po niedzieli;) Dziś ruszyłem na stałą przydomową trasę:) Trochę przyznaje ostrożnie, bo w sobotę wieczorem postrzegałem świat jakby z karuzeli:( Na leżąco coś jakby mnie nudziło? W niedziele nieco lżej, ale świat jeszcze mi wirował w oczach. Przetrenować się nie przetrenowałem, bo poznałem kiedyś to uczucie he,he... więc myślę ki diabeł? Popić nie popiłem;) a skutki podobne i za free hi,hi... Wiadomo latka lecą i trudno oczekiwać, że człowiek zawsze będzie tryskał zdrowiem. No, ale gdzie tam jeszcze do setki!
Dzisiaj wszystko okey:) Jednak ciekaw byłem jak będzie się szybciej przebierało nogami;) Musiała być pewnie jakaś chwilowa niedyspozycja, bo było normalnie, czyli fajnie:)) Fakt, iż jak tylko nogi rwały do przodu to zaciągałem "ręczny hamulec", bo przecież *strzeżonego Pan Bóg strzeże*
Wydreptałem dwanaście kilometrów:) Na "Bałtyku" zlustrowałem ćwiczenia strażaków i w naprawdę dobrym humorze zaliczyłem *test zdrowotności*
Bieganie jest dobre na wszystko to stara prawda, lecz trudno biegać na trzy zmiany hi,hi...
„Szczęście jest jak motyl, im bardziej go gonisz, tym bardziej ci się wymyka. Ale jeśli zwrócisz uwagę na inne rzeczy, przyleci i delikatnie usiądzie na twoim ramieniu.” - Henry David Thoreau
Przysłowia:
- „Śnieg w kwietniu goi rolę, hamuje niedolę”
- „Jaskółka i pszczółka lata, znakiem wiosny to dla świata”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz