"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


wtorek, 30 września 2025

z kwiatami...

                      bieg do Mojej Lepszej Połowy;) Wczoraj rocznica rejestracji w USC he,he... Jutro jubileusz 42 lat Sakramentu Małżeństwa, więc w wigilię ślubu można już świętować hi,hi...
Do południa obowiązki, ale czwóreczkę udało się wychodzić;) Potem obiad i niespodziewana awaria elektryki he,he... Zanim się udało przywrócić zasilanie zaczęło padać. Żona mówi chyba nie polecisz? Ja jednak już wcześniej miałem zaplanowane przyjemne z pożytecznym hi,hi... Zatem nie odpuściłem;)
Zrobiłem rundę dookoła dzielnicy patrząc na zegarek, żeby zdążyć przed zamknięciem kwiaciarni;)
W sumie wyszła prawie lub niecała ósemka he,he...
Fajnie było!! Deszczyk padał delikatnie:) Temperatura około dziesięciu kresek powyżej zera. Dół na krótko, a góra z długim rękawem, chociaż gdyby były wyścigi to leciałbym też na krótko hi,hi...
Ostatni dzień września - koniec miesiąca no to fruu... podsumowanie ostatnich trzydziestu dni;)
148  kilometrów w 16 wyjściach. 77 km wychodzone. 5 cotygodniowych gimnastyk. 5 letnich "morsowań". 5 czterdziestopięciominutowych sesji na rowerku stacjonarnym.
Szału nima hi,hi... Zawsze mimo wszystko cuś w stosunku do Tych co na kanapie trenują tylko palec na pilocie, albo telefonie hi,hi...

Cytat dnia:
„Życie ludzkie na pozór to zwykły kawał, lecz on nie jest tak prosty, 
jak by się zdawał.”  Tadeusz Boy-Żeleński
Przysłowia:
"Na świętego Hieronima jest pogoda albo jej ni ma."
„Wiele ostu we wrzesień wróży pogodną jesień”
„Gdy październik mroźny, to nie będzie styczeń groźny ”

niedziela, 28 września 2025

pośmigałem...

                                       sobie dzisiaj he,he... Najpierw "transport medyczny" do córci Oli;) Później na zasadzie gdzie oczy poniosą hi,hi... ale tak, żeby zdążyć na mecz Rakowa. Pierwotnie myślałem o Bialskiej zwanej Aleją Brzozową i Lasku Wilka oraz bialskich polach. W ostatniej chwili plany musiałem zmienić. Ale było i tak rewelacyjnie:) Nożka podawała! Do tego stopnia, że na Wręczyckiej zahaczyłem butem o wystającą płytkę chodnikową. Zadziwiające jak w tak krótkim czasie lotu w powietrzu;) człowiek jest w stanie kombinować. Kiedy poczułem brak kontaktu z podłożem w pierwszej chwili elektryzująca myśl uda mi się wybronić przed upadkiem? Nie! to balans ciałem co by nie runąć na chodnik tylko z boku na trawnik. Tym sposobem dzięki Bogu "złapałem zająca" bez konsekwencji:)) Pozbierałem się patrzę kolano całe, łokieć też, dłoń od amortyzacji przytarta, lecz nie zdarta. Super! Można powiedzieć pad kontrolowany hi,hi...
Fajnie było! Średnia długość kroku 93cm, średnie tętno 141. Najlepszy kilometr 6:05, a średnie tempo 6:37. Według zegarka efektywność dobra. Kadencja śedrnia 161, maksymalna 216. Moc biegowa max 229, średnia 194. Wszystko z dużym zapasem, bo nie leciałem jak na zawodach. 
Tak, tak wiem, wiem hi,hi... przy ścigantach to pikuś, ale ja jestem żółwik he,he... 
Z drugiej strony przeglądając wyniki maratonu warszawskiego można się zdołować;) Najlepszy zawodnik w kategorii wiekowej M60 2:49!!! I nie jest wyjątkiem! Drugi 2:56! Trzeci 3:06. Czas cztery godziny daje dopiero 55 miejsce. Jak Oni to robią?!?! Co biorą hi,hi... Szacunek i podziw. Gwoli ciekawości;) W M70 królewski dystans ukończyło 43 zawodników z czego pierwszy z czasem 3:26!!! Niesamowite!!!
Pocieszając się he,he... mówię sobie pewnie chłopy mają przeszłość sportową. Ja zacząłem po czterdziestce. Wcześniej dwadzieścia lat kurzyłem papierochy, więc płucyska nie wydolne tak jak u zawodowego biegacza, Który ścigał się przez większość życia. 
Co tam! Najważniejsze, że się turlam:)) Biegam wolno i dokładnie. Daje mi to szybsze przebieranie nogami kupę radości i motywacje do życia:)
Dzisiaj trzynaście kilometrów. Szybki prysznic i oglądanie meczu w obiad z racji południowej transmisji:( Sam mecz? Lepszy wynik niż gra he,he... Farciarze niesamowici hi,hi... Powinni z Łodzi wracać na Jasną Górę na kolanach;)

Cytat dnia:
„Bieganie nauczyło mnie, że oddawanie się pasji jest ważniejsze niż sama pasja. Daj się czemuś pochłonąć bez reszty, włóż całe serce, doskonal się i ćwicz, nigdy się nie poddawaj – właśnie na tym polega spełnienie. 
To jest prawdziwy sukces” – Dean Karnazes

Przysłowia:
  • „Na świętego Wacława w polu pustki, w domu sława”
  • „Gdy na Wacława i Michała (29.09) jasno, nie będzie w zimie ciasno”
  • „Do Michała przymrozków ile i w maju tyle”
  • „Gdy deszcz w świętego Michała, będzie łagodna zima cała”
  • „Gdy dębówki obrodzą na Michała, to w Narodzenie śniegu fura cała”

piątek, 26 września 2025

czwarte...

                           i ostatnie bieganie w tym tygodniu:) Czterdzieści trzy kilometry. Z tego połówka startowa;)
Dobrze jest he,he... nie ma skutków ubocznych fizycznych, jedynie nadwyrężona psycha hi,hi...
Dzisiaj siódemka. Dobieg na "Bałtyk" i dziesięć przebieżek:) Fajna pogoda! Piętnaście stopni plus, pochmurno i orzeźwiający wiatr;) Biegało mi się rewelacyjnie:) Szkoda, że nie było tak w poprzednią niedziele he,he... Było minęło;) Przegladam już kalendarz biegów hi,hi... Ale przy wnusiowych dyżurach trudno coś wybrać. Poza tym, albo daleko, albo ceny z kosmosu, lub brak szacunku dla uczestnika:( Jeśli w regulaminie półmaratonu org ustala kategorie wiekowe M20, M30, M40, M50+ to najwidoczniej nie wie ilu biega sześćdziesięciolatków, siedemdziesięciolatków, albo wcześniej urodzonych ma w głębokim poważaniu. 
Na razie codzienne bieganie co drugi dzień;) Jutro wolne, czyli niedziela w sobotę:) 
Cytat dnia:
„Życie można zrozumieć tylko patrząc wstecz; jednak żyć trzeba naprzód.” 
Søren Kierkegaard
Przysłowie:
„We wrześniu, gdy tłuste ptaki, srogo się zima da ludziom we znaki”
„Straszna jest wrześniowa słota - miarka deszczu, korzec błota”

środa, 24 września 2025

w głębi duszy...

                       ból siedzi:( Odpuściłem po dwóch trzecich półmaratonu i poddałem się:( Jedyne pocieszenie to, że nie zszedłem z trasy tylko na własnych nogach dotarłem na metę. Marne to pocieszenie choć udało się zmieścić w limicie he,he... 
Niby tłumacze sobie - widziałeś gościa na noszach bez oznak życia?! Co zrobiłaby żona gdybyś to był ty! Kobieta o kuli, mająca problemy z poruszaniem, z bagażami i tobą niczym zombie. W najlepszym razie! Ech, wiem, że martwiła się patrząc na zegarek 2:15, 2;20, 2:30 a jego nie ma. 
Fakt mogłem dać Jej znać, że będę z opóźnieniem. Byłem jednak tak zajęty walką z samym sobą, że nie pomyślałem przepraszam! Fizycznie czuję się okey, lecz psychicznie ucierpiałem jak nigdy.
W poniedziałek od razu zrobiłem lekką piątkę co by się odbić od dna hi,hi... Wczoraj gimnastyka, a dzisiaj tuż przed meczem Raków - Lech obieg stałej przydomowej trasy, żeby w przypadku lichej gry Rakowiaków nie dobić się mentalnie;) 
Prawie, lub niecała dziewiątka he,he... Za to aura idealna na bieganie:)) Czternaście stopni plus, zachodzące słonko i lekki wiaterek:) 
Zadra w sercu siedzi:( Mam uraz do zawodów i jak kierowca po wypadku powinien jak najszybciej wrócić za kierownicę tak ja jak najszybciej powinienem znów wystartować;)
Przewrotność losu jest niewiarygodna! Przed połówką obawiałem się, czy aby mięśnie pośladka nie zmuszą mnie do rezygnacji. A tu masz babo placek! Czynniki zewnętrzne na które nie mam wpływu mnie załatwiły. Przed weekendem pogoda biegowa. Dwa dni upału afrykańskiego i znów fajnie chłodno. Prawdopodobnie jedyny start w tym roku i totalna lipa! Cóż trzeba przyjąć na klatę hi,hi... niepowodzenie i wierzyć, że będzie lepiej:) Przecież mam zamiar zaistnieć jeszcze w kategorii M80 he,he...
Cytat dnia:
„Ciężar dyscypliny jest zawsze lżejszy niż ból żalu.” - Nido Qubein
Przysłowia:
  • „Gerard czasem wróży na to, że z nim przyjdzie drugie lato”
  • „Na Gerarda, gdy sucho, zima będzie z pluchą”

poniedziałek, 22 września 2025

powstałem...

                                  jak Feniks z popiołów he,he... Usmażyłem się wczoraj na wieruszowskiej polówce jak ta kiełbasa z różna co ją dawali w ramach posiłku za metą hi,hi... Trochę odparowałem;) i... dziś z rana pięciokilometrowa pętelka co by zaznaczyć, że wróciłem do świata żywych he,he...

Nie udał się pierwszy start w tym roku:( Widocznie tak miało być! Najważniejsze jestem cały i zdrowy po tych ekstremalnych zawodach:) Mogę dalej biegać i cieszyć się moją pasją:)) 
Wynik oficjalny słabiutki nawet jak kategorie M65, bo byłem szósty i ostatni:( Chociaż w open nawet młodsi byli za mną;) Pierwszy w mojej kategorii 1:45!!! Wielki szacun! Poza moim zasięgiem hi,hi... Cóż zapłaciłem limit czasowy 2 godziny 45 minut, więc szkoda byłoby za wcześnie skończyć he,he..
Jutro wygibasy, czyli cotygodniowa gimnastyka, a potem turlam się dalej;)

Dzisiaj niestety pierwszy dzień jesieni:( A mnie jest szkoda lata... W weekend dwa dni upalnego lata, a dzisiaj pochmurno i tylko piętnaście kresek powyżej zera. Jakby dziś była wczorajsza połówka he,he... 
Cytat dnia:
"Nigdy nie pozwól, by sukces opanował Twoją głowę 
i nigdy nie pozwól, by porażka zagościła w Twoim sercu" 
— Drake. 
Przysłowia:
  • „Joachima boską mocą dzionek już się równa z nocą”
  • „Jeśli jasny Maurycy, to rad w zimie wiatr ryczy”
  • „Jeśli Maurycy ma jasne lice, to przyprowadzi wnet nawałnicę”

niedziela, 21 września 2025

dzięki Bogu...

                                          dotarłem na metę 5 Półmaratonu Aleją Czerwonych Dębów w Wieruszowie:) Start w samo południe. Skwar okrutny:( Jak dla mnie Morsa śródlądowego masakra:( Całe szczęście, że towarzyszyły mi moje kochane wnusie Wiktoria i Martyna:) Chociaż tylko ja przebierałem nogami hhi,hi... Gdyby nie ta super motywacja chyba po raz pierwszy zszedłbym z trasy:( Już nie pamiętam kiedy bieg mnie tak upodlił i zniszczył mentalnie. Od samego rana dużo słońca i 20 stopni plus. W prognozie na dziś stało 29! Taktyka he,he... ruszam i lecę swoje;) póki mnie nie przysmaży. Do czternastego kilometra było fajnie. Później jak zobaczyłem zwożonych na sygnałach z trasy uczestników skapitulowałem:( Sznur maszerów przede mną podsunął mi myśl a co ja gorszy he,he... Przecież nic nie musze! Najważniejsze dotrzeć do mety na własnych nogach! Trochę marszu,  trochę tuptania, ale tak, żeby zachować ostatki sił na ostatnią prostą;) Bo jak to mówią "nie ważne jak zaczynasz tylko jak kończysz" hi,hi... Czas wg zegarka? Szkoda mówić 2:28:02:( Cóż ciężko będzie, lecz trzeba się podnieść! Wyjść najszybciej na bieganko, aby się czasem coś w główce nie poprzestawiało he,he... I nie daj Bóg zniechęcenie nie opanowało;)
Cytat dnia:
Naszą największą chwałą nie jest to, że nigdy nie upadamy, lecz to, że za każdym razem, gdy upadniemy, podnosimy się.” — Oliver Goldsmith

Przysłowia na dziś:
„Gdy na święty Mateusz śnieg przybieżał, będzie po pas całą zimę leżał”„Mateusz bez dżdżów potoku da win do przyszłego roku”„Na Mateusza słońce grzeje, 
po Mateuszu wiatr ciepło wywieje”

piątek, 19 września 2025

ostatni...

                              trening przed niedzielną połówką. Dobieg na "Bałtyk", dziesięć przebieżek i powrót. Siódemka na liczniku:) Teraz chwila prawdy he,he...
Plan taki jak zawsze;) Jak mawiają piloci najważniejsze, żeby było tyle samo startów co lądowań na mecie:) Dwa zameldować się na mecie w dobrej formie, a gdy jeszcze uda się zrobić fajny czas to już pełnia szczęścia:)) Grunt dobra zabawa, a wynik jaki by nie był trzeba przyjąć z pokorą. Zapowiada się mega impreza! Strefy Kibica na trasie:) tylko ta pogoda:( Mówią o dwudziestu dziewięciu stopniach plus i pełni słońca:( Cóż będzie można "zwalić" winę na niesprzyjającą aurę hi,hi...
Strava prognozuje mi 2:10 hi,hi... A mnie marzy się złamanie dwójki he,he... Ale to byłby cud;) Zobaczymy! Pierwszy start w tym roku i prawie po roku od ostatniego;) Można powiedzieć debiut hi,hi... Co tam! nie biegam dla zawodów, medali, wyników. Samo bieganie jest moją wielką pasją i uwielbiam szybsze przebieranie nogami na co dzień bez żadnych fajerwerków;)
Cytat dnia:
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" Mk 9,23
Przysłowie:
„Na świętego Teodora zapełniona komora”
„Gdy we wrześniu grzybów brak, niezawodny zimy znak”

czwartek, 18 września 2025

symbolicznie...

                          he,he... czwórka, żeby czasami sąsiedzi nie pomyśleli, że przestałem biegać hi,hi...
Do startu dwa dni, ale ruszać się trzeba;) Tym bardziej, iż przerwy nie specjalnie dobrze wpływają na mój układ kostno stawowy i oddechowy;)
Dzisiaj tylko wypad na "Bałtyk" i z powrotem. Cztery kilometry z zaciąganiem "ręcznego hamulca" hi,hi... Nóżki by chciały, a im mówię nie teraz! zachowajcie siły na niedziele he,he...
Nie chciało mi się wracać:( Zwłaszcza, że aura fajna na bieganie. Osiemnaście kresek powyżej zera na termometrze, pochmurno i lekki wiaterek:)
Jutro jeszcze się nieco pokręcę;) W sobotę podróż i odpoczynek, a w niedziele... Pier.... nie lecę! Właśnie w telewizorni zapowiadają upalny "łikend". Niedziela ponad 25 stopni plus! Jak dla mnie Morsa śródlądowego to masakra;)
A może im się nie sprawdzi hi,hi...
W kalendarzu świąt nietypowych dziś Dzień Pierwszej Miłości:)
Jeszcze w ramach treningu głowy he,he... i mobilizacji he,he...
Cytat dnia:
„Każdy rodzaj sportu niesie ze sobą bogaty skarbiec wartości. Ćwiczenie uwagi, kształcenie woli, wytrwałości, odpowiedzialności, znoszenie trudu i niewygód, duch wyrzeczenia i solidarności, wierność obowiązkom – to wszystko należy do cnót sportowca.”  - Arkadiusz Gołaś
Przysłowie:
„Kiedy Irena z mrozem przybywa, babie lato krótkie bywa”

środa, 17 września 2025

przedstartowy...

                                      tydzień, więc bez szaleństw hi,hi... Po niedzielnym bieganiu w deszczu z szybszym przebieraniem nogami he,he... W poniedziałek rowerek stacjonarny, a wczoraj gimnastyka, czyli dwa dni wolne od biegania;) Dlatego dzisiaj czułem już "głód" he,he... Do południa obowiązki. Zatem wyjście po południu. Dziś krótko, żeby się czasem nie "upodlić" hi,hi...
Dobieg na *moją ścieżkę* i seria dziesięciu przebieżek. Potem powrót przez jasnogórskie pole namiotowe. W sumie jedna trzecia półmaratonu, tzn. siedem kilometrów:) Fajnie było! 
Po gołąbkach hi,hi... trochę brzuch ciążył;) Cóż przecież biega się co by zrzucić niepotrzebny balast he,he...
Cytat dnia:
„To zabawne w życiu, że kiedy zaczynasz zwracać uwagę na rzeczy, za które jesteś wdzięczny, zaczynasz tracić z oczu rzeczy, których ci brakuje.” 
Germany Kent
Przysłowie:
„Jaką pogodę na nowiu da wrzesień, taka bywa zwykle przez całą jesień”

niedziela, 14 września 2025

kapitalne....

                                        bieganko w deszczyku:)) Padało całą noc. Rano w drodze na Jasną Górę i z powrotem też. Wracając po Mszy świętej żona powiada dzisiaj pogoda nie na bieganie. Ja na to - jak to aura właśnie jest idealna:) Szesnaście stopni plus na termometrze i stała kurtyna wodna he,he... Na żadnych zawodach tak nie ma hi,hi... Zresztą Kto zagwarantuje, że za tydzień w Wieruszowie nie będzie lało? 
Śniadanie, szykowanie obiadu i czekanie a nuż przestanie;)
Po dziesiątej opad jakby mniejszy, więc szykuję się. "Rytualna", stacjonarna rozgrzewka i przed jedenastą kierunek "Bałtyk". 
Przed klatką myślę sobie znów mam farta, bo tylko delikatnie kropi. Lubię biegać w deszczu, chlapać się w kałużach, ale nie lubię wychodzić od razu "pod rynnę", kiedy leje  "jak z cebra"he,he...
Doturlałem się do "Bałtyku". Potem rozruszałem kości i mięśnie pod drzewem, żeby zaplanowaną szybszą dychę nie lecieć "na żywca" hi,hi... I jak tylko zacząłem szybsze przebieranie nogami przylało! Nie zamierzałem biegać na maxa, bo to nie zawody. Poza tym wkrótce start, więc szkoda byłoby się zajechać;) Bardziej zależało mi sprawdzić, czy potrafię utrzymać w miarę równe tempo na dystansie. 
Wyszło nieźle:) 5'53", 5'55", 5'53", 5'53", 5'40", 5'52", 5'42", 5'38", 5'48", 5'35". Dyszka w 57'55", czyli średnio 5:47/km. Pod koniec uda z "okładem" mokrych nogawek hi,hi... nieco wychłodzone straciły sprężystość;) Ale dały radę! 
W sumie z dobiegiem tam i z powrotem przez jasnogórskie pole namiotowe nabiegałem super trzynastkę:) Moja szczęśliwa liczba he,he... 
Kręcąc kółka na "Bałtyku" zdziwiłem się niezmiernie, bo wg Mojej Lepszej Połowy w taki deszcz będę jedynym wariatem hi,hi... A tu proszę było jeszcze trzech i Ona jedna;)
Fakt jak stanąłem w progu to ciekło ze mnie tak, że rozbierałem się na wycieraczce he,he... Nic to było cudownie:)) 
Cytat dnia:
„Dwóch ludzi patrzyło zza krat więziennych. 
Jeden widział błoto, drugi gwiazdy.” - Dale Carnegie
Przysłowia:
  • „Na Podwyższenie Świętego Krzyża jesień się przybliża”
  • „Jakie Najświętszej Maryi Panny urodziny (08.09), 
  • takie też i imieniny (15.09)”
  • „Nikodem (15.09) gdy suchy, rozprasza jesienne pluchy”
  • „Pogoda na Nikodema - niedziel cztery deszczu nie ma”

piątek, 12 września 2025

zaczyna się...

                              hi,hi... okres przedstartowy i jak zwykle ciało zaczyna stroić fochy;) Zawsze na parę dni przed zawodami wyłażą jakieś dziwne bóle i biega się makabrycznie he,he...
Wczoraj godzina lekcyjna na rowerku stacjonarnym. Dziś w planie 10x600m/150m. Do południa zakupy przed weekendowe. Potem dyżur u Martyni, więc bieganie po południu. 
Nie lubię po całym dniu zabiegania;) trenować, ale cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma hi,hi...
Przyznaję nie za bardzo chciało mi się zbierać d... w troki he,he... Jednak się nie poddałem;) Kilometr świńskiego truchtu na "Bałtyk". Krótka rozgrzewka i fruuu sześćset metrów szybko (jak dla mnie;) i sto pięćdziesiąt slow joggingu. I tak dziesięć razy:) W sumie siedem i pół kilometra. 
Ostatnio biegało mi się rewelacyjnie:) a dzisiaj jakbym dopiero zaczynał biegać:( Oddechowo ciężko niczym lokomotywa;) Do tego kostka się buntowała i kolanka jakieś niestabilne:( Nic tylko organizm się zorientował, że za tydzień dostanie w d.... hi,hi... i daje znać, że nie chce he,he...
Później nieco gimnastyki plenerowej;) i powrót przez jasnogórskie pole namiotowe. A tam obozowisko harcerskie. Na podbiegu jakieś druhny chciały się ze mną pościgać, lecz nie dały dziadkowi rady hi,hi... Zatem nie jest ze mną aż tak źle he,he... 
W sumie jedenaście kilometrów. W całym minionym tygodniu dwadzieścia osiem w trzech wyjściach. Dwa pływania w "Adriatyku", cotygodniowa gimnastyka i czterdziestopięciominutowa sesja na rowerku. Osiem dni do 5 Półmaratonu Aleją Czerwonych Dębów. Jest trochę czasu przekonać płuca, nogi i głowę;) że nie mają wyjścia he,he... Będzie ściganie się z samym sobą   hi,hi...
Cytat dnia:
„Słowa, które wypowiadasz, stają się domem, w którym mieszkasz.” - Hafiz


Przysłowie na dziś:
„Jeśli wrzesień będzie ciepły i suchy, pewno październik nie oszczędzi pluchy”
„Czym dłużej jaskółki we wrześniu zostają, 
tym dłużej piękne i jasne dni bywają”

środa, 10 września 2025

wygrałem...

                             po ostatniej porażce z leniem he,he.... Od razu się zrewanżowałem, bo po przegranej trzeba się szybko podnieść.
Po wczorajszej gimnastyce już nie kombinowałem;) Wieczorkiem uszykowałem ciuchy biegowe i nastawiłem budzenie na 5:45.
Oczywiście obudziłem się o piątej! Za oknem "ciemności egipskie" zatem polegiwałem drzemiąc i zbierając się w sobie hi,hi...
5:42 wyłączyłem alarm, żeby nie budzić MLP (żony;) I o szóstej poleciałem na "Bałtyk". Wg planu czwórka na rozruch i wybudzenie;) Potem na *mojej ścieżce* seria dziesięciu przebieżek. Lotało mi się rewelacyjnie! Pośladek "milczał" he,he... Myślę, że to efekt skierowania do chirurga ortopedy hi,hi... 
Po przebieżkach jakżeby inaczej odświeżenie i regeneracja w "Adriatyku" Te regularne poranne pływania chyba też wpłynęły na leczenie bólu poślada:) Było kapitalnie! Nóżka podawała;) Aura idealna na bieganie. Pochmurno, czternaście stopni plus na termometrze i zjawiskowa mgiełka na wodami "Bałtyku", "Adriatyku" i "Pacyfiku".
Dziś ósemka *z buta* Nie ma co szaleć na dziesięć dni przed startem. Jest dobrze. więc  Czego się nie wytrenowało już się nie wytrenuje, a szkoda byłoby coś zepsuć. Ma się rozumieć biegać biegam, bo to jeszcze tydzień z hakiem;) A potem to będzie moja *chwila prawdy* he,he...
Cytat dnia:
„Wspomnienia mogą być rajem, z którego nie możemy zostać wygnani, 
ale również piekłem, z którego nie możemy uciec.” 
John Lancaster Spalding
Przysłowia:
  • „Na świętego Łukasza jest w domu chleb i kasza”
  • „Gdy na Jacka (11.08) pogodnie, suche w jesieni dnie”
  • „Jeśli na Jacka nie panuje plucha, to pewnie zima będzie sucha”
  • „Ze wszystkich świętych najlepszy Jacek, bo kto żyje dostał placek”

poniedziałek, 8 września 2025

przegrałem...

                            dziś z własnym leniem i to sromotnie:( Wieczorem uszykowałem ciuchy i mówię sobie nie nastawiam budzenia jak wstanę przed szóstą to będę trenował rano. A jak nie to popołudniu;) 
Obudziłem się 5:44, ale leń szeptał w ucho - szaro buro za oknem:( Licho wie jaka aura. Zapowiadali deszcze i spadek temperatury do około dwunastu stopni. Miałem się zbierać do wyłażenia z wyrka, lecz nie odpuszczał:( Dzisiaj dyżur u Martyni, masz jeszcze robić kopytka, a trzeba wyjść wcześniej. Judził i wyłudził he,he... odwróciłem się na drugi bok i dalej w kimono. 
Wstałem po szóstej i oczywiście słuchając radia zaczęło mnie gryźć sumienie hi,hi... Według synoptyków po południu obfite opady deszczu, które bym "przełknął" he,he... Jednak porywisty wiatr i burze z piorunami to nie żarty. Popatrzyłem na termometr +15. No tak aura idealna na bieganie, a ty odpuściłeś i po dyżurze z planowanego biegania będą pewnie nici:( Nie ma nic gorszego jak przegrać z samym sobą!
Po powrocie od wnusi rąbnięte alerty pewnie po to, żeby mnie znów odwieść od wyjścia. Nic z tego mówię sobie dwadzieścia stopni na plusie idę! Dawno mnie nie było na stałej przydomowej trasie, więc oblecę znajome rejony, gdyby zaczęło grzmieć to będę zwiewał hi,hi...
Jak zwykle okazało się *do odważnych świat należy* he,he...
Wracając przez "Bałtyk" zaczęło padać. Myślę fajnie! Wszyscy zwieją i w sumie mogę popływać. Przecież w wodzie się nie moknie hi,hi... W trakcie pływania zaczęło grzmieć. No to  spadam! Pierwsze bieganie w drugim dniu tygodnia;) z dziewiątką na liczniku:) Cieszę się, że dzięki Bogu udało się potrenować i podnieść się na duchu he,he...
Już w domu pociemniało zaczęło mocniej padać, błyskać się i grzmieć. Jednak burza przeszła bokiem choć teraz to może "żabami pizgać" hi,hi...
Przysłowia:
  • „Gdy Narodzenie Maryi pogodne, to będzie tak cztery tygodnie”
  • „Gdy na Siewną jest błękitnie, wtedy pięknie wrzos zakwitnie”
  • „Jakie Najświętszej Maryi Panny urodziny, takie też i imieniny (15.09)”
"Jeśli w Maryi Narodzenie nie pada, to sucha jesień się zapowiada".
„Gdy grzyby wielkie korzenie mają, wielką zimę zapowiadają”
****************
8 września przypada wspomnienie/święto: 
Cytat dnia:
"Błogosławiona Matko Maryjo, dziękuję Ci za wszystko, 
co robisz dla mojej rodziny i za wysłuchanie mojego wołania o pomoc dla niej. Czuję Twoją miłość i siłę każdego dnia. 
Wiem, że jesteś w naszym życiu i nigdy nas nie opuszczasz."

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13