"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


środa, 31 lipca 2024

zapomniałem...

                                komóry wybiegając na trening. Jak się kapnąłem byłem już na Klasztornej, więc postanowiłem nie wracać. Tym bardziej, że dzisiaj  prawie pod domem;) bo zaplanowałem *mój stadion*. Zazwyczaj mam telefon w kieszeni z racji bezpieczeństwa. Na obudowie umieściłem numery ICE, grupę krwi, rok urodzenia i ksywkę hi,hi...
Nie przeżywam braku komórki jak niektórzy uzależnieni he,he... Daleko nie szukając;) 
Co innego jak kiedyś zerwał mi się łańcuszek na szyi i zgubiłem szkaplerz Niepokalanej Maryi Panny:( Trudno opisać co czułem. Okropne wrażenie! Jakbym nagi stał w centrum miasta;) albo samotny w dżungli pośród dzikiej zwierzyny hi,hi... Nie mogłem sobie dać rady od kiedy zauważyłem brak medalika:( W ciągu dwóch godzin kupiłem nowy, poświęciłem na Jasnej Górze i włożyłem na szyję.   
Dzisiaj w sumie jedenaście kilometrów:) 10x 600/150. Dziesięć razy po dwa okrążenia trzystumetrowe i sto pięćdziesiąt metrów truchciku pomiędzy;)
Upodliłem się co nieco he,he... Nie chciało mi się wstać po piątej i wyjść przed śniadaniem, gdy termometr wskazywał czternaście stopni plus;) To potem musiałem się smażyć jak skwarek na patelni przy dwudziestu pięciu hi,hi...
Co tam! Jest lato musi być gorąco, żeby zimą było zimno:))
Ostatnie bieganie w lipcu. Zatem krótkie posumowanie:
153km w osiemnastu wyjściach. W tym start na 15km w Jarosławcu. Wychodzone drugie tyle. Pięć cotygodniowych gimnastyk. Siedem letnich kąpieli w morzu. Osiem dni bez biegania. 
Cytat dnia:
                     "Pan Bóg moja siła, uczyni nogi moje podobne jelenim, 
                            wprowadzi mnie na wyżyny." - Ha 3,19
Przysłowie:
„Jeśli upały w sianokosy i żniwa, to zima ostra i dokuczliwa, a jeżeli słota, to w zimie dużo błota”
„Jak po lipcu gorącym sierpień się ochłodzi, to później zima z wielkim śniegiem chodzi”

poniedziałek, 29 lipca 2024

#MuremZaBabiarzem

                                                           Nie zajmuje się polityką, bo jedno wielkie szambo, ale interesuje mnie otaczający świat, bo w nim żyję. Co się dzieje i co próbuje się nam maluczkim narzucać. 
Do tej pory w tvp i innych telewizorniach oglądałem jedynie sport, ale od zakichanej inauguracji olimpiady nawet tego nie oglądam. 
Nasi wielcy sportowcy, nie zareagowali na to dziadostwo:(( Świątkowa i inni zawodowcy zachwycają się otwarciem igrzysk:( i jedynie Pan Przemek Babiarz pokazał, że "ma jaja" Szacun i wielkie brawa!
Kiedy słucham jaki to wspaniały szoł przygotowali organizatorzy to chce mi się rzyg..ć. Najważniejsza Impreza Światowego Sportu i jakieś rytuały, czary mary, maskarady i pogarda dla milionów Chrześcijan. A nasi olimpijczycy? popłynęli jak gó... z nurtem rynsztoka. Poprawność zobowiązuje? Wstyd! Reprezentanci Naszego Kraju? Ja marny amator wstydzę się za was!!!
To prawda! w świecie sportu może poza amatorskim liczy się tylko kasa i popularność:(
Reklamy, zmiany obywatelstwa, doping, brak szacunku dla rywali i traktowanie kibiców jak pospólstwo, które powinno ich wielbić bezgranicznie. 
Poza nielicznymi wyjątkami oczywiście zawodowi sportowcy liczą jedynie diengi. Duch sportu, marzenia, honor, ojczyzna, wartości to tylko jeszcze u amatorów i to nie zawsze:) 
Jak mawiał mój Guru biegowy Emil Zatopek: 
"Zwycięstwo to wielka rzecz, ale przyjaźń jest rzeczą najważniejszą..." "Biegacz musi biegać z marzeniami w kieszeni, a nie z pieniędzmi w portfelu..."
+++
*Gdy Ci smutno, gdy Ci źle wyjdź pobiegaj se* he,he... Gdyby nie bieganie to człowiek by zwariował od tej europejskiej nowoczesności hi,hi...
Po wczorajszej dziesięciokilometrowej wycieczce;) dziś "Bałtyk" i dziesięć stumetrowych przebieżek:) Dla odmulenia i przewentylowania płucek he,he...
W sumie bez mała ósemka;) ale lotoło mi się kapitalnie:))
Mogę powiedzieć "tego mi było potrzeba" hi,hi... *Akumulatory naładowane* Endorfiny buzują;) można się brać z życiem za bary he,he...

Cytat dnia:
"Zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę, w Chrystusie Jezusie” (Flp 3,13)

Przysłowia:
  • „Około dnia świętej Marty, ze żniwami już nie żarty”
  • „Około świętej Marty płać za żniwo, dawaj kwarty”
  • „Święta Marta wodzi głód do czarta”

niedziela, 28 lipca 2024

wpadłem...

                               hi,hi... wreszcie na biegacza, Który wprowadził się w drugim końcu bloku;) Ja wybiegałem, a On kończył trening. Wymieniliśmy pozdrowienie biegowe, więc może następnym razem się poznamy:)
Po dwóch dniach bez biegania pięty mnie swędziały od samego rana he,he... Poranna Msza święta, potem śniadanie, obieranie ziemniaków i wreszcie fruuu...
Dzisiaj pomyślałem - dawno mnie nie było na Bialskiej zwaną też Aleją Brzozową. Jak tylko wyszedłem z klatki zaczęło padać. Sąsiadka kijarka popatrzyła i stwierdziła, że wraca do domu, bo Jej fryzura zmoknie;) A ja ucieszyłem się! Na termometrze +22 i deszcz to dla mnie idealna aura na bieganie:) 
Początkowo deszczyk sobie kropił, lecz tuż przed Sanktuarium Krwi Chrystusa przylał "jak z cebra" hi,hi... Przemokłem "do suchej nitki", ale później wiaterek mnie osuszył:))
W drodze powrotnej była jeszcze jedna fala opadów i do domu wpadłem niczym "zmokła kura" he,he...
MLP zaraz w progu spytała: "masz na sobie coś suchego?" Odpowiedziałem nieważne było fantastycznie!!!
Gęba mi się śmiała od "ucha do ucha" Uwielbiam bieganie w ciepłym deszczy:)
Trochę na "okrężne drogi" tam i z powrotem i na liczniku kapitalna dyszka
Rewelacja taka pogoda na szybsze przebieranie nogami! 
Dzisiaj w kalendarzu Światowy Dzień Dziadostwa hi,hi... Zatem trzeba trochę poświętować;)
Cytaty dnia:
                                 *Gdy dziadkowie wchodzą drzwiami, 
dyscyplina wylatuje przez okno.* - Ogden Nash

*Są ojcowie, którzy nie kochają swoich dzieci, ale nie ma dziadka, 
który nie uwielbiałby swojego wnuka.* Victor Hugo

*Każdy musi mieć dostęp zarówno do dziadków, jak i wnuków, 
aby być w pełni człowiekiem.*

*Rozkosze ojcostwa poznaje się, będąc dziadkiem.*

  1. *Bóg nie mógł być wszędzie, więc stworzył babcię.* – autor nieznany
  2. *Prawdziwy cud życia ma miejsce, gdy rodzi się dziecko dziecka.*

czwartek, 25 lipca 2024

czasami...

                              muszę wyjść na trening w ciągu dnia, żeby co niektórzy nie pomyśleli, że skończyłem z bieganiem hi,hi... niedoczekanie he,he...
Ostatnio wychodziłem jak to się mówi "skoro świt" i sąsiedzi gotowi zapomnieć, że biegam;) Chyba nie jestem jedynym już "wariatem", bo ostatnio z balkonu zauważyłem biegacza z drugiego końca bloku. Niestety jeszcze na siebie nie wpadliśmy he,he...
Dzisiaj do południa obowiązki rodzinne, a w samo południe oblot stałej przydomowej trasy. 
Na szczęście aura łaskawa! Temperatura w okolicach plus dwadzieścia stopni. Trochę chmurek chwilami przesłaniających słońce i lekki wiaterek. To nie to samo co trzydziestostopniowe upały, lecz na bieganie jak dla mnie i tak za ciepło hi,hi... Nie, nie narzekam! Bo wkrótce będziemy tęsknić za latem. Już dzień jest krótszy od najdłuższego o ponad pięćdziesiąt minut:( 
Po wczorajszych szybszych sześćsetkach nogi same rwały do przodu he,he... Było rewelacyjne! Fajna dyszka! Nawet apka corosa pochwaliła mnie, że robię optymalne treningi w ostatnich siedmiu dniach:))
Teraz dwa dni bez biegania. No chyba żeby... hi,hi... Nie raczej o sobocie biegowej mogę tylko pomarzyć;) Cóż nie samym bieganiem człowiek żyje. Przede wszystkim hierarchia wartości musi być zachowana. Zresztą *nie ma tego co by na dobre nie wyszło* he,he... Wrześniowa połóweczka nie ucieknie hi,hi...
Cytat dnia:
  • „Nie ma znaczenia, jak szybko ani jak daleko biegniesz. Jeśli zakładasz buty i wychodzisz biegać, jesteś biegaczem, jesteś w tym klubie”. — Kara Goucher, amerykańska olimpijska biegaczka długodystansowa

Przysłowia:
  • „Ciepły święty Jakub, zimne Boże Narodzenie”
  • „Gdy Jakub (25.07) z pogodą, w zimie wiele lodu”
  • „Gdy słońce świeci na Jakuba, to będzie zima długa”
  • „Od świętej Anki zimne noce i poranki”
  • „Szczęśliwy, kto na Annę (26.07) wyszuka sobie pannę”
  • „Święta Anka pasie baranka”

środa, 24 lipca 2024

wygibasy...

                          2 x 45 min. czyli cotygodniowa gimnastyka na dwa razy he,he... była wczoraj. Dzisiaj zapowiadany *mój stadion* hi,hi... i 10 x 600m w średnim tempie 5:30, a pomiędzy 150m "świńskiego" truchtu;) 
Pobudka 5:20 i przed szóstą "wypad" he,he... Temperatura otoczenia wbrew zapowiedziom synoptyków +18. Pewnie jak swego czasu niejaki Niedzielski posiłkują się modelami matematycznymi hi,hi...
Pochmurno, ale niestety bez deszczyku;) Dopiero kilka godzin później przyszły opady:(
Fajnie mi się lotało:)) Jedenastka na czczo, więc potem jajeczka na miękko smakowały świetnie:)
Jutro "wielka" niewiadoma? Zdałoby się coś pobiegać, bo czekają mnie dwa dni bez biegania z przyczyn tak zwanych obiektywnych  he,he...
A w Wałbrzychu już zaczynają przygotowania do połówki;)
Też się próbuje rozbiegać hi,hi... Do startu 38 dni. Dzięki Bogu staw skokowy współpracuje, lecz do pełnej sprawności ciut mu brakuje;) 
Cytat dnia: 
"Może nie mam wszystkiego, ale mam wszystko, co kocham" 
Przysłowie na dziś:
„Gdy pająk w lipcu przychodzi, to za sobą deszcz przywodzi, gdy swą pajęczynę snuje, bliską burzę czuje”

poniedziałek, 22 lipca 2024

kapitalnie...

                               biegało mi się po wczorajszej pizzy na kolacje hi,hi...
Wczoraj dzień nie biegowy;) i nie mogłem się o szóstej dobudzić na poranną Msze świętą:(
Dzisiaj oczy otwarłem po czwartej he,he... Żeby nie budzić MLP podrzemałem jeszcze godzinkę i fruuu z pościeli:)
Dobieg na "Bałtyk" trzy rundy wokół glinianek i oczywiście pływanie w "Adriatyku". 
Dobry początek tygodnia! Dziewięć kilometrów *z buta*! i chłodząca regeneracja w wodzie cieplejszej od temperatury otoczenia he,he...
Przed piątą na termometrze +17. Mimo to duchota.
Było rewelacyjnie! Planowałem jakąś siódemkę i kąpiel, a tu nie z tego ni z owego;) niechcący fajna dziewiątka:))
Jutro znów dzień bez biegania:( W środę może wrócę na *mój stadionik*?
Ja tam pozdrawiam szybciej przebierających nogami i nie tylko he,he... Gęba jeszcze mi się śmieje, bo bieganie daje mi multum radochy:)) Czasem żałuję Tych co ze wzrokiem "wbitym" w ziemię, cierpieniem na twarzy, ledwo dyszący powłócząc nogami mnie nie dostrzegają:( Może robią to "za karę"?

Cytat dnia: 
"Bieganie jest dla mnie częścią życia jak mycie zębów. Jeśli nie biegam przez kilka dni, czuję się jakby mi coś ukradziono. Czekam na kolejne biegi. Biegam sam. Nie lubię czekać na ludzi. To świetna metoda, aby spotkać się z samym sobą. Kocham to kropka. Po prostu biegnę i myślę o miłych rzeczach i swoim życiu. Powietrze jest świeże i słodkie". Johnny  A. Kelly
Przysłowia:
  • „Gdy Maria Magdalena deszczem zaczyna, to zwykle deszcz dłużej trzyma”
  • „Z Magdaleną nam kanikuła wschodzi, święty Bartłomiej (24.08) ją odwodzi”
  • „Jak poranek mglisty, wieczór przezroczysty”
  • „Gdy listki ziemniaków w górę spoglądają, to nam na pogodę znak pewny dają”

sobota, 20 lipca 2024

dłuższe...

                  bieganie zaplanowałem na dzisiaj i chyba dlatego obudziłem się przed czwartą hi,hi... 
Potem półgodziny później;) i wreszcie wstałem przed piątą. Biegnąc w kierunku "Bałtyku" zastanawiałem się co dziś? i gdzie? he,he...
Na początek zrobiłem dwa okrążenia "Adriatyku" i "Bałtyku". Potem obleciałem stałą trasę za parkiem Lisiniec. Gdy wróciłem nad "Adriatyk" sprawdziłem godzinę i mówię sobie - mogę jeszcze popływać dla ochłody:)
W sumie wytuptałem czternaście kilometrów:)) i tak właśnie miało być. 
Na sześć tygodni przed Półmaratonem Wałbrzych dwie trzecie tego dystansu he,he... Mam tylko nadzieje, że pierwszego września nie będzie tych upałów;) Rano zanim wybiegłem termometr wskazywał siedemnaście kresek powyżej zera, a dwie godziny później już ponad dwadzieścia. Wolę wstawać jak skowronek niż dreptać w ciągu dnia w ponad trzydziestostopniowym skwarze.
Fajnie było! Świeże powietrze i delikatny chłodek "ciągnący" od glinianek:) Specyficzny mikroklimat tam panuje. Także zimą, bo jest zimniej niż na przyległych ulicach. Ach! jak przypomnę sobie morsowanie to od razu mi lepiej he,he...
Spotkałem parę znajomych kijarzy, rodzinkę łabędzi z "brzydkim kaczątkiem", oraz dwie randkujące parki hi,hi...
Cytat dnia:
„Szczęśli­wym jest ten, kto przy zachodzie słońca cie­szy się wschodzący­mi gwiazdami.” -  Adalbert Ludwig Bolling
Przysłowia:
  • „Deszcz na świętą Małgorzatę jest orzechom na stratę”
  • „Jaka Małgorzatka, takie będzie pół latka”
  • „Kiedy w Małgorzatę kropi, siano się źle kopi”

czwartek, 18 lipca 2024

krótka...

                          noc była, a w zasadzie sen he,he... Kiedy się kładłem zegar wskazywał 00:07. Przed zaśnięciem kołatała mi  w głowie myśl - ciekawe, czy obudzisz się na poranne bieganie? Bez budzika obudziłem się po czwartej. No nie! mówię sobie "bez jaj" jeszcze z godzinę mogę spać. "Przewinąłem małego" hi,hi... i lulu. Piąta dwadzieścia trzy ponowne przebudzenie;) Wyspany, bez chęci polegiwania? Co to uzależnienie robi z człowiekiem he,he... 
Piąta pięćdziesiąt wystartowałem na "Bałtyk" zastanawiając się co dzisiaj? Po raz kolejny potwierdziło się, że nie ma jak improwizacja hi,hi... bo plany często "biorą w łeb".
Dwie pętle ścieżką rekreacyjną i pięć przebieżek, a na koniec pływanie w "Adriatyku". Po dwóch dniach woda diametralnie inna:) Widać pływające rybki, a po zanieczyszczeniach ani śladu:))
Temperatura powietrza +18, a wody pewnie podobna, albo nawet wyższa. 
Było dzisiaj rewelacyjnie! Nic dziwnego, że powiadają *Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje*
Na drugim okrążeniu spotkałem znajomego Kijarza. Ostatnio na siebie nie wpadaliśmy, więc powiada: "dawno się nie widzieliśmy." Mówię - właśnie niedawno myślałem, że coś Pana nie widuję. To mówi pan i ma;)
Gdy zobaczył ostatnią moją przebieżkę skomentował: "będzie przeciążenie organizmu". Powiedziałem - czasem trzeba. Odparł: "ano tak tylko każdy ma inne możliwości. Przyznałem Mu racje słowami - *Każdy ma swój Mont Everest*
Znów wyszła prawie ósemka! *Trzy w jednym* zatem zapas endorfinek na cały dzień hi,hi...
Cytat dnia:
 „Siła nie pochodzi z możliwości fizycznych. Pochodzi z nieugiętości naszej woli” – Mahatma Gandhi
Przysłowie:
„Jeżeli w żniwa mysz w polu gniazdo wysoko zakłada, znak to, że zima srogie śniegi zapowiada”
„W lipcu upały, styczeń mroźny cały”
„Czego lipiec nie dowarzy, tego sierpień nie dosmaży”

wtorek, 16 lipca 2024

na starych...

                                          śmieciach, czyli na częstochowskim "Bałtyku" he,he...
Wczoraj cały dzień w podróży, więc du.a od siedzenia obolała hi,hi... Chyba dlatego obudziłem się po czwartej mimo, że poszedłem spać przed dwunastą;) Stopy mnie swędziały hi,hi... ale chciałem budzić żony, więc podrzemałem jeszcze godzinkę. 
Potem rytualna hi,hi... rozgrzewka, szklanka wody z pyłkiem kwiatowym co by nie lecieć na czczo he,he... krótka toaleta i wypad.
Dobieg do parku Lisiniec i dwie pętle wokół "Bałtyku" i "Adriatyku" Chciałem jeszcze popływać, bo temperatura +24 i niesamowita duchota. 
Niestety woda w tym drugim zbiorniku "kit butówka" brrrr... Nie odważyłem się zanurzyć w takiej "gnojówce". Jak wspomniałem sobie krystaliczną wodę w morzu, rześkie powietrze oraz piach i morską wodę pod stopami to pomyślałem - wracam do Ustki!!! hi,hi...
Wyszła prawie ósemka:) Niby tyle samo co ostatnio na usteckiej plaży, lecz stopy obute więcej nie chciały he,he... Przyzwyczaiły się już do biegania *na oklep* tzn. boso i się buntują;) Łatwo się przyzwyczaić do dobrego. Gorzej w druga stronę. Niestety wyjścia nie mają. Za 46 dni połówka w Wałbrzychu. Trzeba zatem rozpocząć przygotowania do tego podobno wymagającego półmaratonu.
Żeby tylko kostka nie dokuczała. Odpukać w niemalowane!
Cytat dnia:
„Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!” -  Joseph Murphy
Przysłowie:
„W lipcu pszczeli rój, nie opłaci trudu znój”
„Upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe”
„W lipcu gdy służą pogody, bój się wielkiej wody”

niedziela, 14 lipca 2024

zdobyłem...

                                  Orzechową rzekę he,he...
Ostatnie poranne wyjście. Wcześniejsze niż dotychczas, więc postanowiłem na bosaka, plażą doturlać się hi,hi... do ujścia "brązowej" rzeczki;)
Dziś tylko czternaście stopni powyżej zera. Odpuściłem kąpiel w Bałtyku. Za to nabiegałem osiem kilometrów:) 
Było rewelacyjnie!!! Naturalny piling stóp hi,hi... i moczenie w morskiej solance rewelacja:))
Dzisiaj *wysyp* szybciej przebierających nogami. Normalnie jak "grzybow po deszczu" he,he... Może dlatego, że niedziela?
Koniec tegorocznej ORKi, tzn. Obozu kondycyjno regenerujacego:) Przez tydzień nabiegałem czterdzieści cztery kilometry. W tym jeden start w Jarosławcu na 15km. A z MLP wychodziliśmy ponad dziewięćdziesiąt. 
Fajnie było! Jednak czas wracać, bo bardzo tęsknię za wnusiami Wiktorką i Martynką.

piątek, 12 lipca 2024

pobudka...

                         bez budzika he,he... o piątej trzydzieści. Lekki rozruch, bo układ  szkieletowo mięśniowy zastany hi,hi... Krótka toaleta i hajda na plażę;) 
Temperatura otoczenia +17 stopni Celsjusza. Dużo słońca, ale niestety po wczorajszym deszczu zamglone. Widoczność na plaży ograniczona, lecz nic to;) przecie biegam z dzipiesem hi,hi...
Dziś na początek dreptanko do wyjścia nr 16. Potem w drugą stronę do głazów przy falochronie portowym i wreszcie pod wybraną budkę ratowników gdzie co ranek zostawim ciuchy;) Dzisiejsze pływanie w oparacj mgły było fantastyczne:))
Prawdę mówiąc dzisiaj nie za bardzo chcialoby mi się wstać he,he... Otwierając oczy leń szeptał - może wolne? Czwarty dzień z rzędu może odpoczynek? Na szczęście, dzięki Bogu pokonałem własną słabość i nie odpuściłem:)) Byłoby szkoda! A tak kolejna fajna, poranna piąteczka na czczo i boso zaliczona;)

czwartek, 11 lipca 2024

pod nadzorem...

                                  Szefowej he,he... mojej lepszej połowy, osobistej dyrektorce sportowej i menadżerce w jednej osobie:) biegałem dzisiaj po plaży i kąpałem się w Bałtyku;)
Wspólne wyjście o szóstej. Potem spacerek nad morze i dziś najpierw w lewo do wyjścia z portu. Później kawałek w kierunku Orzechowa i powrót do MLP hi,hi... Krótkie pływanie, bo zaczęło padać, a żonka bez parasolki:( Mnie deszcz nie przeszkadza ani w bieganiu ani pływaniu, bo w wodzie się nie moknie;)
Wczoraj po południu zaczęło padać i z przerwami pada nadal he,he... Jednak przy temperaturze ponad dwudziestu stopni plus przelotny deszczyk daje wytchnienie i orzeźwienie. Najważniejsze, że burze wczorajsze przeszły bokiem;)
Trzeci poranek biegowy z kolei. Rewelacyjny!!!
Pochmurno, mglisto, wilgotno. W sam raz na maraton brzegiem morza baltyckiego hi,hi...
Półmetek "turnusu" niestety minął:( Jeszcze trzy wyjscia tegorocznej ORKi i zostaną tylko kąpiele na "Bałtyku" w "Adriatyku" he,he...

środa, 10 lipca 2024

kalka...

             wczorajszego poranka he,he... Nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje hi,hi...
Szósta start spod kwatery. Dobieg w sandałach do plaży;) a potem *na oklep* tzn. boso brzegiem morza w kierunku Orzechowa.
Po nawrocie znowu dwa kilometry na styku morza i plaży:) Na koniec trochę pływania na ochłodę, bo dzisiaj od samego rana praży słońce. W naszym zacienionym lokum do dziś była lodówka hi hi... Teraz przyjemna odskocznia od skwaru;)
Uwielbiam wczesno poranne wyjścia na nadmorski jogging:)) Slow jogging, czy bardziej swojsko "świński trucht" to dla mnie największa atrakcja letniego wypoczynku. Ogromna *piaskownica* cała o tej porze dla mnie he,he... w wodzie pustki i ten wszechobecny spokój, cisza:) 
Żadnego wydzierania się, hip hopów i wrzasków "gorąca kukurydza!!! Popkorn!!" hi hi...
Zazwyczaj rankiem spotykam kilka kijarek, paru spacerowiczów i ze dwoje szybciej przebierających nogami;) Fajnie kiedy lekko zdziwieni uśmiechem reagują na moje dzień dobry he,he...
Fantastyczny początek dnia, a i "akumulatory naładowane" endorfinkami na full:)) 
Cudowna sprawa!!! Z kolejną piąteczką przedśniadaniową;)

wtorek, 9 lipca 2024

c.d...

      wczoraj "lizanie ran" he,he... po niedzielnej piętnastce. Odpoczynek i regeneracja zmaltretowanej kostki;)
Dzisiaj o szóstej wypad na ustecką plaze:) Na czczo, boso piąteczka slow joggingu hi hi...
Po *dokladnym* udeptywaniu piachu na brzegu morza kąpiel w Baltyku:)) Było rewelacyjnie! Przyznaję się bez bicia he,he...nie chciało mi się przed szóstą wyleźć z łóżka:( Jakieś głupie myśli chodziły mi po głowie - może odpuścić? przecież nie musisz;) Na szczęście w porę uświadomiłem sobie, że później będę żałował hi,hi... Staw skokowy plukany non stop w naturalnej solance daje rade:))

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13