nie ma jak morsowanie po sobotniej "połówce":) Nie mam oczywiście na myśli półlitrówki he,he... tylko dystans półmaratonu;)
Biegowo jedynie dobieg tam i z powrotem plus trzykilometrowa rozgrzewka w stroju "organizacyjnym" Morsa. Nawet jeden ze spacerowiczów widząc mnie na swej drodze skomentował: "ten jest mocny, chyba go przygrzało" hi,hi...
Pogoda dziś była fantastyczna! Dużo słońca, dzięki czemu na plaży temperatura powietrza podniosła się dwie kreski powyżej zera. Chociaż w miejscach gdzie słonko nie dociera nie przekraczała zera. Sporo śniegu i lodu co niemiara he,he... Musieliśmy się dobrze napocić, aby odkryć dostęp do naszej "wanny"
Było rewelacyjnie! Humory dopisywały, endorfiny "szalały" więc zabawa była przednia. Przybyło sporo debiutujących i jak zawsze najwięcej Kibiców hi,hi...
więcej z fotami na zmorsowani.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz