dzień roku (dzisiaj;) i najdłuższe bieganie w tym roku he,he...
Czternastka! A dokładnie 14,14km. Lubie takie cyferki hi,hi... Na przykład dwunasta dwanaście, siedemnasta siedemnaście, albo dwudziesta druga dwadzieścia dwa itd...
Wczoraj czterdziestopięciominutowa sesyjka na rowerku stacjonarnym. Dziś z rana (nareszcie;) stała, przydomowa trasa i pomysł w ostatniej chwili, żeby się sprawdzić na dłuższym dystansie he,he... Ostatnio ósemki, dychy, szóstki, siódemki... Biegało mi się fantastycznie! Widać, że pyknąłbym połóweczkę hi,hi...
Na razie nic fajnego z dobrym dojazdem komunikacją publiczną nie znalazłem:( W dużych miejscowościach już nie wiedzą ile brać za startowe, a w małych na kameralne zawody nie ma czym dojechać:( W zeszłym roku o tej porze miałem już dwa półmaratony zaliczone:))
Ostatni dzień tygodnia, więc podsumowanie ostatnich siedmiu dni:
Maraton w czterech wyjściach he,he... Cotygodniowa gimnastyka. Dwie godziny lekcyjne na rowerku stacjonarnym i ponad dwadzieścia kilometrów wychodzonych.
Jutro dzień święty cudownie świętuje, bo na obiedzie będą wszystkie nasze dzieci i wnusie:))
„Wyzwania czynią życie interesującym, a pokonywanie ich czyni je wartościowym.” - Joshua J. Marine
Przysłowie:
„Dzień świętego Alojzego (21.06) przyczynia wina dobrego”
„Gdy słońce w Raka z grzmotem wschodzi, to posuchę zwykle przynosi”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz