jeden dzień he,he... konkretnie środę;) więc żeby nie było było, że nie było biegania hi,hi... nadrabiam zaległości.
Znowu wyjście na szybko przed, aby zdążyć do wnusi na *dyżur*. Dwie rundy dookoła parku Lisiniec i przed powrotem pięć przebieżek, bo ten tydzień jest przebieżkowy hi,hi...
Fajnie było! Aura tej jesieni prawie jak lato he,he... Czasem nawet za ciepło;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz