w tym tygodniu. Na pięć dni he,he... czterdzieści trzy kilometry w pięciu wyjściach;)
"Chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie puszczają" hi,hi...
Dzisiaj "Bałtyk" i dziesięć przebieżek:)) Fajnie było do czasu jak się kapnąłem, że nie mam telefonu;) W pierwszej chwili - zgubiłem?!!?? Chwila zastanowienia i pytanie wracać "po śladach"? Niby głos rozsądku podpowiada: skleroza!!! Zapomniałeś zabrać z komody!! Ale cień wątpliwości już do końca mącił radochę z biegania:( W domu ulga! Dzięki Bogu jest! Pewnie wyszłoby więcej kilometrów he,he... lecz brak pewności ciągnął mnie już do domu:( Dziewiątka w ostatnim dniu tygodnia musi wystarczyć;)
Chłodno dziś! Jedynie pięć kresek powyżej zera na termometrze i upierdliwy wiatr:( Dlatego temperatura odczuwalna zapewne niższa.
Przed wyjściem myślałem, czy nie zrobić po raz pierwszy w tym roku 600m szybko, 300 wolno razy dziesięć? Jednak podmuchy wiatru odwiodły mnie od tego pomysłu;)
"Co się odwlecze to nie uciecze" Po niedzieli też będzie bieganie.
Szukam jakiegoś startu na otwarcie sezonu he,he... Półmaraton Henrykowski odpadł w przedbiegach z przyczyn tzw. niezależnych;) Teraz mam na tapecie połówkę w Zduńskiej Woli. Niezbyt wygórowane startowe, limit trzystu uczestników i dobry dojazd, więc kusi hi,hi...
Cytat dnia:
„Podczas, gdy Ty bierzesz właśnie kolejny oddech ktoś wydaje swój ostatni, więc przestań narzekać i doceń życie.” - (anonim)
Przysłowia:
- „Chociaż św. Wincenty, jednak szczypie mróz w pięty”
- „Jak się Wincenty rozdeszczy, źle chłopu wilga wieszczy”
- „Na św. Wincenty nie chodź bosymi pięty, bo nieraz mrozek cięty”
*****
Dzień trwa 13 godz. 12 min, jest krótszy od najdłuższego o 3 godz. i 19 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 5 godz. i 15 min. (Czasy podano dla lokalizacji Częstochowa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz