"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


niedziela, 27 lutego 2011

[261] zmęczenie materiału...

Może poprawi się Bartkowi nastrój, że nie tylko Jemu "wiatr w oczy wieje" ;) 
Tydzień "regeneracyjny" zawsze to lepiej brzmi niż zawalony :( Tylko 38km w czterech wyjściach ;)
Hani zrobił się psikus, a ja sam go sobie zafundowałem hi hi ...
Przenosząc bloga zacząłem się zastanawiać nad tytułem: "uzależnienie?, czy to aby uzależnienie" ? Na pewno? Nie, chyba nie. To tylko tak się mówi ;) 
Ale jak to zwykle w życiu bywa odpowiedź przyszła  sama :) 
Od pewnego czasu czułem się tak mocny, że nawet zaświtało mi w główce, czy to nie przedwczesny wyskok formy ;) Przecież najbliższy start dopiero pod koniec marca. 
W każdym razie wszystko "kręciło jak w dobrze naoliwionym zegarku". I to mnie niestety zgubiło :( Zrobiłem się po prostu  jak "młody" Chociaż sam radziłem ostatnio początkującym : "spokojnie, nie zajedźcie się, zwiększajcie przebieg stopniowo"....  itd itp. Ech...
W poprzedni czwartek na trasie biegu częstochowskiego "podpiąłem" się do młodzieży i żwawo kręciliśmy pięciokilometrowe pętelki. Dobre towarzystwo:) śmichy chichy i tak jedna piątka, druga piątka... Fajnie jest zrobimy trzecią! A co tam jeszcze jedna ! Wyszła prawie dwudziestka. Aha była też wtorkowa trzynastka. W piątek odetchnąłem i w sobotę z samego rańca na cotygodniowe spotkanie biegowe ! Moc jest we mnie ! No to mnie poniosło i skończyło się na dwudziestu siedmiu kilometrach :) Pomalutku, ale zawsze ;) Po połedniu ;) godzina intensywnego rąbania przerębli ;) Super mogę góry przenosić! 
W niedzielę, a jakże bieganko i morsowanie :) To ostatnie widać także kosztuje trochu energii. Bo...
W poniedziałek co jest !? Przeziębiłem się ? Nie, temperatury nie mam !  Trudno  zwlec z wyrka, jakieś osłabienie, patrzeć na buty biegowe nie mogę! Wychodzi, że wewnętrzny zegar przypomina: masz tylko dwadzieścia sześć lat, ale zawsze to na jedną nogę hi hi hi...
No więc pierwszy dzień tygodnia lekkie rozciąganko i walka z ziewaniem ;) Wtorek luz blus, by w środę zrobić tylko króciutką zabawę biegową ;) Czwartek pokorniutko jak skarcony uczniak trasę 3bc (10km) i piątek znów luz. Sobota bez "wycieczek" poza aleje brzozową i po południu... rąbanie wanny :) By w dzień pański  zażyć kolejnej dawki nałogu morsowania :) Pławienia w zimnej wodzie 
Uff przeszło :) Ale pierwsze zawody GP Zabieganych sobie darowałem :) Jest już OK :)  Jednak wiadomo jak się naciąga cięciwę to jest taki moment kiedy strzała "leci jak z procy" lecz wystarczy nieznacznie przegiąć i zmęczenie materiału - krach ! Tak, tak to wszystko wiem :) Bo już było nie było trochę tuptam ;) Tylko jak to mówią: "stary, a głupi" - "mądry polak po szkodzie" - "co za dużo to nie zdrowo" - "wszystko jest dla ludzi" .... No,  ale czy "nałóg" to zrozumie ?

4 komentarze:

  1. Możliwe, że to nie tylko "przedźwiganie", ale i zmęczenie zimą, przednówkowy kryzys, i tak dalej, i tak dalej. Teraz będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to właśnie na tym polega - żeby wyczuć moment, kiedy trzeba odpuścić, zwolnić, wyleżeć się w wyrku czy na kanapie.
    Ja tam bardzo się cieszę, że mój organizm jasno sygnalizuje takie rzeczy ZANIM zachoruję, złapię gorączkę itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka wymuszona przerwa na regenerację dobrze robi.Ilekroć razy piszesz do "pławieniu się w zimnej wodzie" szczelniej owijam się swetrem :),ale podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna nowa stronka! Ja też ostatnio trochę odpuściłam... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13