truchtanie postartowe;) W niedziele po biegu apka corosa pokazywała "wyczerpany" he,he... Choć wcale tak się nie czułem:) W poniedziałek jeszcze "zmęczony", a dzisiaj do pełnej regeneracji 51 godzin?!?!
Wczoraj wolne, lecz dziś...? Bez przesady ile to można odpoczywać hi,hi...
Przed południem na luzie zrobiłem stałą przydomową trasę. Nogi zapamiętały niedzielne szybsze przebieranie, bo chwilami same chciały szybciej;)
Wyszła prawie dziewiątka. Planowałem sześć, siedem kilometrów, lecz szkoda mi było tego dreptania z *prędkością ekonomiczną* he,he... Chociaż prawdę mówiąc pod ostatnią górkę już im się nie chciało;)
Fajnie było! Dziesięć stopni plus, więc dół na krótko, a góra z długim rękawem. Dałoby radę na krótko, ale nie chciałem się wychłodzić przy spokojnym tuptaniu.
Jutro dobrze byłoby chyba zrobić gimnastykę, czyli *wygibasy*?
W kalendarzu świąt nietypowych m.in. Światowy Dzień Owsianki:) Rano nie wiedziałem i nie uczciłem tego dnia śniadaniem z owsianką;)
Nie idzie wytrzymać z tą "kiełbasą" wyborczą!!! Gdybym nie biegał to chyba wykończyliby mnie psychicznie:((
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz