"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

czwartek, 29 kwietnia 2021

odechciewa się...

                                      w mediach tylko covid i szczepimy się:( promowanie, namawianie i nawet zmuszanie patrz Wałbrzych:(( I co teorie spiskowe??? Do tego kneblowanie ust niepokornym lekarzom patrz *WARTO ROZMAWIAĆ*. 
Za Szumowskiego bywało czasem śmiesznie. Teraz za Niedzielskiego robi się już przerażająco. Jak daleko wielcy tego świata są w stanie posunąć się "dla dobra człowieka" niszcząc porządek naszej cywilizacji. Tragiczne jest to, że coraz więcej ludzi godzi się na zniewolenie i potulnie jak "barany idą na rzeź". Cóż widać nadeszły przepowiadane czasy ostateczne. *
Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony* Mt 24,13.

Co pozostaje? Wierzyć! Ufać Bogu i nie poddawać się. Modlić się tych co nas prześladują i nie zgadzać się z tym co jest złe.
*Maratończyk nigdy się nie poddaje* to motto często uruchamiało we mnie pokłady ukrytej  mocy:) Dlatego nie odpuszczam biegam, trenuje, dbam o kondycje i zabiegam o naturalną odporność;)
Dziś jedenaście kilometrów. W tym po siódemce dziesięć przebieżek na  "Bałtyku" Sto metrów szybko, ale nie na maksa he,he... i wolno powrót itd. itd. Lubię takie wietrzenie płuc i odmulenie po wolnym tuptaniu:))
Oczywiście tak samo wolne dreptanie z prędkością ekonomiczną hi,hi... Niezależnie od trasy, pory roku i dnia, pogody, czy tego czym bombardują nas politycy, media i wszelkiej maści cudotwórcy. 
Na szczęście endorfiny wytwarzane w organizmie po bieganiu zwane hormonami szczęścia są najlepszym lekarstwem na wszystko:))

Cytat dnia

„Wszystko czegokolwiek pragnąłeś jest po drugiej stronie strachu.” - George Addair

wtorek, 27 kwietnia 2021

jakieś...

                  święto chyba, bo na "Bałtyku" same dziewczyny he,he... Spacerujące elegantki:) maszerki z kijami i biegaczki:)) Pojedynczo, parami i w grupkach.
Coś mi się wydaje, że zbliża się sezon na plażowanie hi,hi... 
Znajome z widzenia śmiejące się serdecznie na powitanie:)) A młódki jakby zdziwione, że taki stary biega;)
Niedawno uświadomiłem sobie, że w czasie mojego biegania ulicznego, w bialskich polach i na "Bałtyku" nigdy nie mijam biegaczy w moim wieku!?:( Owszem z kijami widuję Dziadków w parku Lisiniec. Z jednym nawet dowcipkujemy he,he... Kiedy Go wyprzedzam oponuje - tylko proszę bez wyprzedania;) Albo jak zmieniam kierunek na pętli to  pyta - jak to raz z przodu, raz z tyłu? Myślę, że jest po sześćdziesiątce tak jak kilka pań, Które też tam chodzą z kijkami.  Jednak biegających takich jak ja wcześniej urodzonych nie spotykam:( Na zawodach owszem bywają i starsi biegacze. 
Pomyślałem dzisiaj ciekawe ilu w naszym mieście facetów biega z kategorii em sześćdziesiąt plus?
Dziś miały być wygibasy czyt. gimnastyka, ale jak to często bywa trzeba być elastycznym he,he...
Dlatego zamiast domowej siłowni zrobiłem dziesięć kilometrów z czego większość trasy krosowymi ścieżkami. Było kapitalnie:)) Uwielbiam przełaje!
Cytat dnia:                                                                                                                                                               „Życie jest tym co wydarza się, gdy jesteś zajęty snuciem planów.”                                                      - John Lennon 

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

wolne...

                            wczoraj. Nie piszę wolna niedz...a, bo to słowo ostatnio mi się h.....o kojarzy:( z jednym takim osobnikiem:( 
Wolne nie licząc pięciokilometrowego spacerku;) czyli przysłowiowego leżenia bykiem nie było he,he...
Dzisiaj rano piętnastka biegiem i po obiedzie do wnusi i z powrotem po godzinie zabawy:)) Osiem wychodzone, piętnaście wybiegane, więc z buta ogółem dwadzieścia trzy kilometry.
Piętnaście kilometrów na stałej przydomowej trasie w tempie ekonomicznym:)
Było rewelacyjnie! Słonecznie chociaż wiaterek lodowaty, a temperatura tylko dwa stopnie na plusie. Wiosna zaczyna się stroić hi,hi... Parę ciepłych dni i rozpocznie się ta najpiękniejsza pora roku. Uwielbiam wiosnę!

Cytat dnia:
                        Bieganie, to ten czas kiedy negatywne emocje znikają, a w ich miejsce pojawia się szczęście.

sobota, 24 kwietnia 2021

przy...

            sobocie po robocie he,he... Do lasu, do lasu;) 
Zatem kierunek Aleja Brzozowa, czyli Bialska, Lasek Wilka i bialskie pola. Jedna pętla za Sanktuarium krwi Chrystusa i powrót.
W sumie dwanaście kilometrów. Dobra pogoda więc zarówno w lasku jak i w polach sporo ludzi oprócz biegaczy:( Dziwne w sobotnie popołudnie zazwyczaj biega tam dużo osób. Dzisiaj tylko spacerowicze, rowerzyści i psiarze.
Fajnie mi się biega! Czwarty dzień z rzędu, chociaż "obiecywałem" sobie co drugi dzień to *ciągnie wilka do lasu* hi,hi...
Jutro pierwszy dzień nowego tygodnia i wolne. W minionym w pięciu wyjściach sześćdziesiąt kilometrów biegiem i dziewiętnaście marszu:) Do tego cotygodniowa gimnastyka. 
Aha dobrze wczoraj kibicowałem, bo Raków pokonał Śląsk Wrocław i nadal zajmuje najniższe pudło w ekstraklasie:)) Dzisiaj niestety Skra Częstochowa uległa w drugiej lidze  GKS_owi Katowice:( Natomiast Włókniarz wygrał z Falubazem 49:41:))

Cytat dnia:
„Cena sukcesu to ciężka praca, poświęcenie i determinacja, by niezależnie od tego czy w danej chwili wygrywamy czy przegrywamy dawać z siebie wszystko” – Vince Lombardi

piątek, 23 kwietnia 2021

przedmeczowe...

                                       bieganie. Dzisiaj po raz pierwszy po modernizacji stadionu Raków podejmuje u siebie Śląsk Wrocław. W Lublinie za Włókniarz jeździ z Motorem. Żeby było śmiesznie;) oba mecze o godzinie 18:00. Jak nie ma transmisji to nie ma jak dadzą to o tej samej porze:(
Z racji obowiązków bałem się, czy dam radę wyjść przed meczem. Udało się "co boskie Bogu, a cesarskie cesarzowi" i wilk syty i owca cała hi,hi...
Dziesiona na stałej przydomowej trasce. Warunki typowo kwietniowe he,he... Trochę słońca, deszczu, śnieżnej kaszki i wiaterk upierdliwie zimny;) 
Mam nadziej, że piłkarze będą mieli lepszą aurę:)
Fajnie sobie potuptałem:)) Chociaż nie wiem czemu od tej niedawnej szybkiej dychy muszę się powstrzymywać, bo nogi chcą szybciej, szybciej... Mówię im nie będę co trening był rekordów;) 
Cieszę się z przedmeczowego studzenia głowy, bo emocje rosną z każdą chwilą. Teraz lecę trzymać kciuki za naszych!!
Coś w tym jest. W biegach mierzy się czas do tysięcznej sekundy. W piłce sędzia wg swojego widzimisię może ustalić wynik. Czasem nawet nie chce mu się sprawdzić var_u:( W biegach fotokomórka rejestruje finisz i czasem rozstrzyga o kolejności. W piłce "aktorskie" talenty piłkarzy pozwalają oszukiwać i wszystko jest okey:(

Cytat dnia:
„Niektórzy szukają komfortu u terapeuty, inni udają się do pubu i zanurzają się w kuflu, a ja wybrałem bieganie jako moją terapię” – Dean Karnazes

Przysłowia:
  • „Gdy na Wojciecha rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha”
  • „Gdy na św. Wojciecha rano deszcz pada, do połowy lata suszę zapowiada”
  • „Gdy przed Wojciechem grzmi, długo jeszcze zima śni”

czwartek, 22 kwietnia 2021

pełnia...

                      dnia. Godziny między piętnastą, z siedemnastą. Dawniej mówiło się szczyt komunikacyjny kiedy ludzie po pracy przemieszczają się do domów robiąc wcześniej zakupy itd.
Poniżej kilka migawek z mojej trasy gdzie powinienem mieć szmatę na gębie:( Według p............ rady medycznej przy p........... premierze i jeszcze bardziej p........... ministrze "zdrowia". 
Ludzi jak na lekarstwo, ale maseczki, maseczki, maseczki... Przepisy poza kilkoma wyjątkami nakazują zasłanianie ust i nosa na otwartej przestrzeni niezależnie, czy jestem w tłumie, czy samemu:( Dlatego nadgorliwy policjant, lub strażnik miejski ma pretekst do nałożenia mandatu wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. 
Ludzi u władzy są chorzy!!! Traktują naród jak bydło:( Nawet mówią: wyszczepić społeczeństwo, a nie zaszczepić. 
Prawo powinno chronić ludzi, a nie dawać możliwość represjonowania! Gdyby nas dręczył okupant zewnętrzny można byłoby to zrozumieć. Najbardziej boli gdy wybrani przez społeczeństwo mają swoich wyborców w d.... i robią wszystko, by nas upodlić:(
Dlatego zaczynam od dzisiaj pozdrawiać na ulicy Ludzi bez "kagańców" i życzyć Im dobrego dnia;) Niektórym znajomym nie mówię dzień dobry o co mają pretensje, ale w szmatach na twarzy po same oczy po prostu Ich nie rozpoznaję:(

Rano budzę się, włączam radio i wyłączam. Media poszły jeszcze dalej niż nasi możnowładcy. Na całe szczęście dzięki mojej pasji jestem w stanie odreagować ten psychiczny szantaż.
Dziś nietypowe bieganie. Bieg. Zatrzymanie na krótki filmik i dalej bieganko. Stop! Filmik i hajda itd.itd.
W sumie nabiegałem fajne dwanaście kilometrów:)) Podniosłem poziom endorfin zwanych hormonami szczęścia i mam w głębokim poważaniu tych wszystkich Niedzielskich i cały ten rząd. A w wyborach to uczestniczyłem po raz ostatni w życiu.
Cytat dnia:
„Dla szczęścia człowieka mądrość jest ważniej­sza niż wiedza.” -  Phil Bosmans

środa, 21 kwietnia 2021

były...

          wczoraj wygibasy, czyli cotygodniowe dwie godziny lekcyjne gimnastyki. A także miły powrót do przeszłości dzięki fejsowi, który udostępnił moje wspomnienie sprzed dziesięciu laty.
W 2011 roku w Cracovia Maratonie złamałem magiczne 3:45!
To był fantastyczny bieg! Od tego czasu mój rekord życiowy to 3:41:32 i już lepszy nie będzie he,he...
Ale nie wynik jest najważniejszy, chociaż bardzo, bardzo chciałem ten "próg" pokonać. Wrażeń i walki na królewskim dystansie nie zapomnę do końca życia. Wcześniej na każdym maratonie krakowskim końcowe okrążenie dookoła Błoń było dla mnie upodleniem. Tym razem leciałem jakby rundę honorową:))
Dzisiaj na fejsie kolejne wspominki;) Tym razem 21 kwietnia 2013 i fota z maratonu w Warszawie:)
Każdy maraton jest inny. Inne doświadczenia, przeżycia, ale za każdym razem to są cudowne chwile. Nawet jeśli boli i trzeba wykrzesać niezbadane pokłady sił fizycznych i mentalnych. 
Jak mawiał Emil Zatopek: *chcesz pobiegać przebiegnij milę, a jeśli chcesz doświadczyć nowego życia przebiegnij maraton*
Rozmarzony historią pomyślałem fajnie było!! Lecz to już przeszłość, więc trzeba biegać by dalej ją pisać;)

Przed południem pieczenie chleba. Po obiedzie deszcz i spadek temperatury, a po deszczu znów ciepło i słonecznie:) Lubię to!
Prawie siódemka na "Bałtyku" i dziesięć przebieżek. Po dniu wolnym stumetrowe odcinki biegało mi się wyjątkowo żwawo i dziarsko;)
Z dobiegiem do parku Lisiniec w sumie jedenaście kilometrów. Świetnie było! Spokojne dreptanie, szybkie przebieżki i na koniec podbieg slalomem między drzewami na jasnogórskim polu namiotowym. Zawsze na zakończenie treningu trochę się rozciągam, biegnę jednym bokiem, drugim, przeplotką, tyłem itp. Dlatego chyba idąca od Jasnej Góry zakonnica widząc jak dziadek się bawi była wyraźnie rozbawiona i sympatycznie się uśmiechała:))
Cytat dnia:
„Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.” -  św. Jan Paweł II

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

po niedzieli...

                                              wolnej od biegania dzisiaj dłuższe bieganie:) 
Napatrzyłem się wczoraj w czasie transmisji na żywo z Maratonu Dębno i żal d..e ściska he,he... Tym bardziej, że wyświetlił mi się 12 godziny Nocny Bieg w Rudzie Śląskiej i Nocny Maraton Szczeciński. Obie imprezy w lipcu i zaczynają mnie korcić hi,hi...
Dębno bardzo miło wspominam:) Miałem przyjemność startować tam w maratonie w ramach Korony Maratonów Polskich. Często wspominam ten królewski dystans. Przez większość trasy biegliśmy razem z Mariolą Młynarską i jeszcze jednym kolegą. Pamiętam jak wracając po każdej pętli do strefy start/meta spiker "przedstawiał" nas: "proszę państwa Mariola Młynarska i dwóch bodyguardów" hi,hi... Niestety nie dotrwaliśmy w trzyosobowym składzie do końca:( 
Najpierw kolega się stracił;) a potem ja odpadłem i zamiast planowanej życiówki 3:45, skończyłem z czasem 3:49 pomimo rewelacyjnego czasu na trzydziestym piątym kilometrze;)
Było świetnie! Pamiętam też jak na trasie "dziabał" mnie kamyk w pęcherzyku żółciowym:( Dlatego zaraz po maratonie poszedłem na operacje, żeby zdążyć się przygotować na jesienny maraton;)
Dziś cel bialskie pola z dobiegiem na około;) Piętnaście kilometrów spokojnego tuptania:)) 
W Lasku Wilka i w polach pachnie wiosną! Aura sprzyja. O piętnastej słoneczko i czternaście stopni plus, więc  sporo kijarzy, biegaczy i spacerowiczów.
Po dniu przerwy było kapitalnie. W nagrodę przed samym domem pokropił mnie deszczyk *jak ksiądz kropidłem*.
Jutro wygibasy, czyli cotygodniowa porcja gimnastyki, a popołudniu mecz Raków - Warta.
Cytat dnia:
„Nie czekaj aż ktoś przyniesie ci kwiaty. Posadź swój własny ogród i ozdób swoją duszę.” -  Ravi Shankar

sobota, 17 kwietnia 2021

roztruchtanie...

                                       po wczorajszym wyścigu z samym sobą he,he...
Nigdy bicie rekordów nie było dla mnie priorytetem. Nic na siłę! Samo szybsze przebieranie nogami jest dla wystarczającym powodem do satysfakcji:) Co nie znaczy, że utrzymywanie się w dobrej formie nie ma znaczenia;) Podobnie z moimi małymi "everestami" hi,hi... Trzeba się cieszyć z każdego własnego choćby najmniejszego sukcesu:))  
Znałem wielu biegaczy, Którzy narzekali: "eee to bieganie nie daje mi już żadnej satysfakcji. Nie idzie poprawić żadnej życiówki. Po co startować w zawodach jak nie ma szans na pudło choćby w kategorii wiekowej. Takie bieganie dla biegania nie motywuje do treningów. Jestem zniechęcony i nie chce mi się wychodzić na trening".  
Żaden już nie biega:(
Całe szczęście, że dla mnie bieganie stało się pasją, sposobem na życie. Nie ważne, czy można startować w zawodach (choć chciałoby się;) Poczuć atmosferę biegowego święta! Spotkać znajomych, doznać dreszczyku emocji i tę adrenalinkę przedstartową he,he...
Szczęśliwy jestem, że dzięki Bogu mogę nie ważne jak szybko przebierać szybciej nogami;) Cieszyć się z każdego treningu oraz dobrej kondycji i prawidłowej wagi ciała. Bo jak to się mówi: *biegam, żeby zreć więcej ciostek* hi,hi...
Dzisiaj znów w deszczu dziewięć kilometrów. Spokojnie i na luzie. Chwilami nogi chciały szybciej, ale nie pozwalałem im się wygłupiać;) 
Zawsze po zawodach nawet po maratonie, czy setce na drugi dzień wychodziłem na roztruchtanie postartowe. Czym dłuższy dystans zawodów tym nazajutrz krótsze tuptanie;) Ale musiało być w myśl zasady: *czym się strułeś tym się lecz*
Wczoraj w pewnym sensie były zawody, bo przyznaję poganiałem. Zwłaszcza wtedy kiedy słyszałem głos: *po co? nic nie musisz. Odpuść, zwolnij i tak się nie uda. Możesz jak co dzień zrobić dychę na luzie. Jednak wszystko w granicach rozsądku, bo nie chciałem ryzykować pauzy w bieganiu np. z powodu kontuzji. Zatem nie było na maxa i w "trupa" bo nie ma to nic wspólnego z trenowaniem dla zdrowia.
Tydzień kapitalny! Pięćdziesiąt cztery kilometry w pięciu wyjściach. W tym jeden trening z dziesięcioma przebieżkami w środę i w sobotę test na dyszkę. Do tego cotygodniowa półtoragodzinna gimnastyka we wtorek i wychodzone w ciągu pięciu dni trzydzieści kilometrów. 
Jutro wolne po czterech dniach biegowych. 
Miało być bieganie co drugi dzień, lecz nie mogę sobie jakoś odmówić codziennego dreptania. Tak, wiem uzależnienie;)

"Im dłużej na coś czekasz, tym bardziej to docenisz, gdy już to osiągniesz - jeżeli coś jest warte posiadania, to z pewnością jest warte czekania.” - Anonim

piątek, 16 kwietnia 2021

poza strefą...

                       komfortu było dzisiaj. Przyjąłem wyzwanie Adama - dziesięć kilometrów w mniej niż sześćdziesiąt minut. W deszczu i wcale nie na płaskiej trasie wyszło 10km w 56:09:) 
Już dawno się nie ścigałem z samym sobą he,he... Zazwyczaj dycha zajmowała mi ostatnio godzinkę z minutami. 
Ale jak Adam pochwalił się, że ma zamiar po zimie pobiec sprawdzian na dystansie dziesięciu kilometrów pomyślałem przydałoby się zobaczyć na co dziadka stać hi,hi... Tym bardziej, że dziś Europejski dzień kontroli prędkości;)
Czas oczywiście niepowalający:( Chociaż nigdy nie byłem zającem, a raczej żółwikiem. Bo z
awsze wolę długo i wolno;) 
Mój rekord życiowy tuż przed pięćdziesiątką to 44:20. Teraz mam trzydzieści jeden lat na jedną nogę i niestety równia pochyła:( 
Prawdę mówiąc, gdy wychodziłem z domu nie planowałem treningu szybkościowego. 
Po drodze na "Bałtyk" wiedząc, że dysponuje bardzo ograniczonym czasem wpadł mi pomysł na szybsze przebieranie nogami. Dobieg na drogę prowadzącą do parku Lisiniec tysiąc metrów. Potem cztery dwukilometrowe pętle - w prawo, w lewo, w prawo, w lewo i na koniec niecały kilometr" doróbki" do pełnej dyszki:))
Później jeszcze "kilometer"  na schłodzenie i na obiad naleśniki z serem oraz cynamonem:)) Na które solidnie zapracowałem hi,hi...
Cytat dnia:
„Tych rzeczy naj­lep­szych - ser­ca, które nas kocha, słońca, które nam świeci - i tak na włas­ność mieć nie podobna.” -  Maria Dąbrowska

czwartek, 15 kwietnia 2021

kap...

                 kap pada deszcz;) Pada i do tego zimno jak na wiosnę:(
Na termometrze zaledwie dwie kreski powyżej zera. Lubię biegać w ciepłym deszczu, bo to naturalne chłodzenie i odświeżanie he,he... Ale tak jak dzisiaj w przemoczonych ciuchach nie specjalnie.
Po południu wybiegłem bez celu hi,hi... i improwizując na bieżąco trasę zrobiłem dychę z małym hakiem;)
Zmokłem jak kura hi,hi... Ale było świetnie:)) Bardzo lubię takie beztroskie hasanie;) na luzie, bez napinki z prędkością "ekonomiczną" i w strefie komfortu:) 
Biegło mi się dzisiaj rewelacyjnie chyba dzięki biegackiej aurze i wczorajszym przebieżkom. Pokonując podbieg na jasnogórskim polu namiotowym usłyszałem od przechodzącej sympatycznej starszej Pani: "brawo, brawo podziwiam pana" Podziękowałem  kobiecie 
życząc dużo zdrówka:) 
Wcześniej na "Bałtyku" spotkałem biegacza i biegaczkę, czyli nie tylko ja jestem wariatem jak twierdzi MLP hi,hi...

Cytat dnia:
„Co należy zrobić po upadku? To co robią dzieci: podnieść się.” 
 Aldous Huxley

środa, 14 kwietnia 2021

Święto...

Chrztu Polski od trzech lat obchodzimy czternastego kwietnia. Niestety mało Kto pamięta:( W mediach tylko covid i covid:(
Flag na prywatnych budynkach brak:( Jedynie na zgromadzeniach zakonnych i kościołach powiewają biało czerwone i biało niebieskie:)) Przykre, lecz władze państwowe i samorządowe też "żyją" tylko zarazą i spisem powszechnym:( 
Jakby było tego mało w tak ważne święto państwowe /tak państwowe nie kościelne/ znienawidzony przez rodaków Niedzielski przedłużył restrykcje zniewalające Polaków:( 
Dla uczczenia tego historycznego Aktu - początku państwa Polskiego pobiegałem w śniegodeszczu jak to dzisiejsze opady określiła w radiu jakaś ekspertka he,he... Wczesniej oczywiście wywiesiłem na balkonie biało czerwoną flagę.
Siódemka noga za nogą;) A potem "grzebyk", czyli dziesięć przebieżek. Mokro, ślisko i grząsko na *moim trawniku* ale dałem radę hi,hi...
Fajnie się tak "odmulić" i przewentylować płucka:))
W sumie jedenaście kilometrów kapitalnego biegania "po białym", które uwielbiam:)) Z tym, że nie o tej porze roku;)
„Działanie nie zawsze prowadzi do szczęścia, lecz nie ma szczęścia bez działania.” Benjamin Disraeli

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

pochaszczowałem...

                                                    w krzaczorach na "Bałtyku" po moich krosowych ścieżkach;) Po dniu wolnym od biegania "na głodzie" biega się szczególnie fajnie he,he...
W sumie zrobiłem trzynaście kilometrów i gdyby nie to, że powiedziałem: "będę za godzinę" nabiegałbym co najmniej połówkę;) Cóż apetyt rośnie w miarę jedzenia hi,hi...
Bardzo lubię takie przełajowe hasanie. Szkoda, że tak mało organizowanych jest było biegów typowo przełajowych. Runmageddony ze sztucznymi przeszkodami to nie to samo. Dlatego mnie nie kręcą. Górskie imprezy to także nie to samo co crossy. 
Na razie nie ma szans na zawody:( Bo zamiast umożliwić ludziom na aktywność na świeżym powietrzu zamyka się Ich w domach:( A na *polu* (jak mawiają Krakusy;) nakazuje oddychanie przez kagańce - namordniki:( Katastrofa! Jak Ci Potulni mają budować odporność? Bo uzależnieni od aktywności fizycznej radzą sobie;) zarówno fizycznie, a przede wszystkim psychicznie:)) 
Cytat dnia:
„Pozwól mówić sercu, a słowa same się znajdą. Tylko serce trafia do serc, nie zimne rozumowanie.” -  Zofia Kossak-Szczucka

sobota, 10 kwietnia 2021

bialskie...

                       pola odwiedziłem dzisiaj, bo o tej porze roku tam i w lasku Wilka cudownie pachnie wiosną:)
Uwielbiam wiosną Aleje Brzozową i tereny za Sanktuarium Krwi Chrystusa. Jeszcze kilka ciepłych dni i opady życiodajnego deszczu, a wszystko zacznie się zielenić. Już pachnie ziemia i ptaszki świergolą jak najęte he,he... Ale jak zrobi się soczyście zielono klimat tej okolicy będzie jedyny w swoim rodzaju.
Przed wyjściem zakładałem dystans około dwunastu kilometrów, lecz nieco mnie poniosło i wyszło prawie czternaście. 
Dzisiejsze bieganie było kapitalne. Chwilami coś mnie gnało do przodu po pięć z groszami na kilometr hi,hi... Załączałem jednak "ręczny", bo to przecież nie zawody. A kiedy jest przyjemnie to nie lubię się spieszyć;)
Cytat dnia:
„Wiele rzeczy zaczynamy rozumieć późno, jeszcze więcej – bardzo późno, najwięcej – zbyt późno.” -  Ryszard Kapuściński

piątek, 9 kwietnia 2021

wieje...

                  jakby się ktoś powiesił mawiano kiedyś. Temperatura "podskoczyła" w południe do dziesięciu stopni powyżej zera, ale porywisty wiatr przewiewa "na wylot" he,he...
Dzisiaj jedenastka na stałej przydomowej trasie. Nie udało się z rana, wiec miało być po obiedzie, a wyszło w południe;)
Trochę niepokoiły mnie gnące się drzewa i spadające gałęzie:( Dzięki Bogu udało się szczęśliwie polatać:) W większej części trasy nie pod drzewami. 
Wiosna! Na "Bałtyku" niektóre ścieżki krosowe robią się znowu nie do biegania:( Błyskawicznie rosną długie zielone pędy z kolcami (chyba dzikiej róży) Haczą o ciuchy i łatwo wtedy zaciągnąć materiał koszulki, albo spodni. Gorzej jeśli taki kolec "przeleci" po odkrytym ciele.  Zawadziłem dłonią i do krwi rozorałem skórę:( Przy czym, przy okazji;) zaplamiłem koszulkę. 
Mimo wszystko było super:)) Pachnie wiosną. potrzeba tylko kilku ciepłych dni z temperaturą taką jak mamy obecnie i wszystko zacznie się zielenić. I to niebo! Uwielbiam tę porę roku kiedy przyroda budzi się do 
życia. Mój organizm też otrząsa się z zimowego letargu i aż chce się żyć. Najbardziej cieszy mnie coraz dłuższy dzień:)) Budzę się rano przed zegarkiem;) Za oknem widno. Nie ma więc problemu z wyrwaniem się z "objęć Orfeusza" he,he...
Cytat dnia: 
"Popatrz jak nam wiosna ubiera przyrodę i rozbiera panny, a zwłaszcza te młode." - Lech Konopiński

czwartek, 8 kwietnia 2021

powrót...

                       zimy he,he...
I morsowania hi,hi... W nocy spadek temperatury poniżej zera i opady śniegu.
Rano w okolicy zera, więc pomyślałem grzech nie skorzystać z okazji;) 
Standardowo dwa kilometry dobiegu na rozgrzewkę i plum...
Pluskanie z pływaniem, bo woda cieplutka +7℃:)

Nie tylko ja miałem pomysła na wiosenne morsowanie, bo zaraz za mną przyszło dwóch Morsów i Foczka:))
Wczoraj było "nogami" dwadzieścia jeden kilometrów to dziś krótko 2x2km.
Regularne kąpiele przez cały rok na okrągło są świetne! Fajnie mieć "pod nosem" naturalny zbiornik wodny nadający się do pływania. 
Chociaż pluskanie w morzu na wakacjach to również kapitalna sprawa i czekam na te chwile co roku z niecierpliwością. Podobnie zresztą jak na wczesno poranne bieganie boso po plaży:))
Przysłowie:
  • „Choć już w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje”

Cytat dnia:
„W każdym nor­malnym człowieku tkwi sza­leniec i próbu­je wy­dos­tać się na zewnątrz.” -  Terry Pratchett

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13