się dzisiaj he,he... Zima w odwrocie na termometrze plus pięć, więc prawie wszędzie śniegowo błotnista breja, lub ślizgawka;) Wybierałem dlatego z premedytacją w większości mało uczęszczane ścieżki;) Było krosowo i bardzo woolllnnnnooooo hi,hi... Pierwszy raz tej zimy zaliczyłem już po ciemku głęboką kałuże:( W dodatku obiema stopami:( Na szczęście było to już w drodze powrotnej:) Kiedyś to była norma. Z Verdim jak udeptywaliśmy biegowe ścieżki w soboty o szóstej trzydzieści za Sanktuarium Krwi Chrystusa to co chwila było chlup... I tylko jeden drugiego pytaliśmy którą nogą? Verdi lewą, ja prawą to do pary hi,hi... A po pierwszym kółko już nawet nie było co pytać;)
Było dziś ciężko, ale Kto powiedział, że zimą będzie lekko;) Siła biegowa wytrenowana teraz powinna przynieść efekty na wiosnę. Przynajmniej dziadek ma taką nadzieję;)
Marzą mi się już jakieś starty połączone z wycieczką krajoznawczą, lecz jakoś nie ma powodu do zbytniego optymizmu. Wygląda jakby rządzącym ta cała epidemia zarazy "spadała z nieba" i wcale nie zamierzają ludziom luzować kagańców i smyczy:(
Dzisiaj jedenastka, ale w takich warunkach powinna się liczyć jak co najmniej szesnastka, czyli dziesięć mil;)
Cytat dnia
„Życie jest tym co wydarza się, gdy jesteś zajęty snuciem planów.” John Lennon
Przysłowie:
„Fabian i Sebastian gdy mróz dadzą srogą zimę przyprowadzą”
- Odwilż:( czyli na srogą zimę szans nie ma. Może być jednak taka prawdziwa z lekkim mrozem, śniegiem i lodem... plis!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz