dzień już coraz krótszy:( wcześniej robi się ciemno i jak mówi stare polskie przysłowie: "od Hanki zimne wieczory i ranki"
Nie przeszkadza mi chłód, zimno, mróz, deszcze, śnieg, zawieje, ale krótki dzień i brak światła słonecznego tak.
Dzisiaj wybiegłem po dwudziestej i po dyszce wracałem już po zmroku.
Specjalnie zwlekałem z wyjściem, żeby ta "żarówa" na niebie przestała prażyć;) A i tak temperatura +25 to jak dla mnie na bieganie ciut za wysoka. Cóż jest lato ma być ciepło, będzie zima niech będzie mroźno, ze śniegiem i lodem. Coby morsowanie było prawdziwe:) Już mi się marzy he,he... Fakt czasami jak zbyt bardzo przypieka słoneczko to w myślach wspominam dla ochłody kąpiele w przerębli;)
Dzisiejsze bieganie było specyficzne, bo duchem byłem z biegowymi Przyjaciółmi z Tarnobrzega, Rzeszowa i Stalowej Woli, Którzy pielgrzymują z "buta" biegnąc na Jasną Górę. W poniedziałek jak co roku zamierzam powitać Ich na rogatkach miasta i wspólnie przebiec z Nimi ostanie dziesięć kilometrów.
Bardzo się się cieszę na TO spotkanie:)) TO krótkie moje pielgrzymowanie z Tymi fantastycznymi Ludźmi jest dla mnie bardzo ważne. Emanuje od Nich niesamowita energia, wiara, radość i autentyczna moc którą czerpią modląc się przed Cudownym Obrazem Matki Bożej - Królowej Polski.
Nam "tubylcom" niestety Ikona Pani Jasnogórskiej przykro powiedzieć spowszechniała:( Ale są ludzie w Polsce, Którzy marzą, aby stanąć u Tronu Przenajświętszej Maryi Panny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz