dzień czerwca. Sześć miesięcy roku minęło, więc jak to się mówi teraz już z górki. Czas leci nieubłaganie.
Po nocnych opadach deszczu i burzy nie mogłem wrócić do "świata żywych".
Dzisiaj środa zatem do południa wolne, a pod wieczór zajęcia w Crossficie *Społeczeństwo w dobrej formie*
Podobnie jak szesnastego prawie piąteczka dobiegu na siłownie. Potem godzina ćwiczeń i z powrotem pięć kilometrów.
W sumie dyszka biegu z treningiem siłowym pomiędzy piątkami. Fajnie było!
Przebiegłem 184km w 24 wyjściach. Wychodziłem 119 w 24 marszach. Czyli "w nogach" ponad trzysta kilometrów. Do tego 13 "letnich morsowań", pięć "domowych" gimnastyk plus cztery treningi w Crossficie.
Cytat dnia:
„Jeśli masz bardzo zły dzień i wydaje ci się, że więcej nie dasz rady, że to już koniec. To zobacz przy sobie anioła, który szturcha cię w bok i mówi: "weź nie przesadzaj".” - Adam Szustak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz