Z nowym rokiem pilotuje projekt *żyj zdrowo i duchowo* i z każdą kolejną sobotą ma coraz więcej chętnych:)
Fajnie, że próbuje wyciągnąć ludzi z przed telewizorów i rozruszać. Wielkie brawa! i powodzenia. Ruch w każdym wieku jest nieocenionym lekarstwem, a w dojrzałym zwłaszcza he,he... Nie ważne, że chodzą bez nienagannej techniki, wolno i w niesportowych ciuchach. Najważniejszy jest ruch na wolnym powietrzu, a nie trenowanie palców na pilocie tv hi,hi...
Miałem dziś biegać od siódmej, lecz MLP namówiła mnie na zmianę planów;) I wybiegłem dopiero dziewiąta trzydzieści:(
Na chodnikach ślizgawica, więc odpuściłem wypad na Bialską i wybrałem pobliski Park Lisiniec. Nie wiem co mnie napadło he,he... ale po trzech pierwszych kółkach wpadłem w trans jak chomik na kołowrotku hi,hi... i w sumie natuptałem dwadzieścia dwa kilometry z małym hakiem;)
Dlatego jak wróciłem MLP oznajmiła mi w progu, że już miała mnie poszukiwać cha,cha...

Świetni mi się dreptało po ścieżce rekreacyjnej co chwilę przekomarzając się z mijanymi Kijarzami:)
A jak po bieganiu smakowały naleśniczki z serem. Rewelacja!
Po prostu "palce lizać" :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz