sobie dzisiaj he,he... bo wczoraj poszedłem późno spać;) Po śniadaniu krótki odpoczynek i poleciałem na stałą przydomową trasę. Po prawie sześciu kilometrach seria dziesięciu przebieżek na *mojej* łączce przy "Bałtyku". Scena zniknęła, ale *punkty nawadniania* jeszcze nie. Szkoda tylko, że nieczynne hi,hi...
Trochę drogami gruntowymi. Potem po "krzaczorach" i w sumie z przebieżkami wyszła fajna dyszka:))
Aura dzisiaj idealna na bieganie. Po nocnych opadach deszczu świeże, rześkie powietrze. Temperatura plus siedemnaście i fajny orzeźwiający wiaterek.
Było dziś świetnie! Zresztą jak zawsze he,he... Jakoś jeszcze nigdy nie było bieganie nieprzyjemne hi,hi...
„Oceniaj dzień nie według plonów, które zbierasz, lecz nasion, które siejesz.” - William A. Ward
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz