"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

środa, 30 czerwca 2021

ostatni...

                   dzień czerwca. Sześć miesięcy roku minęło, więc jak to się mówi teraz już z górki. Czas leci nieubłaganie.
Po nocnych opadach deszczu i burzy nie mogłem wrócić do "świata żywych". 
Dzisiaj środa zatem do południa wolne, a pod wieczór zajęcia w Crossficie *Społeczeństwo w dobrej formie*
Podobnie jak szesnastego prawie piąteczka dobiegu na siłownie. Potem godzina ćwiczeń i z powrotem pięć kilometrów.
W sumie dyszka biegu z  treningiem siłowym pomiędzy piątkami. Fajnie było!  
Jeszcze podsumowanie miesiąca:
Przebiegłem 184km w 24 wyjściach. Wychodziłem 119 w 24 marszach. Czyli "w nogach" ponad trzysta kilometrów. Do tego 13 "letnich morsowań", pięć "domowych" gimnastyk plus cztery treningi w Crossficie.

Cytat dnia:
„Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje ci się, że więcej nie dasz rady, że to już koniec. To zobacz przy sobie anioła, który szturcha cię w bok i mówi: "weź nie przesadzaj".” -  Adam Szustak

poniedziałek, 28 czerwca 2021

nie idzie...

                                spać:( Okna otwarte, a w sypialni duszno i po(a)rno he,he...
Regularnie budzę się po piątej i pięty mnie palą;) Dlatego zamiast wiercić się i przewracać się z boku na bok wstaję i ruszam pobiegać. O poranku świeże powietrze i temperatura przyjazna biegaczom, więc szybsze przebieranie nogami to czysta przyjemność:)
Dziś zrobiłem dychę potem popływałem w "Adriatyku" z dobiegiem do domu wyszło jedenaście kilometrów. Fantastyczne jest bieganie wcześnie rano, a i kąpiel w otwartym  akwenie rewelacyjna:)) Uwielbiam zimowe morsowania i przyznaję jestem od siedzenia w zimnej wodzie uzależniony;) "Letnie morsowania" praktykuję, lecz najbardziej "smakują" mi te w morzu;)
Przy obecnie panujących
upałach, kiedy skwar staje się uciążliwy fajnie jest wrócić w myślach do pluskania w przerębli, bo od takiej wizualizacji robi się chłodno hi,hi...
Z drugiej strony jak jest lato powinno być ciepło, a nawet gorąco. Podobnie zimą ma być mroźnie, zimno i biało dookoła:))
Na razie jest super! Trochę brakuje imprez biegowych:( Takich prawdziwych, nie jakichś tam wirtualnych. Normalnych, bo niektórzy orgowie pewnie z nadgorliwości w obostrzeniach chcą być lepsi od Niedzielskiego:(

niedziela, 27 czerwca 2021

jak pech...

                          to pech. Wybiegłem przy świecącym słoneczku na niedzielne przedobiednie bieganie. Pociłem się, męczyłem w jego promieniach, choć czasem gdy chmurki się pojawiały myślałem o deszczu. 
Po dziesięciu kilometrach w domu kiedy zdążyłem się przebrać... przylał deszcz! Nie mogło zacząć padać półgodziny wcześniej!! Miałbym kurtynę wodną dla ochłody hi,hi... Ech, a ja tak uwielbiam bieganie w deszczu! Zwłaszcza takim ciepłym;) Temperatura w czasie opadów około dwudziestu stopni plus, czyli byłby rewelacyjny mobilny prysznic na  trasie;) Cóż nie zawsze jest tak jakby się chciało he,he... I tak było super:))

Cytat dnia: 
"Dla uczciwych jest to piekło. Dla cwaniaków raj. Dla głupich głupota. Dla mnie to mój kraj." - Krzysztof Daukszewicz

Na koniec muszę, bo mnie krew zalewa czytając ostanie skandaliczne wypowiedzi żydowskich polityków. Mieszanie się w sprawy naszego Kraju i ciągłe obrażanie Naszej Ojczyzny - Polski oraz nas Polaków musi spotkać się z wyraźną, zdecydowaną reakcją naszego rządu!!! 
Bezczelne, kłamliwe ataki z bezpodstawnymi żądaniami władz izraelskich to polityczny bandytyzm jak powiedział Robert Winnicki poseł Konfederacji. Zaczynam być antysemitą i jestem z tego dumny.

sobota, 26 czerwca 2021

siatkarze...

                       przynajmniej nie zawiedli i awansowali do finału Ligi Narodów pokonując w trzech setach Słoweńców:)) 
Od rana obowiązki, więc bieganie musiało poczekać. Potem obiad, mecz i wreszcie bieganie nie dla poprawienia humoru he,he...
Wczoraj wolne od biegania i gościnne spacerowanie po Zabrzu;) Dziś jak zawsze po przerwie na początku było ciężko zmusić nogi do szybszego przebierania. Ale po piątce zatrybiłem. 
Przebiegłem dziesięć kilometrów z przyśpieszeniami, bo choć miało być  na luzie coś mnie poganiało;) Może efekt przedwczorajszych przebieżek? 
Aura nieco przyjaźniejsza dla biegaczy:) Tylko dwadzieścia pięć stopni plus i lekkie zachmurzenie. Dlatego jak to mawiają Ślązacy klara nie grzała jak w zeszłym tygodniu.
W obecnym czterdzieści cztery kilometry w czterech wyjściach, cotygodniowa półtoragodzinna gimnastyka i dwa letnie morsowania;)  
Ostatnie dni czerwca, a na liczniku tylko sto pięćdziesiąt przez niedawny wyjazd do Karwi. Gdzie biegałem codziennie, lecz jedynie po pięć kilometrów. 
Jutro też planuję wyjście przed południem, bo dziwnie się czuję kiedy nie wytuptam chociaż piąteczki;) A może będzie dyszka hi,hi...

Cytat dnia:
„Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach.” -  Stanisław Lem

Zła wiadomość na koniec to nastąpił zwrot i niestety już dzień jest coraz krótszy:((
Dzień trwa 16 godz. 45 min, jest krótszy od najdłuższego o 1 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 9 godz. i 3 min.

czwartek, 24 czerwca 2021

zdążyłem...

                          przed burzą z ulewą i gradobiciem pobiegać dziesięć kilometrów z przebieżkami;) i popływać w "Adriatyku" Czyli Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje:))
Straszyło po drodze straszyło. W pewnej chwili zaczęło mocniej wiać i zrobiło się ciemno. Ale deszcz przeszedł bokiem;) Dopiero po powrocie w trakcie śniadania przyszła ulewa. Potem grad:( i wreszcie jak rąbnęło gdzieś w pobliżu to aż mi w uszach zadźwięczało. Dzięki Bogu byłem wtedy bezpieczny. Uwielbiam bieganie w deszczu. Jednak podczas burzy nie ryzykuję, bo byłaby to zbytnia ufność w Miłosierdzie Boże;)
Podobnie jak wczoraj wstałem po piątej. Wystartowałem piąta trzydzieści. Trasa prawie jak w środę, lecz nieco krótsza. Dlatego przed kąpielą jeszcze dziesięć przebieżek dla odmulenia he,he... 
Pływanie o poranku jest fantastyczne!

W kalendarzu świąt nietypowych m.in. Dzień Przytulania:)
Przysłowia:
"Przed świętym Janem najdłuższy dzień panem."
"Jak święty Jan się obwieści, takich będzie dni czterdzieści."
"Gdy się święty Jan rozczuli, a Maryja (02.07) nie utuli będzie płakał do Urszuli (21.10)"
"Kiedy z Janem przyjdą deszcze, to sześć niedziel kropi jeszcze."

Cytat dnia: 
"Zawsze Bóg odkrywał przed ludźmi skarby swej mądrości i ducha, lecz teraz, gdy zło więcej odsłania oblicze, On hojniej je odkrywa." św. Jan od Krzyża.

środa, 23 czerwca 2021

w...

             dniu ojca wstałem piąta piętnaście. Co by dłużej świętować he,he...
Wpół do szóstej wypad na "Bałtyk". Duszno po gorącej nocy:( Miedzy gliniankami "Pacyfik", "Bałtyk", "Adriatyk" lekki powiew świeżego powietrza od wody, więc trochę lepiej. 
Jedna pętla wokół zbiorników. Mimo wczesnej pory wymieniłem biegackie pozdrowienia z sympatyczną biegaczką w podobnie jak ja pomarańczowej czapeczce:) I biegnącym za Nią biegaczem;) 
Potem duża i malutka pętelka drogami za Parkiem  Lisiniec. Gdzie spotkałem jakąś konną jazdę.
Na koniec trochę pływania dla ochłody w "Adriatyku" i z burczącym brzuchem powrót na śniadanie.
Wczoraj wieczorem MLP zapowiedziałem, że jak się obudzę to lecę z samego rana, bo dzień meczowy;) Pierwszy raz otworzyły mi się oczy po czwartej, ale odpuściłem. Bo jakby mnie Kto zobaczył to powiedziałby, że mi już całkiem odbiło hi,hi...
Cieszę się z porannego biegania:)) Było rewelacyjnie, lecz nie zbyt długo! Po wczorajszej gimnastyce i wolnym od biegania na początku nie mogłem zatrybić;) Ale z każdym kilometrem było coraz fajniej:)) A 
kąpiel o poranku fantastyczna, chociaż nie chłodzi, bo woda ciepła jak zupa. Od tego gorąca nawet ryby głupieją:( Kiedy miałem wychodzić z wody z pod pomostu jakaś szalona sporej wielkości wyparowała wprost na mnie hi,hi... "Kamikadze", albo desperatka. A może dostała bzika? Widząc na drugim końcu pomost dwóch młodzieńców moczących "kije".  Zwłaszcza, że co chwila krzykliwie komentowali  kolejne branie;) 
Tak spodobało mi się bieganie na czczo, że jutro jak nie zaśpię po świętowaniu będzie powtórka;)

Cytaty na dzień taty:

"Ojciec powinien ciągle dawać, żeby czuć się szczęśliwym. Wciąż dawać, to znaczy być ojcem". (Honore de Balzac)

"Ojcem zostać łatwo. Znacznie trudniej nim być." (E. Bunsch)

"Zadaniem synów nie jest to, że mają być tacy jak swoi ojcowie - mają być od nich lepsi." Jo Nesbø – „Syn”

poniedziałek, 21 czerwca 2021

pokibicowałem...

                                        nie za Austriakami tylko przeciwko Ukraińcom he,he... W tym czasie słońce nieco przygasło i mogłem wreszcie ruszyć;)
W mieście duchota i gorąc bijący od chodników i asfaltu, więc przez Aleje Brzozową poleciałem w Lasek Wilka i bialskie pola. Spokój, cisza, zapach lasu, pól i wieczorne ptasie śpiewy:) 
głośnik na ful;)
Jedyny mankament to z racji suszy dreptanie nie tyle w piasku co  pokładach kurzu:( Zrobiłem dużą pętle za Sanktuarium Krwi Chrystusa i upiaszczony, ale uradowany wróciłem do cywilizacji. 
Fajne wieczorne bieganie! Mimo wysokiej temperatury powietrza (+26) czternastka na liczniku:))
W kalendarzu Pierwszy Dzień Lata - najdłuższy dzień roku:)) Dobra widomość, lecz nie do końca, bo niestety zaraz po letnim przesileniu zacznie dnia ubywać:(

sobota, 19 czerwca 2021

przed...

                   meczem dla podniesienia poziomu hormonów szczęścia czyt. endorfin i uspokojenia, żeby nie lecieć po nerwosan he,he... Z rana nie było szans:( W ciągu dnia afrykański upał;) Dlatego tuż przed transmisją z "zegarkiem w ręku", żeby zdążyć improwizacja stałej przydomowej trasy. 
Przedmeczowym bieganiem chciałem wyeliminować wkurw, ale jest coś takiego jak *złośliwość rzeczy martwych* Tylko z wiadomych dla siebie przyczyn po raz pierwszy zegarek nie zapisał treningu:(( Musiałem zatem wyrysować sobie trasę ręcznie:(

"Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się."  
Aldous Huxley

piątek, 18 czerwca 2021

inaczej...

                           niż zwykle;) Przebudziłem się o świcie.  Potem o piątej i ponownie wpół do szóstej, ale nie chciało mi się jak nigdy wyjść z wyrka he,he... Kładąc się po jedenastej wieczorem zakładałem, że jak się obudzę to będzie bieganie na "głodniaka" i poranna kąpiel w "Adriatyku". Mówiłem sobie leżąc w pieleszach jak nie wstaniesz będziesz żałował. I tak było! Po śniadaniu słońce w pełni, ponad dwadzieścia kresek nad zerem na termometrze:( Cóż za lenistwo się trzeba płacić potem hi,hi... Wylewanym;)
O ósmej wybiegłem na "Bałtyk". Zrobiłem dwie pętle i dziesięć przebieżek na raty. Zawsze robię sesje 1x10x100m. Dzisiaj skwar, więc "schowłem" się pod drzewami, ale tam z racji na wybujałą zieleń  jakby w tym buszu nie było tlenu;) Zrobiłem cztery i zmieniłem miejsce. Wtedy wpadł mi pomysł, że w kolejnym zrobię trzy i w następnym jeszcze trzy. Żeby było śmieszniej:))
Później w nagrodę krótkie pływanie i do hajda do domu schować się przed lejącym żarem z nieba. W sumie dycha na liczniku.
Było świetnie! Chociaż jako Mors słodkowodny wolę aurę z niższą temperaturą;) Z drugiej strony porównując ubiegłoroczne upały z obecnymi tym razem znoszę je lepiej. W tamtym roku było masakrycznie. Dlatego biegałem w większości bardzo wcześnie rano.

Cytaty dnia:
- Lato to czas, kiedy jest zbyt gorąco, aby robić rzeczy, dla których było zbyt zimno w zimie. (Mark Twain)

- Jest tak gorąco, że zamiast spuszczać pot odparowuję go!

czwartek, 17 czerwca 2021

regeneracja...

                            po wczorajszym "trójboju" he,he... o poranku w "Adriatyku" 
Dwa kilometry truchtu na rozbudzenie o piątej trzydzieści, a potem plumm... 
To nie to samo co niedawne bieganie po plaży i kąpiel w morzu:( ale zawsze jakaś namiastka;) Kilka minut pływania i układ mięśniowo szkieletowy po tej odnowie biologicznej w darmowym spa zrelaksowany:)
Chciałoby się dłużej popluskać, bo woda cieplutka, a nad powierzchnią delikatna mgiełka:)) Do tego kapitalne śpiewanie budzącego się ptactwa i blask słoneczka. Było rewelacyjnie! Szkoda, że krótko. Niestety jak obowiązki wzywają nie ma zmiłuj.
Dwójka w drodze powrotnej i w rezultacie cztery kilometry.

Cytat dnia

„Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.” William Shakespeare

środa, 16 czerwca 2021

dwa...

                         treningi w jednym dniu na trzy razy he,he...
Najpierw bez mała piątka "z buta" do Crossfitu:)
Potem godzina ćwiczeń na siłowni w ramach zajęć *Społeczeństwo w dobrej formie*
Następnie znów prawie pięć kilometrów biegu do domu;)
Fajnie było! Chociaż dla mnie trochę za gorąco;) Na Niepodległości po dziewiętnastej dwadzieścia sześć stopni temperatura powietrza, a asfaltu czterdzieści dwa.
Biegło mi się kapitalnie, choć na crossficie było dużo ćwiczeń siłowych. Zwłaszcza na górne partie mięśni. Całe szczęście, że płeć piękna dziś była w przeważającej większości to była motywacja hi,hi...  Żartowałem nawet po powrocie, że chyba muszę przepisać się na zajęcia dla seniorów;)
„Nikt nie jest doskonały, lecz każdy może zmienić się na lepsze.”- (anonim)

poniedziałek, 14 czerwca 2021

w niedziele...

                        powrót, a dzisiaj już u siebie na stałej przydomowej trasie jedenastka. 
Po kilku dniach biegania bez butów, na boso po plaży stopy nie chciały obuwia jak rumak siodła he,he... Pierwsze kroki jakby na szczudłach;) Ale potem pogodziły się i było normalnie. 
Klimat nadmorski jednak lepiej mi pasuje. Inne powietrze, jakby łatwiej się oddycha i to rewelacyjne bieganie na bosaka:))
Cóż *jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma*  hi,hi... i pozostaje udeptywanie miejskich chodników oraz asfaltu;)
"Obóz" kondycyjno regeneracyjny minął niezwykle szybko:( Było fantastycznie! Poranne bieganie i kąpiel w morzu dawało kopa na cały dzień. Dużo spacerowania - 50km w ciągu czterech dni. A przede wszystkim całe dnie spędzane wspólnie w Gronie rodzinnym.
Karwii biegałem średnio pięć kilometrów dziennie, więc trochę poniżej  minimum podtrzymującego funkcje życiowe;) Oczywiście bieganie po piasku to nie to samo co bieganie miejskie. Zwłaszcza tak jak wczoraj przy sztormowym wietrze. 
Fajnie było! 
W tym tygodniu synoptycy wieszczą afrykańskie upały, więc chyba przejdę na krótkie wczesno poranne bieganie. A jak dołożę jeszcze pływanie w "Adriatyku" /bo nasz częstochowski "Bałtyk" nie jest kąpielowy/ będzie prawie jak nad morzem he,he...

niedziela, 13 czerwca 2021

pożegnaliśmy...

                         morze z rana o piątej trzydzieści bieganiem w sztormowym wietrze he,he... Kilka dni w Karwi z naszymi Dzieciakami Edytką i Kubą były fantastyczne:)) Jak zawsze wszystko co dobre szybko się kończy:( Ale jeszcze raz dziękujemy Wam wspólne kapitalne chwile. 
Mimo niezbyt sprzyjającej aury słonecznej z zimnym, silnym wiatrem było plażowanie, bieganie i letnie morsowanie hi,hi... Ale przede wszystkim wspólne posiłki i spędzanie ze sobą wielu godzin na co w życiu codziennym nie ma niestety czasu:(
Dziś z Jakubem walczyliśmy z wiatrem biegnąc na bosaka w kierunku kanału Karwianki;) Łatwo nie było! Dodatkowo nogi zapadały się w namokniętym piasku po nocnym przypływie. Z powrotem wiatr popychał nas w plecy aż trudno było nadążyć he,he... 
Po wydeptaniu piątki było oczywiście pożegnalne pluskanie w morskich falach. 
Było rewelacyjnie, bo oczywiście im trudniejsza walka tym większa satysfakcja;) Zwłaszcza kiedy ojciec ma okazję pokonywać przeciwności losu razem z synem:))
Cytat dnia:
"Ojciec powinien zdawać sobie sprawę z tego, że pewnego dnia dziecko podąży za jego przykładem, a nie za jego radami." (Autor nieznany)

sobota, 12 czerwca 2021

z Kubą...

                  na boso, plażą kierunek Jastrzębia Góra. Po dwóch kilometrach z hakiem;) nawrót i przy wejściu nr40 letnie morsowanie he,he... Bo dzisiaj chłodniej i pochmurno;) Potem piekarnia - świeże bułeczki hi,hi... I aromatyczna kawa:) 
Nie ma to jak dobry początek dnia:))
 
Trzy dni biegania na wyjeździe i już na plaży mam znajomą z widzenia biegaczkę:) 
Synoptycy wieszczą na dziś załamanie pogody. Ale to za mało, żeby  nas to załamało;)

Ostatnie posty z telefonu. Mogą być więc niedorobione;)

piątek, 11 czerwca 2021

odwrotnie...

                   niż wczoraj. Dzisiaj na plaży w lewo do rzeczki - Kanału Karwianki.
Nawrót, szbkie foty i hajda do ujścia Czarnej Wody.
Powrót do wejścia na plażę nr41 i rewelacyjne pluskanie w morzu:))
Było fantastycznie! Cudowne klimaty! Szósteczka wytuptana o poranku na pustej plaży to jest to co najbardziej uwielbiam w czasie pobytu nad Baltykiem:)

czwartek, 10 czerwca 2021

między...

                    rzeczkami boso, plażą na czczo;) Z synem Jakubem:) o szóstej rano. W myśl zasady *najpierw bieganie potem śniadanie *
Po plażowej piątce przed jedzeniem jeszcze kąpiel w morzu:)) oraz tradycyjnie powrót przez piekarnie;) Świeże bułeczki he,he... i za namową Kuby poranna kawa na chodzono hi,hi...
Było dzisiaj rewelacyjnie!!! Ogromna zasługa syna,  bo nie ma jak towarzystwo. Zwłaszcza Pierworodnego;) Do tego te nadmorskie klimaty - słońce, plaża, szum fal, zapach morza...

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13