wiosnę...

                       niektórzy już odtrąbili w lutym hi,hi... A tu dzisiaj z rana nagle zrobiło się biało. Świeży mokry śnieg przykrył zlodowacenia i na "Bałtyku" co rusz kręciłem "piruety" he,he... Chciałem odpocząć od chodników, ale nie przypuszczałem, że w parku Lisiniec pod białym puchem jest lodowisko:(

Kończąc udeptywanie ścieżek pomyślałem super udało się nie zaliczyć gleby i zaraz wyrżnąłem orła:( Pozbierałem się jako tako:) rozmasowałem prawe kolanko, nadgarstek i ruszyłem. Podobno jest takie coś jak prawo serii he,he... lub pechowa trzynastka hi,hi... Bo po kilkunastu metrach podcięło mnie i znów pad! Tym razem lewy łokieć i lewy nadgarstek. Zebrałem się i mowie sobie koniec na dzisiaj! Dzięki Bogu obyło się bez poważniejszego urazu, więc nie ma co kusić losu hi,hi...

Nadeptałem prawie jedenaście kilometrów i byłoby fajnie gdyby nie to, że czuje się jakbym się zderzył z lodową ścianą;)

Aura świetna prószący śnieżek, minus jeden na termometrze i świetne widoki na crossowych ścieżkach:)

Cytat dnia: 

„Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć: to był szczęśliwy dzień.” - Małgorzata Stolarska

Przysłowia na dziś:

„Gdy w lutym do połowy zima się wysili, to na koniec miesiąca już się nie wychyli”

„Jak się luty ulituje, to się mróz pofolguje”

„Luty, szykuj buty, bo nadejdą deszcze, pluty”

„W lutym mróz i śnieg stały czynią w lecie upał trwały”