Byłem zwyciężyłem! Od majowej połówki w Inowrocławiu progres 5min. Ale to zasługa niesamowitej oprawy i atmosfery na tej rewelacyjnej Imprezie. Na starcie Hymn Narodowy i "lawina" wypuszczonych do nieba biało czerwonych balonów. Na trasie świetne punkty motywatorów, a przed metą szpaler Chiliderek:) Czułem się niczym Elita he,he... Znów potwierdziło się, że samo fizyczne bieganie to za mało. Fajnie jak jest jeszcze po co, za co, na co. Dzisiaj biegłem z moimi Dziewczynami - Wiktorką i Martynką, tzn. tylko ja przebierałem nogami, a One w moim sercu:) Było fantastycznie! Szczerze polecam ten Półmaraton. A jeszcze jakby za mało wrażeń to spotkałem cudowną Karolkę:) jestem często pytany o *buźkę* na ręce. Nie zawsze mi na trasie do śmiechu;) a niekiedy pojawia się grymas bólu i wtedy kibicom, wolontariuszom, służbom i organizatorom dziękuje uśmiechem na dłoni:)) więcej jutro jak odparuję hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz