dziś 10x600/150, lecz z rana nie dałem rady z uwagi na obowiązki. Po południu ponad dwudziestostopniowy upał, dużo spacerowiczów, rowerzystów i luźno biegających psów plączących się pod nogami:( Ciekawe! psiarczyk lub psiarka na długiej smyczy prowadzi psiura ten widząc mnie leci mi wprost pod nogi. Muszę zwolnić i omijać bydle, bo mógłbym się przewrócić:( Kiedy zwraca się im uwagę to oburzeni mówią przecież to pies! No dobra! pies im mordę lizał! Ale chyba właściciele psów mają mózg ludzki nie psi? czy pies to święta krowa?
Wychodzi się pobiegać, odstresować, zrelaksować i tylko się wku...
Dwa kółka dookoła "Bałtyku" i "Adriatyku". Potem na *mojej ścieżce* seria dziesięciu przebieżek:) Po wczorajszej solidnej gimnastyce czułem wygibasy hi,hi... Po kilometrowym dobiegu na "Bałtyk" zwany parkiem Lisiniec zastanawiałem się, czy będzie mi się chciało szybciej przebierać nogami he,he... Przyznaję "bez bicia" po dyżurze u Martyni dzisiaj przed wyjściem pomyślałem, "żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce" hi,hi...
Czasami tak jest. Niemniej po bieganiu cieszę się, że nie odpuściłem;) Bo na pewno bym żałował. Osiem kilometrów na liczniku, a interwały przełożone na zaś he,he...
Mimo wszystko było świetnie! Rozruszałem się, rozkręciłem i "nabiłem" endorfinek zwanych hormonami szczęścia:))
"Bieganie to nie tylko sport, to stan umysłu."
Przysłowie:
„Upał w sianokosy, żniwa - zima ostra i dokuczliwa,
a jeżeli słota - w zimie dużo błota”
„Grzmoty czerwca rozweselają rolnikom serca”