinne...

                        spotkanie, bieganie, tarzanie się w białym puchu i morsowanie:)) Dwójka Pierwszaków debiutująca w lodowej przerębli gładko przeszła inicjacje;) wiec jeszcze raz w tym miejscu Im gratuluje i witam w morsowej rodzinie. Mam nadzieje, że dzisiejsza "szczepionka" nie będzie miała żadnych skutków ubocznych. A po wrażeniach Patrycji i Patryka wnioskuję, że to może być pierwszy, ale nie ostatni raz he,he... Oczywiście zaraz na początku uprzedziłem Młodych: to UZALEŻNIA;)
Było fantastycznie! Lekki mróz, dużo śniegu, lód i gorąca rewelacyjna atmosfera:)) Pętla wokół "Adriatyku" i "Bałtyku" w stroju "organizacyjnym" Morsa hi,hi... I jeszcze po jedna mniejsza z podbiegiem pod "brzózki" gdzie dwa lata temu debiutowali Krystyna  z Adamem. Fajnie, że kolejne pokolenie chce podejmować takie wyzwania dla zabawy, a przed wszystkim dobra ciała i ducha.
Tej fenomenalnej aury i zjawiskowego zimowego klimatu nie da się opisać słowami. Dlatego poniżej video i fotorelacja - dzięki Markowi, Adamowi i Paulinie:))
Dziękuję całej Ekipie morsującej i nadwornemu fotoreporterowi częstochowskich Morsów mojemu synowi Markowi:)) Pozdrawiam po morsowemu *mroźno* również innych spotkanych dzisiaj znajomych Morsów i Foczki:)

czwartek, 28 stycznia 2021

morsowanko...

                                    jak się patrzy he,he... Temperatura powietrza -2 (odczuwalna -5;) Biało na "Bałtyku" i lód na "Pacyfiku". Trochę za cienki:( Żeby wejść nań i wyrąbać przerębel zwany przeze mnie "wanną". Jedyny minus to ślizgawica pod brzózkami:( Skarpa z grudami pochylona w kierunku wody i tak ślisko, że o mało nie wyrżnąłem na glebę z siekierka w dłoni co widać na filmie;)
Było kapitalnie! Bieg na rozgrzewkę. Potem rąbanka i reset:)) Skutek uboczny? Dwa skaleczenia wokół prawej kostki po tąpnięciu na niezbyt gruby lód przy brzegu, który łamiąc się poranił mi stopę:( Aha i i ślady na nogach od uderzeń o potrzaskane kawałki lodu.
Ale to za mało, żeby mnie to załamało he,he...Bywało już gorzej;)
Biegowo dwójka dobiegu przedłużonego i kilometr z powrotem. Po drodze gadka szmatka ze znajomą. Która na wiosnę ma zamiar zacząć biegać:) Lecz zarzeka się, że na wejście do zimnej wody nie da się namówić hi,hi... Bo jeszcze nie wie jak bardzo chce morsować;)
Jutro pasowałoby dłuższe bieganie, bo w sobotę rodzinne morsowanie:)) w liczniejszym Gronie niż poprzednio:)
 
Przysłowia na dziś:
  • „Na Świętego Karola wyjrzy spod śniegu rola”
  • „Urodzaje da rola gdy deszcz leje w Karola”
 Cytat dnia:
„Zmień nawyki myślowe a odmienisz swój los!” -  Joseph Murphy
 

środa, 27 stycznia 2021

zimówka...

                             czyli rewelacyjne bieganie *po białym* he,he...
"Dowieźli" w nocy troszkę białego puchu i zastanawiałem się przed wyjściem, czy aby pod cienką warstwą śniegu nie kryje się ślizgawka? Mile się zdziwiłem, bo śnieżek związał się z podłożem i tuptało się pewnie. Na "Bałtyku" tam gdzie śnieg nie odgarnięty spoko. Gorzej w miejscach udeptanych i wyjeżdżonych. Rozochocony wypuściłem się na drogi za parkiem Lisiniec i to był błąd:( 
Na bocznych drogach piaskarki nie uświadczysz, wiec pokrywa śnieżna uwalcowana przez koła samochodów niczym ślizgawka. Po drodze użyczyłem sił przy wypychaniu samochodu z rowu i w nagrodę dostałem szprycą z pod kół he,he... Po czym spitoliłem czym prędzej na bardziej przyczepne podłoże;)
Fajnie było;) Piętnastka wydreptana bez niekontrolowanego padu:) Trochę mnie tylko wywiało, bo niby na termometrze w okolicach zera, ale wiatr lodowaty.
W końcówce przy moim stałym podbiegu ze slalomem między drzewami spotkałem małego bałwanka z zawadiacką miną;)
„Uwierz, że potrafisz i już jesteś w połowie drogi.” Theodore Roosevelt

poniedziałek, 25 stycznia 2021

na przełaj...

                        było dzisiaj he,he... Trzy czwarte piętnastokilometrowej trasy to krosowe ścieżki w parku Lisiniec. Te które są dostępne właśnie teraz zimą. Z nastaniem wiosny gdy przyroda budzi się życia porastają bujną zielenią i stają się niewidoczne. 
Było rewelacyjnie chociaż stopy i kolanka dostały nieźle w kość:( Było wszystko;) śnieg, lód, zlodowaciałe grudy, błoto, kałuże, piach, wąskie ścieżki z powalonymi drzewami gdzie trzeba się nisko pochylić, aby pod nimi przebiec;)  Gwałtowne zwroty kierunku, podbiegi, zbiegi, poślizgnięcia, oraz częsta zamiana tempa, czyli wszystko co potrzebne jest, żeby się "upodlić" biegowo
hi,hi...
Temperatura w okolicy zera, ale na "Bałtyku" odczuwalna o wiele niższa. Glinianki pokryte lodem, lecz nie na tyle grubym, coby można wchodzić. A niestety po śladach widać, że wariaci próbują takich "wycieczek":(( Do tego mnóstwo na lodzie kamieni, grubych konarów i butelek, bo w ten sposób "testują" niektórzy wytrzymałość lodowej pokrywy:((  
Fajnie było! Mógłbym udowodnić to tym co to marudzą, że bieganie jest nudne he,he...
Wczoraj labowałem, dziś było wymagająco;) więc jutro wygibasy czyli cotygodniowa wtorkowa gimnastyka i wolne od biegania. Chyba;)
 
Przysłowie na dziś:
„Na Świętego Pawła połowa zimy przepadła”
 

Cytat dnia

„Zmień swoje myśli, a zmienisz swój świat.” Norman Vincent Peale
 

sobota, 23 stycznia 2021

były...

           życzenia, prezenty od kochanej wnusi:) i specjalne przedstawienie online z przedszkola:) 
Kolejne sympatyczne dni babci i dziadka przeszły do historii;) Więc w rewanżu dziś babcia usmażyła  pączki serowe, a dziadek jako kurier pobiegł do Wiktorki z dostawą he,he... Okrzyk radości: "O moje ulubione!" dodał mi skrzydeł i wróciłem na około;) Z czego wyszło dwanaście kilometrów:))

W tym tygodniu to szósty dzień biegowy pod rząd, więc jutro laba. W sześciu wyjściach zrobiłem jedynie pięćdziesiąt jeden kilometrów:( Ale we wtorek i czwartek były to tylko symboliczne dwa kilometry na morsowisko i z powrotem. Licząc zatem cztery wyjścia i czterdzieści siedem kilometrów to średnia wychodzi po dwanaście na bieg he,he... Licytować się nie zamierzam hi,hi... lecz brakuje mi długich, bardzo długich wybiegań:(
Dzisiaj gdyby nie silny zimny wiatr można powiedzieć wiosna he,he... Na termometrach prawie osiem stopni o godzinie osiemnastej. Co prawda w prognozach synoptycy na jutro wieszcz ochłodzenie i intensywne opady śniegu, ale są tak wiarygodni jak ministerstwo zdrowia w temacie zarazy;)

Cytat dnia:
„Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia.” -  Janusz Korczak

piątek, 22 stycznia 2021

"dziadowskie"...

bieganie, czyli dycha dziadka w Dniu Dziadka he,he... Cóż dziadek  musi się starać być sprawnym, zdrowym, dobrze wyglądać i nie gderać;) Adam przysłał mi z tej okazji fotkę  z dopiskiem - Dziadka nie znalazłem;)
Chociaż jedna babcia powiedziała mi ostatnio: "na starość człowiek już nie musi się starać":( ja uważam, że musi się starać! Nawet podwójnie, bo chociaż duch ochoczy:) to niestety ciało zużywa się nie ubłagalnie:( Dlatego jak mawiał śp. Kazimierz Górski *do póki piłka w grze* nie wolno się poddawać. Wiem, że choroby, różne dolegliwości i ograniczenia wymuszają czasem taki, a nie inny tryb życia. Ale starać się i walczyć trzeba do końca naszych dni. Podziwiam zadbane, pełne kobiecości Babcie, a raczej Babki hi,hi... Zresztą nie raz czterdziestka, a nawet pięćdziesiątka jest bardziej atrakcyjna niż zaniedbana młoda dziewczyna.
Wracając na ziemię;) Dzisiaj najpierw "Bałtyk", ale ze względu na ślizgawicę czym prędzej uciekłem na szlifowanie miejskich trotuarów. Na chodnikach też różnie w przeciwieństwie do ulic, które odgarnięte i rozjeżdżone dają poczucie pewnej przyczepności.
Chodniki niestety w większości nieuprzątnięte z pośniegowym błotem, kałużami i miejscowymi oblodzeniami:( Na szczęście padu na glebę nie zaliczyłem, choć kilka razy kręciłem piruety w powietrze he,he...   
Zima w odwrocie i "obrzydliwie" ciepło jak na styczeń +8 słownie plus osiem stopni Celsjusza:( 
"Bałtyk" potem Bialska i można powiedzieć, że święto uczciłem aktywnie tak jak lubię najbardziej. W butach gnój, ale gęba mi się i tak cieszy:)) bo dziadostwo czeka na wizytę wnusi;) Najcudowniejsze co dzieci mogą zrobić dla swoich rodziców to uczynić Ich babcią i dziadkiem Takiej kochanej Wiktorki:))

czwartek, 21 stycznia 2021

'babcine"...

                                    morsowanie, bo w Dniu Babci he,he... 
Na mieście zima w odwrocie i odwilż na całego. A na naszym "Bałtyku" gdzie panuje specyficzny mikroklimat  zima trzyma:))
Nie brałem siekierki licząc, że nie będzie potrzebna. W ostatniej chwili wrzuciłem do plecaka buty (na szczęście;) Adama musiało nie być z rana, bo wyrąbany od brzegu pewnie wczoraj szlak wodny zamarzł. Na brzegu zlodowaciły twardy śnieg i kawałki ostrego lodu, więc bez butów byłoby łatwo pokaleczyć stopy:( 
Cóż siekiery brak, ale trzeba sobie radzić. Znalazłem niezłego kijora i potrzaskałem "szybę" popychając przed sobą dużą taflę lodu.
Było kapitalnie:)) Słonko przyświecało, woda szczypała;) i potrzaskane kawałki lodu poruszane przez wodę dźwięczały oryginalną muzyką:)
Biegowo znów tylko kilometr dobiegu i powrót. Chciałoby się więcej, lecz jak czas goni to dobra i dwójka.

Oprócz  Dnia Babci dzisiaj wypadają też takie nietypowe święta:
 
Przysłowie:
„Jak Święta Agnieszka (21.01) wypuści śnieg z mieszka to go nie powstrzyma ani do Franciszka (24.01)”
 

Cytat dnia

„Życie jest w 10% tym, co się wydarza i w 90% procentach tym, jak na to reagujemy.” Charles Swindoll
 

środa, 20 stycznia 2021

"upodliłem"

                               się dzisiaj he,he... Zima w odwrocie na termometrze plus pięć, więc prawie wszędzie śniegowo błotnista breja, lub ślizgawka;) Wybierałem dlatego z premedytacją w większości mało uczęszczane ścieżki;) Było krosowo i bardzo woolllnnnnooooo hi,hi... Pierwszy raz tej zimy zaliczyłem już po ciemku głęboką kałuże:( W dodatku obiema stopami:( Na szczęście było to już w drodze powrotnej:) Kiedyś to była norma. Z Verdim jak udeptywaliśmy biegowe ścieżki w soboty o szóstej trzydzieści za Sanktuarium Krwi Chrystusa to co chwila było chlup... I tylko jeden drugiego pytaliśmy którą nogą?  Verdi lewą, ja prawą to do pary hi,hi... A po pierwszym kółko już nawet nie było co pytać;)
Było dziś ciężko, ale Kto powiedział, że zimą będzie lekko;) Siła biegowa wytrenowana teraz powinna przynieść efekty na wiosnę. Przynajmniej dziadek ma taką nadzieję;) 
Marzą mi się już jakieś starty połączone z wycieczką krajoznawczą, lecz jakoś nie ma powodu do zbytniego optymizmu. Wygląda jakby rządzącym ta cała epidemia zarazy "spadała z nieba" i wcale nie zamierzają ludziom luzować kagańców i smyczy:(  
Dzisiaj jedenastka, ale w takich warunkach powinna się liczyć jak co najmniej szesnastka, czyli dziesięć mil;)
Cytat dnia
„Życie jest tym co wydarza się, gdy jesteś zajęty snuciem planów.” John Lennon
Przysłowie:
„Fabian i Sebastian gdy mróz dadzą srogą zimę przyprowadzą”

 - Odwilż:( czyli na srogą zimę szans nie ma. Może być jednak taka prawdziwa z lekkim mrozem, śniegiem i lodem... plis!!!

wtorek, 19 stycznia 2021

rąbanka...

                           i morsowanie he,he...
Wcześniej kilometrowy dobieg na rozgrzewkę:) po na odwrót;) i w sumie na liczniku tylko dwójka z małym hakiem:(
W sumie miało dziś nie być biegania tylko cotygodniowa wtorkowa gimnastyka. Ale jak zobaczyłem, że idzie odwilż to to postanowiłem jeszcze wykorzystać... zimę he,he... A wygibasy i tak zrobiłem później;)
Dzisiaj było rewelacyjnie!

Przed wyjściem zastanawiałem się brać buty do wody i "breloczek" czyt. siekierkę;) Jak zwykle okazało się od przybytku głowa nie boli hi,hi... 
Wczoraj rano Ktoś się kąpał i od brzegu wyrąbał wejście. Dzień był mroźny, noc też, więc "tor wodny" zamarzł. Śnieg przykrył kawałki lodu i bez butów musiałbym poprawiać wczorajszą ścieżkę, żeby nie pokaleczyć stóp. A tak wykułem sobie może nie *wannę*, ale małą *balie* i od razu na głębszą wodę chlup:))

Przysłowie:
„Gdy Styczeń z zimnem nie chodzi marzec, kwiecień wychłodzi”

poniedziałek, 18 stycznia 2021

białe szaleństwo...

                                        wczoraj po obiedzie z wnusią na naszym stoku he,he...  
Dzisiaj solo na dystansie czternastu kilometrów;) Minus trzynaście na termometrze i słoneczko, więc to co Morsy lubią najbardziej hi,hi...
Trudno słowami opisać tę cudowna zimową aurę:) Dawno już nie było w okresie zimy takich klimatów. Ostatnimi laty nie było szans na bieganie w kopnym śniegu po kolana;) Na przedzieranie się przez zaspy i lądowanie w białym puchu he,he... Wczoraj było z Wiktorką fantastycznie:)) Ale dziś też rewelacyjnie:)
Przysłowie na dziś:
„Gdy na Małgorzaty mróz, jeszcze długo nie pojedzie wóz”
Cytat dnia:
„Wpat­ruj się w niebo i śpiewaj z ra­dości, gdyż słońce otu­la cię ciepłem i op­ro­mienia światłem - za darmo.” -  Phil Bosmans

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13