nasypało...

                          białego puchu:)) Co niektórzy już narzekają: "mogłaby ta zima dać sobie już siana" hi,hi... A ja cieszę się jak dziecko!

Wszystkie moje biegowe ścieżki na "Bałtyku" pod grubą warstwą śniegu. Te bardziej uczęszczane udeptane, ale tam gdzie mało kto się zapuszcza "kopny" śnieg prawie do kolan;)

Ciężko się biegało i dlatego wolniutko. Ktoś kiedyś powiedział, że bieganie w takich warunkach powinno się liczyć podwójnie he,he... I coś w tym jest, bo po prawie szesnastu kilometrach byłem dziś "upodlony" bardziej niż po ostatnim prywatnym sylwestrowym maratonie;) 

Cóż mamy wreszcie po kilku latach "suchych" prawdziwą zimę:) A zimą jak powiadają starzy biegacze trzeba budować bazę, więc powinno być długo i wolno. Oprócz treningu fizycznego bieganie zimą tak jak dziś przy minus dwunastu kształtuje też psychikę biegacza. Po pierwszym kilometrze stwierdziłem - dobra dycha i spadam;) Jak pękła siódemka pomyślałem - no nie piętnachy to nie wytuptam:( Lecz kiedy zaczęła się walka na wertepach nie tylko z podłożem, a przede wszystkim samym sobą... Spodobało mi się! Do tego stopnia, że gęba cieszyła się kiedy ciało mówiło dość, starczy, a duch dawaj, dawaj, dawaj hi,hi...

Dobry początek nowego miesiąca. Luty zaczynam "z przytupem" więc na koniec garść ludowych mądrości:

Przysłowia:

• „Czasem się luty zlituje że człek niby wiosnę czuje ale czasem się tak zżyma że człek prawie nie wytrzyma”
• „Gdy wiatr ostro w lutym wieje, chłop ma dobrą nadzieję”
• „Gdy nie wymrozi zima, sierpień zbierać co nie ma”

Cytat dnia

„Za dwadzieścia lat od teraz będziesz bardziej rozczarowany rzeczami, których nie uczyniłeś, niż rzeczami które zrobiłeś. Więc odwiąż liny. Wypłyń z bezpiecznej zatoki. Złap wiatr w żagle. Eksploruj. Śnij. Odkrywaj.”

H. Jackson Brown Jr.