"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

piątek, 29 listopada 2019

wolnym...

                   dniem od biegania rozpocząłem listopadowe roztrenowanie i wolnym zakończę;) Ale dzisiaj jeszcze minimum he,he... dla podtrzymania funkcji życiowych. Dobieg na "Bałtyk" pętelka wokół "Pacyfiku" i kąpiel w zimnej wodzie:) Temperatura powietrza +6, a wody +5, czyli to nie to co Morsy lubią najbardziej hi,hi... Mimo to  i tak było fajnie:) 
Szczególnie, że kolejna dawka "szczepionki antygrypowej" pomogła mi na drapanie w gardle he,he...
Trzy kilometry w te i nazad to niby nic, ale zawsze coś;) Korciło mnie odbić jeszcze w bok, lecz niestety obowiązki rzecz święta.
https://www.relive.cc/view/v1OwMGzjBXq
Najważniejsze od pojutrza na nowo udeptuje moje ścieżki biegowe. Oczywiście o tej porze roku priorytetem będą mam nadzieje zimowe kąpiele;) Te dwie aktywności bieganie i morsowanie świetnie współgrają i na szczęście nie muszę wybierać hi,hi... Jak w tym dowcipie gdzie żona kazała mężowi wybierać: ja, albo bieganie. -Nie powiem czasem mi Jej brakuje żalił się po czasie;)
Cytat dnia
„By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.” - Stanisław Jerzy Lec

środa, 27 listopada 2019

reaktywacja...

                                   he,he... Czas powoli kończyć coroczne roztrenowanie.
Gwoli sprawiedliwości muszę od razu na wstępie pochwalić mojego samsunga. Przeżył pierwsze (mam nadzieje i ostatnie;) morsowanie! Reanimacja w misce z ryżem była skuteczna! Dlatego obiecałem, że nigdy już nie powiem o nim szajsung hi,hi... "Żyje", działa! co bardzo mnie cieszy, bo świetnie nam się współpracuje;)
Połowa czwartego tygodnia labowania od biegania, więc powoli trzeba wracać do świata żywych hi,hi... 
Całkowicie się nie leniłem;) Jakieś tam dreptanie było. Choćby nad "Pacyfik" na kąpiele w zimnej wodzie:) W sumie listopad na liczniku ma trzydzieści cztery kilometry szybszego przebierania nogami;) Normalnie byłoby ponad dwieście, ale mam jeszcze siedemdziesiąt pięć kilometrów przemaszerowanych he,he...
Dziś tylko krótki  wypad na "Bałtyk" i spokojna szóstka:) 
https://www.relive.cc/view/v36Ar3BGgGq
Zadziwiające jest jak w tym roku łatwo pogodziłem się brakiem biegania? Dziwi mnie też brak "głodu" biegania. Co roku już po tygodniu absencji biegowej "łaziłem po ścianach" hi,hi... 
Widocznie urlop od biegania był niezbędny;)
Teraz pomalutku muszę znów wejść w reżim regularnych treningów:) Oczywiście na razie bez żadnych akcentów;) Pełen komfort i na luzie. Takie beztroskie hasanie dla czystej przyjemności:) Kalendarz temu sprzyja, bo grudzień to miesiąc ze świętami;)
Bardziej od świąt trudniejszy dla biegania jest gorący okres przedświąteczny he,he... 
Bieganie nie jest najważniejsze, więc grunt to odpowiednia hierarchia wartości. I przyzwyczaić najbliższych he,he... 

poniedziałek, 25 listopada 2019

podobno...

                            wczoraj był Dzień Morsa, ale nigdzie w kalendarzu takiego święta nie znalazłem;)
Morsować też nie morsowałem:( więc postanowiłem świętowanie nadrobić dzisiaj he,he...
Dzionek zaczął się idealnie:) Ale nigdy nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca hi,hi...
Po śniadaniu dobieg na "Bałtyk". Runda dookoła "Pacyfiku" i plum - mój nowy telefon zadebiutował morsowanie w zimnej wodzie:(( Na razie schnie w ryżu, lecz chyba nie jest tak odporny jak ja stary Mors he,he... 
Z poprzednim huawejem wpadłem którejś zimy pod lód w mundurze moro i mu morsowanie nie zaszkodziło;) Zobaczymy czy obecny szajsung udowodni, że nie zasługuje na takie miano hi,hi... Cóż świętowanie nie  do końca wyszło:( chociaż warunki fajne:) Temperatura powietrza +5, wody +5.
Nabiegałem na otwarcie ostatniego tygodnia roztrenowania trzy kilometry. Trochę popływałem na ochłodzenie emocji;) i czekam na lepsze jutro he,he...








Cytat dnia: "Jedyna różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia, a całą resztą świata jest to, że ci pierwsi pewnego dnia podnieśli wzrok znad książki, wstali z fotela i ruszyli na spotkanie swoich marzeń." -  Wojciech Cejrowski 

Przysłowia: „Jak się Katarzyna głosi, tak się Nowy Rok nosi”

czwartek, 21 listopada 2019

letnie...

                       "morsowanie" w końcówce listopada hi,hi...
Trzeci tydzień biegackiego urlopu czyt. roztrenowania he,he... i tylko piątka na dwa razy:( Za to z dwukrotnym pływaniem:) w "Pacyfiku"
Po niedzieli powinno być lepiej;) Pomału muszę wracać do regularnych treningów:)) Nie chciałbym, nie lubię i raczej nie warto po dłuższej przerwie rzucać się od razu na głęboką wodę hi,hi... 
Dziś dobieg na "Bałtyk", obiegnięcie "Pacyfiku" w kierunku przeciwnym niż zwykle i do wody;) W zasadzie to dzisiaj zwiewałem z brzegu przed psiurem he,he... Trochę nawet się obawiałem, żeby mi czasem nie porwał np. portek, bo w czym bym wracał hi,hi...
https://www.relive.cc/view/vMq5djPRoQ6
***
W Kościele Katolickim 21 listopada przypada wspomnienie/święto Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny.

Przysłowia:
„Dwudziesty pierwszy listopada pogodę zimy zapowiada”
„Jaka pogoda w Ofiarowanie służy, taka się na całą zimę wróży”
„Gdy pogoda w Ofiarowanie, ostra zima nastanie”

„Poddający się - nigdy nie wygrywa, a wygrywający - nigdy się nie poddaje.” Napoleon Hill

poniedziałek, 18 listopada 2019

roz...

                  trenowanie - tydzień trzeci. Całkiem aktywności nie odpuszczam, żeby nie było, że się nie staram hi,hi... 
Trochę sobie podreptam, pomaszeruje, pomajtam nogami, czy poroweruję na stacjonarnym rowerku;) Wszystko to jednak skromna namiastka regularnych treningów:( 
W zeszłym tygodniu wymaszerowałem piętnastkę i tyle samo wytuptałem przez świętowanie Dnia Niepodległości he,he...
https://www.relive.cc/view/vWqBe3PXVQ6
Ostatni raz szybciej przebierałem nogami w czwartek.  Po trzech dniach wyraźnie ckni mi się już za bieganiem hi,hi... Bo dzisiaj kusiło mnie po dobiegu nad "Pacyfik" zrobić jeszcze rundę wokół "Bałtyku" i "Adriatyku". Odpuściłem, bo przecież silną wolę też należy trenować he,he...
"Pod Brzózkami" temperatura powietrza +7, a wody +6. 
Trochę popływałem, pobrykałem w zimnej wodzie i od razu poczułem, że żyję;) Rewelacyjne są te chwile w "Pacyfiku" pomiędzy jednym, a drugim kilometrem:))
Uwielbiam takie fajne poranki! Zaczynając dzień od pluskania później cały czas diabeł w starym  piecu pali hi,hi...

Cytat dnia
„Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie.” Abraham Lincoln

czwartek, 14 listopada 2019

oj paluszki...

                     już nieco sztywnieją na powietrzu po dłuższym trzymaniu w wodzie he,he...
Temperatura powietrza +3, wody +7:) Prawidła różnica temperatur wody i otoczenia hi,hi... Podobnie jak zimą - woda cieplejsza niż powietrze.

Jak mawiają niektóre doświadczone Morsy *każda kąpiel w wodzie o temperaturze poniżej ośmiu stopni powyżej zera ma pozytywne działanie terapeutyczne* 
Tyle że kąpiel kąpieli nierówna;) Bo jak za kąpiel uznać wejście do wody po pierś z rękami założonymi za głowę? 
Popularne "wietrzenie pach" wygląda raz nieestetycznie:( a dwa, czy górna część ciała jest gorsza od dolnej, żeby nie poddawać jej zbawiennemu działaniu zimnej wody? 
Nie mowie o tzw. resecie" tj. zanurzaniu się z głową co sam praktykuję dopiero od trzech sezonów. Nie mówię też o zanurzani dłoni, bo palce są bardzo wrażliwe;) Dlatego Nowicjuszom debiutującym nie polecam.
Na początku wchodziłem do wody pod brodę (w czapce;) z zanurzonymi ramionami i wystającymi nad powierzchnie dłońmi w rękawiczkach. Tego też "uczyłem" wszystkich Których agitowałem hi,hi... i przekonałem do morsowania. Bez fałszywej skromności;) przyznaję gdyby zebrać  wszystkich byłoby całkiem spore stadko Foczek i Morsów he,he...
Dzisiaj było  rewelacyjnie!!!
https://www.relive.cc/view/v36ArPzRVGq
Najpierw dobieg i runda wokół "Pacyfiku". Potem pływanie i biegiem do domu;) 
Tylko trzy kilometry szybszego przebierania nogami, bo przecież trwa roztrenowanie hi,hi... A i tak w poniedziałek nabiegałem dwanaście;)
Dziś święto, więc Wszystkim wcześniej urodzonym wszystkiego najlepszego!
Ktoś kiedyś powiedział: 
"Nie dlatego się przestajesz bawić, że się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić" he,he...
Coś w tym jest;)

poniedziałek, 11 listopada 2019

w Takim...

                      Dniu jak Święto Niepodległości uważam nie ma się co chować po krzakach. Szczególnie, że ostatnio niektóre dziwne opcje nachalnie zawłaszczają przestrzeń publiczną żądając tolerancji sami nie będąc tolerancyjnymi:( I w ten to dziwny sposób  niedawny ich marsz był w ścisłym centrum miasta, a dziś dwa niepodległościowe biegi w "krzakach":( Jeden w Lasku Aniołowskim, a drugi na "Bałtyku" Wstyd!
Uważam, że powinniśmy demonstrować miłość do Ojczyzny i przywiązanie do barw narodowych publicznie. Nie wolno nam wstydzić się patriotyzmu jak i wiary. Dlatego mój Bieg Niepodległości zacząłem na Jasnogórskich Błoniach o 11:11.
Potem pobiegłem Pasażem Bareły, 7-miu Kamienic, Pułaskiego i 1-go Maja w Aleje Niepodległości. Gdyby nie pojedyncze, nieliczne flagi w oknach i na balkonach to dzień jak co dzień:( Szumna nazwa Aleje do tego Niepodległości chyba zobowiązuje, ale nie włodarzy naszego miasta:(
Zawracając tam gdzie kończy się Al. Niepodległości pomyślałem: przebiegłem aleje  jedną stroną to wrócę drugą;) a później Aleją Wolności do Alei Najświętszej Maryi Panny. Biegnąc na koniec środkowym pasażem naszych alei co rusz Ktoś się dopytywał: "z daleka?", "skąd pan biegnie?" Pewnie myśleli ludziska, że skoro tuptam prastarym szlakiem pielgrzymkowym to jestem pojedynczym pielgrzymem hi,hi...
Podczas mojego świątecznego biegania spotkałem się z wieloma wyrazami sympatii:) Jadący samochodami trąbili i machali do mnie przez otwarte okna:) Piechurzy wyciągali dłoń z   kciukiem uniesionym do góry pokrzykując - brawo, brawo.  Pani stojąca na światłach przy Bór wyszła nawet z samochodu i mówiąc super, ale pięknie biła mi brawo;) Nie było chyba osoby Która nie obdarzyłby mnie uśmiechem:)) Zwłaszcza kiedy podnosiłem dłoń z uśmiechniętą buźką he,he... Jakieś małolaty co  normalnie zdarza się kpią z biegnącego dziadka dziś pozdrawiali mnie słowami *dzień dobry* ha,ha... Na wiadukcie nad torami kilka Osób chciało przybijać piątki!  
Jednak najwięcej dzieciaków "wytykało" mnie palcami hi, hi... Wołając do rodziców: Ooo jaki śmieszny pan! jak fajnie przebrany;)
Nie powiem mile łechce to ego hi,hi... Lecz dzisiaj nie potrzeba lansu, emocji, ścigania, medali, klasyfikacji, wyników, życiówek itp. 
Należy się cieszyć wolnością i biegać raczej dla Idei:) Radować się, że można "bezkarnie" przemierzać ulice miasta z flagą narodową w ręku. Pamiętać o tych co oddali swój najcenniejszy dar - życie dla Ojczyzny. Abyśmy byli wolni i mogli Dzień Odzyskania Niepodległości świętować. 
Roztrenowanie roztrenowaniem he,he... Ale czym zamanifestować miłość do Ojczyzny jeśli nie bieganiem, które kocham. Które jest moją pasją, a także stylem życia:)
W sumie przebiegłem nieco ponad dwanaście kilometrów. Jednak licząc tylko kilometry od Błoni i z powrotem pod Jasną Górę wyszła tak jak planowałem jedenastka;) 
Ku chwale Niepodległej! Dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej!

czwartek, 7 listopada 2019

siódmy...

https://www.relive.cc/view/vZqNNxKg3Gq                 dzień roztrenowania uczciłem dreptaniem na "Bałtyk" he,he... Okrążeniem "Pacyfiku" i kąpielą w jego wodach;) pod brzózkami.
Pierwszy tydzień biegowego postu jest chyba najgorszy. Uzależnienie jak u nałogowego alkoholika domaga się może nie od razy setki, ale przynajmniej dziesięciu kilometrów hi,hi...  Fizycznie nie jest tak źle, ale psychicznie masakra. Nie dość, że jesień jest depresyjną porą roku to brak stałej porcji endorfin ma niesamowity wpływ na obniżenie nastroju:( Rozdrażnienie, zniecierpliwienie i chandra, żeby nie powiedzieć wkurw;) 
Nie na darmo endorfinki zwią hormonami szczęścia he,he...
Woda stygnie powoli, ale temperatura powietrza zmienia się co rusz. Nie tak dawno było -3, zaraz potem ponad dziesięć stopni plus, a teraz siedem kresek powyżej zera. Kilka migawek z dziś;)
Marzy mi się już prawdziwe morsowanie w zimowej scenerii:))  Co niektórzy straszą nadejściem "rosyjskiej" zimy?! Co to niby miałaby być śnieżna, mroźna i długa, lecz jaka będzie dopiero się okaże.  
Niedawno jakiś pesymista powiadał, że w Polsce jest już tak źle, że nawet zima wyemigrowała do Ameryki hi,hi.. 
Co ma być to będzie! Zimy stulecia nam nie potrzeba. Ale normalna zima ze śniegiem, mrozem i daj Boże słoneczkiem jest przepiękna:)

poniedziałek, 4 listopada 2019

trwa...

                   labowanie he,he... czyli czas roztrenowania. Nie oznacza to jednak leżenia "bykiem" hi,hi...
Pierwszego tego miesiąca siedem kilometrów marszu. Drugiego sześć. Wczoraj godzinka na rowerku stacjonarnym i majtanie nogami na kolanka;) 
Dzisiaj dreptanie nad "Pacyfik" i z powrotem, a pomiędzy tuptaniem pływanie w "Pacyfiku".
Niedawno spadek temperatury poniżej zera, a dziś trzynaście kresek plus! Początek listopada, a ja na krótko hi,hi... W wodzie tylko osiem stopni na plusie, więc wydaje się być bardziej zimna niż w rzeczywistości;) W czwartek kiedy na powietrzu było minus trzy wydawała się cieplutka he,he... 
Później jeszcze czterokilometrowy spacerek hi,hi... chociaż aura na bieganie idealna;) Niestety na prawdziwe morsowanie musowo jeszcze poczekać:(
31-go października wydawało się, że zaczyna się sezon na Morsy he,he... a tu znów ciepło i na minusowe temperatury raczej się nie zanosi.

Cytat dnia „Jedyną rzeczą, której powinniśmy się obawiać jest strach” - Franklin D. Roosevelt

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13