poranek!:) a pływanie "pod księżycem" he,he... choć zaczynał się wschód rewelacja:) I lecące z trzech różnych kierunków, błyszczące w promieniach słońca samoloty kapitalny widok! Mało tego w czasie pływania zauważyłem, że kąpielisko zaczyna spowijać mgła. Pomyślałem jak wyjdę z wody muszę spróbować zrobić fotki. Czułem się niczym w termach hi,hi... Nie znajduję wytłumaczenia?! Ale jak szybko opary mgły się pojawiły tak szybko rozwiały i ze zdjątek nici:( Fantastyczne wrażenia! Dziękuję Bogu, że obudził mnie na bieganie o 5:02;)
W sumie zamierzałem po "jesiennemu" wyjść po śniadaniu, ale dzisiaj dyżur u wnusi, więc musowo się sprężać he,he...
Cieszę się jak nie wiem co z tego poranka:) Znowu potwierdza się stare polskie przysłowie: *Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje*
Dziś wybiegłem trochę później niż zwykle, bo planowałem przed niedzielnym startem krótkie bieganie. Na "Bałtyk" dobiegłem po ciemku. Żeby nie kąpać się w ciemnościach he,he... zrobiłem na niewielkiej górce dziesięć podbiegów;) A potem plum...
Szóstka na liczniku musi wystarczyć hi,hi... Jutro luzik;) a w piątek coś wymyślę;) Bo *jaki piątek taki świątek*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz