formy to jak napinanie cięciwy w łuku. "Dokłada" się do pieca;) forma rośnie i lata się jak strzała he,he... Ale wystarczy nieco przedobrzyć następuje zerwanie cięciwy i czar pryska:(
Trochę szybszych treningów w czerwcu. Trzy ostre starty i mimo, że trochę próbowałem odpuszczać kilometraż "łuk połamany":(
Najpierw zaczął odzywać się achilles, teraz mięsień gruszkowaty i dobrze żarło, ale zdechło;(
W dodatku zaniedbałem terapeutyczne kąpiele i pływanie w gliniankach na "Bałtyku" więc czas się nawrócić;)
Dzisiaj spokojna dziewiątka i moczenie tyłka w "Adriatyku" hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz