dzięki Bożej łasce jeszcze do szybszego przebierania nogami:) Powoli zaczynałem się zastanawiać co jeśli to koniec z moją pasją?
Zwłaszcza, że przy normalnym funkcjonowaniu i chodzeniu nic mi nie dolegało. Ból pojawiał się tylko przy bieganiu szczególnie kiedy chciałem ciut szybciej;)
Dzięki Bogu dzisiaj prawie jedenaście kilometrów i co rusz musiałem "zaciągać ręczny hamulec", bo skoro jest dobrze to, żeby czasem tego nie zepsuć he,he...
Fakt założyłem *szybsze bambosze biegowe* hi,hi... Lżejsze z mniejszym dropem i lepszą amortyzacją.
Z premedytacją wybrałem kierunek - Aleja Brzozowa, żeby mentalnie się podnieść i "przekonać" głowę - mogę coraz dalej;)
Było świetnie! Aura wiosenna! Czternaście stopni plus w cieniu, dużo słońca, więc oczywiście na krótko:))
Znów na trasie "rewia mody" hi,hi... Ja na krótko, a mijający mnie biegacze długie spodnie, kurtki i czapki he,he... Na samej Bialskiej spotkałem dwie biegaczki i trzech biegaczy, a potem na trasie do Jasnej Góry jeszcze dwóch. Wiosna idzie! Coraz częściej gdzieś Ktoś biegnie;)
Jutro regeneracja, czyli cotygodniowe *wygibasy* tzn. gimnastyka he,he...
Cytat dnia:
„Nie to, co robimy od czasu do czasu, kształtuje nasze życie, ale to, co robimy konsekwentnie.” - Anthony Robbins
Przysłowie:
„Skoro po Macieju drzewa się ogrzeją, leć do sadu, oczyść go z owadów”
- „Jak dym w górę szybuje, zawsze to mróz zwiastuje”
- „By nie dokuczał luty, pal w kominie i miej kożuch suty”
- „Kiedy w lutym tajanie, szykuj chłopie sanie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz