nie boli, ale trzeba się nachodzić powiadają he,he... ja jednak wolę nabiegać;)
Rozstając się z wnusią jak zawsze trochę biegaliśmy:) Żeby było wygodniej schowałem Jej maskotkę do kieszeni. Wiktorka uprzedzała dziadek tylko nie zapomnij mi oddać. Ale dziadek gapa zapomniał:( więc musiał pobiec z rudzielcem do właścicielki.
Trasa standardowa pokonywana w różnych opcjach zawsze ma 0koło sześciu kilometrów.
![]() |
rok temu... |
Gdyby nie duchota przeddeszczowa byłaby luksusowa szóstka;) Niestety padać zaczęło dwie godziny później:( Ale i tak Wiktorynka zatroskana o dziadka pytała, czy dziadek zdążył przed deszczem:))
Początek nowego tygodnia zatem krótkie podsumowanie minionego.
Sześćdziesiąt cztery kilometry w sześciu wyjściach przebiegnięte.
Wychodzone dziewiętnaście. Jest dobrze!
Przysłowia:
„Od świętej Anki zimne noce i poranki”
„Szczęśliwy, kto na Annę wyszuka sobie pannę”
„Święta Anka pasie baranka”
Cytat dnia:
„Martwienie się- to modlitwa o to, czego nie chcesz.” - Doreen Virtue
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz