w poniedziałek. Asystując biegnącym Pielgrzymom na przedostatniej zmianie prowadzące dziewczyny Aga i Monia solidnie mnie "przewietrzyły" hi,hi...
Miałem w nogach ponad dychę. A tu młode biegaczki poczuły widocznie, że są blisko Celu i cisły;) Przyznaję już bardzo dawno tak szybko nie biegałem.
Po długim wybieganiu wczoraj solidna porcja wygibasów czyt. gimnastyki, a dziś znów szybsze przebieranie nogami:) Ale nie aż tak jak w poniedziałek he,he...

Dziś najpierw odwrotnie niż ostatnio najpierw Aleja Brzozowa do Sanktuarium Krwi Chrystusa. Nawrót i z drugiej strony powrót przez "Bałtyk".
Dwunastka wyszurana;) i niestety w punkcie wyjścia już po zmroku:(
Nie powiem wieczór ma swój urok, klimat i przede wszystkim jest nieco chłodniej. Ale przez coraz krótszy mnie już jest szkoda lata;)
Cytat dnia:
*Trenuj tak, żeby regeneracja była konieczna.
Regeneruj się tak, żeby trening był możliwy.*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz