moich stałych trenów biegowych he,he... W ostatnim dniu tygodnia w planie tuptanie;) i dziesięć podbiegów na *mojej górce* W sumie dyszka, a w całym tygodniu pięćdziesiąt kilometrów w czterech wyjściach. Z racji świąt myślałem, że będzie gorzej hi,hi... Bo przecież pierwsze dwa dni tygodnia przelabowane;)
Dziś znów cieplej. Piętnaście stopni plus i sporo słońca:)) Ciekawe kiedy skończy się ta huśtawka pogodowa.
Przed podbiegami wydreptałem siódemkę. Potem dwójkę na górce i kilometr dobiegu do domu.
Lubię biegać pod górkę! Dlatego było dzisiaj rewelacyjnie.
Ostatnie trzy wbiegi pod *nadzorem* kibiców he,he... Przechodził obok ojciec z synem i młody jak już nawet mnie minął cały czas się oglądał;) Pewnie myślał co ten stary odp.... hi,hi...
"Uwielbiam ten moment po bieganiu, kiedy opieram ręce na kolanach i wiem, że to był dobry trening."
Przysłowia:
- „Jeśli w kwietniu pszczoły nie latają, to jeszcze długie chłody się zapowiadają”
- „Kwiecień czasem kwieciem ściele, albo śniegiem przyjaciele”
W kalendarzu świąt nietypowych dziś m.in. Dzień Doceniania Męża, Dzień Płyty Winylowej, Światowy Dzień Cyrku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz