czyli obóz regeneracyjno kondycyjny trwa w najlepsze he,he...
Więcej chodzenia niż biegania, ale za to dwa razy dziennie letnie morsowanie w morzu hi,hi...
Pogoda hmm... trochę, słońca, umiarkowane zachmurzenie;) i co jakiś czas przelotne deszcze;) Temperatura powietrza w okolicy dwudziestu kresek na plusie, lecz przy zimnym wietrze odczuwalna niższa:( Woda w "Bałtyku" ok. osiemnastu stopni powyżej zera:)
Dziś jak co dzień z rana bieganie na bosaka po plaży:) Fale tak silne, że w pewnej chwili podcięty znienacka oddałem hołd Neptunowi na kolanach hi,hi...
Kilometr w lewo i powrót. Tyle samo w prawo i nazad;) Potem kąpiel i marsz po świeże bułeczki he,he... Czwóreczka na liczniku i jak każe dobry zwyczaj *najpierw bieganie potem śniadanie*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz