"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

piątek, 31 lipca 2020

piątka...

                         dla Wiktorki na piąte urodziny:)
Tylko pięć kilometrów;) Ale... Łatwo zrobić dyszkę, a nawet półmaraton, ba maraton. Lecz wrócić do domu po piątce to dla uzależnionego od biegania naprawdę nie lada wyzwanie hi,hi...
Chciałem wybiegać dla wnusi śladem gps_a napis V LAT WIKTORII:) Niestety na małym terenie jest rozrzut sygnału i treść wychodzi nieczytelna:(  
Cudowna jest nasza mała kochana Wiktorynka:)) Jestem ogromnie wdzięczny Panu Bogu za TEN DAR dla naszej rodziny. Raduje się moje serce, że dane mi jest widzieć jak  rośnie i rozwija się. Cieszę się z każdej chwili w towarzystwie dzieciątka. Fajnie kiedy przydaję się  do opieki, odebrania z przedszkola, ale najbardziej ze wspólnych zabaw i naszego biegania;)
Ostatni dzień lipca, więc garść statystyki -
Dwieście siedemdziesiąt kilometrów przebiegnięte w dwudziestu pięciu wyjściach. Sto  sześć kilometrów wychodzone w w dwudziestu jeden marszach. Do tego cztery cotygodniowe półtoragodzinne gimnastyki.
 Króciutko było dzisiaj, ale fajnie:) Duchem byłem z naszym małym Skarbem 🧡 I tym sposobem biegaliśmy razem chociaż to tylko ja przebierałem nogami he,he...
Jutro pierwszy sierpnia i początek ostatniego miesiąca w naszej rywalizacji *1000 km na nogach w trzy miesiące* 
Jest duża szansa, że uda się to zrobić;) bo brakuje mi tylko około dwustu dwudziestu kilometrów.
Cytat dnia:
"Szczęście człowieka na ziemi zaczyna się wtedy, gdy zapominając o sobie, zacznie żyć dla bliźnich" - Mikołaj Gogol

czwartek, 30 lipca 2020

jutro...

             ostatni dzień lipca, ale już jak na dłoni widać, że miesiąc był superowy:) Dwieście sześćdziesiąt pięć kilometrów przebiegniętych. To już rekord miesięcznego kilometrażu w tym roku. Do tego sto trzy wychodzonych.
Całe szczęście, że nóżka podaje;) bo na tym zwariowanym świecie nie szłoby wytrzymać. Jak nie korona wirus to  kampania wyborcza, albo zdziczenie walczących o tolerancje. Rzygać się chce! Jak tu nie biegać codziennie? Przecież można wpaść w depresje. Dlatego profilaktycznie dzisiaj niecała lub prawie dyszka;)
https://www.relive.cc/view/vr63d4V7Vdq
Wieczorową porą jest fajnie, lecz to nie to samo co poranne "ładowanie" akumulatorów;) Cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma;)

Najważniejsze tylko nie zatrzymywać się! Bo od razu komarzyska tną jak cholera he,he...
Było spokojnie na luzie, czyli tak jak lubię najbardziej:) Na koniec biegania zrobiłem rekonesans na "Bałtyku". Ludzi w okolicach plaży i baru jak na wiecu przedwyborczym, więc uciekłem;)
 

Cytat dnia

„To nie liczba lat w twoim życiu się liczy tylko ilość życia w twoich latach.” Abraham Lincoln

środa, 29 lipca 2020

dwudziestka...

                                  w poniedziałek. Asystując biegnącym Pielgrzymom na przedostatniej zmianie prowadzące dziewczyny Aga i Monia solidnie mnie "przewietrzyły" hi,hi...
Miałem w nogach ponad dychę. A tu młode biegaczki poczuły widocznie, że są blisko Celu i cisły;) Przyznaję już bardzo dawno tak szybko nie biegałem. 
Po długim wybieganiu wczoraj solidna porcja wygibasów czyt. gimnastyki, a dziś znów szybsze przebieranie nogami:) Ale nie aż tak jak w poniedziałek he,he...
Szczerze mówiąc taka szybka piątka była mi bardzo potrzebna. Nie ma zawodów:( a samemu nie chce się wychodzić poza strefę komfortu;)
Dziś najpierw odwrotnie niż ostatnio najpierw Aleja Brzozowa do Sanktuarium Krwi Chrystusa. Nawrót i z drugiej strony powrót przez "Bałtyk". 
https://www.relive.cc/view/v8qV8N4QY7O
Dwunastka wyszurana;)  i niestety w punkcie wyjścia już po zmroku:(
Nie powiem wieczór ma swój urok, klimat i przede wszystkim jest nieco chłodniej. Ale przez coraz krótszy mnie już jest szkoda lata;)

 Cytat dnia:
*Trenuj tak, żeby regeneracja była konieczna.
Regeneruj się tak, żeby trening był możliwy.*

poniedziałek, 27 lipca 2020

jak co roku...

                                wybiegłem dziś dziesięć kilometrów na rogatki miasta przywitać biegowych Przyjaciół z Tarnobrzega, Rzeszowa, Stalowej Woli i nie tylko;) Od kilku lat czekam na granicy miasta i jak Bóg pozwoli w przyszłym roku chciałbym doczekać jubileuszowej XXV Pielgrzymki Biegowej Tarnobrzeg - Jasna Góra:)
Bardzo cieszę się z tych corocznych spotkań i mojego krótkiego, wspólnego z Nimi pielgrzymowania. 
Jako miejscowy, który mieszka w cieniu "świętej wieży". Jestem co niedziela na Mszy świętej w Jasnogórskim Klasztorze. Czasem bywam i w tygodniu.   Wstyd przyznać:( ale dopiero biegnąc tę ostatnią dychę z umordowanymi Pielgrzymami uświadomiłem sobie, jakie mam wielkie szczęście:)) Kiedy tylko dusza zapragnie mogę pojawić się w Kaplicy Matki Bożej - Pani Jasnogórskiej:)
A Oni jak zresztą wielu Innych pielgrzymów muszą pokonać setki kilometrów. 
W trudzie, znoju, upale, czasem deszczu. Nie zważają na niewygody, bo jak napisała Mon Run na fejsie: "Nie jest wcale ciężko kiedy wiem, że na końcu drogi spotkam Cię.." 
Jestem pełen podziwu dla Biegaczy Pielgrzymów. Mimo tylu kilometrów w nogach emanują radością:) Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni i jak zawsze pełni sympatii dla biegającego dziadka;)
Nie wiem co mają w swoich sercach, głowach, ale kiedy stają /padają na twarz/ na Jasnogórskich Błoniach bije od Nich niesamowita moc. Zresztą sami przyznają, że od Najświętszej Maryi Panny czerpią siły na cały kolejny rok. Ale jak mówią najpierw przychodzą dziękować za opiekę i wszelkie łaski. 
Jako cytat dnia jeszcze jedno zdanie od Moniki: 
*Uśmiech jest zmartwychwstaniem na cmentarzysku nadziei*

niedziela, 26 lipca 2020

skleroza...

                        nie boli, ale trzeba się nachodzić powiadają he,he... ja jednak wolę nabiegać;)
Rozstając się z wnusią jak zawsze trochę biegaliśmy:) Żeby było wygodniej schowałem Jej maskotkę do kieszeni. Wiktorka uprzedzała dziadek tylko nie zapomnij mi oddać. Ale dziadek gapa zapomniał:( więc musiał pobiec z rudzielcem do właścicielki.
Trasa standardowa pokonywana w różnych opcjach zawsze ma 0koło sześciu kilometrów.
https://www.relive.cc/view/v1vjAQgZoJq
rok temu...
Według planu dziś miała być piątka przed jutrzejszym wybiegiem po biegaczy - pielgrzymów. Czyli jak zawsze *nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło*
Gdyby nie duchota przeddeszczowa byłaby luksusowa szóstka;) Niestety padać zaczęło dwie godziny później:( Ale i tak Wiktorynka zatroskana o dziadka pytała, czy dziadek zdążył przed deszczem:))
Początek nowego tygodnia zatem krótkie podsumowanie minionego.
Sześćdziesiąt cztery kilometry w sześciu wyjściach przebiegnięte. 
Wychodzone dziewiętnaście. Jest dobrze!

Przysłowia: 
„Od świętej Anki zimne noce i poranki” 
„Szczęśliwy, kto na Annę wyszuka sobie pannę” 
„Święta Anka pasie baranka”

Cytat dnia:
„Martwienie się- to modlitwa o to, czego nie chcesz.” Doreen Virtue

sobota, 25 lipca 2020

niestety...

                        dzień już coraz krótszy:( wcześniej robi się ciemno i jak mówi stare polskie przysłowie: "od Hanki zimne wieczory i ranki"
Nie przeszkadza mi chłód, zimno, mróz, deszcze, śnieg, zawieje, ale krótki dzień i brak światła słonecznego tak. 
Dzisiaj wybiegłem po dwudziestej i po dyszce wracałem już po zmroku.
Specjalnie zwlekałem z wyjściem, żeby ta "żarówa" na niebie przestała prażyć;) A i tak temperatura +25 to jak dla mnie na bieganie ciut za wysoka. Cóż jest lato ma być ciepło, będzie zima niech będzie mroźno, ze śniegiem i lodem. Coby morsowanie było prawdziwe:) Już mi się marzy he,he... Fakt czasami jak zbyt bardzo przypieka słoneczko to w myślach wspominam dla ochłody kąpiele w przerębli;)
Dzisiejsze bieganie było specyficzne, bo duchem byłem z biegowymi Przyjaciółmi z Tarnobrzega, Rzeszowa i Stalowej Woli, Którzy pielgrzymują z "buta" biegnąc na Jasną Górę. W poniedziałek jak co roku zamierzam powitać Ich na rogatkach miasta i wspólnie przebiec z Nimi ostanie dziesięć kilometrów.
Bardzo się się cieszę na TO spotkanie:)) TO krótkie moje pielgrzymowanie z Tymi fantastycznymi Ludźmi jest dla mnie bardzo ważne. Emanuje od Nich niesamowita energia, wiara,  radość i autentyczna moc którą czerpią modląc się przed Cudownym Obrazem Matki Bożej - Królowej Polski. 
Nam "tubylcom" niestety Ikona Pani Jasnogórskiej przykro powiedzieć spowszechniała:( Ale są ludzie w Polsce, Którzy marzą, aby stanąć u Tronu Przenajświętszej Maryi Panny

piątek, 24 lipca 2020

fantastycznie!...

                                 wyszedłem i zaczęło padać:)) Przy dwudziestu trzech stopniach plus deszcz to świetne odświeżanie w czasie biegu:) 
Po całodziennym upale zwlekałem z wyjściem na wieczór, lecz nie przypuszczałem, że dane mi będzie kapitalne ciapanie po kałużach he,he... Co prawda po kilometrze postraszyło mnie mruczenie burzy, lecz zaraz po dwóch wyszło słońce. Deszcz pada, świeci słońce pomyślałem powinna być tęcza. 
Mówisz i masz! Spoglądam z parkingu jasnogórskiego w kierunku klasztoru, a tam cudownie rozpięty kolorowy łuk na obłokach. Prawdziwa Boska Tęcza, a nie nachalnie promowana fałszywa. 
https://www.relive.cc/view/vNOPPNMpB2O
Jak nigdy barwny łuk wisiał na niebie tak długo jak długo kręciłem swoje pętelki. Dawno już nie było tak rewelacyjnie. 
Dobrze, że na parkingu jest w miarę równy asfalt, bo biegając z zadartą do góry głową mógłbym zaliczyć pad;)
Dziesiona była niesamowita!!!  Dobrze, że deszcz przepłoszył ludzi, bo tuptałem i gęba mi się cieszyła, więc powiedzieliby znowu wariat;)


„Za 20 lat będziesz bardziej rozczarowany rzeczami, których nie zrobiłeś niż tymi, które zrobiłeś źle,” Mark Twain
Dzisiaj święto. Wg kalendarza świat nietypowych Dzień Policjanta. Dzień Pszczółki Mai i Międzynarodowy Dzień Miłości Wirtualnej;)

czwartek, 23 lipca 2020

jedenastka...

                             znów wyszła choć miała być dycha;) Kilometrów nigdy nie za wiele, więc *od przybytku głowa nie boli*
Dzisiaj stała przydomowa trasa z bieżącymi modyfikacjami;) 
https://www.relive.cc/view/veqzGZLG47v
Fajna pogoda. pochmurno, osiemnaście kresek powyżej zera na termometrze. 
Chociaż od ostatniego biegania minęło niespełna dwanaście godzin to czułem się wypoczęty i głodny biegania;) Wiadomo nałóg he,he... Dreptanie dzisiejsze było świetne. Bez patrzenia na zegarek, z głową w chmurach:) Bez sapania, Langsam, langsam, aber ganz nach vorn - pomału, pomału, ale cały czas do przodu:))

Cytat dnia

„Nie wszyscy możemy czynić wielkie rzeczy. Wszyscy jednak możemy czynić małe rzeczy z wielką miłością.” Matka Teresa


środa, 22 lipca 2020

zawsze...

                     gdy biegnę dusza mi się raduje:) a kiedy spotykam podobnego Wariat(a)kę gęba śmieje mi się od ucha do ucha;) 
Dlatego dziwię się, że niektórzy wyglądają jakby  cierpieli niewyobrażalne męki. 
Przykład. Wybiegam z Alei Brzozowej. Od Okulickiego fakt lekko pod górkę wolno biegnie młoda Laska. Na pewno nie biła rekordu życiowego, ani nie robiła treningu szybkościowego. Oczy wbite w ziemię, głowa pochylona jakby szukała pieniędzy na ulicy;) Unoszę dłoń na powitanie. Mówię cześć! Zero reakcji:( K0rciło mnie zapytać czy przypadkiem nie potrzebuje pomocy medycznej he,he... 
Parę kroków dalej przy biedrze drugie dziewczę i to samo nie widzi, nie słyszy:( Żal mi takich Biegaczek, bo wyraźnie cierpią:) A przecież bieganie ma dawać radochę!  
Chyba nawet jak kończyłem po dwunastu godzinach stówkę w Blizanowie nie byłem tak oderwany od rzeczywistości. Ba, zajechany byłem. Jak stary traktor, albo koń co do Morskiego Oka wozi leniuchów hi,hi... Lecz endorfiny kipiały, a ja  byłem szczęśliwy jakbym szóstkę w totka trafił;)
Cóż, może dziewczyny były tak skupione, bo to Ich początek przygody z bieganiem? 
Wczoraj półtoragodzinne wygibasy czyt. gimnastyka;)
https://www.relive.cc/view/vrqD4BxQyLqDzisiaj jedenastka niby tam gdzie zawsze, ale jak zawsze inna;) 
Spokojnie, na luzie z obserwowaniem tego co się dookoła dzieje;)
Na Mazowieckiej spotkałem sympatycznego jeżyka, niestety nie chciał się się ze mną zabrać hi,hi... Potem jeszcze biegnącego ojca z synem. Fajnie jak Stary próbuje potomkowi zaszczepić zamiłowanie do sporu. Wiadomo nic na siłę. Młody zawsze powinien decydować co mu pasuje. Nie może być, żeby dziecko musiało realizować nie spełnione marzenia rodzica. Ale wiadomo dobry przykład w przyszłości może zaprocentować. Chociaż nie musi.

Cytat dnia:
Dłonie są krajobrazem serca. /św. Jan Paweł II

poniedziałek, 20 lipca 2020

jak...

              brakuje pomysłu na bieganie zawsze zostaje pobawić się w chomika;)
Od rana gorąco +28 i bardzo duszno:( Nie bardzo wiedziałem po wyjściu z domu w którą stronę ruszyć, więc pierwsza wolna he,he...
 Na rozgrzewkę slalom między drzewami na jasnogórskim polu namiotowym. Anglojęzyczna  para młodych ludzi przyglądała mi się z zaciekawieniem i nawet coś komentowała, ale jak człowiek nie kumaty to nie wie pozytywnie, czy negatywnie?
 Potem "Bałtyk" i pętelki dookoła "Adriatyku" i "Bałtyku". W pełnym słońcu smażyłem się jak skwarek na patelni. 
Dlatego pomyślałem schowam się w cieniu i zrobię dziesięć przebieżek;)
Był to świetny pomysł:)) "Ząbki" lub jak niektórzy mawiają "grzebyk" wszedł mi fajnie:) Trochę się odmuliłem;) Przewentylowałem płuca, a i nogi odczuły zamianę po szuraniu ostatnimi czasy;)
Tak się rozbrykałem hi,hi... że w drodze powrotnej zaliczyłem jeszcze wte i wewte pomosty przed mostkiem nad "szyjką" a potem dwa razy schody;) 
 Było super! Nie rozumiem jak niektórzy ludzie mogą mówić, że bieganie jest nudne!? 
W sumie wydeptałem dziesięć kilometrów i mokry jakbym kąpał się w ciuchach stanąłem w progu uciorany, ale szczęśliwy:)

Nie wystarczy przekroczyć próg, trzeba iść w głąb. /św. Jan Paweł II

*Wg kalendarza świąt nietypowych wypada dziś Międzynarodowy Dzień Szachów.

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13