mnie tak "fizyczny" ból mięśnia gruszkowatego jak to, że nie daje mi biegać;)
Masuję, roluję, rozciągam, smaruje, coś tam łykam i nie jest źle he,he... tylko prawa noga nie chce podawać do przodu:( Dwa dni przerwy nie pomogły, więc od poniedziałku znów pauzuje hi,hi... Leżenia bykiem nie ma, bo ćwiczę, pedałuję na rowerku stacjonarnym, ale to tylko namiastka aktywności.
Kiepski początek lutego:( Podobnie jak końcówka pierwszego miesiąca roku.
Koniec stycznia zatem zwyczajowo krótkie podsumowanie pierwszego miesiąca roku;)
- 148 kilometrów w 18 wyjściach.
- 3 morsowania.
- 5 cotygodniowych gimnastyk.
- 6 sesji na rowerze stacjonarnym.
- 99 km wychodzone.
Wierzę, że szybko wrócę na biegowe ścieżki:) bo przecież *maratończyk nigdy się nie poddaje*
Cytat dnia:
„Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach.” - Stanisław Lem
Przysłowia:
- „Czasem się luty zlituje że człek niby wiosnę czuje, ale czasem się tak zżyma, że człek prawie nie wytrzyma”
- „Luty stały, latem upały”
- „Czasem tak się luty rozklei, że się wół napije z kolei”
- „Gdy na Gromnice (02.02) roztaje, rzadkie będą urodzaje”
- „Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie”
- „Gdy w Gromniczną jest ładnie, dużo śniegu jeszcze spadnie”
Nieźle ;-) ja 118 km w 7 wyjściach + również gimnastyki wszelakie. Tak mi się zdawało, że za rzadko biegam. Mam nadzieję, że już niedługo wrócisz do udeptywania ścieżek i będziemy to musieli kiedyś uczcić w przeręblu. Ponoć zima ma wrócić hihi... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKarolina dzięki za dobre słowo:) Zima jeszcze musi być;) Pozdrawiam po morsowemu *zimno* he,he...
OdpowiedzUsuń