miałem dzisiaj. Obudziłem się - pada deszcz. Przy śniadaniu przestał. Wychodzimy z kościoła pada. Mówię do MLP skorzystam chyba z okazji i jak obiorę ziemniaki to się trochę "kulnę" he,he...
Wyszedłem na bieganie przestało padać. Zrobiłem spokojną ósemkę, wróciłem, rozebrałem się i wtedy przylało:( Jak pech to pech hi,hi...
Szczęście za to dopisało młodzieży naszego rodzinnego Team_u. Adam i Jakub lecieli w Rybniku Półmaraton Księżycowy i Obaj wrócili "z tarczą" Ochłodziło się i od razu biegło się Im lżej niż w Grodzisku. Od dziś cieszą się nowymi życiówkami! A ja Nimi:) Prezes rodzinnej patologii biegowej he,he... "złamał" dwójkę, a Kuba zrobił 1:45. Super! Młodzi podtrzymują dziadkową tradycję;) Mój rż na połówce (1:41;) też zrobiłem na Nocnym w Rybniku. Fajnie, że Adam wczoraj włączył przed startem endo w telefonie, bo mogliśmy się z Edytą emocjonować "transmisją na żywo" z trasy:) W dodatku mogłem już w nocy zaśpiewać hi,hi... "łubu dubu, łubu dubu niech żyje Prezes naszego klubu, niech żyje nam!"
Młodziak dzięki a łubu dubu ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno patrząc po czasie jaki poprawiłem to jest o jakies 18 min na rok to dopiero w przyszłym roku jest szAnsa na dorównanie MENTOROWI hi hi hi i kto tu jest młodzież MŁODZIAKU
OdpowiedzUsuńhe,he... Adam idziesz jak burza!z takim progresem :) Ale pamiętasz mówiłem Ci dasz radę. U Ciebie tak jak i u Krysi drzemią niezbadane pokłady energii. I jeszcze dzięki za super emocje ;) Śledząc "na żywo" Twój bieg miałem o niebo lepsze wrażenia niż na meczu naszych kopaczy ;)
OdpowiedzUsuń