"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła. Aktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia" *Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić*


poniedziałek, 24 marca 2014

Tendencja spadkowa...

w ostatnich tygodniach;( Były 83 kilometry, 62, a teraz tylko 56 kilosków w ostatnim tygodniu i jedynie trzy wyjścia, czyli minimum by nie zardzewieć;) 
Poniedziałek wygibasy czyt. gimnstyka. 
Wtorek półmaraton na luzie. 
Czwartek wspólny trening po trasie biegu częstochowskiego z dodatkowym kółkiem i dobiegiem.
Sobota cotygodniowe spotkanie biegowe i udeptywanie bialskich pól z małym "wypadem";)

Wczoraj miał być start w Pabianicach na polówce ZHP. Niestety marzenia sobie, ale życie miało inne plany:( Musiało być fajne skoro Zabiegani natrzaskali życiówek  - Wielkie brawa i gratulacje! Zwłaszcza dla Debiutantki Basi za świetny wynik  1:47:10!!!  

https://picasaweb.google.com/111353588256156796805/23Marca2014?authkey=Gv1sRgCMzy6rb774fMrwE#Start przeszedł mi koło nosa. Morsowanie zatytułowane "pożegnanie zimy powitanie wiosny" niestety też:( 
Całe szczęście, że pozostali Zmorsowani nie zawiedli:) i sezon trwa nadal he,he...

W zeszłym roku po oficjalnym zamknięciu sezonu swój "prywatny" przeciągnąłem do rozpoczęcia obecnego hi,hi... I w ten sposób sezon dla mnie trwa cały rok:)

 Na pewno jednak do uroczystego zakończenia tego nietypowego sezonu bez zimy dojdzie;(

Za niecałe dwa tygodnie w Alei Najświętszej Maryi Panny start 6 edycji biegu częstochowskiego!! Zapisów już niema lista startowa  gotowa i szykujemy się do przywitania ponad tysiąca pasjonatów szybszego przebierania nogami;)
ZAPRASZAMY!
Biuro zawodów w dniu biegu jest czynne od godziny 9:30. Zachęcamy Was do wcześniejszego przybycia do  biura zawodów i odebrania pakietu startowego. 

Mieszkańców Częstochowy zachęcamy *Zgotujcie fantastyczny doping*   W tym roku również Kibice mają szanse na nagrody!

Jeszcze wspomnienia z roku ubiegłego:))

 

wtorek, 18 marca 2014

Zabiegana czołówka

http://biegajznami.pl/Forum/ZABIEGANI-Cz%C4%99stochowa/Od-zmierzchu-do-%C5%9Bwitu-Zabiegana-Czo%C5%82%C3%B3wka-Trial/Strona-51#1359029W ubiegły wtorek po dłuższej przerwie stawiłem się na na nasze spotkanie biegowe "Od zmierzchu do świtu - Zabiegana Czołówka Trial"   
Mając w pamięci zeszłoroczne "cioranie" pod wodzą Edka  i fajną iluminacje miasta widoczną z hałd nie mogłem odpuścić tego wieczoru.
W super towarzystwie zrobiliśmy osiemnaście i pół kilometra
Był oczywiście gwóźdź wieczoru, czyli wbieg na hałdę i podziwiane świateł pogrążonego w ciemnościach miasta:) A jak wbieganie to potem zbieganie "na łeb na szyję" hi,hi... Było naprawdę świetnie, chociaż z deka się "upodliłem";)
 Dlatego w środę odpuściłem. Wiedząc, że w czwartek na cotygodniowym bieganiu po trasie biegu częstochowskiego na dziesionie się nie skończy he,he... Nie pomyliłem się;) Zebrała się spora ekipa i chyba dlatego nalatałem dwadzieścia dwa kilometry. W piątek znów odpuściłem, a w sobotę na bialskich polach w deszczu dołożyłem jeszcze osiemnastkę:)

https://plus.google.com/photos/108583599279419562997/albums/5991486870291092433W niedzielę wiało, padało, a tu planowane nocne morsowanie z ogniskiem i pieczeniem kiełbasek. Nie bez powodu Darek zatytułował swoją galerię: "moc i noc! marsjanie wymiękają morsy nie!!!"
Daliśmy radę!!! Było bieganie, kąpiel w ciemnościach, ognisko, pieczenie kiełbasek i przepyszne ciasta:) Wiało, padał deszcz, przez chwilę nawet grad, ale w tym Gronie fantastycznych ludzi  można pokonać wszelkie przeszkody:) Wiem, nawet Ruda powiedziała na rozgrzewce: "normalni to My nie Jesteśmy" hi,hi... Lecz przecież gdyby wszyscy byli "normalni" byłoby smutno na tym świecie ;)

Statystycznie tydzień całkiem niezły sześćdziesiąt dwa kilometry w czterech wyjściach. A tak prawdę mówiąc trzech, bo na rozgrzewkę przed morsowaniem zrobiliśmy tylko trzy kaemy.

Do startu niespełna trzy tygodnie i dobra wiadomość dla Tych co jeszcze chcieliby zdobywać Jasnogórskie wzgórze na 6biegu częstochowskim
Zarząd KLA Zabiegani ogłosił już także  wysokość nagród finansowych!

 A na koniec jeszcze jedna "laurka" do kompletu, którą dostałem już po dniu mężczyzny he,he...






;)
"Wszedłem ostatnio na wagę żeby sprawdzić swój wskaźnik BMI. Ja pierniczę! Jestem za niski!"

"Jaki rodzaj sportu mężczyźni najchętniej uprawiają na plaży?
- Wciąganie brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini." ;) 

poniedziałek, 10 marca 2014

"To były piękne dni"...

ale życie to nieustanna huśtawka i zawsze po wejściu na szczyt "są takie dni tygodnia gdy nic się nie układa"...i nawet bieganie nie pomaga:(

W dodatku wczorajsze morsowanie w blasku słońca i temperaturze piętnastu kresek powyżej zera to "śmiech na sali";( Dobrze, że znów mieliśmy przyjemność gościć kolejnego sympatycznego Morsa znad Bałtyku:)
https://plus.google.com/photos/118363666149128496221/albums/5988885567541984417https://picasaweb.google.com/111353588256156796805/9Marca201403?authkey=Gv1sRgCK3m752og7CH6gE#
Chociaż bieganie nie jest lekiem na wszystko to trochę jednak uodparnia, bo w bieganiu też jest zawsze pod górkę i z górki he,he...
Przebieg w minionym tygodniu to osiemdziesiąt trzy kilometry w pięciu wyjściach /pn.-16, śr.-15, czw.-21, so.-24, nd.7/ Dwa razy trenowałem samotność długodystansowca;) i dwa razy tuptałem w towarzystwie Zabieganych:) Tradycyjnie czwartek trening na trasie biegu częstochowskiego (frekwencja wzrasta;) sobota cotygodniowe spotkanie na Bialskiej i niedziela biegowa rozgrzewka przed pluskaniem w "adriatyku"

Aktualności na temat 6biegu częstochowskiego: na liście startowej 950 zawodników, a więc do osiągnięcia limitu zgłoszeń brakuje 49 osób! Do startu tylko cztery tygodnie! 
A tak było w zeszłym roku:)

 Dzisiaj Święto Czterdziestu Męczenników, czyli Dzień Mężczyzny. Z tej okazji otrzymałem taką "laurkę";)
dzięki:) gdyby nie ta bujna czupryna byłbym chyba nawet podobny hi,hi... ;)

poniedziałek, 3 marca 2014

D..a nie Mors...

jestem;( albo brak prawdziwej zimy sprawił, że w ubiegłym tygodniu zostałem "pociągającym" nosem he,he... Z drugiej strony gdyby nie co niedzielne, a czasem i środkowo tygodniowe moczenie chyba na samym katarze by się  nie skończyło. Kichanie, smarkanie, drapanie w gardle, ale bez żadnych poważniejszych objawów typu gorączka jak to dawniej bywało. Byle trochę jakieś przeziębienie, zapalenie ucha, czy inne świństwo i zaraz temperatura trzydzieści dziewięć z kreskami. Teraz coś próbuje się do mnie dobierać, lecz widać iż organizm "zwalcza" wroga hi,hi... 
Katar to nie choroba, więc w bieganiu trochę przeszkadza, ale bieganie ciut na katar pomaga, bo choć z nosa kapie łatwiej się oddycha niż w pomieszczeniach zwłaszcza z centralnym ogrzewaniem ;(
Biegania nie odpuściłem. Darowałem sobie tylko niedzielne morsowanie, chociaż biłem się z myślami do samego końca pluskać się? czy nie pluskać? Oto jest pytanie;) Pogoda wiosenna, słoneczko... No tak żal zrezygnować, ale jak organizm walczy i jest osłabiony to dodatkowy wydatek energetyczny może go dobić. Może też zabieg krioterapii dla ubogich zarazki zabić i ...być tu człowieku mądry;) Ostatecznie pomyślałem: jeszcze nigdy nie byłem na morsowaniu "po drugiej" stronie. Więc idę! Kapać się nie będę, ale "dla towarzystwa przecież podobno i Cygan dał się powiesić" Darek nawet zaanonsował swoja galerię na forum: "słonecznie z komendantem na brzegu" hi,hi...
Zrobiłem kilka fotek, pogadałem i fajnie było, ale chyba od strony wody!!! Bo na brzegu to żal d... ściska i jest po prostu masakrycznie;( Współczuję naszemu nadwornemu Fotopstrykowi, który co niedziela dokumentuje nasze harce na morsowisku z brzegu! Podziwiam Go i nie wiem jak On tyle niedziel z nami wytrzymał;) Dobra! raz sprawdziłem i więcej nie chcę być po"drugiej stronie! To jest do bani:(
Biegowa 'tygodniówka' z katarem wcale niezła: 63 kilometry na trzy wyjścia, czyli średnio co drugi dzień połówka. To jednak zasługa mojej Podopiecznej Basieńki (fot) która na swój debiut maratoński przygotowuje się z godną podziwu pracowitością. Jak tak dalej pójdzie to w Krakowie zgodnie z porzekadłem "uczeń przerósł nauczyciela" wykręci w debiucie rewelacyjny czas:))

P.S. Do 6 biegu częstochowskiego miesiąc! Do końca limitu zgłoszeń nieco ponad sto pięćdziesiąt miejsc.  Dlatego jeśli Ktoś zastanawia się jeszcze czy zaliczyć dwie piątki wokół Jasnogórskiego Klasztoru powinien się szybko decydować. Zapraszamy! W rankingu"obecności" co bardzo cieszy prowadzą miejscowi;)
http://online.datasport.pl/zapisy/portal/listy/stats.php?zawody=1067#




Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13