dziesiąty, czyli imieniny miesiąca he,he...
Z lekką obawą wychodziłem dzisiaj pobiegać. Przedwczoraj dziwny ni to ból? prawego stawu skokowego nieźle mnie postraszył:( Wczoraj sporo chodzenia po Łodzi i nic. Dziś od rana sprzątanie "rejonów" i wszystko oki. Po obiedzie zebrałem się w sobie hi,hi... i mówię wyjdę spokojnie potuptać, sprawdzić na czym stoję;) Ledwo ruszyłem i po jakichś trzystu metrach dziwne uczucie. Nie ból, ale przy stąpnięciu jakby to powiedzieć? niewład? brak czucia? Strach, że po stanięciu tą nogą się wywalę. Próbowałem dreptać, lecz jakbym raził stopę prądem;) Zatrzymałem się porozciągałem kostkę, postukałem noskiem buta w asfalt, pochodziłem na palcach i... puściło:)
Dzięki Bogu, że nie wróciłem, bo pierwsza myśl taka była:(
A tak zrobiłem prawie lub nie całą dziewiątkę:)) Nie wiem co się kroi? Wydaje mi się, że to jakiś nerwoból. Zobaczymy! Słucham własnego ciała i staram się obserwować różne sygnały, więc na razie skoro daje biegać to może to zabiegam;)
W trakcie dzisiejszego tuptania na Huculskiej spotkałem punkt odpoczynkowy hi,hi... Materac pod drzewkiem w sam raz na krótki relaks. Poważnie mówiąc nie wiem jakim trzeba być debilem, żeby wywieźć stare opony, pudła lodówek i inne śmieci w takie miejsce:((Fajnie było! Ciepło - czternaście stopni plus i wyzierające co chwila zza chmur słoneczko:))
Marzy mi się jeszcze królewski dystans. Nikomu nie mówiłem. Dlatego nie wiedzieć czemu Marek przysłał mi "demotywatora" hi,hi... Normalnie wizjoner, albo prorok he,he...Cytat dnia:
„Największy błąd, jaki możemy popełnić w życiu, to poddanie się lękowi przed popełnieniem błędu.” - Elbert Green Hubbard
Przysłowia na dziś:
- „Na świętego Franciszka chłop już w polu nic nie zyska”
- „Na świętego Franciszka odlatuje pliszka”
- „Październik spoczynku nie chce dać, każe orać, każe siać”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz