dnia przed zachodem słońca" powiadają i coś w tym jest he,he... W sobotę *rozprawiczyłem* nowe buty biegowe. Byłem zachwycony lekkością i wygoda dla stóp, a dziś ucierpiał paluch lewej stopy:( Rozmiar jest okey! Zrobiłem nawet "test wkładki" czyli starą wkładkę z mizuno włożyłem do hoka i odwrotnie. Rozmiary są identyczne. Czyżby konstrukcja buta miała wpływ? W starych drop jest 10mm, a w nowych 5mm. Zmienia się ułożenie stopy, ale bardziej spodziewałbym się "reakcji" ze strony łydek;) No nic! Zobaczymy, czy się stopa dopasuje hi,hi...
Ostatnio była dwunastka. Dzisiaj jedenastka na stałej przydomowej trasie. W tym dziesięć stumetrowych przebieżek na świeżo skoszonej trawie... Trochę mnie wzięło zdziwko kiedy na *mojej* łączce zobaczyłem samojezdną kosiarę he,he... Bo jak to koszenie na zimę?
Poranne bieganie było kapitalne! Dużo słoneczka! Temperatura +12 i lekki wiatr. *Przewentylowałem* płucka, odmuliłem się i od razu lepiej:)
Za pasem listopad, więc wielkimi krokami zbliża się coroczne roztrenowanie. Przyda się dłuższa regeneracja zarówno dla zdrowia fizycznego jak i mentalnego;) Ostatnimi laty miesięczny odpoczynek robiłem na przełomie listopada i grudnia. Teraz myślę "poluzować" w jedenastym miesiącu tego roku. Mówię luzowanie, bo nie "odwieszam" butów do biegania na cały miesiąc, lecz ograniczam szybsze przebieranie nogami do maksimum;)
Na razie złota Polska jesień, lecz już gdzieniegdzie Morsy się mobilizują hi,hi...
Odpuściłem pływanie w pierwszej połowie września:( Zatem trzeba będzie wkrótce w tygodniowym planie uwzględnić pluskanie w zimnej wodzie he,he... Bo tej zimy Wnusia ma zamiar debiutować z dziadkiem w przerębli:))
„Umysł rozciągnięty przez nowe doświadczenie nigdy nie może wrócić do swoich starych wymiarów.” - Oliver Wendell Holmes Jr.