"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


piątek, 17 kwietnia 2015

Zdziwione...

Siostrzyczki z zaciekawieniem przyglądały mi się dzisiaj, gdy robiłem podbiegi na polu namiotowym za Jasną Górą;) Miało być dziesięć razy, ale się zapędziłem he,he... Kiedy zobaczyłem na zegarku, że już jedenasty to, żeby nie było nie do pary zrobiłem jeszcze jeden;)
Jedna z sióstr dziarsko maszerująca niczym Korzeniowski  co chwilę zerkała zapewne, czy aby nie mam dość hi,hi...
Sama też chyba miała w planie zajęcia sportowo rekreacyjne, bo na zwykły spacer to nie wyglądało;)
Sporo ludzi nie zadaje sobie sprawy, że wśród sportowców amatorów naprawdę mamy wielu księży i zakonników osiągających świetne wyniki. Przykładem może być przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra który 7bieg częstochowski ukończył na 45 pozycji z czasem 38min. 38sek. lub ks. Rafał Gniła 0:37:21 na pozycji 27!
Sam byłem pod ogromnym wrażeniem jak na Maratonie Lednickim siostra zakonna w habicie zasuwała całe czterdzieści sześć kilometrów! Ja w koszulce na "ramkach" czułem się jak skwarek na patelni, a ona w sukni do kostek i regulaminowym czepcu z uśmiechem na twarzy:) Można?
Podbiegi plus pętelka na "Bałtyku" z Ewą i dziewiątka na liczniku. Było super!!! Zbiegać nie lubię:( bo jakoś sztucznie samowolnie wyhamowuję:( Lub rozpędzam się i mam wrażenie, że zaraz nie nadążę przebierać nogami i wyrżnę jak długi he,he...
Za to "pod górkę" uwielbiam się wspinać:) Zresztą na zawodach chyba odwrotnie niż wszyscy wzniesienia atakuję, a w dół zwalniam i odpoczywam. Kiedyś na połówce w Kietrzu jak z górki to rywal  mnie wyprzedzał, pod górkę ja Jego i tak do samej mety...

4 komentarze:

  1. Z jednej strony to bardzo fajnie, że księża i zakonnice/zakonnicy biegają. A z drugiej to przecież tacy sami ludzie jak my :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Bartek oczywiście :) z małym zastrzeżeniem: dopóki wyniki nie stają się najważniejsze:( nawet od powołania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomek, ale czy Twoje zastrzeżenie w takim samym stopniu nie dotyczy nas, świeckich?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartek dla mnie Powołanie do stanu duchownego to nie kariera zawodowa nas świeckich. Dlatego "Wybranych" stawiam trochę wyżej od nas zwykłych śmiertelników, ale też mam wobec nich wyższe wymagania :)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13