wyszedłem i zaczęło padać:)) Przy dwudziestu trzech stopniach plus deszcz to świetne odświeżanie w czasie biegu:)
Po całodziennym upale zwlekałem z wyjściem na wieczór, lecz nie przypuszczałem, że dane mi będzie kapitalne ciapanie po kałużach he,he... Co prawda po kilometrze postraszyło mnie mruczenie burzy, lecz zaraz po dwóch wyszło słońce. Deszcz pada, świeci słońce pomyślałem powinna być tęcza.
Mówisz i masz! Spoglądam z parkingu jasnogórskiego w kierunku klasztoru, a tam cudownie rozpięty kolorowy łuk na obłokach. Prawdziwa Boska Tęcza, a nie nachalnie promowana fałszywa.
Jak nigdy barwny łuk wisiał na niebie tak długo jak długo kręciłem swoje pętelki. Dawno już nie było tak rewelacyjnie.
Dobrze, że na parkingu jest w miarę równy asfalt, bo biegając z zadartą do góry głową mógłbym zaliczyć pad;)
Dziesiona była niesamowita!!! Dobrze, że deszcz przepłoszył ludzi, bo tuptałem i gęba mi się cieszyła, więc powiedzieliby znowu wariat;)
Dziesiona była niesamowita!!! Dobrze, że deszcz przepłoszył ludzi, bo tuptałem i gęba mi się cieszyła, więc powiedzieliby znowu wariat;)
„Za 20 lat będziesz bardziej rozczarowany rzeczami, których nie zrobiłeś niż tymi, które zrobiłeś źle,” Mark Twain
Dzisiaj święto. Wg kalendarza świat nietypowych Dzień Policjanta. Dzień Pszczółki Mai i Międzynarodowy Dzień Miłości Wirtualnej;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz