bieganie aura idealna:) Ale od początku;) o szóstej pochmurno i czternaście stopni plus. Wyjście na Mszę świętą i powrót suchą stopą he,he...
Potem śniadanie, szykowanie do obiadu i wreszcie jak zaczęło padać hi,hi... wyjście na bieganie. Uwielbiam bieganie w deszczu:)) Mi fajnie, ale Uczestnikom centralnej procesji Bożego Ciała pewnie niezbyt przyjemnie. Szkoda mi Ich było bardzo.
W tym roku Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa zaczynała Msza święta na Jasnogórskim Szczycie. Potem procesja Alejami Najświętszej Maryi Panny do Katedry.
Wczoraj wolne od biegania i tylko godzinka lekcyjna pedałowania na rowerku stacjonarnym.
Dzisiaj pogoda sprzyjała, więc postanowiłem zrobić "zaległe" interwały he,he... 10x 600m/150m. Biegało mi się rewelacyjnie!
Mało ludzi. Jedynie psiarze dopisali:( Pierwsze dwie sześćsetki trochę mnie "zdyszały" hi,hi... Jednak kolejne były już super!
Dobieg na "Bałtyk" kilometr. Później siedem i pół kilometra interwały i powrót prawie półtora kilometra. W sumie kapitalna dyszka w "czwartkową niedziele" he,he...
"Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie jest naszą pociechą, naszą siłą, naszym pokarmem na życie wieczne"
(- św. Ojciec Pio).
Przysłowia:
- „Na świętego Gerwazego (19.06) jest w ogrodzie coś pięknego”
- „Na święty Protazy (19.06) każdy się poparzy”
- „Jaki dzień w Boże Ciało, takich dni potem niemało”
- „Na początku lata ranne grzmoty są zapowiedzią rychłej słoty”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz